Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 25-05-2011 20:20 |
|
|
W sprawie dojenia krowy byłem konsekwentny. Choćby nie wiem jak Melody się starała, nie było opcji, żebym chwycił w dłoń wymiona krowy i próbował wydostać z nich mleko. Na szczęście dziewczyna więcej mnie namawiać nie próbowała i sama się tym zajęła. Gdy tylko dość nieudolnie zaczęła ją doić, zacząłem się głośno śmiać, a łzy ciekły mi strużkami po policzkach. Równie zabawnego widoku nie widziałem chyba nigdy w życiu. - Ha ha ha. Ale Melody, tam nic nie leci. - zdołałem z siebie wydobyć, patrząc na pustego kokosa.
edit: Kątem oka zauważyłem pojawienie się dwójki jakiś dzieciaków. Melody musiała je znać gdyż szybko pojawiła się obok nich. Ja zostałem w miejscu i na razie przyglądałem się tej sytuacji.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 25-05-2011 20:22 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Dzi
Użytkownik
Postać: Stanley i Mariah Civarrel
Postów: 29
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 20:22 |
|
|
-Pierwsze słowo do dziennika, drugie słowo do śmietnika!- powiedziała Mariah z dumą. -Nie oszukamy Was przecież! Powiedzieliśmy, że mamy jacht, więc go mamy, nie martwcie się.
-To co? Zbieracie się?
dziewczyna i chłopak
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 20:25 |
|
|
Odgarnęłam włosy do tyłu. Okropne było życie bez okularów. Zmarszczyłam brwi i przeniosłam wzrok na Melody. Nie mogłam decydować sama za grupę tylko dlatego, że tam był Joachim, o ile dzieci na pewno nie kłamią. - Mel, co o tym myślisz? Idziemy tam z nimi? - spytałam, a kiedy dziewczyna nie odpowiedziała, zwróciłam się do grupy: - Słuchajcie, dzieci znalazły łódź! Idziemy tam, czy wolicie dalej tu tkwić?
Edytowane przez panda dnia 25-05-2011 20:34 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 20:39 |
|
|
-Chodźmy z nimi.- powiedziałam, podnosząc się z ziemi. Wilgotna trawa zostawiła na moich spodniach plamę: kolejną. Chodzenie od kilku dni w tych samych ciuchach było na tyle przytłaczające, że myśl, że na statku może być coś do przebrania się, była silniejsza od zdrowego rozsądku.
-Jeśli nie zabiją nas oni, i tak prędzej czy później ktoś to zrobi. Nie ma sensu siedzieć tu i czekać.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 20:39 |
|
|
-Idziemy! W drogę!- /po\wiedziała lexie nie mogąc /przez /po/psuta kla\wiature na la/pto/pie \wy/po\wiedziec ani slo\wa \więcej.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Mr Nothing
Użytkownik
Postać: Adam Jensen
Postów: 270
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 20:40 |
|
|
Przyglądałem się temu wszystkiemu z boku. Dopiero gdy Cathy zadała nam pytanie, postanowiłem się odezwać.
-No jasne, że idziemy ! Przynajmniej ja idę, nie wiem jak reszta... - tu spojrzałem na Jennifer. Chyba jest na mnie trochę zła. Przejdzie jej - Poczekajcie chwilę - powiedziałem i pobiegłem do budynku. Otworzyłem szafkę i wyjąłem z niej butelkę wódki. Schowałem ją pod koszulę i wróciłem do grupy - Jestem gotowy do drogi !
Tak czy inaczej jestem gotowy
//jakiego budynku?
a
/Sorry, ludzie. Coś mi się pomyliło z tą farmą ... Zapomnijmy o tym /
Edytowane przez Mr Nothing dnia 25-05-2011 20:54 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 20:45 |
|
|
Wkrótce zebrała się cała grupa i mogliśmy ruszać
- Prowadźcie, kochani. - powiedziałam cicho i poszłam za dziećmi. Cały czas łudziłam się, że on naprawdę tam jest mimo tego, że nie do końca chciało mi się w to wierzyć. Szliśmy szybko, wszyscy w mniejszym lub większym stopniu podekscytowani tym, o czym mówiły dzieci.
/Nothing miśku, na farmie nie ma żadnego budynku, były tylko takie z kartonu
Edytowane przez panda dnia 25-05-2011 20:46 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 20:48 |
|
|
Ufali dzieciakom? Przecież chwila namowy dzieci przez dorosłych i już jedzą im z ręki. Założę się, że stoją za tym jacyś wojskowi. - No dobra, pójdźmy. Ale jeśli to jakiś podstęp to nakopię Wam do dupy. - Powiedziałam patrząc na nich wrogo kosząc ich wzrokiem. - Jeśli nikt nie ma nic przeciwko to wyruszajmy. - Powiedziałam już zmieniając nastrój na poważny uśmiech. W dłoni nadal trzymałam pustego kokosa, bo z krowy nic nie chciało lecieć. Chyba była zepsuta. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 21:04 |
|
|
Szliście jeszcze jakiś czas, aż drzewa zaczęły rzadziej rosnąć a ziemia pod stopami zamieniły się stopniowo w piach. Okrzyki zachwytu wzleciały w górę: faktycznie przy brzegu stał statek pasażerski! Nie był zbyt wielki: liczył kilka kajut, kuchnię, łazienki i kotłownię. Był tak starą wersją, że z pokładu dumnie sterczały dwa kominy.
CELE:
-rozgośćcie się.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 21:15 |
|
|
- O kurwa! Ale jazda! - Wykrzyknęłam, gdy moim oczom ukazał się stary ale jary stateczek. Weszłam na statek i chodziłam po pokładzie oglądając każde z pomieszczeń. Weszłam do łazienki, obejrzałam jej zawartość i wyszłam. Tak samo postąpiłam w przypadku kuchni. Najbardziej interesowały mnie sypialnie. Wreszcie kącik dla siebie, w odosobnieniu i prywatności. Poza tym miałam dosyć budzenia się z piaskiem we włosach. Weszłam z powrotem do kuchni i otworzyłam lodówkę. Z jej drzwiczek wyciągnęłam kartonik chłodnego mleka i zawołałam: - Martin, wydoiłam krowę dla Ciebie. - Cicho zarechotałam. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 21:17 |
|
|
Nie minęło wiele czasu, a postawiłam swoje stopy na pokładzie jachtu. Bujał się przyjemnie, kiedy kolejne osoby przechodziły na lekko skrzypiącą, drewnianą podłogę. Podczas gdy wszyscy rozpierzchli się po całym statku, ja powoli zwiedzałam. Z lekkim uśmiechem na twarzy pokonywałam kolejne metry do zejścia do kajut. Podekscytowana, otwierałam kolejne drzwi do pokoi. Nie chciałam już pytać dzieci, gdzie mogę Go znaleźć. Miały ważniejsze rzeczy do roboty. Minęłam kuchnię; choć byłam okropnie głodna, chciałam mieć poszukiwania za sobą. Niecierpliwie błądziłam po korytarzu, zaglądając wszędzie, gdzie się da. Została tylko kotłownia. Minęłam jej próg. Panował półmrok, więc minęła chwila, zanim przyzwyczaiłam do tego oczy. Odetchnęłam głęboko, kiedy poczułam kolejny raz kołysanie jachtu. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
martwy
Użytkownik
Postać: Joachim Nott
Postów: 168
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 21:25 |
|
|
Od samego rana przerzucałem węgiel na wielkie stosy w kotłowni. Wielka łopata chodziła wte i wewte, a mięśnie na ramionach za każdym razem napinały się i rozluźniały na zmianę. Po godzinie, może dwóch, przestaje się czuć zmęczenie. Nie miałem zresztą nic lepszego do roboty, a doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że węgiel przed wyruszeniem z wyspy trzeba posortować. W połowie dnia zorientowałem się, że dzieci nie ma ze mną na statku. Były dla mnie teraz jedynymi osobami, z którymi mogłem porozmawiać. Zszedłem więc do kotłowni i kontynuowałem robotę.
Poznałem Ją po krokach. Zawsze cicho stawiała stopy, ostrożnie, jakby każdy krok był zaplanowany z dużym wyprzedzeniem. Łopata wypadła mi z rąk, odleciała gdzieś w bok. Poczułem Jej zapach, a już po chwili Jej ciało wtapiało się w moje, tak przyjemnie budząc do pracy wszystkie zmysły.
-Cathy...- przejechałem ręką po jej włosach, jak zwykle puszystych i rozwianych, jakby świeżo umytych. -Co oni Ci zrobili, kochanie? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 21:34 |
|
|
-O matkości, ale ekstra!- krzyknęłam podekscytowana, wbiegając na statek. Bose stopy przylgnęły do zimnej posadzki, a ja wyszczerzyłam się. Pobiegłam do jednej z kajut i krzyknęłam, mimo że wkoło nie było nikogo, bo wszyscy rozeszli się po kątach:
-Zaklepane!
Pierwsze, co zrobiłam, to wyciągnęłam z szafy stojącej pod ścianą sukienkę w kwiatki bez ramiączek, ręcznik i mydło i pobiegłam pod prysznic. Na przemian zimne i gorące strumienie wody wplątywały się między moją skórę, tańczyły na plecach i porywały ze sobą każdy nerw.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 21:39 |
|
|
Wystraszył mnie. Kiedy łopata wypadła Mu z rąk, podskoczyłam. Podszedł do mnie i znowu byłam w jego silnych ramionach, jedynych, w których czułam się tak bezpiecznie. Wtuliłam się w niego mocno. Po chwili za jego sprawą oddech wyrównał się, nerwy osłabły, a myśli uspokoiły. Nie odpowiadałam przez moment na jego pytanie. Nie czułam bólu, kiedy był przy mnie. Poza tym nie mogłam tego powiedzieć teraz, kiedy opuszczaliśmy wyspę. - Nic... Już jest dobrze. Wszystko się teraz ułoży. - szepnęłam, głaszcząc go po karku. Najważniejsze, że byliśmy razem. - Tęskniłam, wiesz? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
martwy
Użytkownik
Postać: Joachim Nott
Postów: 168
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 21:47 |
|
|
Jej blade, chude palce prześlizgiwały się pomiędzy kręgami szyi, wprowadzając tym samym moje ciało w radosne wibracje. Jej drżący głos nad uchem nie dawał mi jednak spokoju. Chwyciłem ją w talii, a ona wedle moich oczekiwań ujęła mnie nogami w pasie. Pchnąłem mocno żelazne drzwi, które dzieliły nas od korytarza i wyszedłem, trzymając ją mocno w ramionach. Moment później powoli opuściłem ją nad łóżkiem, w którym spędziłem kilka ostatnich nocy. Patrzyła na mnie w milczeniu, niepewna mojego ruchu. Powoli podciągnąłem jej koszulkę w górę, aż zobaczyłem żebra oblepione zarumienioną od słońca skórą. Układały się na nich czerwonosine pręgi. Syknąłem cicho i przejechałem po nich delikatnie palcami.
-Powiedz tylko, kto ci to zrobił. Nie ujdzie mu to na sucho.- powiedziałem spokojnie, patrząc jej w oczy. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 21:56 |
|
|
W mojej peruce lubiłam tylko jedno: nie musiałam, jak reszta pań, czekać, aż włosy wyschną po kąpieli. Gdy zarumieniona od wody skóra, przyjemnie pachnąca mydłem, została wreszcie wytarta do sucha, zarzuciłam na nią sukienkę. Na głowie umiejscowiłam blond perukę, która od pary wzbijającej się w górę, napuszyła się rozkosznie. Uplotłam na niej kilka warkoczyków i spięłam je na wzór fryzury z avatara. Odświeżona i wreszcie czysta, ciągle boso pomknęłam do kuchni, gdzie natchnęłam się na Melody.
-Co jemy?- wyszczerzyłam się do niej, otwierając kolejne szafki.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 21:56 |
|
|
Odkręciłam mleko i wzięłam łyk prosto z kartonu. Spokojnym krokiem wyszłam z kuchni i weszłam do pierwszej lepszej kajuty z dużym łóżkiem. Tak przytulnie nawet nie miałam u siebie w domu. Ostatnim razem, kiedy tam byłam na podłodze leżały zapchane strzykawki i pełno ubrań. Tutaj było inaczej, tak, że poczułam się o niebo lepiej. Postawiłam mleko na szafce nocnej, zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam się rozbierać. Miałam zamiar wejść pod prysznic zaraz po Josie. Chodziłam w brudnej bieliźnie po pokoiku. Na łóżko rzuciłam czystą bieliznę, krótkie jeansowe spodenki i bawełnianą białą bluzkę z długim rękawem. Później zaczęłam się przeglądać w lustrze na drzwiach szafy. Przeczesałam włosy, w których było pełno piachu, liści i innych cudów. Patrząc tak na siebie i na swoje blizny na rękach odruchowo przeszukałam wszystkie szafki, szuflady w poszukiwaniu heroiny. To samo miałam zamiar zrobić w łazience.
EDIT: Weszłam do łazienki zaraz po Josie i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się, włosy przeczesałam szczotką i wyszłam do kuchni nieco je tarmosząc. - Konia z kopytami. - Powiedziałam z uśmiechem. - A najlepiej to zjadłabym płatki śniadaniowe. - Popatrzyłam na nią.
Edytowane przez chlaaron dnia 25-05-2011 22:01 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 22:01 |
|
|
Wiedziałam, że tak będzie. że kiedy będę chciała tego uniknąć, wróci do mnie ze zdwojoną siłą. Było tak dobrze. Nie odrywałam od niego wzroku, wyczekując jego reakcji. Już myślałam, że naprawdę odpuści, gdy niósł mnie do siebie, trzymając mnie w ramionach. Opadliśmy na łóżko i wtedy oczywiście zauważył. Przewróciłam oczyma i uciekłam od niego wzrokiem. Mogłam się tego spodziewać. Mimo dreszczy, które przechodziły przez całe moje ciało, kiedy mnie dotykał dalej nie mogłam się tym cieszyć, bo zdawałam sobie sprawę, czemu to robi. Było mi tak okropnie wstyd, nie dość, że było widać, że zbyt dużo schudłam, to jeszcze te siniaki i zadrapania... Nie tak chciałam, żeby mnie oglądał. - Przecież wiesz. - mruknęłam, znowu spoglądając na niego - tym razem błagalnie. - Ale proszę, zostań teraz ze mną... Uciekniemy i będzie po wszystkim, skarbie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
martwy
Użytkownik
Postać: Joachim Nott
Postów: 168
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 22:12 |
|
|
Zmarszczyłem brwi tak mocno, że zmieniły się w długą, krzaczastą dżdżownicę nad oczyma. Najzwyczajniej w świecie zaczęło mnie boleć serce, a chęć zemsty wzmagała z każdym uderzeniem Jej serca, które wyczuwałem pod paznokciami. Położyłem się obok niej i podparłem na ramieniu, jedną ręką gładząc jej policzka.
-Nie zostawię Cię już nigdy więcej. Wybacz, że nie dałem rady Cię odnaleźć. Próbowałem, naprawdę...- spojrzałem głęboko w jej oczy: tam, gdzie widziałem miłość bezwarunkową, która podnosiła na duchu nas obojga. -Chciałbym, żebyś mi o tym opowiedziała.- widząc przerażenie w jej oczach sprostowałem szybko: -Nie, nie teraz. Kiedy będziesz na to gotowa. Teraz musisz odpocząć.- pocałowałem ją w czubek głowy. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2011 22:17 |
|
|
Wybuchnęłam wtenczas śmiechem tak głośnym i szczerym, że sama zdziwiłam się, że jestem jeszcze w stanie na takie wybryki. Wyciągnęłam z zamrażarki obiekt mojego śmiechu: zafoliowane mięso z napisem KONINA.
-Wiesz? Chyba wolę jednak jakieś porządniejsze mięso.- wyszczerzyłam się i zaczęłam wyciągać na blat stołu potrzebne do przygotowania obiadu produkty.
-Nie obieram ziemniaków!- krzyknęłam, tworząc z palców "krzyżyki", żeby potwierdzić wiarygodność tych słów. - No, chyba, że zrobimy do tego ryż...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|