Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-12-2010 21:54 |
|
|
-Tak, masz rację córeczko, wtedy było fajnie... - Ted zaczął wspominać te trzy wspaniałe lata, wiedział co Dymek zrobi lecz wolał grac w tą jego grę...
-Dobra, czas iść, statek czeka....
Edytowane przez Furfon dnia 07-12-2010 22:04 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-12-2010 21:56 |
|
|
- A co z Ashley i Joshem? - Spytała gdy ruszyli żwawo w kierunku plaży. Wreszcie! Po tylu latach cierpień na tej wyspie będzie wolna! O ile tylko zdążą przed wybuchem wyspy a Veronica, która przeważnie miała do wszystkiego pesymistyczne nastawienie obawiała się, że nie uda im się to... WOLNOŚĆ?! Niemożliwe żeby udało im się stąd wydostać! |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 07-12-2010 22:15 |
|
|
Chodźmy więc! - Dores roznosiła energią, odkąd odzyskała pamięć. Podniosła z ziemi kij i biegając między drzewami, waliła nim w pnie i niszczyła zarośla i wysokie trawy, jakie napotykała. Wkrótce dało się słyszeć szum oceanu. Dores zatrzymała się cała spocona i zadyszana. Odwróciła się do ojca. Zaraz będziemyyyyyyyy! - krzyknęła radośnie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-12-2010 22:38 |
|
|
Bernard tymczasem ze złości rzucił papają w drzewo tak że ta rozbiła się na kilka części. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-12-2010 22:45 |
|
|
Widział jak Dores się cieszy, sam się czuł szczęśliwy gdy widział jak córeczkę rozpiera pozytywna energia. Pogodził się z tym że muszą opuścić wyspę w imię zwycięstwa, tak to by nigdy tego nie zrobił, za żadne skarby. Wpadł nagle na pomysł, co jeszcze mogą zrobić zanim opuszczą wyspę...
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 07-12-2010 22:52 |
|
|
Dores odgarnęła rękami na boki ostatnie krzewy i jej oczom ukazał się błękitny ocean. Wciągnęła rześkie morskie powietrze. Po chwili oboje patrzyli na statek przycumowany do zupełnie nowego pomostu, którego nie pamiętali ze swoich czasów. Pierwsza klasa! - powiedziała Dores. Ciekawe, czy ma wygodne łózka. - pomyślała. I prysznic!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-12-2010 23:05 |
|
|
Nie wiedział że Dores myśli o prysznicu, on sam chciał się wykapać w oceanie, lecz na widok nowoczesnego statku zmienił zdanie, miał nadzieję że będzie tam wanna. Podszedł do Dores, położył dłoń na jej ramieniu
-Spójrz córeczko, odpływamy z tej wyspy, na której tyle wspaniałych rzeczy się zdarzyło, pamiętasz nadal to wszystko co się wydarzyło przez ten czas?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-12-2010 23:07 |
|
|
Sen. Piękny sen, w którym była w zielonej krainie skąpanej w blasku wschodzącego słońca. Morska, przejrzysta woda obmywała złocistą plażę, po której biegła prześliczna blondynka, tryskająca radością. Śmiała się, jej włosy były rozwiane lekko przez ciepły wiatr. Na ciele Ashley nie było żadnych śladów po kulach, ranach. Tak, jakby była nowo narodzona. Jednak coś było nie tak. Coś przeszkadzało jej, najwyraźniej coś pragnęło ją wyrwać z tego jakże pięknego snu.
Poczuła ogromny ból napierający na całe ciało. Głowa pękała jej od bólu, wszystkie kości dawały o sobie znać, jakby od bardzo dawna nie zaznały prawdziwego odpoczynku. Lekkim,płytkim oddechem łapała łyki powietrza. Ten świat był zły, całkiem inny od tego cudownego, rajskiego świata. A teraz...czuła ogromną pustkę w głowie. Otworzyła lekko oczy. Wszystko było rozmazane, nic nie mogła na to poradzić. Czuła przy sobie czyjąś obecność. To jest porwanie ? Gwałt ? Nie wiedziała co myśleć, zresztą była całkiem bezbronna. Była zdana na łaskę tego człowieka, kimkolwiek był i jakie miał intencje, dobre czy złe. Spróbowała przełknąć ślinę. Nie dało rady. Usta miała popękane, a w środku całkiem sucho. Czyżby była na pustyni ? Coś się jej nie zgadzało, bo przed oczami migały jej zielone kolory. Wody - szepnęła, mając nadzieję, że ten kto ją niesie, usłyszy.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 07-12-2010 23:10 |
|
|
Oczywiście - uśmiechnęła się. Podeszłą do statku i postawiła nogę na pokładzie. Jeszcze raz spojrzała na wyspę, niczym Sawyer schodzący do łodzi podwodnej. Przez chwilę patrzyła na nią ze wzruszeniem, za co skarciła się w myślach. Gwałtownie odwróciła się i weszła na statek.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-12-2010 23:14 |
|
|
Ted nie wchodził na statek, nadal przyglądał się wyspie z pomostu, wspominał wszystkie chwile które się wydarzyły na wyspie...
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 07-12-2010 23:20 |
|
|
Dores tymczasem szukała łazienki z wanna bądź prysznicem. Już dawno temu przydałaby jej się kąpiel. Włosy miała splątane, sukienkę postrzępioną. Potrzebowała się wreszcie doprowadzić do ładu po tych wszystkich dniach w lesie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-12-2010 23:40 |
|
|
Ted nadal wspominał to co było na wyspie, zastanawiał się przy tym jak Dores zareaguje na to, że ma rodzeństwo na wyspie
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 07-12-2010 23:43 |
|
|
Dores wreszcie znalazła właściwe drzwi, za którymi kryła się łazienka. Kiedy je otworzyła, oniemiała z zachwytu. Znajdowała się tam wielka wanna i mnóstwo kranów. Dores podeszła do niej. Zobaczyła, że przy każdym kranie jest tabliczka z nazwą zapachu wody, ktora z niego leci. I tak była woda cytrusowa, lawendowa, różana, sosnowa, papajowa i wiele wiele innych. Dores dostrzegła nawet wodę o zapachu Jacka Shitmana. Spojrzała nieufnie na ten kran, odkręciła papajową i jak zaczęła powoli się rozbierać.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 07-12-2010 23:46 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-12-2010 23:48 |
|
|
Ted ruszył na statek, pierwsza myśl jaka mu się pojawiła w głowie to żeby się umyć i przebrać w nowe, czyste ciuchy zanim opuszczą wyspę...
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 07-12-2010 23:59 |
|
|
Dores rzuciła brudną sukienkę w kąt. Wanna błyskawicznie się napełniała. Włożyła rękę do wody. Była cieplutka i pachnąca. Delikatnie wstawiła jedną nogę do wanny i poczuła rozkosz, jaką sprawiła jej gorąca papajowa woda obmywająca skórę. Po chwili cała weszła do środka i zanurzyła się po szyję. Usiadła, opierając się o ściankę i przymknęła oczy, by rozkoszować się tą wspaniałą kąpielą.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2010 00:09 |
|
|
Ted krążył po statku, miał problemy by znaleźć łazienkę, a do tego na całym statku było czuć zapach papai...
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2010 02:00 |
|
|
Elena była w znakomitym humorze, po tym co usłyszała. Wypłyną z wyspy! Przecież tylko o tym marzyła przez cały ten czas!
Ruszyła ochoczo za Gigi. Tak bardzo rozpierała ją radość i energia, że zamiast iść normalnie, to Elena podskakiwała. Jej chód przypominał teraz jakiś dziwny taniec. W pewnym momencie wykonała piruet i w efekcie stanęła twarzą w twarz z Liamem.
- Wracamy do domu! - zawołała - Odkupię Ci tą koszulkę! - poklepała Liama po policzku i uśmiechnęła się od ucha do ucha. Nagle poczuła, że powinna coś zaśpiewać. Wiedziała, że Liamowi nie podoba się jej głos, ale postanowiła się tym nie przejmować.
- "To już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść..." - zaczęła śpiewać najgłośniej jak potrafiła.
Edytowane przez Amelia dnia 08-12-2010 02:03 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2010 07:20 |
|
|
Musiał się zatrzymać przy strumyku. Dał jej pić. Dalej jednak była nieprzytomna. Mimo tego że był już zmęczony, musiał iść dalej. Wziął dziewczynę na ręce i kontynuował wędrówkę. Po dłuższym czasie spotkał Gigi i resztę.
- Przepraszam, że tak długo... Musimy skombinować jakieś nosze. - odparł, podchodząc do pozostałych.
Mam sporo pracy, będę pisała trochę rzadziej |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2010 08:51 |
|
|
Dziewczynka spojrzała na Gigi, ciągle widziała Jacoba, który również za nimi podążał, miała go na oku. Czuła, że coś chciał jej powiedzieć. Po chwili usłyszała jedno zdanie, złapała kobietę za rączkę, po czym powiedziała.
- List, Jacob chce abyś go przeczytała.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-12-2010 15:19 |
|
|
Nie było czasu na wyjaśnienia dotyczące opuszczenia wyspy. Wszyscy podekscytowani ruszyli za Gigi, ale nie Liam. On chyba jako jedyny miał wątpliwości. Mieli tak po prostu wydostać się z wyspy i trafić do normalnego świata? A co z tym wszystkim co miało miejsce? Co ze słowami Jacoba, że są kandydatami? To było zbyt proste. Liam bez entuzjazmu biegł wraz z grupą, nie rozumiejąc z tego wszyscy się tak cieszą, a zwłaszcza Elena. Radosne uderzenie w policzek bardzo go zaskoczyło. - Elena, nie wydaje Ci się to dziwne, że tak po prostu stąd odejdziemy? - próbował zasiać w niej wątpliwości, ale bezskutecznie czego wyrazem był jej radosny śpiew. Norton się jedynie uśmiechnął pod nosem, podziwiając rudowłosą za to, że się do tej pory nie zniechęciła i wciąż próbowała przekonać towarzyszy do swojego śpiewu.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|