Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Ryan
Użytkownik
Postać: Ryan McDonald
Postów: 29
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 21:55 |
|
|
-Właściwie...- zaśmiał się pod nosem. -Właściwie to nie. Nie żartuję. Liczę do dziesięciu. Zacznę strzelać, niech potem nie będzie, że nie ostrzegałem.- przywarł jeszcze mocniej pistolet do głowy dziewczynki i z parszywym uśmiechem zaczął odliczanie:
-10... 9.... 8.... 7... |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 22:09 |
|
|
- Dobra, dobra czekaj. - Syknęłam powstrzymując mężczyznę wymachując do niego rękoma. Podeszłam bliżej Niego. - Masz jakieś specjalne życzenia kogo sobie zabierzesz czy mamy ciągnąć patyczki? - Warknęłam do kolesia. Nie dość krzywdy Nam wyrządzili? Jeszcze im było mało, mordercy jebani. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Ryan
Użytkownik
Postać: Ryan McDonald
Postów: 29
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 22:15 |
|
|
-Lexie.- wysyczał z uśmiechem. -I Chicken. Co Wy na to? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 22:22 |
|
|
- A zamierzasz ich zabić? - Spytałam zakładając ręce na piersi. Nie miałam zamiaru poddać się tak łatwo. Tą dwójkę akurat najmniej znałam, więc byłam w stanie się zgodzić, ale nie bez walki. Dzieciaki mogły coś wiedzieć w sprawie wielu rzeczy, więc zdawały się być pożyteczne. Lexie i Johny byli... bezużyteczni. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Ryan
Użytkownik
Postać: Ryan McDonald
Postów: 29
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 22:28 |
|
|
-Nie.- odpowiedział ze spokojem. -Ty to zrobisz.
Nagle z dżungli wyłoniło się kilkudziesięciu żołnierzy, każdy z karabinem w ręku, którego lufa wskazywała na Was. Ryan podał Melody pistolet.
-Masz dwie kule. Nie próbuj sztuczek, bo od razu wszyscy Twoi przyjaciele padną do mych stóp z krwawą raną w głowie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 22:34 |
|
|
/
Wzięłam do ręki pistolet i oglądnęłam go powoli. Pierwszy raz miałam w ręku broń i nie miałam pojęcia jak się nią posługiwać. - Zrobię to, jeśli powiesz mi dlaczego akurat ta dwójka? - Spytałam mężczyznę wiercąc Go wzrokiem. - Dlaczego nie nikt inny? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Ryan
Użytkownik
Postać: Ryan McDonald
Postów: 29
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 22:36 |
|
|
-Och skarbie, przecież każdego z Was to czeka. Jeszcze się tego nie nauczyłaś po tylu dniach na tej wyspie?- puścił jej oczko. -Uwierz mi, im szybciej, tym lepiej dla Was. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 22:42 |
|
|
- Moi najlepsi przyjaciele już nie żyją, więc z tą obietnicą się troszeczkę spóźniłeś. - Zauważyłam zadzierając nosa.- I nie mów do mnie skarbie. - Wysyczałam przez zaciśnięte zęby oddzielając od siebie każde słowo. Spojrzałam przepraszająco na Lexie. Nie mogłam tego zrobić. Biłam się z myślami. Jeśli tego nie zrobię to wszyscy zginiemy, a tak stracimy dwie osoby i zyskamy dwie. Wyjdziemy na prostą. Wycelowałam do Lexie prostując rękę. - Przepraszam. - Szepnęłam, zamknęłam oczy i nacisnęłam spust. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Ryan
Użytkownik
Postać: Ryan McDonald
Postów: 29
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 22:44 |
|
|
Mocno pchnął Stanleya w ich stronę.
-Macie już jednego.- powiedział, nie zważając na ciało Lexie, które upadło u jego stóp. Ziemia już zaczęła wsiąkać krew dziewczyny. -Nie chcecie chyba, by chłopiec został bez siostry? Dawaj, jeszcze jeden. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 22:50 |
|
|
- Nie możesz sam tego zrobić?! - Wypłakałam bezradna. Czy ja właśnie zabiłam człowieka - niewinnego człowieka? Chciałam to mieć za sobą, chciałam, żeby już sobie poszli. Wojsko i to, że trzymali nas na muszce mnie denerwowało, więc szybko wycelowałam do Chickena i bez słów pożegnania cisnęłam kulkę w jego klatkę. Tym razem patrzyłam jak krew spływa mu po brudnej koszuli. Łzy spływały mi po policzku. - Zadowolony? - Rzuciłam mu pod nogi pistolet. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Ryan
Użytkownik
Postać: Ryan McDonald
Postów: 29
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 22:55 |
|
|
Wzruszyłem ramionami.
-Jeszcze raz spróbujcie takiej akcji, jak z tą łodzią, to pożałujecie.- odepchnął Mariah od siebie. Dwóch komandosów wzięło na ręce ciała Lexie i Johnnego i zaczęli się oddalać. Po chwili jedynem śladem zajścia były mokre plamy krwi na trawie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 23:00 |
|
|
Nagle zerwał się wiatr i zaczął padać grad wielkości jajka przepiórki.
Coś we mnie pękło. Na dwoje, troje, dziesięcioro. Nie broniłam jej. Nie stanęłam pośrodku z szeroko otwartymi ramionami, nie protestowałam. To ona z naszej dwójki była tą bystrzejszą, ładniejszą, to z nią ludzie chceli się przyjaźnić. Zaszlochałam głośno, padając na ziemię.
Mumin, Miętowy- dziękujemy za grę!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 23:03 |
|
|
- Wracajmy do charakteryzatorni zanim nas zabije! - Przekrzyczałam padający grad. 'Jajko' spadło mi na głowę. Podeszłam do Josie. - Chodź, nie ma czasu. - Chwyciłam ją za ramiona. Nagle zrobiło mi się głupio. Czy ja właśnie zabiłam jej siostrę? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 23:13 |
|
|
-Puść mnie.- warknęłam i cofnęłam jej rękę. Łzy spływały mi po twarzy strumieniami, ale maskowały to doskonale kule gradowe. -Idź sobie, nie pokazuj mi się na oczy, bo zrobię Ci krzywdę...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 23:16 |
|
|
- Proszę bardzo! Możesz mi zrobić krzywdę! Sama żałuję swoich czynów. - Powiedziałam z przekonaniem. Na prawdę nie chciałam zabijać dwójki ludzi. Nic mi nie zrobili. - Wolałaś Ty umrzeć a tym samym skazać wszystkich Nas na śmierć, żeby ocalić siostrzyczkę? - Warknęłam i oddaliłam się do charakteryzatorni tak jak i pozostali. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2011 23:44 |
|
|
Patrzyłam nieobecnym wzrokiem, jak Melody zabijała Lexie. O ile Chicken nie był aż tak ważny, o tyle brak dziewczyny wywołał u mnie przeogromną pustkę i nic nie mogło jej zastąpić. Kawałek mnie na tej wyspie, początek życia tutaj, pierwsza znajomość... To wszystko właśnie straciłam. Na dodatek Melody. Nie chciałam mieć do niej żalu, ale to było silniejsze ode mnie. Zaczął padać grad, a ja nie chcąc nikogo prowokować uciekłam do dżungli. Nagle kula śniegu boleśnie zraniła mi skroń. Upadłam i skupiłam się tylko na tym bólu, próbując wyzbyć się pustki. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-05-2011 16:10 |
|
|
Po długiej nocy nastał nowy dzień, który miał być w stu procentach lepszy od wczorajszego. Obrazy z wczorajszego dnia były jakby snem, niewyraźnym wspomnieniem. Albo sama ich nie chciałam odświeżać, albo to moja podświadomość sprytnie to ukrywała chcąc radzić mi, że wszystko jest okej; Żebym zachowywała się jak gdyby nigdy nic... Trudno, najwyżej mnie zbluzgają, miałam zamiar przyjąć to na klatę. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Mr Nothing
Użytkownik
Postać: Adam Jensen
Postów: 270
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-05-2011 17:56 |
|
|
Chciałem coś zrobić - rzucić się na Melody, zabrać jej pistolet, zasłonić Johnny'ego rękami, cokolwiek. Jednak dwóch komandosów przytrzymało mnie tak, że nie mogłem nic zrobić. I tak było już za późno. Dziewczyna zabiła dwójkę z nas. Czułem żal. Mój przyjaciel nie żył. Kto teraz będzie nas pocieszał/rozśmieszał w ciężkich momentach ? I pieprzenie, że facet nie był ważny jest beznadziejne. Odszedłem od grupy i usiadłem sobie pod drzewem. Ci skurwiele na dodatek zabrali jego ciało. Kto wie co będą z nim robić... Teraz miałem już pewność, że skoro zabili Johnny'ego i Lexie to zabiją też Iv oraz Jennifer. I mnie... |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-05-2011 18:41 |
|
|
- Ludzie, jeśli macie do mnie żal to wyrzućcie to z siebie! - Zawołałam wyszedłszy z charakteryzatorni. Nie wiedziałam na jakim gruncie stoję, a nie chciałam być czarną owcą w naszym stadzie, choć takie miano już dawno przyjęłam. - Wyrzućcie to z siebie! Chcę wiedzieć na kogo mogę liczyć a kogo mogę cmoknąć. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-05-2011 19:27 |
|
|
Dźwięk strzałów, zadanych przez Melody, dzwonił mi w uszach aż do następnego dnia. Chyba tak jak każdy miałam ochotę powstrzymać ją, coś krzyknąć. Jednak otaczający nas żołnierze sprawili, że nie byłam nawet w stanie się ruszyć. To jasne, byłam tchórzem, ale czy nie lepiej byłoby w końcu zginąć na tej cholernej wyspie?! Miałam już dość tych śmierci, budynków, dżungli i ludzi z karabinami! Kiedy patrzyłam na nieruchome ciała Lexie i Johnny'ego, miałam wrażenie, jakby coś się we mnie załamało. Miałam ochotę zacząć krzyczeć na całą polanę, wyrzucić z siebie to wszystko. Ale ja, zamiast tego, zaszyłam się gdzieś w dżungli, z dala od wszystkich. Zimne kule obijały się boleśnie o moją twarz, ręce, nogi. Miałam gdzieś ból. On łagodził nawet trochę ten, który czułam wewnątrz. Przypomniałam sobie wszystkich zmarłych ludzi, ilu ofiar łaknęła ta przeklęta wyspa. Ian, Tim, Stuart, Sonia... Czy oni też nie żyli? Czy ich też traktowali jak psy, a potem strzelili kulkę w łeb? Podkuliłam nogi pod brodę i zacisnąwszy mocno zęby, starałam się, by łzy które wezbrały w moich oczach, nie spłynęły po policzkach. Nie wiem ile tak siedziałam, może kilka minut, a może całą wieczność, ale gdy wyrwałam się z otępienia, poranne słońce przedostawało się już przez korony drzew. Czułam się potwornie pusta, jakby to wszystko co czułam wczoraj, uleciało ze mnie jak z balonika. To nie oznaczało jednak, że byłam w świetnym humorze. Wręcz przeciwnie. Wróciłam do innych, siedzących w równym otępieniu i pustce. Spojrzałam przeciągle na Melody, która jak zwykle na wszystkich krzyczała.
- Rozumiem, że nie możesz sobie z tym poradzić, ale to byli ludzie z Naszego obozu, więc jakbyś mogła, to nie wybuchaj tak i nie wrzeszcz. Musiałaś to zrobić. Gdyby nie to, zapewne umarlibyśmy wszyscy. Chociaż teraz zastanawiam się, czy nie byłoby i lepiej. - dodałam tak cicho, że nie miałam pewności, czy ktoś w ogóle to usłyszał.
Edytowane przez Andzia dnia 31-05-2011 19:30 |
|