Autor |
Morze Karaibskie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 04-07-2011 22:46 |
|
|
Od teraz piszemy w jednym temacie. Oba statki są już tak blisko siebie, że możecie się nawzajem widzieć. Przygotujcie się do walki: armaty, beczki z prochem, szable, pistolety, (wiadra) i co tam wam przyjdzie do głowy.
Piraci - starajcie się dokonać abordażu i zniszczyć okręt brytyjski (tylko nie od razu)
Kompania - brońcie się i spróbujcie pokonać piratów
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 04-07-2011 22:51 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 04-07-2011 22:52 |
|
|
Pierwsza osoba, która rzuciła się w oczy Davy'emu był nie kto inny jak William. Jones od razu ze złości zacisnął zęby na widok niedawnego wroga. - Turner, ty szujo! Tutaj jestem! - zaczął wrzeszczeć w jego kierunku, po czym podniósł pierwsze lepsze wiadro i rzucił nim prosto w Willa.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
William Turner
Użytkownik
Postów: 74
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-07-2011 22:57 |
|
|
Do ataaaa.... - zaczął wrzeszczeć Will, gdy nagle z nieba spadło mu na głowę wiadro. Will zakręcił się wokół własnej osi i wypadł przez burtę do wody.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-07-2011 23:08 |
|
|
Zawiedziona, że nie doszło do zderzenia dwóch statków, wydobyła szablę z pokrowca i zaczęła się przymierzać do przeskoczenia na statek Sztywniaków. Chciała przywłaszczyć go sobie i zostać kapitanem. I nie urwać tym razem steru.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Jack Sparrow
Użytkownik
Postać: Jack Sparrow
Postów: 234
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-07-2011 23:11 |
|
|
Walka się w najlepsze rozpoczęła, po tym jak Will oberwał wiadrem i wpadł do wody. Brakowało mu tego szalonego młodzieńca, będzie mógł korzystać z jego usług, wmawiając, że słuchając go pomaga swojej ukochanej Elizabeth. Już miał przygotowane gadki na te rozmowy... Sparrow ruszył biegiem w stronę haków, musiał dostać się natychmiast na tamten statek.
-Biegiem szczury lądowe, oni tam mają rum! - krzyknął do załogi, która niezbyt wiedziała co robić. Tym na pewno ich zmotywuje do walki...
Edytowane przez Jack Sparrow dnia 04-07-2011 23:13 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Victor
Użytkownik
Postać: Victor
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-07-2011 23:16 |
|
|
Victor właśnie wygramolił się z dziury zrobionej przez Bernarda i znalazł się pod pokładem. Usłyszał jakiś harmider na górze i postanowił sprawdzić, czy to nie wiwaty na jego cześć. Bez laski było mu jednak trudniej. Nagle dostrzegł Jacka trzymającego w dłoni mopa. Nada się w sam raz. - pomyślał i zabrał narzędzie sprzątacza. Podpierając się mopem dotarł do burty. Pomyślał, że to jego szansa. Może chociaż piraci uwierzą, kim jest. Hej! Tu jestem! To mnie chcecie porwać! - krzyczał wymachując mopem. Jestem królem Anglii! Tuuuutaj!
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Mercer
Użytkownik
Postać: Ian Mercer
Postów: 46
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-07-2011 23:21 |
|
|
Mercer usłyszał, jak ktoś krzyczał Jestem królem Anglii. Król nie mógł zostać pojmany przez tych pirackich dewiantów, by on tam nie przeżył ani jednego dnia. Ruszył w jego stronę i zaczął go ciągnąć do kajuty kapitana
-Jego Królewska Mość musi się schować, nie może ona wpaść w łapy tych brudasów. Do kajuty komodora, to jedyne godne miejsce Jego Królewskiej Mości - powiedział Mercer jak zwykle bez emocji, bez okazywania strachu czy euforii, że poznał swojego Króla(uwierzył mu na słowo, gdyż postawę Victor w jego mniemaniu miał królewską). W jego oczy rzucił się Alvaro i Jack, którzy pewnie dyskutowali o byciu dewiantem(obaj nie dbali o swój wygląd, a o Sillo Mercer miał już wyrobione zdanie). Dał im znak, żeby pomogli jemu w ratowaniu króla. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 04-07-2011 23:24 |
|
|
Lily kręciła kołem sterowym co jednak nie przynosiło żadnego rezultatu. Ponieważ statek płynął i tak tam, gdzie trzeba, porzuciła swoje stanowisko i zeskoczyła do armat. Ładować armaty, zgniłe ostrygi! - wrzasnęła i sama zaczęła pchać do armaty kawał spleśniałego sera. Po chwili okrętami wstrząsnął huk, a cały spleśniały ser wylądował na twarzy Mercera, co wcale nie dodało mu urody.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 04-07-2011 23:25 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 04-07-2011 23:31 |
|
|
- He he he - zaśmiał się Jones (w stylu Jacka Gmocha xD) na widok Willa wpadającego do morza. - Do boju! Zniszczyć ich! - wrzasnął wskazując swoimi szczypcami okręt wroga. Natomiast sam usiadł i zapalił fajkę.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-07-2011 23:37 |
|
|
Frey stał na górnym pokładzie i przyglądał się bitwie. Bitwa, he. - skomentował całe zajście. Lubił się upewniać w sprawach oczywistych. Jego własny głos zawsze go przekonywał, że ma rację. He. - dodał, gdyż stwierdził, że sytuacja wymaga, by coś więcej tu powiedzieć. Ognia!!! - wrzasnął, ile pozwoliły mu jego przeżarte gruźlicą płuca. Ale czad, he. - uśmiechnął się do siebie. Czuł się, jak za dawnych czasów, kiedy to był jeszcze młody i miał tylko 70 lat.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-07-2011 23:45 |
|
|
Eliot z przerażenia zaschło w gardle, więc poszła do swojego pokoju napić się herbatki. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
William Turner
Użytkownik
Postów: 74
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-07-2011 23:50 |
|
|
Willowi wreszcie udało się ściągnąć z głowy wiadro. Ponieważ miał je na sobie, gdy wpadał do wody, zupełnie pomieszały mu się kierunki świata. Wypłynął na powierzchnię i zamiast na swój statek, zaczął wspinać się na statek piracki. Było mu dość trudno, lecz w pewnym momencie zobaczył zwisający kawałek "liny". Złapał go i zaczął się wciągać, nie wiedząc, że lina to macka Davy'ego Jonesa, która wystawała przez burtę...
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 00:27 |
|
|
Selena bez problemu przeskoczyła na statek i zwinnie unikając latającego spleśniałego sera udała się w kierunku steru. Chciała ogłosić się kapitanem, później wyrzucić przez burtę wszystkich sztywniaków i przeprowadzić casting na nową załogę. Ale nie pomyślała, że jej plan ma jedną wadę. Zanim uda jej się odpłynąć, piraci prawdopodobnie zatopią ten statek.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Krzesuo
Użytkownik
Postać: Alvaro Silla
Postów: 19
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 00:34 |
|
|
Alvaro nie chciał ratować żadnego króla, bał się ruszyć z miejsca podczas gdy trwała walka, jeszcze ktoś go skaleczy szablą. Nie miał jednak wyjścia, i tak był na liście Mercera, jeśli teraz mu odmówi zostanie wygnany i będzie musiał dołączyć do dewiantów i przestać się golić. Trzęsąc się jak galareta podszedł do Mercera, panicznie rozglądając się dookoła, czy ktoś na niego nie czyha. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 10:45 |
|
|
Denzil jak na porządnego pirata przystało, postanowił nie narażać swojego cennego życia w walce - przynajmniej na razie. Niech najpierw hołota spróbuje to wygrać, a on pomoże w ostateczności. Choć w sumie jakiegoś murzyna z chęcią bym zabił. Postanowił, więc dopingować swoich towarzyszy, a także wyjął szablę dla niepoznaki.
- Walczcie! Zatopcie tych psich synów i sucze córy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Robert Black
Użytkownik
Postać: Robert Black
Postów: 23
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 10:49 |
|
|
Robert był przerażony. Obawiał się, że zginie z rąk piratów, a dodatkowo mogą zhańbić jego niewinne, aczkolwiek pociągające ciałko. Tacy brudni piraci, pewnie nie zwracają uwagę na płeć ofiar z powodu swego seksualnego głodu. Wydobył jednak szpadę, gdyż był dobry w walkach - tzn. tak było w szkole, ale tam nigdy nie walczył o życie. Ręka potwornie mu się trzęsła.
- Ja nie chcę umierać... Jak coś to weźcie mnie do niewoli!
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Justine Friday
Użytkownik
Postać: Justine Friday
Postów: 36
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 10:53 |
|
|
Justine zauważyła na okręcie ich ofiar jakąś niewiastę z szablą. Dopiero po chwili zorientowała się, że to dzielny mąż Robert Black kroczy do walki. Postanowiła z nim spróbować swych sił, jednak wtedy dostała strzałą amora... Skoro Pedziota jej nie chciał to może chociaż Robercik ją zechce. Postanowiła więc z nim nie walczyć i przekonać innych, żeby go nie zabijać, a jedynie zniewolić.
- Bejbe. bejbe. bejbe oł!
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Conan Balboa
Użytkownik
Postać: Conan Balboa
Postów: 35
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 10:56 |
|
|
Conan nie był może zbyt rozgarnięty i mądry, ale siły i odwagi nikt nie mógł mu odbierać. Ruszył do jednej z wolnych armat i użył jej w walce - czyli złapał i z całej siły cisnął na piracki okręt, gdzie narzędzie wylądowało na pokładzie, nie czyniąc żadnych szkód. Balboa dopiero po chwili zauważył, że nie ma już armaty i nie wiedział co się z nią stało, bo wcześniej myślał, że można ich używać wielokrotnie. Brał więc do rąk kulę i rzucał nimi do piratów z całej siły. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 11:04 |
|
|
Nie wiedziałam kompletnie, co robić. Statki nie zderzyły się, aczkolwiek były bardzo blisko siebie. Kapitan coś wrzeszczał, Justine jak zwykle fałszowała. Jedyne co mi wpadło do głowy, to załadować aramty, w czym pomogła mi Vivianne i Jasper. Nie mogliśmy znaleźć kul armatich, toteż załadowaliśmy działa twardym chlebem i spleśniałym serem, którego akurat u nas było pod dostatkiem. Czekałam na dlasze polecenia ze strony kapitana. Oparłam się o balustradę i zaczęłam przyglądać załodze angielskiego statku. Może spojrzenie prześlizgiwało się po twarzach nieznajomych, lecz nagle... Zdawało mi się, że ujrzałam kogoś znajomego. Serce podeszło mi do gardła.
-Nie... - szepnęłam -To niemożliwe... - dodałam. Albo miałam schizofrenię, albo na statku, któy mieliśmy zaatakować, była moja kuzynka Louise.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 11:07 |
|
|
- Do broni! Abordaż! - krzyczał Hector, wyjmując swoją szablę. Jednak Barbossa postanowił poczekać na statku, ponieważ kapitan musiał zostać na pokładzie. Pirat, widząc, że ta dziewka opuściła ster, postanowił ją zastąpić. Chwycił koło w swoje ręce i znów zaczął krzyczeć. - Strzelać! Nikogo nie oszczędzić! Hahaha!
Edytowane przez Hector Barbossa dnia 05-07-2011 11:08 |
|