Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 20:57 |
|
|
Josh...właściwie to nie wiem gdzie on jest - rzuciła i cały nastrój został zepsuty. Powrócił do jej myśli obraz Josha, wchodzący w dżunglę i zostawiający ją na pastwę dzikusów. Próbowała nie dać po sobie poznać, że w środku czuje się beznadziejnie. Naprawdę dobrze Cię widzieć. A jak tam sprawy z Gigi ? Wszystko jest Ok ? - rzuciła, by zmienić temat.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 20:59 |
|
|
- Ashley! - Jeff przywitałsię ściskając ją przyjaźnie. - Miło Cię widzieć, a gdzie Josh? - spytał uśmiechając się od ucha do ucha. Szukał wzrokiem znajomych twarzy, ale napotkał moją pięść. Niestety cios był słaby i jeszcze dodatkowo ześlizgnął się po policzku i przypominał bardziej głaskanie niż uderzenie.
- Co Ty tu robisz?!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:04 |
|
|
umbaaja?
Bryan jakby w ogóle mnie nie zauważył. Odepchnął mnie ręką i z wściekłością podszedł do Jeffa. Przełknęłam ślinę głośno. Po chwili już wymierzył cios.
-Bryan...- jęknęłam cicho. Stałam kilkanaście metrów dalej. Doszłam jednak do wniosku, że ie będę wchodzić między mężczyzn.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:08 |
|
|
To Bryan i Gigi, a nie ja i Ty
- Jak mogłaś go tu przyprowadzić?!
Rzuciłem do Gigi, która kręciła się gdzieś za mną i wymówiła moje imię.
Zastanawiałem się jak zaatakować.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 29-11-2010 21:15 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:12 |
|
|
-...Chyba sobie żartujesz, Bryan?- uniosłam brew. Zdziwiło mnie to pytanie. Mimo że Jeffrey faktycznie zasłużył na oberwanie w mordę- i to nie raz, ale nie zasłużył na wyrzucenie go z grupy. Założyłam ręce na piersiach i spojrzałam na Hendersona krzywo.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 29-11-2010 21:14 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:14 |
|
|
- Żartuję sobie? Po tym co zrobił? Po tym jak był pieskiem Edgara i Dores? Zapomniałbym, miło Cię widzieć.
Warknąłem do niej nie patrząc na nią. Zawsze ją bardzo lubiłem, ba! może nawet kochałem jak siostrę. Nie mogłem jednak zrozumieć, co ona do kurwy nędzy teraz robi.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:15 |
|
|
Nie zdążyłem odpowiedzieć niestety Ash, gdyż oberwałem od Bryana. Uderzasz jak ciota. - Miałem zamiar już powiedzieć, jednak się powstrzymałem. Przyłożyłem dłoń do policzka robiąc krok w tył. - Przepraszam Bryan! Nie oczekuję abyś mi wybaczył, przynajmniej mnie tolequj. Wiem, że popełniłem bład! - odparłem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:15 |
|
|
Nagle przed oczami mignęła jej twarz Bryana, a Jeffrey poczuł ciężką rękę Bryana na twarzy Nie wiedziała o co chodzi, w końcu nie wiedziała, że Jeff torturował Bryana. O co chodzi ?! - spytała zaskoczona Bryana.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:16 |
|
|
Nie zdążyłem odpowiedzieć niestety Ash, gdyż oberwałem od Bryana. Uderzasz jak ciota. - Miałem zamiar już powiedzieć, jednak się powstrzymałem. Przyłożyłem dłoń do policzka robiąc krok w tył. - Przepraszam Bryan! Nie oczekuję abyś mi wybaczył, przynajmniej mnie tolequj. Wiem, że popełniłem bład! - odparłem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:17 |
|
|
- Nie chodzi mi nawet o mnie. Czy moja tolerancja uratuje Juliet? Odda ją jej rodzinie?
Jak ten gnój mógł mnie o coś takiego prosić?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:29 |
|
|
- Cieszę się Veronica, naprawdę się cieszę... - powiedział kierując w stronę blondynki serdeczny uśmiech. - Oby tak dalej. Chcesz spróbować stanąć na nogi? Standardowo dwa mrugnięcia to tak, a jak nie czujesz się na siłach to mrugnij cztery razy. - powiedział, dopatrując się w odpowiadaniu mruganiem dobrej zabawy.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:35 |
|
|
Juliet...co się z nią stało ? Gdzie ona jest ?! Niech ktoś mi, kurwa wreszcie odpowie ! - krzyknęła ze złością, wstrząśnięta tą informacją. Skoro nawet Bryan był taki zły, to był powód do zamartwiania. Chociaż nie znała Juliet zbyt dobrze, nigdy nie darzyła jej jakąś szczególną przyjaźnią, ale przebywała z nią już kilka lat i miała prawo się o nią martwić.
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 29-11-2010 21:38 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:35 |
|
|
-Czyli co?- spytałam, teraz już podchodząc do mężczyzny. -Mamy go zabić? Wygnać? Wysmażyć na oleju? W imię czego, Bryan? Spróbuj postawić się na jego miejscu.- wysyczałam z wściekłością.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:38 |
|
|
- Już mu wybaczyłaś? Umiesz to zrobić tak szybko? Ja chyba nie.
Po tych słowach odwróciłem się do Ashley.
- On ją zabił! Na naszych oczach!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:39 |
|
|
Całą drogę rozmawiali o pierdołach, takich jak smak Dharmowskiego piwa, czy sensu piosenek Morrisona. Cały czas jednak nie mógł zapomnieć o tym, że zostawił swoich towarzyszy. Jakaś cząstka mówiła mu, żeby natychmiast tam wrócił i ich też uwolnił.
- Nawet o tym nie myśl. - przerwał Jim, zrywając awokado z drzewa.
- Skąd wiesz, o czym teraz myślę?
- Josh, nie chcę cię znowu obrażać, ale jestem wytworem twojej i jego wyobraźni, poza tym nie żyję, więc nie rób z siebie idioty na siłę. - zirytował się Morrison.
- Mojej i kogo? - spytał, nawet nie zauważając, że doszli do plaży, a potem do jakiegoś pomieszczenia i obok niego stoi Jacob i Nelly. Nagle Jim zniknął, a Cohen zorientował się, że nie jest sam.
- Mojej, Josh. - odparł spokojnie i majestatycznie Jacob. Utrzymał dystans, siedząc na krześle niedaleko niego. Nelly spoglądała spłoszona raz na jednego, raz na drugiego. - Miło mi cię poznać.
- Jacob... - odparł Josh niepewnie. - Jacob... - powtórzył głośniej i bardziej stanowczo. Pamiętał, że trzyma nóż w kieszeni. - Dlaczego?
- Pewnych rzeczy nie mogę odwrócić. Dopiero niedawno uświadomiłem sobie, ile błędów popełniłem, sprowadzając tylu ludzi na wyspę. Wy wszyscy jesteście częścią jednego, wielkiego planu i nie miałem innego wyjścia. Pewnie wielu rzeczy jeszcze nie rozumiesz, ale przepraszam cię.
- Za co? Wiesz, pobyt tutaj zmienił mnie bardziej niż wszystkie wcześniejsze doświadczenia. Mimo wszystko... Jeśli Ashley żyje, jestem szczęśliwym człowiekiem. Nie obchodzą mnie te wszystkie przeskoki, zmiany otoczenia...
- Właśnie dlatego jesteś już wolny. - odparł Jacob i skreślił nazwisko na wielkiej tablicy.
- Jacob, mówiłam, musimy już iść... - ponaglała dziewczyna.
- Oczywiście. Josh, idziesz z nami?
Nie potrafił odmówić. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:41 |
|
|
-A co miałam zrobić?!- teraz już zaczynałam się trząść z wściekłości. -Nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, jak bardzo cierpiałam po tamtym dniu. Ale on jest jednym z nas, rozumiesz to?! Nie wyrzuca się ze stada brzydkich kaczątek tylko dlatego, że przez chwilę są czarne!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:43 |
|
|
- A dlaczego ją zabiłem? Bryan, dostałem wybór Gigi lub Juliet. A ty, co zrobiłbyś na moim miejscu? Leslie czy Juliet? Zrozum nie miałem wyjścia.. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:44 |
|
|
- A nie wiedziałaś o tym, że wilki zagryzają swoje młode jeśli jedno z nich jest zbyt agresywne i kąsa rodzeństwo?
Oczywiście nie chciałem zabić Jeffa, nie byłem takim bydlakiem jak on.
- Zabiłbym siebie! A one obie by żyły.
Jak śmie tak mówić!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 29-11-2010 21:46 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:52 |
|
|
- Wiedziałem, że tak będzie. - Powiedziałem w stronę Gigi, spojrzałem na nią z bólem, w zasadzie czego się spodziewałem? Zrezygnowany odwróciłem się i nie słuchając już nikogo udałem się w stronę dżungli. Wkurwiony Bryan to ostatnia osoba którą chciałbym w tym momencie oglądać. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-11-2010 21:52 |
|
|
Tak bardzo chciałam wybronić Jeffreya, ale w tym jednym Bryan ma rację. Ja też w obliczu takiego wyboru zabiłabym siebie. Chociaż... Zagryzłam wargi. Jeffrey odszedł w stronę dżungli. Gdy odezwałam się po chwili, mój głos nie był już tak pewny jak wcześniej:
-Naprawdę dopuściłbyś do tego, żeby wyrzucić kogoś z grupy?- nastała cisza, która dla mnie zdawała się być wiecznością. Bryan nie odpowiadał, dokończyłam więc niezdarnie: -...Bo jeśli taki z Ciebie przyjaciel, to idź i pierdolnij się o sosnę!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 29-11-2010 21:53 |
|