Autor |
RE: Port Royal |
Jack Shitman
Użytkownik
Postać: Jack
Postów: 205
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 23:36 |
|
|
-Tam? -wskazał Jack, prowadził on do części miasta, gdzie miał zakaz wstępu. Takich gniotów jak on nie wpuszczali tam. Gdyby tylko komuś towarzyszył, nawet jako sługa, podnóżek czy coś...
-Pomóż mi go znalezc, to dostaniesz moje rodowe... - Jack znów musiał pomyśleć, oprócz swojej brody i tych szmat, w których był ubrany nie miał nic. Nagle wpadł na genialny pomysł, nawet go dotrzyma - Klejnoty! Są cenne, będą w twoim guście! Będziesz mogła je dotknąć i za odpowiednią cenę mieć dla siebie... Jack liczył, że Laura pomyśli o klejnotach jako biżuterii, a nie o czymś innym...
Edytowane przez Jack Shitman dnia 29-06-2011 23:38 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
sugar
Użytkownik
Postać: Roger Keamy
Postów: 35
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 23:41 |
|
|
Czując wspaniały i smakowity zapach wiadra wyłoniłem się zza rogu.
- Cóż za wspaniały smakołyk. - Zawołałem za mężczyzną.
- Kompanie, czy nie chciałbyś się ze mną podzielić? |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 23:42 |
|
|
Spojrzałam na wskazywane przez siebie miejsce. Rzeczywiście ta droga prowadziła do dworku Norringtona. Tylko dlaczego biegł tam ten śmierdzący facet? Nie chciałam tego wiedzieć. Oczywiście nie byłam głupia, bo w jaki sposób ten facet z brodą mógł mi zaoferować prawdziwe klejnoty? - Nie, dzięki, nie skorzystam z tej zapłaty. Ale mogę ci pomóc, tak bez niczego. - powiedziałam z tajemniczym uśmiechem i ruszyłam przodem, uprzednio rzucając bratu krótkie "Chodź, James". Byłam ciekawa co dzieje się na bogatym dworku, nawet jeśli będę musiała pomóc temu łachmanowi. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Krzesuo
Użytkownik
Postać: Alvaro Silla
Postów: 19
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 00:03 |
|
|
W drodze do domu Krzesło przypadkowo wpadł na Willa Turnera. Chciał go ominąć, bo obrzydził go jego odór, jednak nie zrobił tego gdyż dostrzegł co Will na w ręce. - To moje wiadro! Na spodzie są moje inicjały! - krzyknął z pretensjami w głosie, rozpoznając swoją własność. To było wiadro, które Alvaro w wieku 9 lat znalazł na śmietniku za burdelem. Posłużyło mu do mieszania składników na jego pierwszego w życiu balsam i miało dla niego wartość sentymentalną. Niestety 16 lat temu zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Alvaro płakał po jego stracie przez tydzień. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
William Turner
Użytkownik
Postów: 74
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 00:33 |
|
|
Will nie wiedział, że jest ścigany. Chciał tylko porozmawiać z gubernatorem.
Nagle drogę zastąpił mu jakiś dziwak. Zejdź mi z drogi. - powiedział i wyciągnął przed siebie wiadro, jakby to była szpada. Wiadrem potrafił równie dobrze się posługiwać, jak orężem.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Krzesuo
Użytkownik
Postać: Alvaro Silla
Postów: 19
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 00:41 |
|
|
- Dziękuję, naprawdę nie wiem jak Ci się odwdzięczę... - Krzesło źle odczytał gest, był przekonany, że Will wyciąga w jego kierunku wiadro, żeby mu je oddać. Sięgnął po wiadro, żeby je chwycić w swoje dłonie i po raz pierwszy od wielu lat poczuć pod palcami ten znajomy metal...
Edytowane przez Krzesuo dnia 30-06-2011 00:41 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Jack Shitman
Użytkownik
Postać: Jack
Postów: 205
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 00:41 |
|
|
Jack stał wmurowany, aż musiał się podrapać po swojej bujnej i śmierdzącej brodzie(w której żyły już sobie robaczki, Jack czasami z nimi rozmawiał w swoim "domu" czyli gnojowisko na pobliskiej farmie za miastem.) Czasami zmieniał miejsce pobytu na swoją jak mawiał do robaków " drugą rezydencje" czyli miejskie kanały. Uznał, że oczarował kobietę swoim osobistym urokiem.
-No to idziemy, wspaniała trójca wyrusza w szlachetnym celu! - rzekł głośno, będzie mógł co opowiadać okolicznym żebrakom, jak wparuje do siedziby komodora... |
|
Autor |
RE: Port Royal |
William Turner
Użytkownik
Postów: 74
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 00:53 |
|
|
Will kompletnie nie zrozumiał zachowania tego niedołężnego człowieka. Będzie mi jeszcze potrzebne. - to mówiąc odebrał wiadro i pobiegł w stronę rezydencji komodora. Przyjęcie trwało w najlepsze, gdy brudny, śmierdzący celą Will z wiadrem w ręku stanął na progu do wielkiej sali.
Edytowane przez William Turner dnia 30-06-2011 00:53 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 00:58 |
|
|
-Ej ty! Dziś nie rozdajemy resztek żarcia, wracaj do swojej nory brudasie bo poczujesz nasze włócznie! - krzyknęli strażnicy, których Will w pośpiechu nie zauważył. Nie rozpoznali go, prawdę mówiąc nie znali go. Will Turner był nikim w Port Royal, tylko on myślał, że jest kimś ważnym i znanym. Strażników było czterech, każdy miał włócznie i szpadę przy sobie. On miał tylko wiadro...
Edytowane przez Furfon dnia 30-06-2011 01:00 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 00:59 |
|
|
James, zmęczony bankietem poszedł spać do swojej super wypasionej komnaty. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Krzesuo
Użytkownik
Postać: Alvaro Silla
Postów: 19
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 01:05 |
|
|
Krzesło próbował dogonić Willa i swoje wiadro, jednak po przebiegnięciu 100 metrów zrobiły mu się pęcherze na stopach. W takiej sytuacji musiał odpuścić gonitwę i wrócić do domu na pielęgnację delikatnej skóry. W myślach poprzysiągł zemstę na Willu. Ten świat jest za mały dla dwóch lalusiów. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 08:53 |
|
|
/..w której żyły już sobie robaczki, Jack czasami z nimi rozmawiał.. /
Wczorajszego dnia strażnicy zaprowadzili mnie do komnaty, kiedy już poczułam się dostatecznie senna. Obudziłam się rano w jednym z pokoi pana Norringtona, w swoim pałacu już dawno czekałyby na mnie służki aby mi usługiwać, a tu była cisza.. Czułam się to trochę obco i co najważniejsze bardzo samotnie. Usiadłam przy srebrnej toaletce i wpatrywałam się w swoje odbicie w lustrze.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Edmund
Użytkownik
Postać: Sykes
Postów: 155
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 09:53 |
|
|
Oczywiście wczoraj ulotniłem się z więzienia zaraz po innych więźniach. Zawsze to jeszcze kilka dni więcej życia zanim mnie złapią po raz kolejny; cóż, uciekinierem byłem słabym. Biegłem ile sił w nogach, aby być jak najdalej od tego miejsca, wbiegłem do jednej z ciemnych uliczek i oparłem się o ścianę ciężko dysząc. Starłem z czoła pojedyncze kropelki potu i brud. Kątem oka zauważyłem ulotkę na ziemi, kucnąłem i ją podniosłem.. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Conan Balboa
Użytkownik
Postać: Conan Balboa
Postów: 35
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 10:00 |
|
|
Conan przez długi czas nie wiedział, że można już uciekać. Dopiero kilka godzin spędzonych samotnie w otwartej celi dało mu coś do zrozumienia. Wybiegł na ulicę i popatrzył w bezmiar wód.
- Nie ma lipy. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Hayden Abreem
Użytkownik
Postać: Hayden Abreem
Postów: 99
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 10:24 |
|
|
Patrzyłem zamyślony na uciekającą Pheobe. Dziewczyna ewidentnie miała takie same wizje jak ja. Czułem, ze łzy napływają mi do oczu. Odnalazłem bratnią duszę! Naturalnie kobieta z celi była piękniejsza i bardziej w moim typie, ale Pheobe Widziała! Jej moc musiała być uwolniona.
- Niech z tobą moc bedzie! - krzyknąłem za nią i ruszyłem z siostrą i brodatym do pałacyku. Piekny piesek biegł za mną szczęśliwy. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 11:04 |
|
|
Nie zwracając uwagi na faceta z brodą, ani nawet na brata szłam żwawo przed siebie, a z każdym krokiem budynki stawały coraz bogatsze i nowsze. Czułam się nieco dziwnie, rzadko bywałam w tej dzielnicy miasta, bo i przecież nie miałam do niej wstępu. Kiedy przed oczami zamajaczyła mi sylwetka śmierdzącego gościa z wiadrem, z łatwością mu je wyrwałam. Ponieważ człowiek stał jak wmurowany, skorzystałam z okazji i zdzieliłam wiadrem strażnika w głowę, po czym podałam je facetowi z brodą. Strażnik dworku wyglądał na nieco odurzonego.- Nie ma za co. - mruknęłam. - Hej, to przyjęcie już się skończyło... Chyba nie ma co tu stać. Prawda, James? - posłałam bratu krótkie spojrzenie, licząc na odpowiedź.
Edytowane przez Andzia dnia 30-06-2011 11:06 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Hayden Abreem
Użytkownik
Postać: Hayden Abreem
Postów: 99
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 11:10 |
|
|
- Naturalnie, siostrzyczko. Nie powinniśmy przeszkadzać komodorowi i jego znajomym. - odparłem z udawaną powagą i wbrew sobie zajrzałem do środka budynku, po czym zwróciłem się z powrotem do Laury.
- Zapoznasz mnie blizej z Pheobe. Czuję, ze mamy wiele wspólnego. - szepnąłem. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 11:19 |
|
|
Mimo wszystko coś ciągnęło mnie do tego dworku. Przecież chyba właśnie po to tu przyszłam... Z pewnością nie dla tego brodacza. Spojrzałam na niego z ukosa, ale szybko odwróciłam wzrok. Dostał swoje wiadro, więc powinien się cieszyć. Mnie już nic do tego. - Co? Jaka Phoebe? - spytałam, nagle wyrwana z zamyśleń. - Aa... e, nie wiem. Nie sądzę, byście mieli wiele wspólnego. Może lepiej byłoby gdybyś spotkał się z tą z celi więziennej? Pamiętasz jeszcze? - uniosłam wysoko brwi. Mój brat miał ogromną tendencję do przywiązywania się do innych osób. To trwało jednak krótko. Szybko zapominał o obiekcie swoich fascynacji, gdyż bardzo szybko znajdywał sobie nowy. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Hayden Abreem
Użytkownik
Postać: Hayden Abreem
Postów: 99
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 11:27 |
|
|
Zerknąłem na nią oburzony.
- Oczywiście, ze pamiętam te cudowną kobietę mego serca. - oznajmiłem. - Widzę po prostu, że Pheobe również ma wizje! A to takie niesamowite, znaleźć kogoś kto Widzi.
Rozejrzałem się po pomieszczeniu.
- Wchodzimy? - zapytałem cicho, siostrzyczkę. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 11:55 |
|
|
Pokręciłam głową z niedowierzaniem. - Ona nie ma wizji... Ona po prostu widziała kobietę w barze, która podaję się za tą J.K Rowling. Pamiętasz? - spytałam, zdając sobie sprawę z tego, jak duży błąd popełniłam. Teraz zapewne zacznie szukać Rowling po całym mieście, a ja jak zwykle będą musiała za nim biegać. - No nie wiem, czy wolno. Nie chcę trafić do więzienia. - przygryzłam lekko wargę, wystawiając głowę za próg i przeczesując wzrokiem ogromną salę. |
|