Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-06-2011 21:27 |
|
|
- Jak widać. - odburknęłam. Nie, jednak nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. - Bawcie się dobrze. - mruknęłam sama do siebie i zeszłam na dolny pokład. Doskonale wiedziałam, jak wyglądam i uwagi innych wcale mi nie pomagały. Kuchnia nie była zbyt duża, ani dobrze urządzona. Jednak to, co było dla mnie w tej chwili najważniejsze, było w środku. Zanim otworzyłam lodówkę, pomyślałam życzenie, niczym dziecko zdmuchujące urodzinowy tort. Jak dobrze, że znalazłam tam to, czego chciałam! Z namaszczeniem wyjęłam wielkie pudełko lodów śmietankowo - truskawkowych z zamrażalnika. W szafce znalazłam polewę, której nie żałowałam do deseru. Usiadłam na blacie kuchni i powoli opróżniałam pudełko, nucąc piosenki Stinga. A to, jak bardzo wyglądałam wtedy żałośnie, mało mnie obchodziło. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-06-2011 21:30 |
|
|
Załkałam cicho w ramionach Melody. Została nas ósemka. Tylko ósemka przeżyła i nie wiadomo, czy nie będzie kolejnych mordów. Byłam wdzięczna Bogu, że Jenn była jeszcze żywa. Gdyby nie to, pewnie sama popadłabym w załamanie psychiczne. Teraz czułam wdzięczność do Mel. Pamiętałam, jak nie przepadałyśmy za sobą podczas pierwszych dni w chatce. Od tamtego czasu nasze relacje diametralnie się zmieniły. W końcu wyprostowałam się i otarłam z twarzy zbłąkaną łzę. Kątem oka zauważyłam bladą Catherine. Ona naprawdę nie czuła się najlepiej. Przyglądałam jej się z niepokojem w oczach. A co, jeśli pojawią się jakieś komplikacje? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 08:18 |
|
|
Cały czas stałam przy barierce przyglądając się wodzie, az w końcu ruszyliśmy za sprawą Ian'a. Ciekawe, czy umie sterować, zastanawiałam się. Bo co się stanie, jeśli trafimy na sztorm?
W chwili odbicia od brzegu moje oczy powędrowały ku wyspie, od której oddalaliśmy się, miałam nadzieję na zawsze. Zwłaszcza po ostatnik rejsie, który zakończył się właśnie tutaj, gdzie zycie oddało bezsensownie tak wielu... Westchnęłam głęboko prosząc w myslach jakąś siłe wyższa, by chociaz nam się udało...
w międzyczasie okazało się, że Iv została na brzegu. Mel nadal była z nami, lecz obie były upite. Nie zdążyłam zareagować na Iv - Ian ją uratował. Strzeliłam facepalm'a nad tym, jak to alkohol scina mózg niczym białko...
Oderwałam się w końcu od patrzenia przed siebie, gdyż zrobiłam się głodna. Zeszłam do kuchni, ciesząc się, że zebrałyśmy tyle owoców. W środku zastałąm Cathy. Siedziała na blacie i jadła lody. Na jej twarzy odmalowywał się głęboki smutek. Nie chciałam przechodzić obok objętnie, udając, że jej nie widzę. Wzięłam mango, opłukałam je, po czym wgryzłam się w soczysty owoc.
-Wiesz, jesli chcesz porozmawiać, lub wyżalić się, to służę pomocą - powiedziałam, patrząc jej w oczy - Wiem, że na wyspie jakoś specjalnie się nie zbratałyśmy, ale możesz na mnie liczyć - dodałam.
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 08:51 |
|
|
Ian podszedł do Melody i Ivette, po czym przytulił je obie do siebie.
- Przepraszam, chyba za ostro to powiedziałem.
Pastor ściskał kobiety delikatnie, chciał by czuły, że jest dla nich wsparciem, że mogą na niego liczyć.
- Myślcie pozytywnie. Jesteśmy na statku, wypłynęliśmy. Co może się stać?
Uwadze Iana umknęło, że na niebie zaczęły zbierać się ciemne chmury.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 09:52 |
|
|
Teraz stałyśmy obie wtulone do siebie i jednocześnie do Iana. Widziałam tylko niebo, bo nie mogłam ruszyć głową, która gdzieś utknęła. Co się mogło stać? No i miałam odpowiedź.
- A co, jeśli zaskoczy nas burza? - Spytałam spokojnie Pastora patrząc na diabelne chmury. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 10:12 |
|
|
- Burza? No nie wiem... mogą być problemy, bo chyba nikt z nas nie potrafi tym sterować nawet podczas idealnej pogody...
Pastor był jednak ciekawy skąd takie pytanie Melody i popatrzył w górę, gdzie ujrzał mnóstwo ciemnych chmur zasłaniających spore części nieboskłonu.
- Mogą być z tego problemy... Jak będzie sztorm to chyba nie poradzimy sobie z utrzymaniem tego statku w należytym porządku.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 10:16 |
|
|
Dla mnie Bomba.
- No to co teraz robimy? - Spytałam zebranych, po czym spojrzałam na plażę. Byliśmy bardzo daleko od brzegu. Do rozpoczęcia się burzy nie zdążylibyśmy zawrócić. - Nie ma odwrotu, musimy sobie poradzić. - Znów spojrzałam na Iana. - Wierzę w Ciebie. Dasz radę. - Poklepałam Go po ramieniu i uśmiechnęłam się promiennie pomimo sztormowego światła i ulubionego zapachu przedburzowego. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 10:27 |
|
|
Ian wrócił do sterowni i czekał na to co się wydarzy. Miał jednak spore obawy jak sobie poradzi: drążków i guziczków było tutaj mnóstwo, a dodatkowo jakieś wskaźniki i inne pierdółki...
- Chyba nie dam rady, tego jest tutaj mnóstwo, a przecież nie wiem co do czego służy.
Wielebny przyglądał się z trwogą temu wszystkiemu, a wokół rozbrzmiewały pierwsze grzmoty, niebo przeszywały pojedyncze błyskawice, a wiatr był coraz silniejszy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 13:58 |
|
|
Panda była zapewne wciąz w szkole, gdyż nie doczekałam się jeszcze posta. Usłyszałam grzmot, który przeszył niebo. Zdziwiłam się bardzo, gdyż jeszcze przed chwila była piękna pogoda. Rzuciłam Cathy jedno spojrzenie mówiące: Pamiętaj o tym, po czym wyszłam z kuchni. Było tak dużo osób, które teraz gryzły piach na tej wyspie, a zktórymi nie zdązyłam się poznać, że przynajmniej teraz zacieśniałam więzi - w końcu cos łączyło mnie z tymi ludźmi, na którym pewnie nawet nie podniosłabym wzroku, gdybym spotkała ich na ulicy. Poczucie wspólnoty było mi potrzebne, tym bardziej, że nie zaznałam tego przy kolegach z zespołu, którzy za młodu byli nieco inni. Niegdyś była im w głowie muzyka, zas teraz doszły do tego prochy, kobiety i... brak słów na to, co dzieję się przez lata z ludźmi. Miałam głęboką nadzieję, że jak dopłyniemy, mój kontakt z Iv się nie urwie. Może i z innymi?
Kiedy wyszłam, ujrzałam niebo nie błękitne, zaś przykryte ciemnym welonym chmur burzowych. Od czasu do czasu sklepienie było przeszywane przez pojedyncze pioruny.
-O kurwa... - tylko tyle zdołało się wydobyć z moich ust. Dziwne - przecież to reakcja typowa dla Polaków. Poszłam do steorwni.
-Ian... Nie znasz się na tym, prawda? - zapytałam pastora - Ale co tam... Bóg ma nas w swojej opiece... Bo ma?
Edytowane przez Nicka dnia 14-06-2011 14:00 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 15:22 |
|
|
/jakich dwóch tygodni? Od połączenia minął tydzień, jeśli się nie mylę ale okej
Nie odpowiedziałam. Utkwiłam wzrok w powoli rozpuszczających się lodach, kiedy oferowała swoją pomoc. Niestety, jeszcze nie byłam na nią gotowa. Zanurzałam w deserze łyżeczkę kolejny raz, i kolejny... Aż w końcu całe pudełko się skończyło. Rzuciłam puste opakowanie do kosza. - Trzy punkty, Joyce! - zawołałam, sztucznie zadowolona. Cukier powodował, że z jednej strony chciało mi się śmiać, a z drugiej płakać. Do tego zdziwiłam się, że dalej byłam głodna tak, że zjadłabym konia z kopytami. Zeskoczyłam z blatu; w tym samym momencie zagrzmiało. Nie zwracając na to uwagi, wzięłam drugie, ostatnie już pudełko lodów. Po prostu miałam na nie ochotę. Postawiłam je przed sobą. Jeszcze więcej polewy. Jeszcze więcej posypki. Jeszcze więcej bitej śmietany. Wszystko, żeby zajeść smutek. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 16:37 |
|
|
Spojrzałam na bezradnego Iana i podeszłam do Niego, a raczej do guzików.
- A nie ma tu jakiejś instrukcji obsługi? - Spytałam mężczyznę i zaczęłam szperać w półce pod dźwigniami. Nic tam jednak się nie znajdowało, więc stanęłam prosto.
- Cholera, to co, potopimy się wszyscy. - Położyłam ręce na biodrach i spojrzałam na pozostałych.
- Nie ma tu jakichś kamizelek ratunkowych, albo kółek? Tak na wszelki wypadek. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 17:01 |
|
|
//nigdy nie napisałam, że jestem dobrym GMem
Burza zebrała się na dobre, a drobne kropelki wody stopniowo zmieniały się w ogromne kule. Dodatkowo na jednej ze ścian jachtu znaleźliście wiadomość:
DZISIEJSZEGO DNIA NIE PRZEŻYJE ZBYT WIELU....
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 17:52 |
|
|
Poszłam poszukać kółek, albo kamizelek, bo żadne z przebywających ze mną nie widziało żadnych takich.
Gdy zeszłam pod pokład w poszukiwaniu sprzętu ratowniczego natknęłam się na tajemniczo wyglądającą kartkę. Oderwałam ją, otworzyłam i doczytałam się ciekawej i zastraszającej treści. Wielkimi literami było napisane: DZISIEJSZEGO DNIA NIE PRZEŻYJE ZBYT WIELU... Karteczkę zgniotłam i wsadziłam do kieszeni, by później pokazać ją pozostałym.
Pod pokładem znalazłam pięć kamizelek i przy koła ratunkowe. Wzięłam wszystkie pomarańczowe kamizelki wypełnione powietrzem i wróciłam do towarzyszy.
- Znalazłam kamizelki. - Powiedziałam na głośnym wydechu i rzuciłam naszą jedyną nadzieję na podłogę. - I nie tylko je... - Spojrzałam na nich, po czym wyciągnęłam z kieszeni kartkę i odwróciłam ją literami do nich. Przeczytali zamazany już od deszczu tekst z wielkimi oczami.
Edytowane przez chlaaron dnia 14-06-2011 18:54 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 14-06-2011 18:31 |
|
|
Niestety, nim Johnatan zabrał się za zabawianie Isabelli, jedna w wysokich fal wywołanych burzą, rozbiła się kadłub statku przechylając go na jedną stronę. Starkowie wylecieli przez drzwi prysznica na podłogę łazienki, a Isabella uderzyła przy tym głowa o róg szafki i straciła przytomność.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 18:54 |
|
|
// a dokładnie pięć dni
Usiadłam gdzieś skulona na pokładzie, kiedy szare chmury otuliły wszystko. Każdy zajmował się czymś innym. Najgorsze było jednak to, że zbierało się na burzę, a my bez doświadczenia w kierowaniu statkiem, zupełnie sami na bezkresnym morzu, mieliśmy dosyć małe szanse na przeżycie. Chyba, że doznamy cudu. - Mówiłam, że rejs jachtem nie jest najlepszym pomysłem. - mruknęłam bardziej do siebie niż do nich. Pomarańczowe kamizelki trzymane przez Melody przykuły na chwilę moją uwagę. Mozolnie podniosłam się z miejsca i podeszłam do niej, by obejrzeć karteczkę. Moje oczy rozszerzyły się momentalnie. - Gdzie to znalazłaś? - spytałam zduszonym szeptem.
|
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 18:57 |
|
|
- Tak po prostu wisiało sobie przyklejone tasiemką do ściany jachtu. - Powiedziałam podając jej mokrą kartkę. - Może wejdźmy do środka! - Przekrzyczałam wielkie i głośne krople, które zamiast się uspokoić to szalały jak głupie. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 19:01 |
|
|
- Dobry pomysł! - przekrzyknęłam grzmot, który właśnie się rozległ. Grube kule gradu zaczęły obijać się boleśnie o moją twarz. Czym prędzej wbiegłam do środka, wyciskając sobie z włosów wodę. - Tego tu wcześniej nie było, prawda? Więc teraz chyba możemy być pewni. Ktoś z nas należy do nich. - powiedziałam cicho, patrząc po pozostałych. |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 19:47 |
|
|
Właśnie jadłam kolejne opakowanie lodów, tym razem o smaku toffi, kiedy usłyszałam zaniepokojone głosy na pokładzie, tak różne od tych beztroskich jeszcze jakiś czas temu. Leniwie, bo miałam w sobie tak dużą dawkę cukru pierwszy raz od dwóch miesięcy, że nie chciało mi się nawet chodzić, zwlokłam się z blatu kuchni. Zabrałam ze sobą lody, bo zostało jeszcze trochę. Statek zaczynał coraz bardziej bujać, więc co jakiś czas w czasie drogi do hałasu opróżniałam część opakowania. Nareszcie dotarłam do Ivette i Melody, które żywo na jakiś temat rozmawiały. - Chcecie trochę? - spytałam nieobecnym tonem. Nagle zauważyłam, że trzymają coś w rękach. - Coś się dzieje? Znowu oni? |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 19:51 |
|
|
Usłyszałam ciche kroki, a po chwili ujrzałam Catherine idącą w naszą stronę. Mój wzrok spoczął na pudełku lodów, które właśnie opróżniała. - Nie, dzięki. - mruknęłam, czując odruch wymiotny na samą wyjść o smaku chłodnych lodów w ustach. Skinęłam głową na Melody, by pokazała Cath karteczkę. - Nie wiem, co to znowu ma znaczyć...
Edytowane przez Andzia dnia 14-06-2011 19:53 |
|
Autor |
RE: Kotlina Niezgody |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-06-2011 19:55 |
|
|
Przeczytałam karteczkę z obojętną miną. Westchnęłam cicho. - Normalna kolej rzeczy. Mówiłam, że tak będzie. - odpowiedziałam spokojnie, choć w środku znowu kiełkował ból. Czym prędzej pomachałam kilka razy łyżeczką w opakowaniu, nie zwracając uwagi na to, że dziewczyny się na mnie patrzą. Jestem w ciąży, to mogę! - Radziłabym Wam coś zjeść, jutro pewnie znowu zaczniemy papajową dietę. |
|