Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 08:17 |
|
|
Starkowie nie wiedzieli też pewnie tego, że gradobicie zmieniło kurs statku i nie płynął już na wyspę tylko wzdłuż niej, ale ciągle się minimalnie oddalając. Pastor spojrzał na Melody, która chyba jak wielu grzeszników chciała się nawrócić w chwili zagrożenia, nie chciała umierać z wielką pustką w duszy.
- Dobrze, pomodlę się o nasze zdrowie, to nigdy nie zaszkodzi.
Pastor uczynił swymi rękami znak krzyża i zaczął mówić powolnym, acz donośnym tonem:
- Panie Jezu, staję przed Tobą taki jaki jestem.
Przepraszam za moje grzechy,
żałuję za nie,
proszę przebacz mi.
W Twoje Imię przebaczam wszystkim
cokolwiek uczynili przeciwko mnie.
Wyrzekam się szatana, złych duchów i ich dzieł.
Oddaję się Tobie Panie Jezu całkowicie teraz i na wieki.
Zapraszam Cię do mojego życia,
przyjmuję Cię jako mojego Pana, Boga i Odkupiciela.
Uzdrów mnie, odmień mnie,
wzmocnij na ciele, duszy i umyśle.
Przybądź Panie Jezu,
osłoń mnie Najdroższą Krwią Twoją
i napełnij Swoim Duchem Świętym.
Kocham Ciebie Panie Jezu.
Dzięki Ci składam.
Pragnę podążać za Tobą każdego dnia w moim życiu.
Amen.
Maryjo Matko moja, Królowo Pokoju,
Wszyscy Aniołowie i Święci, proszę przyjdźcie mi ku pomocy
Po tych słowach mężczyzna powtórnie się przeżegnał.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 10:41 |
|
|
Słowo idiota powiedziane przez kogoś do Sama było jego nieodłącznym elementem egzystencji. To było pierwsze słowo, które usłyszeli jego rodzicie, gdyż ciągle używali tego słowa mówiąc o nim. Do 8 roku życia myślał, że idiota to jego imię, więc tak się przedstawiał, dopiero wspaniałomyślny Victor nadał mu nowe imię. Wyrwał się chłopak z tych okrutnych wspomnień, notabene miał całą masę i kiedyś powspomina ciekawsze momenty z jego żałosnego życia jeśli starczy czasu w MP. Teraz go Pan potrzebował, gdyż okręt zmienił kierunek.
-Panie! Będą nas zaraz bombardowali! Musimy się schować... - problemem było to, że byli na plaży a do dżungli biec byłoby zdaniem Sama zbyt trudno,na taki wysiłek fizyczny nie był gotowy. Swoim "bystrym" wzrokiem zauważył małe kamienie, jego wyobraźnia od razu zaczęła działać. - Za tymi wielkimi skałami będziemy bezpieczni
Edytowane przez Furfon dnia 15-06-2011 11:38 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 11:24 |
|
|
Po modlitwie Pastora tylko się uśmiechnęłam. Nie wiedziałam czy to coś da, ale warto było mieć jakieś wsparcie. Tak dla nas samych.
Znów oparłam się o ściankę jachtu, którym niemiłosiernie kołysało i przymknęłam powieki. Nie jadłam od dłuższego czasu nic porządnego. Ani nie spałam... Zrobi się na wyspie. Uśmiechnęłam się do siebie i otworzyłam oczy patrząc na zebranych.
- Gdzie nasi wielmożni Starkowie? - Spytałam ze spokojem. - I ten komputerowiec? - Dodałam. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 14:31 |
|
|
Cały czas byłam ze wszystkimi. Bałam się, że komukolwiek się coś stanie. Przeciez powinniśmy stanowić jedność, a nie było z nami Johhny'ego. O Starkach nawet nie myślałam - akurat dla nich sztorm był tym, na co zasłużyli i byłoby wysztkim miło, gdyby przypadkiem wypadli za burtę...
-Kij ze Starkami - powiedziałam, zakładając dopiero teraz kamizelkę ratunkową. Drzałam z zimna, gdyż miałam na sobie tylko ta głupią, biała sukienkę - Komputerowiec... przynajmniej wiemy, że jest na pokładzie... - chyba, że już wyleciał, dodałam w myślach. Wypadałoby pójść sprawdzić, lecz pogoda wciąz była nam przeciwna. Modły Ian'a na razie na nic się nie zdały, jednak coś czułam przez skórę, że niedługo pogoda stan rzeczy sie poprawi.
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 15:47 |
|
|
- Ten komputerowiec też chyba nie jest do końca normalny.
Ian powiedział to spokojnie i przypomniał sobie wydarzenia, które miały miejsce w zamku.
- On zabił Rodiona, a wcześniej jakoś się dziwnie zachowywał, ale to w sumie dzięki niemu znaleźliśmy tę łódź. Sam nie wiem co o nim sądzić.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 20:35 |
|
|
Było coraz gorzej. Zamiast trzymać się razem, w grupie, niektórzy gdzieś się po prostu porozchodzili. Do tego grad zacinał coraz mocniej, a grzmoty i błyski nasiliły się. Bez wahania włożyłam na siebie pomarańczową kamizelkę. Mimo tego, że byłam całkiem niezłą pływaczką, nie potrafiłam wyzbyć się niepokoju, kiedy myślałam sobie o tym, że możemy zwyczajnie skończyć w wodzie. - Starkowie, komputerowiec... Nie ma teraz czasu na roztrząsanie tego, co zrobili, czy nie. Myslę, że powinniśmy się teraz trzymać razem. - powiedziałam cicho, zaskoczona swoimi słowami. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 20:48 |
|
|
- Wiem, że powinnyśmy, ale nie mam pojęcia gdzie jest Johhny, a Starkowie pewnie dalej okupują łazienkę.
Pastor rozglądał się nerwowo jakby czekał na jakiś znak, sygnał... cokolwiek. Sytuacja nie pogarszała się, ale równie się nie poprawiała. Pastor był przerażony, ogromne fale bujały niesterowaną łodzią, a lodowata woda zalewała pokład.
- Kiedy ten koszmar się skończy?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 21:25 |
|
|
- Jak wszyscy pójdziemy na dno. - Powiedziałam chodząc nerwowo po łajbie. - Wolałabym już wskoczyć do tej wody, niż stać tutaj teraz bezczynnie i czekać aż nas zaleje.
Coraz więcej wody dostawało się do środka i nijak nie można tego było zatrzymać. Łodzią bujało na prawo i lewo, co lada chwila miało doprowadzić do przechylenia się jej na amen. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 21:41 |
|
|
- Może się uspokoi.
Ian odniósł jednak wrażenie, że po takim szturmie łódź nie będzie nadawała się do podróży i nie uciekną nią z wyspy, a co najwyżej utoną na środku oceanu.
- To co? Skaczemy? Musimy się trzymać razem!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 22:01 |
|
|
- Wątpię w to. - mruknęłam, wznosząc oczy ku niebu. Co jakiś czas sklepienie przeszywały pojedyncze błyskawice. Wolnym krokiem wyszłam na pokład, zdając się na mocne uderzenia gradu. Spojrzałam w dół, w wzburzające się fale. - Może faktycznie lepiej będzie jak skoczymy... |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-06-2011 22:10 |
|
|
- Ale... Przecież... Mówiliście, że utoniemy. - Wyjąkałam. Sama nie wiedziałam czego chciałam. To był dobry wybór, ale gdy patrzyło się na wysokie, wzburzone fale odechciewało się ratować życie. Byłam za młoda, żeby umierać. Bynajmniej nie chciałam umierać w tych okolicznościach.
- Jesteście tego pewni? - Spytałam patrząc na każdego po kolei. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-06-2011 07:15 |
|
|
- Ja nie jestem.
Dodatkowo pastor, który nie był zbyt mocny z fizyki miał pewne wątpliwości.
- Mam takie pytanie. Skoro jest burza, to nie może zdarzyć się tak, że piorun trafi w wodę, ona przeniesie prąd i zostaniemy porażeni?
Ian dobrze wiedział, że jeśli tylko ktoś potwierdzi jego dziwną hipotezę, to zostaje na statku jak najdłużej. Nie dam z siebie zrobić chrupiącego skwareczki.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-06-2011 08:06 |
|
|
Patrzyłam na ludzi z niepokojem, rozcierając sobie sobie ramiona. Z fizyki byłam równie dobra jak Ian, jednak zapamiętałam ciekawostkę, która przydaje sie przez całe zycie: tarcie wytwarza ciepło.
-Moim zdaniem powinnismy zostać tu jak najdłużej. Gdybyśmy wskoczyli do wody, moglibyśmy przemarznąć i nawet stracić w niej przytomność, co mogłoby się źle skończyć. Po za tym bylibyśmy bombardowani z góry przez grad. Lepiej zostać tutaj, aż sytuacja nie osiągnie punktu krytycznego. - powiedziałam.
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-06-2011 14:47 |
|
|
Zignorowałam pytanie Iana. Nie chciało mi się myśleć, wszystko przez półtora opakowania lodów, które niedawno zjadłam. Usiadłam gdzieś obok i objęłam kolana rękoma, a głowę schowałam. Przymknęłam oczy, wtedy wszystko stawało się prostsze. - Nienawidzę tej bezczynności. - powiedziałam sama do siebie. To już nawet do tego doszło... - skarciłam się w myślach. Zaczęłam sobie wyobrażać, że buja tylko delikatnie, żadnej burzy nie ma, a On jest gdzieś niedaleko. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-06-2011 15:16 |
|
|
- Cholera, to zostaje nam tylko czekać. - Powiedziałam i skuliłam się obok Cath. Chciało mi się wymiotować, ale starałam się powstrzymywać. Choroba z dzieciństwa nie minęła, więc tak! Dalej cierpiałam na chorobę morską. Po cholerę wypływałam w to morze? Przecież i tak nie miałam po co wracać. - Powiem to pierwszy raz i ostatni: Ja chcę na wyspę. - Urwałam, i pobiegłam do kuchni zwymiotować do zlewu. Czułam się okropnie.
Edytowane przez chlaaron dnia 16-06-2011 15:59 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-06-2011 15:33 |
|
|
Spojrzałam po ludziach. W twarzy Iv ujrzałam przyjaciółkę; Cathy, anioła pomagającego wszystkim wokół z powołania; Ian był niesprawiedliwie potraktowanym przez życie pastorem, podtrzymującym nas na duchu; Melody była zagubioną duszą, która nie miała do czego wracać. Spoglądałam na wszystkich jak na porządna rodiznę, której nigdy nie miałam. Szczerze mówiąc czułam, że w towarzystwie, w którym obecnie przebywałam, mam większe oparcie, niż w przyjaciołach z NY. W sumie... byłam wdzięczna, że spotkałam takich ludzi w tym piekle. Ponieważ to mogły być nasze ostatnie godziny życia, zebrałam się w sobie i powiedziałam:
-Ludzie... Dziekuję Wam, że jesteście - wyrzekłam. I kij! Moga mieć mnie za chorą na umyśle.
Edytowane przez Nicka dnia 16-06-2011 15:39 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-06-2011 15:38 |
|
|
-Cóż, w takim razie...
Mężczyzna dostał czymś mocno w głowę. Żołnierz przetargał go po całej długości jachtu i wrzucił do pontonu, który dryfował obok, a którego nie widzieliście. Ciała nigdy nie odnaleziono.
//dzięki za grę Cas.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-06-2011 20:29 |
|
|
- Nie ma za co.
Ian uśmiechnął się do Jennifer.
- Żartuję. Ja też Wam dziękuję, współpracujemy, wspieramy się...
Ostatnie słowa pastor wypowiedział w biegu. Pomknął on za Melody do kuchni, by sprawdzić czy wszystko z nią w porządku. Davies zauważył, że kobieta zwymiotowała i zastanawiał się czy to skutki choroby morskiej czy picia alkoholu.
- Jak się czujesz? Mogę coś dla Ciebie zrobić?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-06-2011 21:50 |
|
|
- Możesz mi potrzymać włosy. - Wymamrotałam i podałam Ian'owi kuc, który trzymałam w ręku za głową. Zwymiotowałam jeszcze jedną fazę spowodowaną kolejnymi bujaniami łajby, po czym wytarłam się w jakąś szmatę leżącą obok. Dalej się pochylałam nad zlewem. W ustach czułam cierpkość wymiocin, czyli samych papai, którymi nażarłam się jeszcze na wyspie, połączonymi z alkoholem. Papajowy szał. Blee.
- Ohyda. Przepraszam Was. - Wytarłam się jeszcze raz i odwróciłam się do reszty z uśmiechem, gdy w żołądku znów zabulgotało. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-06-2011 22:03 |
|
|
Pastor trzymał rudą kitkę w swej lewej dłoni. Wyglądało to jakby trzymał płomień, jakby był Prometeuszem, który przyniósł ludziom ogień. Był jednak tylko zwykłym, nieprzydatnym gościem, trzymającym włosy wymiotującej pannie.
- Strasznie buja, każdy mógł się poczuć gorzej.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|