Autor |
RE: Centrum wyspy. |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:37 |
|
|
Już chciałam wstawać ze schodów i wyjść na dwór, kiedy między nas wepchnęła się kobieta. - Nikt Ci nie zabronił zrobić łodzi i wystawiać się Trzecim jak na talerzu. - Powiedziałam chamsko. - Mi tam nie przeszkadza siedzenie bezczynnie. - Oparłam się o schody zakładając ręce za głowę.
Była jego siostrą? - Och, przepraszam. Gdzie moje maniery? - Uścisnęłam jej dłoń. - Miło mi Cię poznać Ivette.
If you don't take drugs probably you have other addictions.
Edytowane przez chlaaron dnia 08-05-2011 20:39 |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:38 |
|
|
Twarz Jenn od razu się rozjaśniła; przynajmniej Martin nie był kąśliwa osą.
-Mi pomoc nie jest potrzebna, ale dziękuję za troskę. Mam nadzieję, że Stark nie przypomni sobie zbyt szybko o moim istnieniu - powiedziała. Na twarzy Celades'a odmalowała się wieloletnia dobroć. Po prostu widac było, że nie jest nerwowym, głupim, podłym, chytrym, czy też bezczelnym człowiekiem.
|
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:38 |
|
|
Moje spojrzenie się rozjaśniło kiedy Jen podała mi dłoń. Uścisnęłam ja z entuzjazmem, widząc, że dziewczyna najwiraźniej nei chce wyrwać Martinowi mango.
- Jestem Dakota. - odparłam przyjaźnie i spojrzałma ponownie na Martina, mróżąc przebiegle oczy. Nie trwało to jednak dlugo, bo po kilku sekundach znów się uśmiechnęłam. Martin należał do żyjącej trójki osób, kóre poznałam na początku i którym ufałam.
Edytowane przez Carmelka dnia 08-05-2011 20:39 |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:38 |
|
|
Spojrzałem na tą hałastrę, która zajmowała się głupotami. Nic ciekawego nie robili, ciągle gadali ze sobą o jakiś głupotach. Nudneeeeeeeeeeeee
-Fajna jest zabawa w domek? Nie macie nic innego do roboty? To szczerze mówiąc wygląda żałośnie, żałośnie... - powiedziałem głośno wychodząc z tego domu, jak nie mogłem mieć audiencji u króla to nie miałem nic ciekawego tam do roboty. Od czasu połączenia grup działy się niepokojące dla mnie rzeczy, z którymi z większości nie miałem mieć ochoty nic wspólnego. Tęskniłem nawet za suczką Rebecką, liczyłem, że czym prędzej się wybudzi. Uznałem, że zrobię coś pożytecznego, spróbuje upolować dzika...
|
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Victor
Użytkownik
Postać: Victor
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:39 |
|
|
Tymczasem Victor miał dziwny sen. Śniło mu się, że włada całym królestwem a bardowie układają na jego cześć pieśni. Siedział zadowolony na honorowym miejscu, gdy nagle coś się zmieniło. Sceneria uległa zmianie, zamek zamienił się w drewnianą chatę, a tron w stare krzesło. Bard zaś nadal śpiewał, lecz jego piosenka wydawała się jakaś dziwna:
Gdzieś na królestwa północy
rozbili się spadochroniarze
Wciąż nie ma żadnej pomocy
Lecz za to jest trochę wrażeń.
Gdzieś na królestwa południu
przybysze spadli z nieba
Zdaje się, że chcą pomocy
Nic więcej im nie potrzeba.
W samym królestwa sercu
Wreszcie spotkali się razem
i bawią się tam w domek
ich mistrza gry nakazem
Lecz "Victor" tak bawić się nie chce
Wciąż czuje przygody głód
Chodźcie tu - krzyknął do ludu
Przebiegli rzekę w bród.
Wiktor zbudził się zlany potem. Spojrzał w lustro stojące na przeciw łóżka. Przyśnił mi się koszmar. - powiedział do swojego odbicia.
Edytowane przez Victor dnia 08-05-2011 20:41 |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:39 |
|
|
Miałam wrażenie, że zaraz zacznę krzyczeć. Czy tutaj wszyscy musieli myśleć o flirtowaniu, zamiast o ratowaniu własnego tyłka? Klepnęłam się ręką w czoło, robiąc facepalma, nie dorównującego ideałowi Beatrice.
- Nie jestem zazdrosna, po prostu próbuję ogarnąć całą tą sytuację. Dooobra, nie przeszkadzam wam. - wywróciłam oczami i odeszłam w stronę Dakoty, Martina i Jenn, trzymając się od nich w pewnej odległości.
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie
Edytowane przez Andzia dnia 08-05-2011 20:41 |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:40 |
|
|
- Stark? Jednak jeszcze żyje. - Martin przypomniał sobie o mężczyźnie, z którym wylądował na jednej polanie. Przez tyle dni nie musiał o nim myśleć. - Słuchajcie, gdzie my w ogóle jesteśmy? - zapytał, rozglądając się z zainteresowaniem.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:43 |
|
|
Jennifer kamień spadł z serca. Z początku miała wrażenie, że Dakota najchętniej przyłożyłaby jej w łeb patelnią, jakby ta chciała zrobić cś Martinowi, np.: wyrwać mu bezczelnie mango. Wglądała na jakieś 18 lat. Taka młoda, całe życie przed nią i wylądowała na tej wyspie.
-Mam nadzieję, że nie miałaś żadnych konfrontacji ze Starkiem? - zapytała z troską. Z oczu tego człowieka po prostu odzwierciedlało się zboczeństwo.
-A dlaczego miałby nie żyć? - zapytała Martina - i przepraszam, jeśli przywołałam jakieś złe wspomnienia związane z tym socjopatą. - dodała. Zrobiło jej się troszku głupio. Aż zalała sie rumiencem.
Edytowane przez Nicka dnia 08-05-2011 20:45 |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:43 |
|
|
- Jesteśmy w chatce na polance gdzieś po środku wyspy. - pospieszyłam z wyjaśnieniami. - Znalazłam cię ze trzy godziny na północ stąd i dotargałam cie tu. W miedzy czasie przbyli ludzie z południa. A Cep Strak jeszcze niestety żyje.
Spojrzałam na Jen.
- Na szczęscie nie. Unikam go i jakoś idzie. - powiedziałam, zanotowując w myśli, że dziewczyna ocenia mój wiek i stawia, że mam jakieś 18 lat co było prawdą.
Edytowane przez Carmelka dnia 08-05-2011 20:46 |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Mr Nothing
Użytkownik
Postać: Adam Jensen
Postów: 270
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:43 |
|
|
-Ejj, niegrzecznie jest tak odchodzić - zawołał za Iv - No cóż, mamy ją z głowy. To co idziemy ? - zwrócił się do Melody - Panie przodem.
|
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:46 |
|
|
- Milusia... - Skomentowałam cicho patrząc na James'a. - W sumie to ma rację. - Powiedziałam patrząc jak odchodzi. - Powinniśmy myśleć o ratowaniu tyłka a nie o pierdołach. - Popatrzyłam na grupkę tworzącą się wokoło Martina, który wreszcie się ocknął.
- Tak, idziemy. - Powiedziałam z lekkim uśmiechem nie odrywając wzroku od grupki. Przeszłam obok niej uśmiechając się do Martina i wyszłam przez drzwi. Usiadłam na trawie na skraju dżungli.
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:51 |
|
|
Pośród kilku nieznajomych twarzy, Martin wypatrzył Melody, którą znał z pierwszych dni na wyspie. Odwzajemnił skierowany w jego stronę uśmiech. Jak przez mgłę pamiętał, że któregoś dnia siedziała obok niego, gdy ten odzyskiwał siły. - W sumie to Stark mi osobiście nie dał się we znaki, ale nie mam do niego zaufania. I chyba z tego co mówicie są ku temu powody.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:52 |
|
|
Ian widział, że niektórzy członkowie grup są niezadowoleni. Postanowił to jakoś naprawić.
- Przecież możemy się trochę podzielić. Chętni mogą próbować manipulować królem, a reszta może robić łodzie czy tratwy. Mnie zaczyna ufać, więc ja zostanę. To co on wie, może być bardzo cenne... Szkoda tylko, że jest niezrównoważony psychicznie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:52 |
|
|
- Spierdalaj. - mruknęłam cicho, słysząc ostatni komentarz Jareda. Na tej wyspie było wiele przystojniejszych od niego mężczyzn, ale w tej sytuacji raczej się nad tym nie zastanawiałam. Postanowiłam podejść do reszty.
- Ivette. - rzuciłam tylko do tych, którzy jeszcze mnie nie znali. Rzuciłam niespokojne spojrzenie Jenn.
- Myślisz, że jesteś bezpieczna, po tym co mu zrobiłaś? On zabił już 5 osób, nie powinnaś była tego robić. - powiedziałam, kręcąc głową. Jennifer była pierwszą osobą z którą zbratałam się na tej wyspie, oczywiście, że nie chciałam, aby coś jej się stało.
- Czy w waszej grupie, tak samo jak w naszej, pojawiła się możliwość, że ktoś z was jest z zdrajcą, należącym do Tamtych? - spytałam nagle Dakoty.
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
MietowyJohnathan
Użytkownik
Postać: Gary Harrison
Postów: 283
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:52 |
|
|
Johnny wybiegł z tunelu i zaczął się bawić w myśliwiec wydając z siebie odgłosy typu wruuuuum! i niąąąąąąą!
|
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:55 |
|
|
/robiąc facepalma, nie dorównującego ideałowi Beatrice./
Beatrice obróciła głowę w stronę Martina, wokół którego zbiegło się niezłe zbiorowisko, chciała kiwnąć mu ręką na powitanie, stwierdziła jednak, że zrobi to kiedy mężczyzna odetchnie od towarzystwa. Jej wzrok zawędrował więc w stronę plecaka w którym miała jeszcze jedną zgniecioną papaję, otworzyła plecak i sięgnęła po owoc szybko go pałaszując. Po posiłku wstała i ruszyła w kierunku wyjścia, w chatce robił się niezły tłok. Oparła się o zewnętrzną ścianę chatki i obserwowała Chickena.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 08-05-2011 20:57 |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:55 |
|
|
- Pamietasz Connie? - spytałam poważnie Martina. - Stark ją zabił. Ją i jeszcze kilka osób. Wypalił Ian'owi, jednemu z nowych, cygarem błyskawicę na czole. Zaczął świrować. Chciał przelecieć siostrę Josie. On jest chory psychicznie.
EDIT: - Nie. U nas nic takiego nie było.
Edytowane przez Carmelka dnia 08-05-2011 20:57 |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Mr Nothing
Użytkownik
Postać: Adam Jensen
Postów: 270
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:57 |
|
|
-Chciałem jedną osobę z was spytać jak dokładnie wyglądała ta akcja z dziewczynką zombie - zaczął - Gdzie dokładnie była ta chatka lub domek ? Pamiętasz może ? I czy było tam coś interesującego oprócz tej dziewczynki na co zwróciłaś szczególną uwagę ? - ta hisotria intrygowała go najbardziej. Przecież nie ma czegoś takiego jak zombie.
|
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:57 |
|
|
Ian uśmiechnął się do Martina.
- Tak, to ze mnie zrobił Pottera. Na szczęście do już schodzi i nie będzie blizny.
Myśli mężczyzny były już gdzie indziej. Zastanawiał się jak urobić ich "króla", albo jak wykonać swoje plany związane ze Starkiem.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Centrum wyspy. |
martwy
Użytkownik
Postać: Joachim Nott
Postów: 168
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-05-2011 20:57 |
|
|
Westchnąłem przeciągle i lekko odchyliłem się do tyłu. Białawe chmury jaśniały na tle błękitnego nieba, a powietrze przecinały raz po raz kaskady ptaków.
-Nie no... Wszystkich to chyba nie...- zamilkłem. -Ale ja ciągle wierzę w to, że to oni odpowiedzialni są za tą masakrę. Ciekawe, co by było, gdyby jakaś nasza część pozostała w charakteryzatorni... Kto wie, może po powrocie zastalibyśmy ich martwych?
|
|