Autor |
RE: Wędrówka na północ |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-04-2011 19:49 |
|
|
Podczas wędrówki zauważyliście kartkę przyczepioną do drzewa. Krzywe litery wskazywały na to, że słowa wypisane zostały albo przez dziecko, albo przez dysortografa.
RAZ W MORZU RYBKI BRAŁY ŚLUB
CHLUPAŁY WODĄ CHLUP, CHLUP, CHLUP
A WTEM WIELORYB WIELKI WPADŁ,
I WSZYSTKIE RYBKI.... ZJADŁ!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 23-04-2011 19:50 |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
MietowyJohnathan
Użytkownik
Postać: Gary Harrison
Postów: 283
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-04-2011 19:49 |
|
|
Johnny'ego zainteresowała historia Jennifer, a szczególnie jej kariera muzyczna. Nie przepadał za metalem, ale to w końcu lepsze niż pop albo rap.
- Mam w plecaku banjo. Może zmontujemy jakiś zespół? - uśmiechnął się Johnny. Był w dobrym nastoju, choć monotonna i męcząca przeprawa przez dżunglę dawała mu się we znaki. Marzył o odpoczynku.
Edytowane przez MietowyJohnathan dnia 23-04-2011 19:56 |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-04-2011 19:50 |
|
|
Jennifer zacisnęła zęby. Biedna Iv! Jej rodzice nie żyli! Zapewne umarli w jakichś ponurych okolicznościach, kiedt Ivette była mała. Biedna dziewczyna.
-Moja mama nie żyje... Koleżka tego skur... mojego starego "przypadkiem" na nią napadł - powiedziała dziewczyna - Niech gnije w piekle - dodała, mając na myśli sweog rodziciela i jego znajomego. Krew zagotowała się w niej, kiedy wspominała dzieciństwo, tak zimne, jak lód. Kłujące jak igły...
W następnej kolejności zwróciła się do Johnny'ego.
-Pokaż najpierw co potrafisz - powiedziała. Nastój udzielił jej się z lekka.
Edytowane przez Nicka dnia 23-04-2011 19:55 |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
MietowyJohnathan
Użytkownik
Postać: Gary Harrison
Postów: 283
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-04-2011 20:04 |
|
|
- Wieczorem przy ognisku. - odpowiedział. Nagle uwagę Johnny'ego przykuło drzewo - było to normalne drzewo. Wyróżniało się jedynie tym, że ma przyczepioną kartkę.
- Patrzcie! - wskazał ręką. Podszedł bliżej i przeczytał niedbale napisany tekst. Kolejna wiadomość, a raczej zagadka. Co to może oznaczać? Rybki? Ślub? Wieloryb Co to może oznaczać? - zapytał się w myślach Johnny. Nic nie przychodziło mu do głowy.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-04-2011 21:50 |
|
|
- Dajcie spokój, bawią się z nami- prychnęłam, czytając wierszyk- chcą nas złamać psychicznie...- dopowiedziałam i wyciągnęłam zza paska nóż. Pod kartką, na drzewie wyryłam następujący napis:
"...ale rybki były cwane
i wieloryb miał w środku
PRZEJEBANE : ) "
Uśmiechnęłam się triumfująco. Chcą się z nami bawić? To się pobawimy- pomyślałam i ruszyłam dalej przed siebie. Mieliśmy całkiem niezłe tempo.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 23-04-2011 21:51 |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 12:05 |
|
|
A więc Jennifer też nienawidziła swojego ojca? Tak, ale go nie zabiła... Przygryzłam lekko dolną wargę, kiedy moją uwagę przykuła mała karteczka przyczepiona do drzewa. Ktoś napisał na niej jakiś beznadziejny wierszyk. Oni naprawdę mieli nierówno pod sufitem... Parsknęłam śmiechem, kiedy Lexie dopisała coś od siebie. Takie podejście było najlepsze. Chyba nie sądzili, że będziemy bać się wierszyka? Ruszyłam w dalszą drogę, idąc zaraz obok Jenn.
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 14:09 |
|
|
Jennifer szła mając koło siebie Ivette. Dodaławało jej to otuchy: dopiero na wyspie, pośród mnóstwa obcych ludzi udało jej się nawiązać silne więzi. Dlaczego nie było to możliwe w NY? Znieczulica? Tak, kiedy ludzie mają wszystko pod nosem nie potrafią tego docenić. Dopiero gdy nie mają już nic, zmieniają się i otwierają oczy.
Dziewczyna nie przejęła się zbytnio listem od "tamtych". Uznała to za zastraszenie. Nie damy wam tej satysfakcji, pomyślała. Gest Lexie dodatkowo rozrzedzał atmosferę.
-Ok, może sklekocimy jeszcze tu jakiś zespół i będziemy znani na całej wyspie. Jeszcze lepiej: niczym patrioci o swym kraju, będziemy pisać pokrzepiające piosenki ku uciesze serc uwięzionych tu ludzi, pokazując naszemu okupantowi takiego wała - powiedziała, po czym skrzyżowała ręce, w geście pogardy.
Edytowane przez Nicka dnia 24-04-2011 14:37 |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 15:17 |
|
|
Rozbiliście obóz na polanie nieopodal. Rano, gdy się obudziliście, na drzewie obok znaleźliście następną wiadomość. Po raz kolejny napisana była pismem krzywym i niedbałym.
NA WYSOKIEJ GÓRZE DEPTAŁY SIĘ TCHÓRZE
A JEDEN BYŁ MAŁY WIĘC GO ZADEPTAŁY!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 15:33 |
|
|
Poprzedni wieczór był całkiem udany: nie wiem ile, lecz dośc długo rozmawialiśymy przy ognisku z resztą ekipy. Ot tak: o naszym ówczesnym życiu. Niektórzy zdobywali się też na żart, więc ogólnie nasza wyprawa przypomjinała kolonie, lub leśną wycieczkę. Zapomniałam już, w jakiej znajdujemy się sytuacji. Zwłaszcza po tym, jak wraz z Johnnym założyłam na wyspie dwuosobwy zespół "Banjo zagłady". Tak, ten wieczór był miły.
Niestety miny zrzedły nam rano, kiedy zauważyliśmy kolejną kartkę... Oni tu byli.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
MietowyJohnathan
Użytkownik
Postać: Gary Harrison
Postów: 283
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 16:07 |
|
|
- Jeżeli wywiesili tu tą kartkę - odezwał się Johnny. - a wczoraj wiedzieli gdzie będziemy iść to oznacza, że jesteśmy obserwowani.
Właściwie to wiedział od samego początku, że ONI chcieli, abyśmy poszli ma północ, ale może szczęście dopisze i wreszcie się czegoś dowiedzą, a może nawet uda im się uciec z tej wyspy i wrócić do normalnego życia. Po za tym co w tej sytuacji można jeszcze zrobić? Zmienić kierunek i błądzić po bezkresnej dżungli? Czy może zakopać się głęboko w ziemi licząc, że to wszystko to tylko zły sen?
- Powiedzcie jak będziecie gotowi do dalszej drogi. Ja idę się jeszcze zdrzemnąć.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Mr Nothing
Użytkownik
Postać: Adam Jensen
Postów: 270
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 17:41 |
|
|
Następnego dnia James nie obudził się zbyt wypoczęty pewnie dlatego, że nie spał przez większość nocy. Jennifer i Johnny także nie spali tylko wpatrywali się w drzewo tak jakby coś dziwnego na nim było. Gdy Hawke podszedł do nich bliżej zobaczył kolejna kartkę z wierszykiem. Było to dosyć dziwne gdyż nie słyszał aby ktokolwiek w nocy wychodził z dżungli. Jedynym wyjściem było to, że ktoś z nich musiał to przyczepić do drzewa. Teraz jego teoria o tym, że jest z nimi zdrajca stawała się coraz bardziej prawdopodobna. Nie chciał jej nikomu wyjawiać gdyż nie mógł teraz już nikomu ufać. Nawet Ivette, nie wiedział co robiła przez ostatnie lata.
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 18:59 |
|
|
Postanowiliśmy, że na noc zatrzymamy się na niewielkiej polanie. To akurat niezwykle mnie cieszyło, gdyż miałam wrażenie, że za chwile moje nogi odmówią mi posłuszeństwa i najzwyczajniej w świecie rąbnę o ziemię. Kiedy leżałam już wygodnie na ziemi ( z pewnością było to wygodniejsze niż kilkugodzinny marsz ), poczułam, jak powieki same zamykają mi się ze zmęczenia. Nawet nie zdążyłam wyłapać momentu, kiedy wszystko stało się czarne i odpłynęłam w krainę snów. Tej nocy nie spałam dobrze. Śnili mi się bladzi Jennifer i Johnny, oboje grający na banjo. Mieli krwistoczerwone oczy i dziwne tatuaże na twarzach. Tańczyli wokół mnie, śpiewając jakąś ponurą piosenkę, której słowa brzmiały Zabiła tatusia, i za to pożałuje, zabiła tatusia, niech grób już swój szykuuje! Kolejno zaczynali dołączać do nich inni z grupki idącej na północ. James, Lexie, Tim i Susan... Obudziłam się zlana potem. Chwilę zajęło mi przekalkulowanie wszystkiego, kiedy w końcu uświadomiłam sobie, że jest ranek i wszyscy już są na nogach. Zebrali się właśnie przy jednym z drzew.
- Hej, co tam macie ciekawego? - mruknęłam sennie, przecierając oczy. Podeszłam do nich wolnym krokiem i ujrzałam kolejną karteczkę z kolejnym dziwacznym wierszykiem.
- Ja jebie... czy mamy to coś traktować dosłownie? Może oni chcą nam coś przekazać... Boże, co ja gadam. - pokręciłam głową, próbując wypędzić z głowy głupie myśli.
- Zostawmy to i ruszajmy dalej. Chyba nie damy się im zastraszyć? - na mojej twarzy pojawił się ironiczny uśmieszek.
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 19:41 |
|
|
- Nie możemy im się dać zastraszyć- odpowiedziałam pewnie dziewczynie, mimo że wszystko we mnie w środku krzyczało aby uciekać jak najdalej. Z każdym krokiem, coraz bardziej zaczynałam wątpić w naszą wyprawę, a im dalej w dżunglę tym coraz mocniej czułam jakby się coś wokół mnie zaplatało. Jakaś niewidzialna pętla, która owijała się, przygniatała mnie, ściskała. Do tego to okropnie wilgotne powietrze, które sprawiało, że cały czas byłam zlana potem. Przedzieraliśmy się przez gąszcze, oczekując nie wiadomo czego. Te karteczki były dowodem ich bliskiej obecności. Opcja, że zdrajca jest wśród nas wyparowała z mojej głowy w momencie, gdy mój jedyny podejrzany-pastor Ian- został przy jeziorku. Szłam z grupą, w myślach modląc się o dosłowne wybawienie.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 20:06 |
|
|
Szliśmy dalej w milczeniu. Juz nikt nic nie mówił. Byłam pewna, że inni zastanawiali się nad tym, jak "tamtym" udało się nas namierzyć, lub - o zgrozo - że pośród nas jest zdrajca. Obawiałam się, że za chwilę możemy się wzajemnie oskarżać. Nie chciałam tego, gdyż nasza mała ekipa rozsypałaby się a jako-takie zaufanie uleciałoby gdzieś w stronę nieba.
Nagle... Zobaczyłam Micka. Stał najzwyczajniej pod jednym z bardziej charakterystycznych drzew. Podbiegłam w jego stronę - od początku wiedziłam ,ze to tylko urojenia, jednak nie chciałm by się kończyły. Nie mogłąm przemówić do swego przyjaciela, zresztą inni uznaliby mnie za wariatkę. Mick pokazał mi ślady na ziemi. Bardzo podobne do tych, utworzonych przy naszym obozowisku przy jeziorku. Czyżby ciągnięto tędy porwaną?
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
MietowyJohnathan
Użytkownik
Postać: Gary Harrison
Postów: 283
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 20:09 |
|
|
Johnny ruszył z grupą. Znowu przedzierali się przez niezliczone krzaki i chaszcze.
- Wiecie co? Dojdźmy wreszcie na tą północ, znajdźmy tych gości i... właściwie to nie wiem, ale żywcem się, nie damy, co nie? - chciał dodać otuchy towarzyszom, choć sam nie bardzo wierzył, że wyjdą z tego cało.
Nagle spostrzegł, że Jennifer biegnie w stronę jednego z drzew. Może coś jej zaszkodziło? Zatrzymała się i patrzyła w ziemię. Zaczęła ich przywoływać. Johnny podszedł do niej i już miał się zapytać czemu się przygląda, gdy sam zauważył ślady na piasku, bardzo podobne do tych, które pozostawiono po porwaniu Becky.
Edytowane przez MietowyJohnathan dnia 24-04-2011 20:14 |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 20:12 |
|
|
-Ej... Ekipo... EKIPO! - krzyknęła Jennifer. Adrenalina jej podskoczyła, a żyłka na skroni niebezpiecznie zapulsowała - Tu... Tutaj - pokazała na miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał tak bliski jej sercu blondyn.
Edytowane przez Nicka dnia 24-04-2011 20:12 |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 20:23 |
|
|
Ruszyliśmy w dalszą drogę. Głupio było mi myśleć, że pośród nas jest zdrajca. Przecież wczoraj nikt nie przyczepił karteczki do drzewa? Podczas wędrówki. Chyba, że coś przeoczyliśmy... Zauważyłam, że Jennifer odłączyła się od grupy i podbiega do jakiegoś drzewa. Zachowywała się nieco dziwnie, tak jakby kogoś tam zobaczyła...? Otworzyłam szeroko oczy. Niemożliwe, żeby ona również miała urojenia. Podbiegłam do niej, gdy zaczęła nas wołać. Z początku nie wiedziałam o co chodzi. Przyglądałam się drzewu i jej pytająco. Dopiero po kilku sekundach zauważyłam na ziemi ślady, które już dobrze znałam. Zacisnęłam dłonie w pięści.
- Ona tu była... - szepnęłam. A jeśli to fałszywy trop? Może zrobili to specjalnie?
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie |
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 20:27 |
|
|
Byłam pewna, że te ślady nie zostały zrobione specjalnie. Po prostu... Mick nie raz pomógł mi w zyciu. Tym na ziemi jak i po za nią. Ponad to slady były nieco oddalone od naszej trasy, więc...
-Ruszamy w tamtą stronę? - zapytałam z błyskiem w oku. Byłam przekonana na sto procent, że Mick nie zrobiłby mi tego. Tak, on ma ze mną kontakt. To nie było zwykłe widzenie!
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
MietowyJohnathan
Użytkownik
Postać: Gary Harrison
Postów: 283
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 20:48 |
|
|
Johnny już miał się zapytać czy to nie jest pułapka, ale zdał sobie sprawę, że skoro w obozie nie zasugerowała, aby podążyć tym (albo podobnym) tropem, a teraz mówi o tym tak, jakby miała pewność, że na końcu znajdzie Becky to musi coś w tym być. Po za tym pomyślał, że i tak nie mają nic do stracenia i jeżeli dopisze im szczęście to uwolnią dziewczynę, a może odnajdą tych psychopatów, którzy bawią się w tak okrutny sposób ludzkim życiem.
Popatrzył jeszcze raz na Jennifer.
- Ja myślę, że w tym coś jest. - odezwał się. - Po za tym jeszcze raz powtórzę - nie mamy nic do stracenia. Zginiemy jeżeli czegoś nie zrobimy, a jeżeli się uda to uratujemy Rebbecę przed torturami, eksperymentami itd. No to jak, wchodzicie w to?
|
|
Autor |
RE: Wędrówka na północ |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-04-2011 22:16 |
|
|
Nagle zobaczyliście stary budynek: o wiele mniejszych rozmiarów niż laboratorium. Z wnętrza słychać było cichy śpiew:
-MARTWY OJCIEC, MARTWA MATKA, MARTWY SĄSIAD I SĄSIADKA
A JA TAKŻE MARTWY BYŁEM I SIĘ Z MARTWĄ OŻENIŁEM
MARTWY KSIĄDZ NAS BŁOGOSŁAWIŁ, MARTWY ORGANISTA GRAŁ
A PO ROKU COŚ PRZYBYŁO I TO TAKŻE MARTWE BYŁO, SIALALA!
CELE:
-zdecydujcie, czy chcecie tam wejść.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|