Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik

Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 21:47 |
|
|
Biegli przez dżunglę byleby tylko oddalić się do numerków...
Veronica wciąż zszokowana spoglądała na Josha... nigdy by nie pomyślała, że byłby zdolny zabić kogoś w tak okrutny sposób! Szczerze mówiąc zaczynała się go trochę bać, zawsze był spokojny, opanowany - tak go postrzegała.... a teraz, zmienił się...
To ta wyspa... to ona zmienia ludzi... - Pomyślała nie zwalniając tępa i starając się dotrzymać kroku reszcie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry

Postów: 6254
Mistrz Gry

|
Dodane dnia 08-11-2010 21:52 |
|
|
- Ej, gdzie jesteście? - już prawie chciał zapytać Liam, licząc, że towarzysze się przed nim schowali między drzewami. Szybko jednak zdał sobie sprawię, że liczy na coś niemożliwego i uświadomił sobie, że po prostu się zgubił. - Cholera jasna! - zaklął z bezsilności. Znów był skazany na siebie samego niczym Bernard w poprzednich edycjach. Powolnym krokiem ruszył w kierunku, w którym wcześniej zmierzali całą grupą. Po dojściu do gór, w okolicach jaskiń zobaczył jakiś ludzi. Ukrył się za skałą i zainteresowaniem przyglądał się jak jakiś Arab z brunetką rozmawiają ze sobą i się śmieją. - A to kto? - zapytał siebie w myślach, patrząc na rozmawiających Sayida i Kate.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 08-11-2010 21:54 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik

Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 22:00 |
|
|
Zatrzymali się na moment przy strumyku. Zmył kilkoma szybkimi ruchami krew ze swoich rąk i ochlapał wodą twarz.
- Spodziewałem się, że skończysz gorzej ode mnie. - zawołał z daleka Jim. Josh ochlapał się jeszcze raz, żeby trochę otrzeźwieć. Niby zabijanie było normalne u takich ludzi jak agresorzy, ale czy nie zniżył się do poziomu Edgara i Dores?
Nie czekając długo pobiegli dalej, unikając strzałów.
- Czym dostaniemy się na Hydrę? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik

Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 22:04 |
|
|
Kiedy tak obydwie zmieszane naleśnikowym niewypałem Lil stały jak wryte nie wiedząc co powiedzieć, do ich uszu dobiegł komunikat. A więc to tak! Pewnie Numerki ciągle je obserwowały, przewidzieli, że udamy się na stołówkę i dodali czegoś do produktów! - pomyślała, jakby to było ważne w tym momencie. Wyjrzała przez okno i omal nie otrzymała kulki wprost w głowę. Pocisk z niesamowitą szybkością przebił szybę, rozsypując z hukiem odłamki wewnątrz stołówki. Milimetry dzieliły twarz blondynki od miejsca, gdzie nastąpiło uderzenie.
- Padnij! - krzyknęła do Eleny i runęły na ziemię - Musimy uciekać! Najlepiej na Hydrę, tam znam tereny i będziemy bezpieczne! - wysapała, czując jak serce przyspiesza swoje bicie - Problem polega na tym, że jesteśmy na muszce kilku Numerków na zewnątrz i musimy im jakoś umknąć. Masz jakiś pomysł? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator

Postać: Trey
Postów: 17741
Administrator

|
Dodane dnia 08-11-2010 22:05 |
|
|
Masz rację. Dopiero gdy kogoś zabiję, minie to nieprzyjemne wrażenie po tamtym śnie. - zgodziła się Dores. Przebrała się w czarną szatę i razem z Edgarem wyruszyli w stronę dżungli.

We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik

Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 22:16 |
|
|
Ted tak samo przebrał się w szaty, wyjął pistolet z plecaka i ruszyli na poszukiwanie ludzi. Nikogo przez długi czas nie znaleźli, jakby żadnej cywilizacji nie było
-Dores, co myślisz o tym co powiedział Bernard? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator

Postać: Trey
Postów: 17741
Administrator

|
Dodane dnia 08-11-2010 22:23 |
|
|
Dores aż przeszły ciarki, gdy Edgar wspomniał o tych okropnych słowach Bernarda. Ja nie chcę uprawiać ziemniaków! - powiedziała trwożnie, przypominając sobie sen. Gdyby ten papajarz nie był martwy, zabiłabym go za takie coś! - powiedziała gniewnie. Powoli zbliżali się do jaskiń...

We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik

Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 22:31 |
|
|
-Może on okłamał? Mi tam nie wyglądał na martwego, zawsze możesz... - powiedział Ted, który zorientował się ze są w jaskini, która była w ich śnie. -O nie! Nie możemy tutaj być bo inaczej sen się spełni! Pamiętasz tego dzieciaka ze snu? O Świątyni mówił. Idźmy do tamtych ludzi, zniewolimy ich!. Królowa Dores, pasuje ten tytuł.... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator

Postać: Trey
Postów: 17741
Administrator

|
Dodane dnia 08-11-2010 22:36 |
|
|
Dores zorientowała się, że podświadomie trafili do miejsca ze snu. Ogarnęła ją panika. Jeszcze bardziej zwiększyła się, gdy okazało się, że wokół jaskini było całe pole ziemniaków. Tu muszą mieszkać jacyś szaleńcy! - powiedziała w zdumieniu. Wtedy usłyszała czyjeś kroki. Po chwili przed jaskinią zjawiła się jakaś dziwna kobieta. Czego tu szukacie? - zapytała.

We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik

Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 22:44 |
|
|
Chciał powiedzieć ziemniaków lecz w ostatniej chwili złapał się za usta, tak że nikt nie zrozumiał jego bełkotu. Uspokoił się, podniósł pistolet na wysokość głowy tej kobiety, sam się zdziwił jak mu ręka latała, nie mógł spokojnie wycelować w kobietę. Co się dzieje? Czyżbym nie mógł mordować? Kobieta nadal była spokojna, gdyż nie wiedziała co Ted trzyma w dłoni . Po chwili pojawił się jej mąż, też dziwny facet który rzekł
-Ziemniaczka? Wyglądacie na głodnych... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik

Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 22:44 |
|
|
Już prawie straciłem całą nadzieję kiedy usłyszałem głos Gigi. Zacząłem biec w kierunku miejsca z którego słyszałem jej nawoływania. Poczułem niesamowitą ulgę kiedy ją ujrzałem. Podbiegłem do rudowłosej, pierwsze co zrobiłem to schowałem ją w swoich ramionach chcąc poczuć jej zapach. Złapałem jej twarz w dłonie, na policzkach zostały ślady łez. - Już dobrze. Jestem tu.. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator

Postać: Trey
Postów: 17741
Administrator

|
Dodane dnia 08-11-2010 22:52 |
|
|
Jasne. - rzuciła Dores. To znaczy ręce do góry! - krzyknęła. Było jej strasznie głupio z powodu pierwszej reakcji i zamierzała rozładować gniew na tej parce.

We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 22:53 |
|
|
Po chwili obok kobiety i mężczyzny z ziemniakiem pojawił się młody Bernard i powiedział:
- Nie zabijajcie! Idźcie nową drogą. Trzeba się miłować. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik

Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 22:57 |
|
|
I znowu szelest między drzewami. Niepokój... Czy krzyk nie przywołał przypadkiem Numerka? Czy banda ludzi z pistoletami nie wyskoczy za chwilę przede mnie, by wstrzelić się w czaszkę, przekłuć kulami ciało, podziurawić je jak durszlak? Poznałam Go po krokach. Ten sam dźwięk, który słyszałam już nie raz. Nie zdążyłam odetchnąć z ulgą, bo już trzymał mnie w swoich ramionach. Umięśniony tors przylegał mocno do moich piersi. Wdychałam Jego zapach, słuchałam oddechu... Czułam Go obok. Gdy ujął w dłonie moją twarz, spojrzałam głęboko w Jego oczy.
-Jak dobrze, że jesteś...- wyjąkałam cicho. Strach odleciał gdzieś daleko. Obawa przed Numerkami zniknęła.

140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator

Postać: Trey
Postów: 17741
Administrator

|
Dodane dnia 08-11-2010 22:57 |
|
|
Dores skierowała broń na Bernarda i wystrzeliła. Kula jednak przeleciała przez niego na wylot. Dores była wściekła, ale to nic w porównaniu z tym, co czuli nieznajomi na widok i huk wystrzału oraz nieśmiertelnego Bernarda. Po chwili przerażenia upadli przed Doers i Edgarem na kolana, błagając o litość.

We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Użytkownik

Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 23:01 |
|
|
Bernard widząc jak kula przez niego przelatuje tylko się uśmiechnął po czym pozdrowił dobrych ludzi i powiedział im by nie obawiali się Dores i Edgara gdyż czeka ich nagroda. Natomiast sam pomyślał że jednak Dores i Edgar wymagają rytuału oczyszczenia ale po tym postanowił się zająć za jakiś czas. Na razie znikł w ciemnej dżungli. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik

Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 23:08 |
|
|
Ted wystrzelił prosto w głowę faceta, który klękał przed nim. Nie chciał ziemniaków, chciał już z tym zerwać! Krew poleciała na ziemniaki, które on hodował pewnie przez całe lata, kobieta już płakała i wiła się u nóg Dores.
-Zrobię Tobie pomnik, z ziemniaków tylko mnie nie zabijaj. Oddam Tobie nawet moją hodowlę stonek! -krzyknęła kobieta do Dores przez łzy, patrząc na jej stopy. Zaczęła je oblizywać po chwili, myślała że Dores będzie zadowolona... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik

Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 23:10 |
|
|
- Nie wybaczyłbym sobie, gdyby Ci się coś stało. - Szepnąłem obserwując Stokrotkę. Może nie była to idealna pora, ale pragnienie na ten zwykły, czuły gest przezwyciężyło. Zbliżyłem swoje usta do delikatnych ust Gigi. Musnąłem je lekko, jednak na tym się nie skończyło. Wplotłem palce w jej włosy całując czule jednocześnie z pasją.
Edytowane przez jazeera dnia 08-11-2010 23:11 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator

Postać: Trey
Postów: 17741
Administrator

|
Dodane dnia 08-11-2010 23:11 |
|
|
Dores cofnęła się z obrzydzeniem i kopnęła kobietę w twarz. Ta upadła na ziemię, szlochając. Jest tu więcej takich niedołęgów, jak wy? - zapytała Dores. P...przoszę nie zabijajcie ich. - wyjąkała kobieta. Dores podeszła do niej i podniosła za włosy. Gdzie oni są? - wysyczała.

We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik

Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 08-11-2010 23:18 |
|
|
Patrzył jak córka zajmuję się nią, sam zajrzał do jaskini lecz po krótkiej chwili wybiegł gdyż to co tam ujrzał było wizją ich koszmarów. Stanął za Dores, przysłuchiwał się przesłuchaniu oraz rozglądał się po dżungli, zadając sobie pewne pytanie w głowie...
|
|