Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 19:49 |
|
|
- Dzięki. - Powiedziałam, gdy Ian podał mi mango. Zajadałam się ze smakiem.
Ian odpowiedział Starkowi to samo co ja miałam mu odpowiedzieć. Uśmiechnęłam się tylko do niego.
Chciałam zrobić kolejny gryz pysznie słodkiego mango, lecz odór, który doleciał do moich nozdrzy nieco mi to utrudnił. Wypuściłam owoc z ręki tak, że spadł na piasek. Ujrzawszy ciało faceta zatkałam dłonią nos. - Fuj, ciekawe czyja to sprawka. - Powiedziałam zbliżając się do jego zwłok.
Z obserwowania pręta w odbycie wyrwał mnie głos Iana. - A do czego nalejemy wodę? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 19:55 |
|
|
- Nie wiem do czego, może na łodzi są jakieś wiadra, albo beczki. W sumie nie zwróciłem uwagi.
Ian mówił to z powagą. Ciało majora było bardzo zmasakrowane.
- Wiesz czyja to sprawka? Starka, kto inny mógłby to zrobić...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 19:59 |
|
|
Nie wiedziałam, do kogo mam się przyłączyc. Iv nadal konwersowała z Cathy, która myślała, że zapewne o niczym jeszcze nie wiem; nie chciałam się wpraszać do Ian'a i Melody, a Starkowie mogli być pewni, że nie zakłócę im spokoju... Johhny'ego nie znałam. Mógł okazać się fajnym i interesującym człowiekiem, jednak na razie wydawał się być obecnym tylko ciałem, jakby duchem szybował gdzieś ponad naszymi głowami.
W rezultacie stanęłam z boku i czekałam, az ktoś przydzieli mi jakąs funkcję.
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 20:00 |
|
|
- Ah, no tak. Mogłam się tego domyślić. - Powiedziałam łapiąc się w biodrach i patrząc na Starka z oddali. Jak mógł zabijać? I kto to mówi? - Pomyślałam.
- Okej, to ty idź przeszukać a ja pójdę po owoce. - Powiedziałam klepiąc go w ramię. - Hej, Jenn! - Zawołałam do koleżanki. - Idziesz ze mną po jakieś owoce? - Spytałam podchodząc do niej. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 20:07 |
|
|
Uśmiechnęłam się, że ktoś pamiętał o moim istnieniu. Miałam wrażenie, że tylko przeszkadzam, a tu proszę!
-Pewnie, że idę - odparłam do niej. Nareszcie jakieś towarzystwo!
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 20:09 |
|
|
Ian wszedł na statek i zaczął go przeszukiwać. Było na nim trochę różnych rupieci. Większość wiader nie nadawała się do niczego, gdyż miała dziury. W końcu Ian znalazł dwa duże, szczelne, metalowe naczynia i przede wszystkim czyste. Znalazł też jedną butlę, która wyglądała jak starodawna butla tlenowa dla nurków, była jednak dość ciężka. Davies rzucił ją poza burtę i miękko spadła na piasek, po czym zszedł z pokładu na plażę.
- Daleko nie dopłyniemy z dwoma wiadrami i butlą wody.
Po chwili wielebny zdał sobie sprawę ze swojej głupoty. Skoro butla jest ciężka lepiej ją zostawić na pokładzie i napełnić ją przy pomocy wiader.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 20:14 |
|
|
- Pieprz tą butlę, jest za ciężka! - Krzyknęłam do Iana z uśmiechem wyobrażając sobie Go targającego tę butlę po całej dżungli, po czym weszłam z Jenn do lasu.
- Zbierajmy jak najwięcej, mogą być jeszcze niedojrzałe. - Zakomunikowałam koleżance z uśmiechem. - Do lądu długa droga. - Powiedziałam rozglądając się w górę na drzewa.
- Co tam u Ciebie słychać? - Spytałam zbierając leżące na ziemi mango. - Dawno nie rozmawiałyśmy. - Uśmiechnęłam się do niej. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 20:18 |
|
|
Ian wtargał butlę na pokład, ale przy tej czynności coś strzeliło mu w plecach. Pastor usłyszał głośne chrupnięcie i złapał się za plecy. Czuł ból, ale nie było jakoś strasznie, więc zabrał wiadra i poszedł szukać źródła wody pitnej. O dziwo znalazł rześki strumyczek, w odległości około 50 metrów od Melody i Jennifer.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 11-06-2011 20:18 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 20:19 |
|
|
Zdziwiło mnie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, że Melody jest dla mnie tak miła. Tak naprawde nasza znajomość zaczęła się od strzępienia języka z dwóch końców pola minowego. Ani ja nie wierzyłam, że druga grupa jest naszym wrogiem, ani zapewne ona. Po za tym nasz kontakt ograniczał się chyba tylko do wspólnego przebywania ze sobą, przez wzgląd na podział grup przez tych psychopatów, którzy nas tu sprowadzili, by pobawić się w bardzo realistyczne Simsy.
-U mnie? Wszystko dobrze - powiedziałam, nie wspominając już o bólu po stracie James'a, gdyż rozdrapywanie ran nie ma sensu. Zrywałam papaje z uśmiechem przyklejonym do twarzy - A jak Ty żyjesz? Z tego co widzę, życie obdarowuje Cię na razie dośc hojnie?
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 20:37 |
|
|
- Jak to hojnie? - Spytałam ze zdziwieniem targając już połowę mojego podkoszulka, z którego zrobiłam koszyk odsłaniając w ten sposób brzuch.
- Ja raczej powiedziałabym, że oblewa mnie samymi cierpieniami. - Powiedziałam zbierając dalej owoce. - Odcięło mnie od narkotyków, zabrało Andy'ego, później Martina... Moje życie jest do dupy, a ty mówisz, że jest super? - Zaśmiałam się lekko. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 20:41 |
|
|
-Przepraszam - powiedziałam, bojąc się, że uraże Melody, która była bardzo spontaniczną dziewczyną - ja sama straciłam James'a, przyjaciela w młodości, który umarł w moich ramionach. Ja też rzuciłam tu ćpanie, więc w tej kategorii wiem co czujesz. Nie mówię, że jest super, tylko nadal zaskakuje mnie fakt, iż nawet na takiej wyspie, gdzie aż czuć odór śmierci, można znaleźc tyle uczuć - odparłam spokojnie. Moje policzki zaczerwieniły się jednak, chyba ze wstydu. Zbierałam da;lej owoce ze spuszczoną głową, chowając je do lekko podwiniętej sukienki, która odsłaniała mi przez to większa częśćn óg, bo aż do ud. Trudno - nie było wśród nas zboczeńców, a Stark był na plaży.
Edytowane przez Nicka dnia 11-06-2011 20:44 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 20:42 |
|
|
Poczułam ulgę, kiedy w końcu dotarliśmy do jachtu. Na plaży zawsze czułam się jakoś bezpieczniej. Zgniłe ciało majora nie budziło we mnie najprzyjemniejszych odczuć, choć jeszcze kilka tygodni temu sama miałam ochotę go zamordować. Kij w tyłku majora doskonale ukazywał drastyczne metody mordowania Starka. I tak nie przebije Niemki na ruszcie.... Wciąż stojąc obok Catherine, odprowadziłam wzrokiem Jennifer, wchodzącą do dżungli wraz z Melody. Nie wiem dlaczego, ale miałam wrażenie, że Jenn wie o Cath. Miałam nadzieję, że nie spoufali się zbytnio z Mel, i nie wygada jej tego przy najbliższej okazji. - Yy, chyba im pomogę. - rzuciłam do Cath i bez dalszych wyjaśnień ruszyłam za dziewczynami.
- Heej. Jak żyjecie? - zagaiłam z nieco sztucznym uśmiechem. Kiedy Melody odwróciła na chwilę głowę ja skorzystałam z okazji i spojrzałam na Jennifer znacząco. Zrobiłam na ustach krzyżyk z palców, mając nadzieję, że dziewczyna zrozumie o co mi chodzi.
Edytowane przez Andzia dnia 11-06-2011 20:43 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 21:47 |
|
|
Ian zauważył, że do dziewczyn zbierających owoce dołączyła Ivette. Pastor bez słowa wrócił na statek i napełnił butle do pełna. Musiał wrócić jednak do źródła, by napełnić wiadra. Na pełnym morzu słodka woda będzie im bardzo potrzebna. Pastor ruszył do dżungli i uśmiechnął się ciepło do Catherine, która została na plaży. Po kolejnym kursie do dżungli na jachcie były już dwa wiadra i butla wody. Iana bolały plecy i był zmęczony dźwiganiem, a nie chciał być sam czy co gorsza ze Starkami, więc dosiadł się do lekarki.
- Jak się teraz czujesz? Lepiej?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 11-06-2011 21:48 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 21:57 |
|
|
-Szczerze mówiąc, niewiele.- powiedziałam, ze wstydu spuszczając wzrok. Trudno mi będzie to wszystko ukrywać przez następne dni, szczególnie, że sama powinnam pomagać innym. Po chwili milczenia spojrzałam na Iana przepraszająco. - A Tobie jak leci? Widziałam, że zakumplowałeś się z Melody? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 21:59 |
|
|
- Tak, już w chatce po połączeniu wydała mi się miła, a teraz jakoś tak nam się dobrze gadało podczas marszu.
Ian odpowiedział, bo nie widział nic dziwnego w takim pytaniu Catherine. Chyba każdy w tym piekle chciał poczuć się normalnie.
- Może już wkrótce będziemy wolni.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 22:04 |
|
|
Robiłem to, w czym byłem najlepszy. Opierdalałem się. Razem z siostrą popijaliśmy czerwone wino leżąc na leżakach, w tym samym czasie reszta osób harowała jak woły w tym upale. Jutrzejszego dnia o ile wszystko pójdzie dobrze, będziemy już na morzu, wracali do domu. Oby szybko trwała podróż, tyle dni z nimi na jachcie będzie męczące. Byłem ciekawy, czy ktoś mi zwróci uwagę, bym coś zrobił dla tej społeczności.
Edytowane przez Furfon dnia 11-06-2011 22:05 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-06-2011 22:06 |
|
|
- Wybacz Ian, ale dalej w to nie wierzę. - wzruszyłam ramionami. Znowu zrobiło mi się niedobrze, ale tym razem tylko troszkę się skrzywiłam. Zaraz potem wszystko wróciło do normy. - To trwa już prawie dwa miesiące. Przecież ktoś musiał nas szukać... - powiedziałam nieobecnym tonem. Mnie co prawda nie miał kto szukać, ale inni? Przecież mieli rodziny, przyjaciół. To nie mogło przejść bez echa. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 11-06-2011 23:42 |
|
|
Isabella spojrzała na miejsce, gdzie niedawno major próbował się do niej dobrać i westchnęła cicho. Trochę szkoda jej było, że brat tak szybko go wykończył. To wspomnienie przypomniało jej, że ma na sobie ubranie, które wciąż nosi ślady brutalnej śmierci żołnierza. Nie krępując się zupełnie, przy wszystkich ściągnęła z siebie ubranie i rzuciła nim w brata, po czym poszła do kajuty, by poszukać czegoś czystego na zmianę.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-06-2011 09:10 |
|
|
- Hej, jakoś żyjemy. - Machnęłam ręką i schyliłam się po kolejny owoc. Miałam ich już tak dużo, że parę spadło na ziemię. Pozbierałam je i dałam w to samo miejsce.
- A co tam u Ciebie? - Spytałam Ivette nie zauważając gestu, który pokazała do Jenn.
Mogłyśmy już wracać do jachtu zostawić owoce i wrócić po jeszcze. Kiwnęłam więc głową z uśmiechem w kierunku plaży mając nadzieję, że dziewczyny zrozumieją mój gest. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-06-2011 09:34 |
|
|
Catherine była w kiepskiej formie fizycznej, ale w psychicznej również. Była załamana i pesymistycznie nastawiona do ich przedsięwzięcia.
- Wiem, że to ryzykowna próba i w zasadzie to będzie cud lub pomoc Bożej Opatrzności, gdy dopłyniemy tą łajbą na jakiś stały i bezpieczny ląd.
Ian zdał sobie sprawę, że chyba tylko dobija lekarkę i pogarsza jej humor.
- Myślę, że na pewno nas szukano, ktoś zgłosił zaginięcia, ale nikt pewnie tego nie powiązał. Zaginionych ludzi jest mnóstwo, a my chyba nie mamy ze sobą żadnych związków: jesteśmy w różnym wieku, mieszkamy w innych miejscach, nawet kultury, wiary, pracy, płci czy czegokolwiek nie mamy takiego samego. A ciężko znaleźć kogoś zaginionego w mieście na jakiejś popapranej wyspie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|