Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 21-09-2010 00:37 |
|
|
W porządku. - Dores zgodziła się, by nie musieć przebywać w towarzystwie stukniętego rafalka. Przypominał jej on ojca swoim zachowaniem związanym z wyjmowaniem mózgu. Podniosła się więc, otrzepała sukienkę z liści i ziemi. Dokąd chcesz iść? - zapytała.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 00:44 |
|
|
-Tu i tam, obejść okolicę bo nigdy nie wiadomo co się dzieje. - odpowiedział jej i wyruszyli, najpierw okrążyli statek, z czystej ciekawości Teda. Gdy już znajdowali się dosc daleko od obozu Edgar powiedział
-Dzięki za poparcie mnie, w końcu niedawno byłem człowiekiem Dharmy. Pewnie to było u Ciebie trudne, w końcu od dawna słuchałaś Meadow oraz jej ludzi. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 21-09-2010 00:47 |
|
|
Dores zaśmiała się. Nikogo nie słuchałam. Meadow... nawet nie wiem, skąd ona się nagle znalazła na miejscu lidera. Tak naprawdę nie łączy mnie za wiele z tymi ludźmi. - zamyśliła się. Banda nieudaczników. - powiedziała cicho do siebie. Tak czy inaczej. Lepiej tu niż w Dharmie. - powiedział już głośno.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 21-09-2010 00:48 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 00:49 |
|
|
-Pamiętasz jak się kiedyś pytałaś o swojego ojca- spytał się jej nagle zmieniając temat. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 00:49 |
|
|
- Cii... - zbliżyła palec wskazujący do ust i zaczęły dokładnie obserwować ludzi przy statku i nasłuchiwać - To z pewnością agresorzy - szepnęła do Eleny, przyglądając się wrogom. W pogotowiu trzymała pistolet.
Jej oczy nagle natrafiły na znajome osoby... Rafałek i Edgar! Niemożliwe!
- Szturchnęła rudowłosą łokciem i wskazała na dwóch osobników.
Nie mogła w to uwierzyć. Zdrajcy!
____
Mr Other, przecież jest po dwunastej, a przecież nie zawsze jest to możliwe, żeby Cas 24h siedział i czytał nasze posty...
Edytowane przez Gooseberry dnia 21-09-2010 00:50 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 21-09-2010 00:51 |
|
|
Dores nie odpowiedziała od razu. Był to dla niej trudny temat. Po chwili milczenia odezwała się. Tak. Podobno się znaliście. Ciekawy zbieg okoliczności....
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 00:55 |
|
|
Szli dalej, teraz widzieli obóz od boku, na skraju drzew oraz dziwnie poruszających się krzaków, a tego dnia wiatr nie wiał
-To jak go poznałem to kiedyś Ci opowiem, za to dziś powiem Ci, z czego udało mi się wyciągnąć Twojego ojca. Jak się go nie pilnowało to robił dziwne rzeczy. Raz dołączył do pewnej grupy- Ted skończył mówić i zaczął grzebać w plecaku, w końcu wyjął zdjęcie
-Rozpoznajesz go? To było rok przed Twoimi narodzinami.- spytał się jej podstawiając zdjęcie, |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 21-09-2010 00:58 |
|
|
To było właśnie to zdjęcie, które Dores dostrzegła w rzeczach Edgara, ale nie zdążyła go obejrzeć. Na ten widok zrobiło jej się niedobrze. Zdecydowanie bardziej wolała już oglądać rafalka. Patrzyła przez chwilę ze zdegustowaną miną, po czym odsunęła zdjęcie od siebie, gniotąc je trochę. Zabierz to! Nie chcę mieć z tym popaprańcem nic wspólnego! Najchętniej bym go zabiła!
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 21-09-2010 00:58 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 00:59 |
|
|
Elenie szczęka opadła do ziemi, gdy ujrzała Edgara i Rafalka. Nie mogła uwierzyć, że Ted przeszedł na ciemną stronę mocy, w końcu wydawał się być takim miłym człowiekiem! Elena poszła w ślady Lil i najciszej jak potrafiła, wyciągnęła z plecaka pistolet. Obserwowała, jak Edgar i jakaś rozczochrana kobietą zaczęli się zbliżać się do krzaków, w których ukryte były dziewczyny. Elena starała się oddychać jak najciszej i nie ruszać się. Patrzyła na agresorów i przysłuchiwała się ich rozmowie.
Edytowane przez Amelia dnia 21-09-2010 01:00 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 01:05 |
|
|
Ted stał i patrzył na reakcję Dores, która była prawidłowa. Jeszcze chciał coś powiedzieć lecz coś wyczuł, coś czego od dawna nie czuł gdy był agresorem. Batoniki Apollo. Wiedział kto to może być, gdyż jego dawna współlokatorka uwielbiała je. A to znaczyło że jest blisko. Ted kiwnął do Dores, ona najwyraźniej to zrozumiała. Rzucili się szybko na krzaki, Dores na Lil a Edgar na Elenę, udało im się wyrwać broń oraz szybko związać je za pomocą liny. Teraz one były w niewoli, gdyby to mógł widzieć Nicholas.
-Witajcie dziewczyny, kopę lat minęło - powiedział Edgar, w końcu coś się im udało. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 01:14 |
|
|
Wszystko działo się tak szybko, że zanim dziewczyny zdążyły zareagować, Edgar i ta kobieta rzucili się na nie, wyrwali broń i związali. Elena nie potrafiła zrozumieć, jak to się stało, że Edgar wiedział, że ona i Lil siedziały w krzakach. Przecież były tak cicho!
- Ted! Co Ty robisz! Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi! Mieszkaliśmy razem! Już nie pamiętasz? - zawołała i zaczęła się szarpać najmocniej jak potrafiła.
Edytowane przez Amelia dnia 21-09-2010 01:14 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 01:17 |
|
|
- Heej Edzio! - krzyknęła uradowana Lilith, chwiejnie stąpając z nogi na nogę. Dochodziły do siebie po zbyt dużej dawce alkoholu, jednakże ten proces powoli przebiegał, więc wciąż były pod wpływem.
- Stary Edgar ma coś takiego,
Że dziewczyny w mieście nie chcą żyć bez tego.
I kudłate, i łaciate,
Pręgowane i skrzydlate, skaczą i fruwają... i się w sidła złapać dają! - rozbawiona Lilith śpiewała w najlepsze - Tylko trzymaj z daleka ode mnie swoje dziecko - spojrzała na rafalka i teraz wszystko zaczęło jej się układać w całość, niczym puzzle. Edgar był ojcem rafalka, a jego żoną ta rozczochrana kobieta! To stąd to podobieństwo rafalka! Wiedziała, że musiał odziedziczyć geny po kimś okropnie brzydkim, ale takiego połączenia Edgar+ta czarownica się nie spodziewała! |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 01:23 |
|
|
Tymczasem Nicholas Furs leżał skuty kajdankami w krzakach, kilkanaście metrów od ogrodzeń Dharmaville. Nie miał snów, świadomości, pragnień ani nie czuł bólu, jego ciało po prostu leżało i próbowało oswoić się z tym, co się stało. Obok leżał Henderson, był w podobnym stanie. Ich mózgi nie pracowały. Istniała tylko ciemność. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 01:23 |
|
|
Zanim Edgar zdążył odpowiedzieć, Lil zaczęła śpiewać. Alkohol, który nadal płynął w żyłach Eleny w tym momencie dał o sobie znać. Zaczęła rechotać się na całe gardło, trzęsąc się przy tym ze śmiechu.
- Ja też nie chcę mieć nic wspólnego z tym dzieciakiem! Ted, czemu mi nie powiedziałeś, że jesteś ojcem?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 01:29 |
|
|
- Miło nam! - powiedziała do Dores, chociaż ta wcale nie miała ochoty na powitania - Taka wybuchowa mieszanka nie mogła spłodzić kogoś normalnego! - jej wzrok skakał z Edgara to na Czarownicę, to na rafalka.
Poczuła się niekomfortowo w zamoczonej, zakrwawionej koszuli i jeszcze w dodatku spętana.
- Edzio, no co ty... Starych dobrych przyjaciół tak traktować? - zrobiła usta podkówkę i spojrzała na niego przenikliwie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 01:32 |
|
|
-Zobaczymy jutro jak będziecie rozmowne, moje drogie koleżanki. O tak, jutro też będziecie nam śpiewały, wszystko wyśpiewacie. - powiedział po czym wziął jedną, Dores drugą. Zaprowadzili je do swojego obozu, gdzie wszyscy byli ciekawi co one wiedzą. Związali każdą z osobna do drzew. Teraz rozumiał dlaczego udało im się złapać taj łatwo, był ciekawy co one robiły że są całe we krwi. We krwi...
-Znacie Nicholasa? - spytał się nagle, miał obawy że one mogły mu coś zrobić. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 01:46 |
|
|
Elena zaczęła wierzgać nogami i szarpać się, jednak nie była w stanie oswobodzić się z silnego uścisku. Wbrew ich woli, zostały zaprowadzone do obozu i przywiązane do drzewa.
- Nicholasa? - Elenie od razu przyszedł do głowy dzik, którego nazwały Nicholas. Nie skojarzyła, że Edgar ma na myśli agresora, który dostał się do niewoli - O taaak, zapoznałyśmy się z nim bardzo dobrze, co nie Lil? Zastrzeliłyśmy go, wykastrowałyśmy, rozcięłyśmy brzuch i wysmarowałyśmy się jego krwią a na koniec polałyśmy go wódką i podpaliłyśmy! - zawołała i wybuchnęła śmiechem.
Edytowane przez Amelia dnia 21-09-2010 01:48 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 08:51 |
|
|
Leżałem nieprzytomny, mimo nieświadomości czułem ból. Nie taki przeszywający jak na początku, ale mdły i okresowy. Wokół mnie była nieprzenikniona ciemność. Tunel ze światłem to jednak jakaś bujda. Śmierć jest do dupy. Z moich ust kapała ślina.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 10:12 |
|
|
W jednej chwili wszystkie zmysły Nicholasa włączyły się. Oślepił go dzień, zapach lasu, ból głowy, ręki i szum drzew. Oddychał głęboko, próbując się uspokoić. Próbował ruszyć rękoma, ale nie miał czucia. Wróciło po chwili, poprzedzone mrowieniem. Po kilku minutach usiadł. Wszystko wirowało mu przed oczami. Czuł wszędzie krew, w uszach i nosie. Sięgnął wolną ręką do kieszeni i wyciągnął mały pilnik. Nie był to właściwie pilnik. Małe i podłużne ostrze, które służyło mu do wszystkiego. Zaczął nerwowo piłować łańcuch kajdanek w najcieńszym miejscu i rwać go na wszystkie strony. Minęło dziesięć minut i rozerwał się na dwie części. Poczuł się wolny. Wyciągnął z drugiej kieszeni swój sznurek z zasłony i związał mocno nogi Bryana w kostkach, gdyby się za chwilę obudził i postanowił go ścigać. Opanowała go euforia. Tak łatwo to poszło. Zostawił Hendersona w krzakach i sam zaczął biec w dżunglę, póki co przed siebie, byle z dala od celi. Co chwila jakby ktoś się bawił włącznikiem jego umysłu, pstrykając to w tą, to we w tą stronę, powodując, że upadał jak porażony, lub wpadał w drzewo, rozcinając sobie głowę. Ale to nie było istotne. Ważne, że uciekł.
Edytowane przez Lion dnia 21-09-2010 10:13 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2010 10:23 |
|
|
Leżałem w ciemnościach, w bezruchu i bólu i jedyne co mogłem robić to myśleć. Miałem nadzieję, że udało mi się wciągnąć Nicholasa w barierę i nie ocknie się przede mną. W sumie dobrze by było, gdyby przeżył, nie chciałem zostać mordercą. Jeśli znajdą nas razem nie przytomnych, bez problemu się wytłumaczę, jeśli tylko mnie również się wytłumaczę, a DHARMA szybko go znajdzie. W końcu nie może wyjść za ogrodzenie... Chyba, że udało nam się to zrobić, tyle, że z dużym uszczerbkiem na zdrowiu... |
|