Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 09:18 |
|
|
Z wnętrza jaskini widziałem, że niebo robi się fioletowe. Złapałem się odruchowo za głowę, jednak nic się nie wydarzyło. Nie było hałasu, nie było krwi i bólu głowy.
- Tym razem się udało.
Powiedziałem z uśmiechem do Le... Gdzie jest Leslie? Gdzieś zniknęła.
- Leslie! Leslie! Gdzie jesteś?
Przeszukałem szybko grotę po czym wybiegłem w dżunglę.
-Leslie! Leslie!
Przestraszyłem się, ale po chwili do mnie dotarło. Ona nie zniknęła, tylko uciekła z powodu tego potwora. Muszę to jednak sprawdzić... Zawsze istnieje szansa, że naprawdę coś się jej stało.
- Leeeeeeslieeeeeee!!!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 10:00 |
|
|
Obudził mnie ból. Coś z całej siły przyciskało moją klatkę piersiową. Nie mogłam podnieść się ani na centymetr, oczy po części zalane były krwią cieknącą z rozciętej wargi. Jęknęłam cicho. Przygniotło mnie olbrzymie drzewo, a ja byłam zbyt mała i słaba, by je z siebie zrzucić. Klatka drętwiała nieprzyjemnie. Wierzgałam nogami, próbując zrzucić z siebie wielką roślinę, na próżno jednak. I wtem niebo znów zrobiło się fioletowe. Nie miałam jak zasłonić sobie uszu, bo ręce sztywno przylegały do tłowia. Przygotowałam się więc psychnicznie na ten okropny ból głowy i dźwięk, jednak... nic takiego nie nastało. Nic, poza szybkim błyskiem. Zacisnęłam mocno powieki, by nieprzyjemne światło nie oślepiło na moment... I nagle poczułam przedziwną wolność. Poruszyłam rękami, potem nogami. Drzewo, które spadło na mnie kilka minut temu, zniknęło. Wstałam szybko, nie wierząc w zjawisko i złapałam się za krawiącą wargę. Później, drżąc jeszcze lekko, zaczęłam szybko biec w kierunku, w którym rozstałam się z Jeffreyem i Veronicą(), krzycząc:
-Heeeeeeeeeeej!!!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 24-11-2010 16:05 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-11-2010 14:37 |
|
|
Liam nie odpowiedział Elenie. Czuł dokładnie to samo lecz doszedł do wniosku, że rozpamiętywanie tego co już za nimi nie ma sensu i trzeba żyć dalej. A nóż odnajdą jeszcze tych, z którymi stracili kontakt za sprawą przebłysków i spotkają się razem z nimi i Agresorami w Dharmaville jedząc przygotowane przez Lilith tortellini i naleśniki Effy. Widząc, że Elena zasnęła, a Veronica również jest bardzo senna, sam położył się wygodnie na trawie i przymknął oczy. Zasnął w kilka chwil. Obudził go dopiero krzyk rudowłosej. Przerażony zerwał się na równe nogi i podbiegł do Eleny trzymającej w dłoniach martwe zwierzątko. - Elena, to... - nie zdążył nic więcej powiedzieć bo niebo znów przybrało fioletowy kolor i ... nic poza tym. Nie było tego przeraźliwego dźwięku. Stało się coś innego niż do tej pory. Norton chciał dokończyć rozmowę z Eleną ale już jej nie było, podobnie jak Ver. - Hej! - krzyknął donośnie próbując je przywołać.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 14:53 |
|
|
Upadli na ziemię. Josh myślał, że to już naprawdę koniec. Wtedy coś ich uratowało. Niebo zmieniło barwę, ale nie było żadnego błysku, hałasu i tak dalej. Chciał odruchowo zasłonić uszy. Popatrzył w górę.
- Wracajmy. - rzucił cicho i złapał blondynkę za rękę. Kierowali się w stronę jaskiń, ale czy mieli do czego wracać? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 16:10 |
|
|
Czekaj...a jeśli wróciliśmy ? Jeśli jesteśmy w swoim czasie ? - odpowiedziała, idąc z Joshem przez dżunglę. Jeśli to, co powiedziała było prawdą, to była ich jedyna szansa na opuszczenie tej przeklętej Wyspy. Zaczekaj - rzuciła i zatrzymała się. Gdy Cohen się zbliżył i złapał za drugą rękę, Ashley spojrzała głęboko w oczy Josha. Obiecaj mi, że opuścimy tą Wyspę razem. Będziemy mieszkać w małym domku, nad morzem, będziemy codziennie zasypiać i budzić się razem. Będziemy mieć gromadkę dzieci, a przede wszystkim będziemy...szczęśliwi - powiedziała i musnęła mu usta w lekkim pocałunku.
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 24-11-2010 16:11 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 16:20 |
|
|
Uciekając przed czarnym dymem straciłem z oczu Gigi, tak samo zresztą jak resztę ekipy. Błąkanie się po dżungli nie przyniosło zamierzonego efektu. Nikogo nie mogłem znaleźć. Następnie niebo znów zmieniło kolor na fioletowy, tym razem jednak głowa nie bolała, z nosa również nie leciała krew. Nastąpił przebłysk i zapewne po raz kolejny przenieśliśmy się w czasie. Z przyzwyczajenia złapałem głowę, jednak nic szczególnego się nie działo, więc opuściłem ręce. Cała sytuacja mnie przerastała, nie radziłem sobie, ze swoim życiem jak i z tym co mnie otaczało, do tego po raz kolejny zgubiłem Giannę. - Gigi? - Krzyknąłem. - Veronica? Josh! Jest tu ktoś? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 16:30 |
|
|
Krzyczenie nie przyniosło rezultatów. W promieniu kilku kilometrów nie było żywej duszy, a błąkanie się po dżungli w poszukiwaniu kogokolwiek nie miało sensu. Przykucnęłam przy niedużym strumyczku i nabrałam do rąk wody. Była niesamowicie czysta i jednocześnie tak lodowata, że na wstępie odmroziło mi palce. Wzdrygnęłam się lekko i napiłam się. Jeden łyk, dwa... I dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo spragniona byłam. Rzuciłam się na strumień i łapczywie zaczęłam upijać coraz większe hausty wody. Dopiero, gdy zaspokoiłam pragnienie, a ręce po łokcie umoczone były w zimnej cieczy, obmyłam twarz. Wytarłam się niedbale w rękaw sukienki i wstałam, znów szukając towarzyszów. Na szczęście nie zajęło mi to dużo czasu, bo już moment później usłyszałam głos Liama. Przystanęłam przy nim i uśmiechnęłam się lekko.
-Gdzie jest reszta?- spytałam go, rozmasowując obolałą jeszcze klatkę piersiową.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 24-11-2010 16:41 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 16:30 |
|
|
Wciąż widziała jego zmasakrowane ciało leżące na ziemii... Nicholas... agresor... kolejna ofiara Dymu i tej przeklętej wyspy. Fergusson usiadła po turecku i skubała dźbła trawy. Z zadumy wyrwała ją Elena, która zdeptała szczura i następnie wzięła go do rąk. Blondyna skrzywiła się lekko i wstała z ziemii podchodząc do dwójki.
"Odkąd tylko pojawiły się problemy z Agresorami..." - Przypomniały jej się słowa Eleny, które trochę ją uraziły. Larinova wprawdzie zapewniła ją, że do niej nic nie ma, ale za każdym razem gdy Veronica przypomniała to sobie czuła małe ukłucie w sercu.
- Co się dzie...? - Zaczęła patrząc na dwójkę naukowców(?). Nie dokończyła jednak swego pytania ponieważ znowu stało się to... fioletowe niebo... Fergusson zacisnęła mocno oczy i zatkała uszy spodziewając się okropnego bólu, ale nic takiego się nie stało.
Była sama na środku polany.
Edytowane przez shan dnia 24-11-2010 16:44 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 16:35 |
|
|
Nagle przed Gigi oraz Liamem pojawiło się trzech mężczyzn w białych koszulach, spojrzeli podejrzliwie na całą grupkę. Jeden z nich wyciągnął nóż.
- Kim jesteście?! Czy jesteście z NIMI?- spytał wysoki, niebieskooki blondyn.
Edytowane przez April dnia 24-11-2010 16:43 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 16:50 |
|
|
Nie zdążyłam usłyszeć odpowiedzi, wymyślić planu działania i wraz z Liamem odnaleźć resztę. Nie zdążyłam nawet oderwać rąk od klatki piersiowej... Gdy do jaskini (?) wpakowało się trzech mężczyzn z nożami, jęknęłam głośno.
-Cholera, znowu?!
Miałam już dość tej sytuacji. W każdym czasie poznawaliśmy kogoś nowego, a im dalej w przeszłość, tym gorsze mieli wobec nas zamiary. Byłam już tym znudzona, po prostu.
-Kogo macie na myśli?- spytałam mężczyzn, unosząc lekko brew.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 16:53 |
|
|
- Ludzi jego...- odparł blondyn przypatrując się uważnie Gigi- Zabijają nas, porywają.
Nagle przed Veronicą wybiegł mały chłopczyk w czarnej koszuli. Brunet spojrzał na blondynkę.
- Pani jest od Jacoba?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 17:01 |
|
|
-Jego, czyli KOGO?- spojrzałam na blondyna, który lustrował mnie wzrokiem. Po ubraniach próbowałam zastanowić się, w jakie lata trafiliśmy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 17:05 |
|
|
- Mówią na niego...- powiedział głośno, a po chwili zamienił swój donośny głos w szept- Czarny dym.
Nagle Elenę zaatakował ktoś od tyłu, straciła przytomność. Obudziła się, była przywiązana do jakiegoś drzewa...
Edytowane przez April dnia 24-11-2010 17:07 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 17:07 |
|
|
Z początku gdy Veronica zauważyła, że ktoś przedziera się przez krzaki pomyślała, że to Elena lub Liam. Dopiero po chwili zauważyła, że to dziecko.
Chłopiec podbiegł do niej a gdy zadał pytanie Fergusson z początku nie wiedziała co odpowiedzieć.
- Tak... - Wydusiła w końcu. - Jestem jednym z ludzi Jacoba... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 17:07 |
|
|
Zmarszczyłam lekko czoło.
-Masz na myśli to latające monstrum? A co, jeśli bylibyśmy jego ludźmi?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 17:18 |
|
|
Liam i Veronica nie zdążyli dokończyć swoich wypowiedzi, gdyż nagle niebo znów rozbłysło. Elena z wrażenia wypuściła z rąk szczura.
- Wróciliśmy do naszych czasów!!! - zaczęła krzyczeć. Była prawie przekonana, że są już w latach 70, w końcu przed chwilą właśnie to jej się śniło. Albo po prostu chciała w to wierzyć, chociaż w głębi duszy czuła, że to nieprawda. - Jesteśmy w domu! Jesteśmy.... - nie zdążyła dokończyć, gdyż nagle ktoś ją zaatakował i straciła przytomność. Po pewnym czasie ocknęła się i stwierdziła, że ktoś ją przywiązał do drzewa. Zaczęła się szarpać, jednak więzy były zbyt silne - Wypuście mnie!
Edytowane przez Amelia dnia 24-11-2010 17:19 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 17:42 |
|
|
- Mamo!- wrzasnął chłopiec na cały głos- Ta pani jest od Jacoba!
Brunet zaczął płakać.
- Musielibyśmy wtedy was zabić... ludzie Czarnego dymu są naszymi wrogami, chcą zabić Jacoba- odparł sam wyjmując nóż. Już był prawie przekonany, że to wrogowie.
- Nie możemy tego zrobić...- odparł mężczyzna nagle wychodząc i patrząc na Elenę- Co... Jacobowi chciało się szpiega? To teraz sobie porozmawiamy...
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 17:53 |
|
|
Veronica spojrzała niepewnie na dziecko i zrobiła krok w tył nie wiedząc z jakiego powodu chłopiec łka. Były to łzy szczęścia, że znalazł kogoś od Jacoba? A może łzy były spowodowane strachem?
- Nie płacz... - Rzuciła niepewnie do malca i kucnęła tak, ze jej głowa zrównała się z jego. Uśmiechnęła się delikatnie chcąc pokazać chłopcu, że nie jest wrogo nastawiona. - Czemu łkasz? - Spytała troskliwie rozglądając się za "mamą". |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 17:58 |
|
|
Mężczyzna wyjął nóż, a ja cofnęłam się momentalnie.
-Nie nie, wyluzuj.- powiedziałam szybko. -Nie jesteśmy jego ludźmi. Właściwie to jesteśmy niczyi. Możecie zaprowadzić nas do Jacoba/- spytałam. Może gdybyśmy wreszcie mogli z nim porozmawiać, ustałyby przeskoki w czasie?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-11-2010 17:58 |
|
|
- Co? Jacobowi? Szpiega? Ja w ogóle nie jestem od Jacoba! Nie mam z nim nic wspólnego! - krzyknęła i znów zaczęła się szarpać, chociaż wiedziała, że i tak nie uda jej się oswobodzić - Kim Ty jesteś? I gdzie... A raczej, kiedy ja jestem?! |
|