Autor |
RE: Hogwart |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 21:01 |
|
|
Luna skakała sobie z gracją, nie interesując się tym, czy ktokolwiek zwraca uwagę na jej nieco dziwne zachowanie.
- A co, jeśli Ern się pomylił i jesteśmy w innej wiosce na jakimś innym polu? - spytała z nieco zbyt wesołą nutką w głosie. Ktoś mógłby wziąć ją za nienormalną. |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 21:04 |
|
|
- Nawet tak nie mów.
Nagle kobiety usłyszały beczenie kozy. Zaś na polu kapusty żerowała jakaś wielka maciora. Sybilla starała się jej uniknąć. Zwierzęta podsunęły jej jednak pewien pomysł.
- Expecto Patronum!
Patronus-Ponurak wystrzelił z różdżki i zaczął szukać Coya.
- On ma większe szanse go znaleźć. Wiadomość brzmi: Jesteśmy w wiosce, na polu kapusty.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 21:09 |
|
|
- Oo, zobaczcie! - zawołała Luna, wskazując na kozę. Podbiegła do niej szybko, wyciągając palec. Niepewnie dotknęła jej sierści.
- Jest słodka nic mi nie... - właśnie w tym momencie dziewczyna przekonała się, że koza chyba jednak coś jej zrobi. Zwierze uderzyło ją swoim twardym łbem i Luna zataczając się do tyłu wpadła wprost w błoto. Do tego zauważyła lecącego w ich stronę Rona. I jak ona teraz wyglądała?! Koza spojrzała na nią dziwnym wzrokiem, i zabeczała, a odgłos ten dziwnie przypominał jej niecny śmiech.
- Jeszcze zobaczysz! - pogroziła jej palcem.
Edytowane przez Andzia dnia 24-02-2011 21:09 |
|
Autor |
RE: Hogwart |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 21:15 |
|
|
Odczytałam wiadomość i zaśmiałam się cicho. Dumbledore trafił w najbardziej odpowiedni moment. Teraz, kiedy wątpiłam, chciał to wykorzystać. Zdałam sobie sprawę, że jest dużo bardziej potężny, niż mi się wydawało. Chyba go nie doceniłam. Przeczytałam list drugi raz, potem trzeci i czwarty... A co, jeśli ma rację? - przemknęło mi przez myśl. W mojej głowie pojawiło się tysiące możliwości. Ostrożnie złożyłam list i wyszłam z pokoju. Musiałam znaleźć coś, co ostatecznie przekona mnie do czegokolwiek, bo bycie bezstronnym jeszcze szybciej przybliży mnie do zguby. Po raz pierwszy po Hogwarcie nie plątała się ta hołota, ale nawet czyste korytarze Hogwartu nie pozwalały mi się skupić.
/pokój życzeń wolny? bo pandzie potrzebny |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Ron Weasley
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 315
NPC
|
Dodane dnia 24-02-2011 21:18 |
|
|
Ron latał nadal ponad polem. Nie potrafił wylądować. Nie potrafił w ogóle kierować miotłą, gdyż trzymał się już jedynie resztek jej wyliniałego włosia. Nagle zobaczył w dole zakapturzone postacie zmierzające w stronę zagrody z kozami. Dementorzy! - pomyślał. W tym momencie włosie z miotły wyrwało się i Ron runął w dół wprost na śmierciożerców, przywalając swoim cielskiem dwoje z nich.
|
|
Autor |
RE: Hogwart |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 21:45 |
|
|
Luna siedziała jeszcze chwilę w tym błocku, zanim zauważyła parę zakapturzonych postaci, sunących w ich stronę. Dziewczyna wstała powoli, stając obok kozy. W razie czego chciała jej bronić. To śmierciożercy, przeszło jej przez myśl.
- Profesor Trealawney, Cho, wyjmijcie różdżki. - szepnęła, wyjmując swoją. Nagle usłyszała głośny huk. Ktoś chyba spadł na śmierciożerców. A tym ktosiem był Ron. O nie, przecież może mu się coś stać! Muszę go ratować! Gdzie był ten auror?! I Harry i reszta?
|
|
Autor |
RE: Hogwart |
Ron Weasley
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 315
NPC
|
Dodane dnia 24-02-2011 21:46 |
|
|
Ron z trudem wstał i otrzepał się. Z ciekawością spojrzał, co uratowało mu życie. Było to dwoje śmierciożerców. Bloody hell... - powiedział Weasley, stojąc nad nimi z różdżką. Wyglądało, jakby to on ich pokonał w walce. Upojony swym sukcesem, nie zauważył, że w pobliżu jest ich jeszcze wielu...
|
|
Autor |
RE: Hogwart |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 21:50 |
|
|
- Drętwota! - Luna rzuciła zaklęcie na oślep, ale chyba nie trafiła. Podbiegła szybko do profesor Trealawney, która od jakiegoś czasu nic się nie odzywała. Chyba w tej sytuacji nie będzie pomocna.
- Ron, zaklęcie! Uderz w nich jakimś zaklęciem, jesteś bliżej, ja nie widzę! - dziewczyna zamrugała kilkakrotnie, ale wciąż było ciemno. Widziała jedynie zarysy ich sylwetek. |
|
Autor |
RE: Hogwart |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 21:54 |
|
|
Przystanęłam w miejscu, gdzie już kilka razy spotykałam Zakon. Na szczęście, nie kręcili się tam nawet uczniowie. Chcę znaleźć odpowiedź. - powiedziałam w duchu, przymykając oczy. Nie musiałam długo czekać. Po chwili usłyszałam ciche szuranie. Podniosłam powieki i moim oczom ukazały się drzwi, takie same, jak do mojej klasy. Byłam ciekawa, co Hogwart przyszykował dla mnie tym razem. Pokój tym razem przypominał klasę. Podzielono ją na dwie, równie interesujące części. Po mojej prawej stronie umieszczono okna, przez które wpadały delikatne promienie słońca, oświetlając wielkie proporce z herbami domów Hogwartu podwieszonych pod sufitem. Ściany pomalowano na jasny kolor, zdobił je ruchomy fresk przedstawiający etapy życia czarodzieja. Uśmiechnęłam się mimowolnie i spojrzałam na drugą część klasy. Tam nie było prawie żadnych obrazów. Okien też nie. Na kamiennych ścianach umieszczono tylko świeczniki dające wątłe światło. Na samym końcu zauważyłam tylko jeden obraz, kiedy Czarny Pan trzyma w rękach legendarną Czarną Różdżkę i celuje w kogoś najgorszym z Niewybaczalnych zaklęć. Na sam koniec spojrzałam na środek sali. Dokładnie pomiędzy jedną a drugą połową klasy stała tablica. Pusta. Obok zobaczyłam jeszcze myślodsiewnię z kilkoma wspomnieniami. Czyli do wszystkiego musiałam dojść sama. Podeszłam do tablicy. Wzięłam kredę do ręki i podzieliłam ją na dwie części, dokładnie w miejscu, gdzie spotykały się dwa światy. Tam, gdzie stałam dosłownie i w przenośni. Odsunęłam rękaw swetra, aby mój Mroczny Znak był widoczny. Po drugiej stronie położyłam list od Albusa. Zapaliłam fajkę i puszczając okręgi z dymu, zaczęłam drżącymi zapełniać tablicę argumentami dla obu stron. |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 24-02-2011 22:06 |
|
|
Nareszcie byłam w Hogwarcie. Nareszcie? Sama nie wiem, dlaczego tak pomyślałam. Gdyby jeszcze zamek należał do Czarnego Pana... Uśmiechnęłam się do siebie na tę myśl. Zwykłą drogą przemierzyłam błonia i weszłam do zamku. Dziwnie opustoszałego zamku. Miałam ochotę od razu odwiedzić Snape'a. Nie, trzeba się przygotować. Zeszłam do lochów. Mój gabinet był w pobliżu pokoju Severusa. Nie mogłam pójść do niego z pustymi rękami. Gdy weszłam do pokoju, natychmiast zauważyłam pewien nieład. Oczy zwęziły mi się w szparki. Ktoś tu węszył! Mój nastrój zmienił się diametralnie. Zacisnęłam pięści i ruszyłam w kierunku pokoju Evy.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 24-02-2011 22:06 |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Ron Weasley
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 315
NPC
|
Dodane dnia 24-02-2011 22:28 |
|
|
Drętwota Charliego trafiła prosto w Rona, który dopiero teraz zauważył, że śmierciożerców jest więcej i zaczął uciekać prosto na linię strzału Coya. Aaaa, już pomnie! Trafił mnie smierciożerca. Umrę jak bohater! - myśli jak burza przemknęły przez mózg Rona, co nigdy mu się dotąd nie zdarzało. Upadł na ziemię i z tej pozycji bezradnie obserwował zbliżające się zakapturzone postacie.
|
|
Autor |
RE: Hogwart |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 23:28 |
|
|
Harry starał się nie patrzeć w stronę Ginny, która była obejmowana przez Nevilla siedzącego za nią na miotle. Wiedział, że to nic nie znaczy, jednak nie mógł się oprzeć wrażeniu, że na twarzy Nevilla maluje się dziwny uśmieszek. Nie wiedział, czy jego wyobraźnia podsuwa mi fałszywe obrazy, czy naprawdę Neville czerpie z tego przyjemność. Jednego był pewien - chciał jak najszybciej znaleźć się na miejscu. - Pośpieszmy się. - krzyknął głośno, gdy przelatywali nad Zakazanym Lasem. Po chwili zielone korony drzew zniknęły całkowicie, a pod nimi pojawiły się rozległe pola uprawne. Wszystko szło znakomicie do czasu, gdy Ron zaczął mieć problemy z miotłą. Obniżył lot, a będąc kilka metrów nad ziemią, nie był w stanie się już utrzymać i runął wprost na ludzi, których Harry uznał za rolników. - Ron! - krzyknął widząc, jak ktoś rzuca na niego zaklęcie. Z tej odległości nie był w stanie stwierdzić, kim jest atakująca osoba. Natychmiast zanurkował w dół, czując jak wiatr świszcze mu w uszach. Zahamował ostro, tuż nad ziemią, nie tracąc jednocześnie kontroli nad miotłą. Zatrzymał się obok Rona, wciągnął różdżkę i zdjął z niego urok. - Ron, szybko, wskakuj na moją miotłę!
Edytowane przez Amelia dnia 24-02-2011 23:32 |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 23:34 |
|
|
Śmierciożercy gdy tylko się zorientowali w końcu że mają lepsze ofiary niż bezbronne kozy, czyli Zakon, zaczęli was atakować...
-Walczcie, za ciekawe posty nagrody będą
|
|
Autor |
RE: Hogwart |
Ron Weasley
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 315
NPC
|
Dodane dnia 24-02-2011 23:35 |
|
|
Ronowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Strach dodał mu sił. Wskoczył na miotłę Harrego. Mimo przerażenia nie mógł się powstrzymać, by nie powiedzieć: Harry! Załatwiłem dwóch śmierciożerców! Ron pomyślał też, że byłby niezłym aurorem.
|
|
Autor |
RE: Hogwart |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 23:39 |
|
|
Ginny z Nevillem na miotle wleciała w jakiegoś Śmierciożercę który się przewrócił i wpadł w kozę która go trochę zadźgała rogami. Następnie Ginny odleciała jak najdalej z różdżką wyciągniętą do tyłu i mrucząc co jakiś czas "Protego". Gdy była już w bezpiecznej odległości obejrzała się czy z resztą jest wszystko w porządku. |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 23:41 |
|
|
Nott skierował swoją różdżkę na Ginny i Neville, lecz ona sprytnie odbiła jego zaklęcia. - Wracaj mała, walcz jak czarodziej! Nauczę cię...
Amycus Carrow wskoczył na miotłę, zaczął ścigać Harry'ego oraz jego rudego kumpla.
Avery, dowódca oddziału razem z 2 swoimi podwładnymi ruszył za aurorem zdjął maskę by tamten wiedział z kim ma do czynienia. Machnął różdżką, po chwili snopki za którymi ukrywał się Coy ogarnął ogień.
-Chcesz skończyć jak swoja dziewczyna? Wy Francuzi nie potraficie czarować, brak wam zimnej krwi...
Edytowane przez Furfon dnia 24-02-2011 23:49 |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-02-2011 23:58 |
|
|
Ginny zauważyła, że Harry wziął Rona na swoją miotłę i zaczęli uciekać w jej stronę, ale za nimi puścił się pedem jakiś Śmierciożerca, który też nie wiadomo skąd miał miotłę.
- Harry, za tobą! - krzyknęła na cały głos i miała na dzieje, że usłyszy jej ostrzeżenie, że leci za nim i za jej bratem jakiś psychopata. |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-02-2011 00:26 |
|
|
Poczułem to, wzywali mnie właśnie teraz. Mój wspaniały plan się udał, Zakon jak zwykle poleciał ratować idiotów, a nie pomyśleli że to pułapka. Aportowałem się na pole bitwy, obok płonącej ruiny stodoły, pierwszą rzeczą jaką zobaczyłem na tle płonącego budynku to młodą dziewczynę z blond włosami(Luna), zanim zdążyłem podnieść różdżkę ona dostała czerwonym promieniem.
-Panie, to nie ja wezwałem ciebie - krzyknął Rosier, który właśnie trafił w Lunę, dałem mu tylko znak by ją zabrał ze sobą, sam ruszyłem w stronę stodoły która była obecnie jedną ruiną, zaklęciami tarasowałem sobie drogę a ogień omijał mnie. Znalazłem Avery'ego, który cudem nie miał zbyt wielkich obrażeń, dotykał on swojego mrocznego znak, wskazywał na nieprzytomnego Coy'a.
-Dobra robota, weź go. Jeszcze jedną osobę musicie...
Nott trafił Drętwotą w Ginny, która spadła z miotły, za pomocą zaklęcia zamortyzował jej upadek, Czarny Pan dał jasny rozkaz, złapać za wszelką cenę trzy osoby. Razem z nieprzytomną rudą dziewczyną udał się d w kierunku stodoły, tam razem z resztą Śmierciożerców i Czarnym Panem, którzy mieli Lunę i Coy'a aportowali się do dworu Malfoy'a.
Cele - dla Luny, Ginny i Charliego - jesteście w niewoli, spróbujcie przetrwać i dowiedzieć się jak najwięcej, razem z wami w piwnicy będą inne osoby, Olivander, Oliver Wood, Parvati i Padma Patil, Dean Thomas i Lee Jordan. Możecie z nimi porozmawiać
-Dla reszty - spróbujcie zorganizować misję ratunkową
Edytowane przez Furfon dnia 25-02-2011 00:42 |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-02-2011 00:39 |
|
|
Ginny została trafiona niestety Drętwotą i straciła przytomność... Obudziła się w piwnicy, w której była też Luna, auror Charlie i starszy człowiek którego skądś kojarzyła, ale nie mogła sobie przypomnieć skąd. Byli też jej koledzy i koleżanki z Gryffinodoru oraz Padma Patil. Złapała się za głowę, bo ją bolała i wstała.
- Gdzie my jesteśmy?
Edytowane przez Lion dnia 25-02-2011 00:45 |
|
Autor |
RE: Hogwart |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-02-2011 00:49 |
|
|
-Jesteśmy w dworze rodziny Malfoy, dokładniej w ich piwnicy. Trzymają tutaj wszystkich swoich wrogów. Chwila, zaraz znajdę zapałkę, zaświecimy tutaj. Co się z wami stało? Jak was złapali? -wyszeptał Olivander, po krótkiej chwili znalazł zapałkę i zapalił ją, dzięki czemu ujrzeliście twarz starca, który już dawno temu stracił nadzieję na ucieczkę....
|
|