Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-11-2010 19:33 |
|
|
Dores postanowiła samotnie pochować ciało małego BiBa. Dyskretnie zabrała z jaskini coś, co mogło nieco przypominać łopatę, zaciągnęła zwłoki dalej w las i zaczęła kopać grób, wybuchając płaczem co chwilę.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 22-11-2010 19:33 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 19:41 |
|
|
Dores była za bardzo pogrążona w smutku i najwyraźniej nic do niej nie docierało.
Fergusson weszła więc do jaskiń, usiadła i oznajmiła reszcie wciąż wstrząśnięta tym co widziała:
- Tam... za krzakami... leży jego matka... też martwa. - Przełknęła ślinę. Znów miała wielką ochotę by zacząć krzyczeć i płakać, ale po raz kolejny powstrzymała się. Tak bardzo chciała opuścić wyspę... miała już dość. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 19:41 |
|
|
Bez słowa pociągnęła go wgłąb jaskini. Tu było ciemno i pusto. Idealnie! Choć może trochę twardo... jak to w jaskini... Wtuliła się w Bryana.
- Tęskniłam za twoim dotykiem, kochanie. Tęskniłam za tobą- wyszeptała, składając namiętny pocałunek na jego ustach.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 19:46 |
|
|
Byliśmy na osobności, o ile to możliwe w takim miejscu. Poczułem ciepło w okolicach lędźwi, a członek powoli nabrzmiewał. Rozpiąłem na ślepo biustonosz Leslie, ale jeszcze nie zdjąłem go, ani bluzki, bo zacząłem rękami masować jej pośladki. W tym samym czasie zacząłem schodzić pocałunkami od ust, przez szyję, aż do dekoltu.
- Kocham Cię.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 19:51 |
|
|
A ja wyobrażałem sobie pierwsze spotkanie z "moim synem". Jak z nim rozmawiam o piłce nożnej, uczę go grać w szachy i biegamy razem na polowania, coś we mnie zamarło. Kucnąłem przed Amandą i spytałem. - Jak to nie żyje? Edgar.. Zapłaci mi za to.. - Nie płakałem, nie byłem przywiązany do tego dziecka, nawet nie miałem pojęcia jak ma na imię, mimo wszystko byłem jego ojcem.. Hart zabił mi syna. - Pożałuje tego... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 19:53 |
|
|
Przymknęła oczy. Znowu byli razem. Znowu było dobrze. Do jej świadomości nie docierało, że gdzieś obok leży lodowate ciało zamordowanego chłopca... Liczył się tylko Bryan.
Leslie przez chwilę trwała bez ruchu, pozwalając ukochanemu pieścić jej spragnione ciało. W końcu ożywiła się. Pierwszy guzik, drugi guzik... odsłaniała klatkę piersiową Bryana. W jaskini było lodowato, lecz ich rozgrzewało własne podniecenie oraz miłość- dzika i namiętna, najgorętsza z wszystkich uczuć.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 19:57 |
|
|
Dziewczynka wzięła nieprzytomnego brata na plecy i razem w czwórkę poszli w stronę jaskiń, gdy doszli i zobaczyła ciało swojej matk, pisnęła cicho. Podbiegła natychmiast do martwej kobiety i zaczęła płakać.
Edytowane przez April dnia 22-11-2010 20:06 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 19:58 |
|
|
Leslie rozpinała mi koszulę, a ja całując ją ściągnąłem sobie buty, zahaczając jeden o drugi, a rękami ściągnąłem jej bluzkę. Biustonosz swobodnie upadł na ziemię. Moje pocałunki zjeżdżały coraz niżej. Szyja, biust wraz z sutkami i brzuch. Klęczałem przed Leslie całując ją i chcąc rozebrać do końca.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 20:01 |
|
|
Jakieś malutkie uczucie zazdrości wpełzło pod moją klatkę piersiową i uderzyło w serce. "Hart pożałuje tego, że zabił mi syna"... Nie umiałam tego wyjaśnić, ale zrobiło mi się przykro na te słowa. Nic podobnego nie powiedział po tym, jak Edgar kazał mi patrzeć na Jeffa i Dores oraz gdy przywiązał mnie, ledwo przytomną, do słupa, ani gdy uwięził na środku koloseum, tuż obok niedbale przywiązanego tygrysa... Mimo to rozumiałam te słowa. Gdy Moser klęknął przed dziewczynką stanęłam za nim, łapiąc jego ramię, by choć w malutki sposób przekazać mu kondolencje.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-11-2010 20:10 |
|
|
Dores pogrążona w rozpaczy powracała do jaskiń. Tam ujrzała scenę wprost z Sodomy i Gomory! Najpierw martwe ciało dziecka, potem Matki, a teraz Bryana i Leslie uprawiali nierząd!
Wy rozpustnicy! - krzyknęła. Bóg patrzy na was!
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 22-11-2010 20:19 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 20:25 |
|
|
Nie zapytałam jeszcze, jak poszła lewatywa- romantyczny nastrój w głowie Leslie prysł... na sekundę. Zaraz potem rozładowała głupie myśli cichym, jakby natarczywym śmiechem, któremu specjalnie nadała pociągająco-natarczywy wyraz.
Sama ściągnęła z siebie spódnicę. Pozostała tylko bawełniana, niezbyt seksowna, trochę przetarta dolna bielizna.
Położyła dłonie na głowie Bryana, przekazując mu przepływające po jej ciele przyjemne dreszcze niespokojnego oczekiwania. Wyglądało to podobnie do starotestamentowej scenki namaszczenia Dawida przez kapłana. Niedługo pozycja ich ciał miała się całkiem zmienić.
- Tak cierpiałam, gdy stałeś przywiązany tam, do tego słupa... Chyba kocham cię jak szaleniec. Za mocno, za gorąco i zbyt solidnie! Kocham cię jak nikogo nigdy dotąd. Kocham...
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 20:25 |
|
|
Veronica podszkoczyła gwałtownie odrywając swój wzrok od kamieni w, które wpatrywała się dobrze kilka minut. Podniosiła szybko głowę i ujrzała oburzoną Dores, która wpatrzywała się w ciemny kąt jaskini.
Dopiero po chwili Fergusson skumała o co jej chodzi.
- Spokojnie... - Rzuciła do Rosier. - Nic się nie dzieje... - Nie dziwiła się tej dwójce, że próbują się jakoś oderwać od tych wszystkich problemów i kłopotów jakie ich ostatnio nękają.
Edytowane przez shan dnia 22-11-2010 20:27 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Hagrid
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 188
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 20:31 |
|
|
Jacob zaczął nawoływać bardzo głośno o pomoc, był bardzo blisko jaskiń, ktoś musiał go usłyszeć.... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 20:32 |
|
|
Leslie kątem oka złowiła nadchodzącą Dores. Dobrze, że Bryan miał na sobie spodnie! Nie odezwała się nawet słowem. Miała nadzieję, że wiedźma zaraz odejdzie.
Los ciągle przeszkadzał przeszkadzał kochankom w odprawianiu ich świętych, należnych przecież, obrzędów!
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-11-2010 20:45 |
|
|
Wstyd przed ślubem takie rzeczy! - kontynuowała swój wywód moralizatorski Dores. Nagle usłyszała krzyk o pomoc biednego dzieciątka. Pobiegła mu na ratunek.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 22-11-2010 20:46 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 20:47 |
|
|
Byłem tak pochłonięty całowaniem Leslie, że nie zwróciłem uwagi na okrzyk Dores. Ściągnąłem spodnie oraz skarpetki i stałem przed ukochaną w rozciągniętych, przepoconych bokserkach, które bardzo się z przodu wybrzuszyły. Przytuliłem się ciasno do Leslie. Mój tors był czule stymulowany przez jej jędrne piersi.
- Jestem cały Twój.
Wyszeptałem do ucha, które delikatnie ugryzłem w małżowinę, a następnie złożyłem namiętny pocałunek prosto w usta. Język pracował jak szalony.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Hagrid
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 188
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 20:51 |
|
|
Jacob nadal wołał o pomoc, płakał nad ciałem Amandy... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-11-2010 20:54 |
|
|
Dores odnalazła płaczącego Jacoba.
Co się stało, kochanie? - zawołała, zanim znalazła kolejne już zwłoki, tym razem dziewczynki. Omal nie zemdlała. Ze względu na Jacoba postanowiła jednak wytrzymać. To on potrzebował teraz opieki. Przytuliła go ponownie do swoich jędrnych piersi. Wcześniej zwykle to pomagało.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-11-2010 21:00 |
|
|
Josh podbiegł z Ashley do dziewczynki i Jacoba. Zamknął jej delikatnie oczy, na co chłopczyk zaczął jeszcze głośniej płakać.
- Kto jej to zrobił? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-11-2010 21:02 |
|
|
Chłopiec tak płakał, że cały dekolt Dores był mokry, a przez materiał sukienki prześwitywały jej sutki...
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 22-11-2010 21:04 |
|