Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-11-2010 23:26 |
|
|
- Przyszłaś tu.. Zmieniłaś się w dym i.. - Urwałem głęboko oddychając. Spojrzałem w górę i starałem się uspokoić. Naprawdę było mi tak ciężko cokolwiek powiedzieć, ruszyć ręką czy nawet zamknąć powiekę. - Gdyby mi się coś stało, nic nie wiadomo Gigi - jęknąłem - wybacz mi. Kocham Cię Gianno. - Szepnąłem i zamknąłem powieki, na dziś dla mnie było to za dużo. Zmęczenie i ból dało za wygraną. Na nic w tym momencie nie miałem siły, może sen przyniesie ukojenie, którego mi tak trzeba? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 25-11-2010 23:31 |
|
|
Nagle kot wbiegł niespodziewanie na Gigi i potem przyczepił się do jej nogi.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 25-11-2010 23:55 |
|
|
Dores po mile spędzonej nocy roznosiła euforia. W drodze do obozu cały czas sobie podskakiwała i podśpiewywała wyliczankę, którą właśnie ułożyła:
Raz dwa trzy, nie żyjesz ty!
Cztery, pięć sześć, w trumnie będą cię nieść!
Siedem osiem i pół, trumna, pogrzeb, ciemny dół!
Dziewięć, dziesięć, jedenaście, słońce ci na zawsze zgaśnie!
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 26-11-2010 00:00 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 00:04 |
|
|
Nim chłopiec odpowiedział cokolwiek, Jeffrey otworzył usta i wydał z nich słaby jęk. Dopiero gdy podbiegłam i uklękłam obok usłyszałam jego słowa, wyrzucone z ust z wielkim bólem, widocznym na twarzy.
-Przestań... Nic Ci się nie stanie. Od gorączki się nie umiera.- uśmiechnęłam się blado. Dopiero gdy zamknął oczy, pozwoliłam sobie zapłakać bezgłośnie. Łzy spływały po policzkach powoli, spadając na ziemię. Trzymałam delikatnie jego rękę, nie zaciskając jej wokół swojej prawie w ogóle, jakby bojąc się, że jedna zmiażdży drugą. Kątem oka zobaczyłam, że mojej ogi uczepił się kot (), zignorowałam go jednak. Zapomniałam o tym, że mnie zdradził. Zapomniałam o bólu, który mi tym zadał, o Juliet, zapomniałam o Liamie i chłopcu, którzy stali obok. Cicho, bezgłośnie prawie, szepnęłam:
-Też Cię kocham...
Nia miałam pewności, czy Jeff dosłyszał słowa. Zastygł w jednej pozycji i wyglądał, jakby zmorzył go sen.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 26-11-2010 00:05 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 00:10 |
|
|
Słuchał zabawnej wyliczanki Dores, która pomagała mu w myśleniu. W drodze znaleźli kosz z owocami, które ktoś zostawił. Zaczęli przeglądać, gdyż byli bardzo głodni. Banany który nie lubią zdeptali, na resztę owoców patrzyli przyjaznym okiem, szczególnie na papaję. Po krótkiej chwili usłyszeli jęki kobiety, jakby właśnie z kimś uprawiała seks... Zaciekawieni ruszyli w tamtym kierunku.... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 26-11-2010 00:36 |
|
|
Tymczasem kot wskoczył Gigi na głowe....
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 26-11-2010 00:39 |
|
|
Dores usłyszała te jeki i od razu pomyślała o sobie i Edgarze. Usmiechnęła się do siebie na tę myśl w przerwie między gryzami papai. Po chwili zaczęła grzebać w koszyku, mając nadzieję znaleźć coś jeszcze...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 00:43 |
|
|
kocie
Zapatrzona byłam w Jego twarz. Widziałam każdy drgający z bólu mięsień, każde ścięgno i nerw... Zacisnęłam powieki, spod których ciągle wylatywały łzy, wielkością i kształtem przypominające groszek. Zastanawiałam się, co będzie dalej. Czy dane nam będzie być razem, czy tego chcę? Przecież każdy człowiek zasługuje na drugą szansę... Coś szarpnęło mocno za włosy. Otworzyłam oczy. Wielki, puchaty ogon smyrał mnie po nosie. Sięgnęłam rękoma w górę i ściągnęłam z głowy kota; tego samego, którego spotkałam chwilę po odzyskaniu wzroku. Zaczęłam głaskać go powoli pod brodą i za uchem.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 00:45 |
|
|
- Jaki jest Jacob? - uniosła brwi do góry, zastanawiając się jak najlepiej wybrnąć z tej sytuacji. Nigdy nie widziała Jacoba i właściwie nic o nim nie wiedziała. - Jacob... - zaczęła małymi łykami pić wodę, żeby zyskać na czasie - Jest blondynem o niebieskich oczach. Tak jak podejrzewałaś. - jeśli okaże się, że jest brunetem, Elena będzie miała przechlapane. - Jest on... hmm... bardzo dobry. Ostatnio uzdrowił moją niewidomą znajomą. W jednej chwili odzyskała wzrok. Niesamowite, prawda?
Edytowane przez Amelia dnia 26-11-2010 00:46 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 10:02 |
|
|
Ludzie w Czarnych Koszulach przywiązali nas do drzewa. Zrobili to dokładnie, więc nie było sensu się szarpać. Zresztą pilnował nas jeszcze jeden dryblas. Zacząłem się rozglądać, mając nadzieję, że wypatrzę gdzieś Leslie. Jeśli oni kontrolują całą Wyspę, a trafiła do tych czasów, to tylko kwestia czasu gdy ją dorwą.
- Ciekawe czy reszta jest bezpieczna? - spytałem szeptem z nadzieją w głosie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 15:25 |
|
|
Sen przyniósł ulgę, może nie wielką, ale udało mi się odpocząć. Otworzyłem oczy i zacząłem obserwować wszystko dookoła, drzewa kołysały się delikatnie pod wpływem wiatru. Gdzieś dalej śpiewał ptak. Westchnąłem głośno, próbując podeprzeć się na rękach, nadal ciężko było mi pojąć dlaczego mnie to spotkało i to pod postacią Gigi.. Nadal bolały mnie żebra z każdym nawet najmniejszym ruchem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 17:52 |
|
|
Na pewno są bardziej bezpieczni od nas - odpowiedziała, słysząc szept Bryana. Była związana obok niego, po drugiej stronie był Josh. Uśmiechnęła się lekko na pocieszenie. Wiedziała, co Bryan musiał teraz przeżywać gdy Leslie była nie wiadomo gdzie, być może sama, zdana tylko na siebie. Oparła głowę o drzewo i wzięła głęboki oddech. Myśl ! - ponaglała siebie w duchu, mimo iż wiedziała, że nie ma żadnego koła ratunkowego. Nic nie da się zrobić, byli zdani na łaskę wrogów, której w ogóle nie mieli. Nie chciała myśleć o najbliższych przesłuchaniach, torturach, bo na pewno takowe będą. W duchu, mimo iż to było zapewne niemożliwe liczyła na pomoc Jacoba, który wtargnie na środek obozu i powali wszystkich wrogów jednym machnięciem ręki niczym Rycerz Jedi z Gwiezdnych Wojen. Nadzieję zawsze można mieć, ale jak powiadano, nadzieja jest matką głupich...
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 18:00 |
|
|
// ale jak każda matka kocha swoje dzieci
Sytuacja była krytyczna, chyba nie ma najmniejszych szans na ucieczkę. Może gdy będą nas przenosić...
- Nie mam żadnego pomysłu. Musimy chyba po prostu czekać...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 18:41 |
|
|
- Czekać na śmierć... - Rzuciła Veronica, która była pewna tego, ze ich śmierć to tylko kwestia czasu. Teraz chyba tylko przeskok mógłby ich uratować. Tak jeśli by nastąpił udało by im się przeżyć... o ile tylko przebłysk by ich nie zabił. Westchnęła i uniosła lekko głowę spoglądając na błękitne niebo. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 18:41 |
|
|
Ted i Dores zaczęli podglądać siedząc w krzakach parę, która właśnie uprawiała seks. Na ziemi były czarne spodnie i koszule, a to znaczyło że są oni ludźmi Czarnego Dymu...
-Jak skończą to ich zaatakujemy, nie zabijamy! Pamiętaj, najpierw warto z nimi porozmawiać i dowiedzieć się... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 19:24 |
|
|
- Veronica, nie mów tak. Uda nam się. Pamiętasz? W labiryncie mówiłaś tak samo, a jednak żyjemy!
Nie możemy się załamywać, wtedy na pewno zginiemy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 26-11-2010 19:33 |
|
|
Czy na tej wyspie wszyscy ciągle uprawiają seks? - skomentowała Dores, oblizując palce z papajowego soku. Ja bym ich chętnie zabiła i to teraz. - ledwie powstrzymywała się, by nie wyrwać się do przodu i nie poderżnąć gardeł tej parce.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 19:41 |
|
|
-Nie wolno im teraz przeszkadzać, pomyśli co ty byś czuła gdyby ktoś nam wczoraj przerwał?! Musimy czekać i patrzeć... -rzekł Ted, pomyślał że muszą coś upolować bo ostatnio to z mięsnych dań to Juliet jedli, tak to tylko ciągle owoce.... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 19:41 |
|
|
Nie wiem, jak długo siedziałam, głaszcząc lekko kota i wpatrując się w jeffreyową twarz, przepełnioną jakimś nieopisanym, nieznanym mi dotąd bólem. Wreszcie drgnęłam i podniosłam się, podchodząc do chłopca.
-Dasz radę zaprowadzić mnie do Jacoba?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2010 19:59 |
|
|
- Zamknijcie się!- warknęła jakaś kobieta w stronę więźniów- Jeszcze jedno słowo, a zajmę się wami z osobna!
Nagle do namiotu, w którym była blondynka i Elena wkroczyła brunetka.
- Ty szmato! Pomagasz jej?!- zapytała łapiąc ją za włosy i wyciągając z namiotu, kobieta zaczęła głośno krzyczeć i się wyrywać.
Chłopiec spojrzał na Gigi, podniósł na nią swoje oczy.
- Ja... nie jestem od Jacoba, mi mówiono, że to zły człowiek, który chce mnie zabić, czy pani jest od niego? Niech mnie pani nie zabija! Błagam!
Wykrzyknął klękając i padając kobiecie do stóp.
Edytowane przez April dnia 26-11-2010 20:02 |
|