Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 17:37 |
|
|
Och niee, James w końcu wypowiedział TE słowa i wszystko zniszczył. A miałam taką wielką ochotę jeszcze dalej to ciągnąć. Zacisnęłam usta w wąską linię, próbując za wszelką cenę powstrzymać śmiech. Może można jeszcze trochę pograć? Przez długi czas próbowałam nie mrugać, tak aby moje oczy wypełniły się łzami. Przyniosło to pożądany skutek. Po chwili wyglądałam jakbym za chwilę miała się rozpłakać.
- James, jak mogłeś? - jęknęłam żałośnie, ocierając małą łzę spływającą po moim policzku.
- A ty Jennifer? Ufałam ci. To koniec! - tupnęłam teatralnie nogą i ukryłam twarz w dłoniach. Udawałam szlochającą, zranioną dziewczynę. Tak zapewne musiało wyglądać to z zewnątrz ale w rzeczywistości z moich ust wyrwał się cichy chichot, mogący równie dobrze brzmieć jak płacz. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 17:46 |
|
|
Byłam wdzięczna James'owi za to, w jaki sposób się wytłumaczył. Nie zranił Ivette dogłębnie, nie podnosił głosu ani nie igrał na uczuciach. Jednak... Nie! Ivette zareagowała nie po mojej myśli! Przestraszyłąm się, gdy tylko ujrzałam łzy wypływające z jej oczu. Oskarżenia, tupnięcie noga. Chciałam podejśc i ją objąć jak przyjaciółka przyjaciółkę, lecz ta przyjaźń zakończyła się raptownie. No tak, każdy koniec, to początek czegoś nowego.
Stałam tak czerwona ze wstydu. Było mi bardzo głupio; czułam, jakby ktoś zawiesił mi na sercu ciężar, który nie może się zerwać. Co robić, CO ROBIĆ?
-Ivette... Ja narawdę myslałam, że z wami koniec. To, jak zachowywaliście się wobec siebie na wyspie dało mi bezpieczny znak. Myślałam, że miłośc może tu rozkwitnąć, ale chyba się myliłam - nie lubiłam jak ktoś pałakał. Nigdy nie potrafiłam pocieszać. Mogłam tylko współczuć - Wybacz, ale... jakoś nie zamierzam kończyć tego piękna, które jednak potrafiło zakwitnąć w mym - spojrzałam na James'a ujmując go za dłoń - sercu. Nie wiedziałam, jak Iv sobie pogrywa ()
Edytowane przez Nicka dnia 19-05-2011 17:47 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Mr Nothing
Użytkownik
Postać: Adam Jensen
Postów: 270
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 17:54 |
|
|
-Bo to jest koniec. Oj, Ivette za dobrze cię znam. Przestań udawać. Nie muszę chyba wspominać sytuacji z Izabelą i Michelle ? O wszystkim wiedziałaś i nie zachowywałaś się tak jak teraz. I to, że Jennifer jest twoją przyjaciółką nie jest żadną wymówką ! Nie rozumiem dlaczego nie możesz zaakceptować naszego związku. Jesteś zazdrosna czy co ? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 17:57 |
|
|
Już byłam gotowa wczuć się w kolejną rolę - wściekłej Ivette, krzyczącej na całą wyspę. Ale "piękno które zakwitło w sercu Jennifer" pokrzyżowało moje plany. Nadal miałam twarz ukrytą w dłoniach, ale teraz nie mógł ujść ich uwadze głośny śmiech, który mimowolnie wydostał się z moich ust.
- Nie mogę, przepraszam... - to było naprawdę zabawne. Wcześniej James myślał tylko o seksie, czy to możliwe żeby nagle doznał prawdziwej miłości.?
- Kochani... - zaczęłam oficjalnie, choć na mojej twarzy wciąż błąkał się uśmiech. - Życzę wam wszystkiego dobrego, niech miłość wypełnia wasze serca, niech splotą się wasze dłonie, i złączą usta. Macie moje błogosławieństwo. - poklepałam każdego z nich po ramieniu, próbując zachować minę pokerzysty.
- Nie no Jennifer, musiałaś? Co to w ogóle za słownictwo?! Przez te kilka dni zapałałaś do niego gorącym uczuciem? A może już wtedy jak rzuciłaś w niego papają, czułaś, że to ten jedyny?
Spoważniałam momentalnie.
- Tak, jestem bardzo zazdrosna. Zżera mnie zazdrość, James. - tym razem znów miałam ochotę wybuchnąć śmiechem, ale powstrzymałam się. Wolałabym już chyba związać się z Ianem, niż wrócić do Jamesa. Taka byla prawda. Nie rozumiałam jedynie Jennifer. Czy naprawdę była tak naiwna, jeśli sądziła, że James się zmieni?
// Ja muszę lecieć, kochani
Edytowane przez Andzia dnia 19-05-2011 18:00 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 17:59 |
|
|
CELE na czas najbliższy:
-poszukajcie Cathy
-Joachima też nigdzie nie ma, może chłopak skręcił sobie kark i trzeba go również pochować?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 18:05 |
|
|
Moje spojrzenie utkiwło w Ivette, która już po chwili powiedziała prawdę. Nie wiedziałam do końca jak zareagować. Wewnątrz mnie mieszały się zarówno radośc jak i hmm... wkurzenie? Jednak to nie czas na takie uczucie. Kamień spadł mi z serca i wylądował gdzieś, nie roztrzaskując mi przy tym wnętrzności.
-Ivette... Iv... - powiedziałam, spuszczając głowę, aż twarz nakryła mi się włosami. Podeszłam do niej i zaczęłam ją brutalnie łaskotac. Zawsze była to najlepsza broń w moim wykonaniu.
-Dzię-ku-je-my - powiedziałam przez śmech. Teraz zacznie się sielanka. Czy to możliwe, bym dopiero na wyspie, gdzie miał mnie spotkac bóóól i cierpeeenie, odnalazła swa mała... rodzinkę?
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
MietowyJohnathan
Użytkownik
Postać: Gary Harrison
Postów: 283
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 19:06 |
|
|
Johnny uśmiechnął się słysząc propozycję swojego imiennika.
- Sorry, ale niemieckie gitary nie są najwyższej jakości. - odpowiedział Johnny.
//agusia, ześlij nam gitarę!
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 19:19 |
|
|
Siedziałam sobie bezczynnie pod jednym z drzew i biłam się z myślami. Myślę, nie myślę, myślę, nie myślę - powoli bzikowałam. Nie miałam ochoty do życia. Nie było takiego sensu - ja nie widziałam w tym sensu. Byłam niepotrzebna. Może to czas na poddanie się? Na oddanie się w cudze ręce? Hemingway napisał, że człowiek nie jest stworzony do klęski, a przecież i on popełnił samobójstwo. Chętnie podcięłabym sobie teraz żyły, ale nie było czym - cholera. Jaka bywa cena spokoju? Rozmowy ze śmiercią? Jestem szalona, ale w tym szaleństwie jest niesamowita metoda, która trzyma wszystko w całości.
Siedziałam z daleka od wszystkich i cicho szlochałam. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 19:41 |
|
|
Patrzyłam na wszystko z rozbawieniem i smutkiem zarazem. Zignorowalma scenkę między Jenn, James'em i iv, ponieważ i tak była dla mnie bez sensu. James był ćwokiem, który potrafił zdradzić swoją dziewczynę i sam się do tego przyznał. Jenn była naiwna, że nie pomyślała, iż również może zostać zdradzona, tak jak eks James'a. Z kolei Iv była glupia, że pozwoliła James'owi się zdradzić i nie przemówiła Jenn do rozumu.
Podeszlam do dołu z cialem Mike'a.
- Mike był małomównym gościem. Jednak chyba tym właśnie oczarował Świętej Pamięci Connie Drew. Myślę, ze teraz oboje połączą się w lepszym świecie. Żegnaj Mike. - powiedziałam i odeszłam od grobu. Dlaczego tu giną wszystkie męskie postacie, które są w miarę ładne? Ben, Andy, Mike... Jak zginie jeszcze Tim i Martin to zostaną same wybryki natury, które Bóg pokalał beznadziejną urodą.
Zauważyłam Mel siedzącą samotnie obok drzewa. Przywiązałam do neigo Izabelę i uśiadłam obok dziewczyny.
- Zauważyłaś ze nie ma Joachima?
Edytowane przez Carmelka dnia 19-05-2011 19:49 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 20:01 |
|
|
- Nie. - Powiedziałam obojętnie nie patrząc na nią tylko w jeden punkt gdzieś między drzewami. Nie zwracałam uwagi na naszą teraźniejszą grupę, martwiłam się tylko o siebie. Objęłam kolana i otarłam łzy.
Edytowane przez chlaaron dnia 19-05-2011 20:15 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 20:18 |
|
|
- Co się stalo? Czemu płaczesz? - zapytałam z troską Melody. Dziewczyna pewnie przeżywała swój odwyk. Cikeawe jak dawno wzięła ostatnią dawkę heroiny... Jeszcze kiedy przed śmiercią Andy'ego, czy jescze wczesniej?
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 20:22 |
|
|
- Mam pojebane życie. - Powiedziałam dalej nie patrząc na nią. Czułam się jak ostatni świrus. Nigdy nie lubiłam tego całego pragnienia... Cholera, po co ja w ogóle zaczynałam ćpać?! Ah, no tak. Z nudów. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 20:25 |
|
|
- Jak kazdy tutaj. - odrzekłam. - Słuchaj, może pójdziemy poszukać Joachima, to uwolnimy się od tych tutaj i zajmiemy czymś twój umysł, co? - zaproponowałam, pokazując ręką na wszystkich zgromadzonych, w większość z południa.
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 20:31 |
|
|
- Mam w dupie Joachima. - Wydusiłam obojętnym tonem. Nie odrywałam wzroku od pięknego, lśniącego, zielonego liścia. Obejmowałam rękoma kolana a w oczach cały czas miałam łzy. Może czas to skończyć? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 20:34 |
|
|
Westchnęłam. W kóncu chcialma tylko wypelnić jeden z celi, ale cóż. Sama nie pójde.
- Powiedz mi szczerze o co chodzi, to może jakoś pomogę. - powiedziałam.
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 20:38 |
|
|
- Przecież Ci mówię, że moje życie jest do dupy. - Wkurzyłam się. Wstałam i popatrzyłam na nią pierwszy raz podczas trwania naszej rozmowy. - Nie mam zamiaru tu już dłużej siedzieć. Idziemy poszukać tego kogośtam? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 20:43 |
|
|
Usmiechnęłam się pod nosem. Uzyskałam w końcu zamierzony efekt.
- Tak. Chodxmy poszukać Joachima, ale moze weźmy konie. Będzie szybciej. - mówiąc to, wskoczyłam na Izabelę i podalam wodze innego konia Melody.
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 20:59 |
|
|
Patrzyłam na wodze, które trzymałam w dłoni; Później spojrzałam na konia. - Jak ja mam do cholery na tym czymś jechać?! Nawet nie mam karty rowerowej. - Powiedziałam. Wcale nie miałam ochoty na szukanie jakiegoś kolesia w środku dżungli, jeszcze na koniu, ale musiałam czymś zająć mózg - to było dla mojego dobra. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 21:06 |
|
|
Zeszlam z konia i pomogłam dosiąść Melody jej zwierzaka, po czym wróciłam na Izabelę.
- To proste. Złap wodze w ten sposób... - tutaj pokazuję jak - i ściagnij je delikatnie, tak by nie wisiały zbyt luźno. Teraz zepnij łydki i powiedz stanowczym głosem "Ruszaj". - powiedziałam i sama wykonałam te czynności. Melody udało się za druga próbą. - Jak chcesz skręcić w lewo, to sciagnij lewą stronę wodzy do siebie, ale nie zbyt mocno ani gwałtownie. Jak chcesz skręcić w prawo, to tak samo tylko, że w drugą stronę. Na razie idziemy stepem. Tu zaraz jest ścieżka. Jak na nią wjdziemy to przyspieszymy do kłusa. - dodałam i ruszyłyśmy na ścieżkę. Kiedy do niej dotarłyśmy, odwróciłam się do Mel i zaczęłam tłumaczyć, jak wpędza sie konia w kłus, w sposób dla początkujacych.
- Zepnij łydki, ściągnij wodze i wyprostuj się. Potem podskakuj zgodnie z rytmem konia. - poradziłam i po chwili kłusowałyśmy żwawo przez dżunglę.
/ Dobranoc
Edytowane przez Carmelka dnia 19-05-2011 21:09 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2011 22:07 |
|
|
- Doobra, już dobra. - mruknęłam, wywracając oczami, kiedy dobry humor ze mnie wyparował. Zostawiłam Jamesa i Jennifer samych, niech się pomiziają, czy coś tam. Mogłam znosić ich związek, ale nie patrzeć na ich czułości. W głębi duszy nadal czułam, że James zrani Jenn. Podeszłam do Dakoty i Mel.
- Cześć. Idziecie poszukać Joachima? W sumie ja też się niepokoję. Mógł sobie coś zrobić, przecież kochał Catherine. No kurczę, czekajcie na mnie! - krzyknęłam za nimi. Ja jako jedyna z nich szłam pieszo. Super.
// Carmelka, Iv na wyspie jest byłą Jamesa, więc on jej nie zdradził |
|