Autor |
RE: Wędrówka na północ |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 18:15 |
|
|
- Jak widać. - odparłam i uśmiechnęłam się nieznacznie, po czym poczęstowałam Chickena mango, przesuwając liść w jego stronę. - Co myślisz o tym żołnierzu? Jak dla mnie to mocno naciągane, że cały czas sobie do nas wpada i poucza.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
MietowyJohnathan
Użytkownik
Postać: Gary Harrison
Postów: 283
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 18:20 |
|
|
- On chce nas tylko zastraszyć. - powiedział Johnny, starając się nie okazywać strachu w jego głosie. Johnny ugryzł mango, po czym dodał:
- Spokojnie, załatwię ich intelektem... o! robaczek! - powiedział z zachwytem Johnny, po czym usiadł na ziemi, posadził białego robaczka na rękawie swojego munduru i zaczął z nim rozmawiać. Wyjawił mu wszystkie tajemnice i pikantne szczegóły ze swojego życia. Niestety robaczek nie należał do zbyt rozmownych osób i (co ciekawe) nie odezwał się ani słowem!
- Chyba nie ma ochoty na rozmowę - zwrócił się do Cathy, po czym odłożył robaczka na ziemię.
Edytowane przez MietowyJohnathan dnia 06-05-2011 18:24 |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 18:31 |
|
|
Patrzyłam z rozbawieniem, jak Johnny opowiadał o swoich przygodach małemu owadowi. Dorosły mężczyzna, cieszący się rzeczami tak małymi i prostymi na wyspie był bardzo krzepiącym widokiem. To pozwalało mi wierzyć, że chociaż nam zostało choć trochę człowieczeństwa. - Po jedzeniu jest, spać mu się chce. - odpowiedziałam, podnosząc rękę, i tym samym dając robaczkowi wolność.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 18:37 |
|
|
- Nie, Joseee... dzieje się!- zaprzeczyłam, jednocześnie zanosząc się głośnym szlochem, który niestety mógł przykuć na nas uwagę- na naszych oczach giną niewinni ludzie, Tobie wycięli nerkę! Dzieję się... To znaczy wiesz... tak sobie myślałam, że to może za nasze grzechy tu trafiliśmy wszyscy... ale nie! Za jakie grzechy? Przecież nasze życie już przedtem było wystarczająco porąbane... naprawdę... jakby wszechświat mówił: "Wal się Lexie, wal się Josie i wy wszyscy też"!- jąkałam się i wyrzucałam z siebie potok słów, nie patrząc czy ma to jakiś sens- znaczy... chodzi mi o to, co się do diabła dzieje? Jaki to ma sens?!- nerwowo gestykulowałam, raz unosząc ręce ku niebu, raz ocierając niedbale łzy- znaczy... jest jakiś powód? Bo jeśli znasz jakiś powód dlaczego wszechświat jest taki popieprzony, przypadkowy i zły... To teraz jest idealna chwila żebyś mi powiedziała bo potrzebuję odpowiedzi...
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 18:48 |
|
|
-Życie zawsze było popieprzone i niesprawiedliwe, Lex.- powiedziałam cicho, odgarniając z jej czoła niesforne kosmyki włosów. -Ludzie są mordowani, gwałceni, przetrzymywani w piwnicach po kilka lat. Teraz wypadło na nas. Głowa do góry. Pokażemy im, co to znaczy zadrzeć z rodzeństwem Violet.- uśmiechnęłam się lekko. -No już, osuszamy łzy.- złapałam ją mocno za rękę, po czym odwróciłam się do reszty i powiedziałam:
-Musimy iść... Zwlekanie wyjdzie tylko na naszą niekorzyść.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 18:56 |
|
|
Patrzyłam na insekta, który powoli opuszczał nasze terytorium, kiedy Josie zarządziła dalszą wędrówkę. W sumie nie mieliśmy nic do stracenia, więc podniosłam się z ziemi, zarzuciłam plecak na ramię i podeszłam do niej. Wydawała się tak krucha. Kredowobiałe policzki zapadły się, a jej nogi niczym dwie zapałki ledwo stały na ziemi. - Ile dokładnie minęło czasu, odkąd nie masz nerki? - spytałam z troską.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 18:59 |
|
|
Wzruszyłam ramionami.
-Nie liczyłam. Są ważniejsze sprawy na świecie! Wolność dla Tybetu... I takie tam. Chodźcie dzieci!- skinęłam głową na Stanleya i Mariah. -Czas na konfrontację...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
martwy
Użytkownik
Postać: Joachim Nott
Postów: 168
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 19:20 |
|
|
Wstałem z grudki ziemi, na której siedziałem i otrzepałem spodnie. Wiatr rozwiał moją grzywkę, która niesfornie opadła i zaczesała się na prawy bok. Odgarnąłem ją od niechcenia, zarzuciłem plecak na plecy i zacząłem iść przed siebie.
-Chodźcie już, bo się zgubicie.- burknąłem.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 19:21 |
|
|
Może po prostu nie chciała o tym mówić, albo wypierała myśl o chorobie ze swojej świadomości? Tego nie wiedziałam, i chyba wolałam nie wnikać. Usunęłam się na sam koniec grupy z obojętną miną. Szliśmy w milczeniu, jakby każdy rozpatrywał w samotności swój scenariusz. Co jakiś czas oglądałam się za siebie. Kiedy człowiek jedzie pociągiem i widzi drogę ma wrażenie, że coś za sobą zostawia. Miałam tak samo.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 19:24 |
|
|
Zwróciłam wzrok w stronę Sonii, która na szczęście po wizycie żołnierza postanowiła zostać.
- No wiesz... w sumie moglibyśmy odebrać mu broń, ale jego współtowarzysze na pewno zorientują się, że coś jest nie tak. Mogą tu przyjść. A na pewno jest ich więcej od nas, nie sądzę byśmy dali im radę. - mruknęłam posępnie, marszcząc brwi.
- Czy John Shadow przypadkiem nie znalazł broni w laboratorium? Czy ktoś mu już zdążył ją zabrać? - zwróciłam się do wszystkich, cierpliwie czekając na odpowiedź.
- Tak, chyba faktycznie powinniśmy już ruszać.
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
martwy
Użytkownik
Postać: Joachim Nott
Postów: 168
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 19:32 |
|
|
Idąc przed siebie, usłyszałem pytanie Ivette. Wyciągnąłem zza paska spodni pistolet, który wziąłem Shadowowi i pokazałem jej go bez słowa. Szedłem przed siebie, trzymając ręce złożone na piersiach. Zaczęło lekko padać. Malutkie kropelki deszczu spadały na twarze, przyjemnie je ochładzając. Ze zdziwieniem patrzyłem na Josie, która otworzyła buzię na całą szerokość i zaczęła łapać te krople.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 19:44 |
|
|
Uniosłam brwi ze zdziwienia, gdy zobaczyłam pistolet w ręku Joachima. No świetnie... Moje wyrzuty sumienia nagle dały o sobie znać. Czy naprawdę nadal mu nie ufałam? Jeszcze niedawno miałam okazję być postawiona w jego sytuacji. Chyba musiałam zmienić swój stosunek do niego. Gdyby nikt tu sobie nie ufał, to pewnie dawno byśmy się pozabijali. Wzruszyłam więc ramionami, i ruszyłam za innymi, w głębi duszy mając nadzieję, że Joachim w razie potrzeby zdoła nas obronić.
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
MietowyJohnathan
Użytkownik
Postać: Gary Harrison
Postów: 283
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 19:48 |
|
|
- No to ruszajmy! - powiedział Johnny. Próbował myśleć pozytywnie, ale nie mógł pozbyć się myśli, że to jego ostatnia droga. Mimo wszystko przerzucił przez ramię swój plecak, wziął do ręki swoją "łopatę bojową" (choć nie mógł sobie wyobrazić, że będzie biegał po polu bitwy i mordował przeciwników za pomocą narzędzia do kopania w ziemi) i przyjął pozę w stylu samuraja. Potem ruszył za innymi.
Edytowane przez MietowyJohnathan dnia 06-05-2011 19:50 |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 20:08 |
|
|
Mimowolnie kąciki ust lekko powędrowały mi do góry, gdy usłyszałam stwierdzenie o rodzeństwie Violet. Blady uśmiech przez łzy. Ruszyłam za siostrą, jednak po chwili już spowolniłam żeby zrównać się na końcu z Cathy. Otarłam ostatnie łzy z policzków ale oczy dalej miałam załzawione i przekrwione.
- Nie ma już nerki od co najmniej 5 dni (chyba, że minęło mniej od naszego spotkania w "garderobie")- odezwałam się do brunetki- Cath, byłabyś w stanie nam pomóc?- spytałam bardzo poważnie, a w moim głosie i tak było słychać błagalny ton.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 06-05-2011 20:09 |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 20:19 |
|
|
Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia. Objęłam ją delikatnie ramieniem. - Twoja siostra jest bardzo silna. Normalny człowiek leżałby już w śpiączce i ledwo zipał. Jeśli wrócimy do laboratorium, będę musiała ją zbadać i obeznać się w sytuacji. Nie chcę ryzykować niczyjego życia. Może to zabrzmi banalnie i tę formułkę odklepuje każdy lekarz, ale naprawdę chcę wam pomóc i zrobię wszystko, co w mojej mocy.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 20:30 |
|
|
Ian cieszył się, że w końcu ruszyli dalej. Może w końcu ten psychopatyczny żołnierz da im spokój. Zaraz, zaraz, przecież tam dokąd zmierzamy jest ich chyba więcej. Pastor zamykał pochód i milczał, gdyż modlił się w spokoju. Gdy skończył postanowił wypytać grupę o to co zamierzają zrobić.
- Mam do Was pytanie. Załóżmy, że na tej północy spotkamy kilkuosobową grupkę uzbrojoną w karabiny. Rzucicie się wtedy na nich z tymi nożami?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-05-2011 21:30 |
|
|
Szliście jeszcze przed siebie, jakiś czas, prowadzeni ślepo przez Joachima. Wreszcie stanęliście na skraju świeżo zaoranej polany.
-Stójcie! To może być pułapka...- szepnął ktoś z tyłu. Polana była szeroka na jakieś sto metrów, a długa tak, że nie widzieliście jej końca zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Na drugim końcu polany, troszkę dalej, zauważyliście chatkę.
-HEEEEEJ!- krzyknął Joachim. -Jest tam kto?!?!
//i to jest moment, w którym należy mi napisać: TERAZ, kochani, rozpoczęła się walka o tytuł Mistrza. Zapraszam do wspólnego tematu i bardzo mocno trzymam za Was kciuki!!!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|