Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 17:15 |
|
|
Będąc w dużym pomieszczeniu przypominającym gabinet zabiegowy zacząłem przyglądać się urządzeniom. W szafkach było mnóstwo szczepionek i innych narzędzi sanitarnych. Wśród wyposażenia znajdował się również "Acoustic Imaging 5200 ultrasound scanner" (przeczytałem na maszynie) został wprowadzony do sprzedaży w 1992 roku więc nie miałem okazji zobaczyć co to może być. Zauważyłem plecak leżący na fotelu, chwyciłem go i zacząłem do niego wkładać wszystko co mogło się kiedykolwiek przydać, owe strzykawki, bandaże, apteczki, skalpele itd. Zapiąłem suwak i włożyłem torbę na plecy. Otworzyłem drzwi i przeszedłem chwilkę stanąwszy obok Gigi. - Idziemy?- Spytałem spoglądając na jej twarz, która wydawała się.. smutna? Kucnąłem obok. - Coś się stało..? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 17:17 |
|
|
- Oczywiście, że pójdę z wami. Niby dlaczego miałabym iść z nim? - Tu spojrzała na "przyjaciela". - Możesz iść jednak z nami. Ja nie widzę powodów, które świadczyć miałyby przeciwko temu. Jesteś w końcu jak powiedziałeś - rozbitkiem. Poradzisz sobie sam w dżungli? - Nie czekając na odpowiedź zwróciła się do Bryana. - Chodźmy... gdziekolwiek. - Dodała. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 17:26 |
|
|
-Nie nic. Nic.- odpowiedziałam szybko niczym Harry Potter Dumbledorowi w drugiej części przygód młodego czarodzieja. -Znalazłeś coś ciekawego, czy stacja jest kompletnie opuszczona?
/nie ma sensu na razie chyba wychodzić, póki nie ma April
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Dywan
Użytkownik
Postać: Cormac Jonker
Postów: 63
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 17:37 |
|
|
- Powiedziałem, że jestem rozbitkiem? - uniosłem lekko brwi i wzruszyłem ramionami. - Kłamałem. Tak właściwie to jestem tu już od kilku lat. Mieszkam w dżungli, więc poradzę sobie w niej. - odpowiedziałem z chytrym uśmiechem, po czym zapytałem: - Nie jesteście głodni? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 17:52 |
|
|
Nic? Odpowiedziała za szybko, żeby to faktycznie było nic! Postanowiłem tego jednak nie roztrząsać. - Tak.. Znalazłem dużo ciekawych rzeczy..-Zdjąłem z pleców torbę i położyłem ją na ziemi. Otworzyłem zamek błyskawiczny i zacząłem przeglądać zawartość plecaka. - Apteczki, bandaże, o i nawet parę strzykawek z dziwną substancją. Zbadałbym ją chętnie. - Mruknąłem uśmiechając się do Gigi.
/ano. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 17:59 |
|
|
Nie jedliśmy od dłuższego czasu, ale po pierwsze nie wiadomo czy mogliśmy mu zaufać, a po drugie bolał mnie brzuch. Ciekawe gdzie jest Ashley... Mogłaby mnie przebadać.
- Ja nie jestem głodny.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 18:01 |
|
|
-No to do dzieła.- zaśmiałam się. -Sądzę, że znajdziesz tutaj przyrządy, które mogą Ci w tym pomóc... A propos szukania czegokolwiek... Myślisz, że znajdzie się tu coś do jedzenia? Nie miałam nic w ustach od kilkunastu godzin.- powiedziałam. Ostatnim razem nie zbadaliśmy z Kevinem stacji dokładnie, mogliśmy przeoczyć jakąś spiżarnię.
/to, że w serialu nie pokazali spiżarni/kuchni w tej stacji to nie znaczy, że jej tam nie ma!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 02-11-2010 18:03 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 18:07 |
|
|
Charlotte nic z tego nie rozumiała. Mężczyzna, który mieszka od kilku lat w dżungli... Ona nie rozumiała jak z własnej woli można mieszkać w takich warunkach.
- On nam nic nie zrobi...?- spytała Bryana patrząc na mężczyznę tajemniczym wzrokiem.
Tymczasem do Josha, April i Richarda wszedł mężczyzna, który zmierzył wzrokiem Alperta.
- Słyszałem, że chcesz współpracować- powiedział opierając się o kraty.
- Tak, ale pod warunkiem, że wypuścisz moich przyjaciół całych i zdrowych- odrzekł Alpert.
- W takim układzie, pozwól, że poczekamy na twoich towarzyszy, zapomniałem wspomnieć, że kazałem przyprowadzić wszystkich, którzy są w dżungli. Miłego dnia!
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 18:14 |
|
|
Charlotte zaskoczyła mnie pytaniem. Odpowiedziałem jej szeptem.
- Właśnie nie wiem. Pasuje się go pozbyć, ale przylepił się jebany, jak rzep psiego ogona.
Rozglądnąłem się i wybrałem ścieżkę.
- Miłego dnia kolego, baw się dobrze.
Po tych słowach ruszyłem z Leslie przed siebie. Miałem nadzieję, że Charlotte i Veronica zrobią tak samo, ale facet już nie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 18:17 |
|
|
Ucieszyłem się kiedy Wasikovsky zachęciła mnie do zbadania substancji w strzykawce. - Jest tam parę maszyn nowych, których nigdy wcześniej nie miałem okazji poznać, zaraz zobaczymy do czego naprawdę służą. - Powiedziałem zapinając zamek błyskawiczny. - Możemy poszukać jakiejś spiżarni czy coś. Wasi ludzie mogą tu przecież często przebywać, więc.. To raczej logiczne, że coś znajdziemy. - Wstałem i jak gentelmen podstawiłem dłoń pod twarz Gianny, chcąc jej pomóc wstać. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Michelle
Użytkownik
Postać: Miśka
Postów: 228
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 18:23 |
|
|
Szłam sobie, gdy nagle wszyscy zatrzymali się i spojrzeli na mnie. Nie podobało mi się to... wcale... przecież ja nic nie zrobiłam! Nagle jeden z nich podszedł do mnie.
- Musimy zrobić ci zastrzyk, jeżeli będziesz spokojna nic ci się nie stanie- powiedział, ale jakoś mnie to nie przekonało. Skrzywiłam usta w grymasie, ale pozwoliłam aby wbił igłę i wstrzyknął substancję. W chwilę później zaczęło mi się kręcić w głowie, aż straciłam przytomność. Otworzyłam oczy, siedziałam przywiązana do krzesła, byłam w jakimś dziwnym pomieszczeniu, w którym nie było nic z wyjątkiem ogromnej szyby.
Tymczasem wcześniej...
Numerki zaprowadziły nieprzytomną Miśkę i Neala do znanej stacji The Door, ale nie do klatek jak Josha, Richarda i April tylko do dwóch osobnych pomieszczeń. Numerek kazał usiąść przy stole Caffrey'owi, a sam zasiadł na przeciwko niego.
- Gdzie jest Jacob?- spytał cicho podchodząc do ogromnej szyby- Zapewne odpowiesz, że tego nie wiesz dlatego już cię przygotuję. Radzę ci się dobrze zastanowić nad odpowiedzią.
Powiedziawszy to odsłonił wielką szybę, za nią znajdował się, w którym była Michelle wraz z jakimś mężczyzną, który stał oparty o ścianę.
Charlotte jako, że ufała mężczyźnie, bo w końcu on ją znalazł skierowała się za nim nagle pisnęła cicho.
- Bryan!W krzakach są ludzie!- wyszeptała do niego- Może to sprzymierzeńcy tego mężczyzny?!
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 18:25 |
|
|
Poczułam świst powietrza pod moim nosem. Podałam rękę Jeffreyowi, który podniósł mnie natychmiast. Uśmiechnęłam się do niego lekko.
-Kierunek spiżarnia, tak? Możemy się umówić, że jeśli znajdziemy coś takiego, zrobię nam obiad, a Ty w tym czasie pokombinujesz z tymi urządzeniami. Pasuje?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Dywan
Użytkownik
Postać: Cormac Jonker
Postów: 63
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 18:28 |
|
|
- Szkoda. Myślałem, że zjecie ze mną dzika, którego właśnie miałem upolować. - puściłem oczko do przepięknej blondynki, odwróciłem się na pięcie i już po chwili zniknąłem w dżungli. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 18:29 |
|
|
Zacząłem się rozglądać, ale nikogo nie zauważyłem.
- Pewnie tak. Wysłali go, żeby nas zagadał, a w tym czasie nas otoczyli. Udawajmy, że nic się nie dzieje.
Szliśmy dalej pomalutku.
Facet jednak nie szedł za nami.
- Pewnie wrócił do swoich i już do nas mierzy.
Brzuch bolał mnie coraz bardziej. Ruchy perystaltyczne jelit był odczuwalne niczym uderzenia młota.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 02-11-2010 18:32 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 18:30 |
|
|
Podniosłem Giannę dłonią, była lekka jak piórko. - O tak. To jest dobry pomysł. Mam nadzieję, że przyrządzisz coś pożywnego, bo jestem bardzo głodny. Mam wilczy apetyt. - Wyszczerzyłem się w stronę Gigi, czego niestety nie mogła zobaczyć. - Oboje przechadzaliśmy się korytarzem Laski, aż natrafiliśmy na drzwi z napisem "Eating house". - Jest jadłodajnia, chodźmy. - Mruknąłem i oboje weszliśmy do pomieszczenia.
// zw na jakiś czas. idę na bilarda z chlaaronem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 18:59 |
|
|
Weszłam do kuchni. Minęło dużo czasu, nim "zapoznałam się" z szafkami, przyrządami i produktami. Nie wiem, jak długo zajęło mi pichcenie, jednak efektem końcowym były klopsy w sosie serowym i frytki, smażące się na oleju. Czekając, aż danie się zrobi, sączyłam herbatę, zwinięta w krześle. Pierwsza herbata od kilkudziesięciu dni.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 02-11-2010 19:00 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 02-11-2010 19:08 |
|
|
Głos ojca, który odzyskał przytomność wyrwał Dores z zamyślenia. Oderwała wzrok od leżącego Bernarda i spojrzała na niego. Nie wiedziała, co mu odpowiedzieć. Czy chciałby on wiedzieć o gwałcie i o tym, jak ON wbił jej nóż w brzuch?
Nic... nic mi nie zrobił... - nie chciała także mówić, że przez moment zapomniała o własnym ojcu z JEGO powodu. Mogłoby być mu przykro. Zastanawiała się, ile z tego on sam zapamiętał. No i przede wszystkim, czy zauważył, jak się zmieniła!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 19:28 |
|
|
Veronica odprowadziła wzrokiem mężczyznę, który znikał właśnie za gęstymi krzakami. Westchnęła i zrównała swój krok z innymi.
Nuciła sobie pod nosem jakąś smętną melodię i wpatrywała się w ziemię.
Zastanawiało ją kim był tak naprawdę mężczyzna. Mówił, że tu już trochę mieszka... mógł kłamać, najpierw mówił, że się rozbił... a może wcale nie chodziło mu o samolot?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 19:39 |
|
|
Biegła przez dżunglę. Był świt, przez drzewa przebijały się promienie słoneczne. Blondynka była w poszarpanych ubraniach z licznymi zadrapaniami na całym ciele. Na twarzy dało się wypatrzeć przerażenie. Dziewczyna oglądała się za siebie, wyglądała, jakby przez kilka dni biegła bez odpoczynku. Nagle zatrzymała się na niewielkiej polanie. Wokół dało się słyszeć ciche tyrkotanie, a po chwili przez kobietą pojawiła się chmura Czarnego Dymu. Cyknęła Ashley kilka "zdjęć" i już miała zaatakować, gdy rozległ się tajemniczy dźwięk i oślepiający błysk. Potwór zniknął, a na jego miejscu leżało bezwładne, poobijane ciało. Blondynka krzyknęła rozpaczliwie. Nie mogła znieść, że jej najdroższa osoba na świecie leży właśnie martwa. Upadła na kolana i pochyliła się nad ustami mężczyzny. Złożyła na jego zimne usta delikatny pocałunek. Łzy spływały jej po policzkach, dziewczyna się zanosiła. Dlaczego !? Dlaczego mi go zabrałeś !? - krzyczała, a po chwili dało się słyszeć cichy szmer z ust dziewczyny, powtarzający co chwilę jedno imię: Josh, Josh...
Ashley obudziła się z przerażeniem w oczach. Była cała rozpalona, po polikach spływały jej łzy. Oddychała ciężko, jakby przebiegła kilka kilometrów. Rozejrzała się nerwowo. Była w tej samej chatce, w której zasnęła wczoraj. Nawet na tym samym miejscu siedział ten sam starszy mężczyzna. Na jego twarz padał cień. Czekałem, aż się obudzisz - rzekł spokojnym głosem, wskazując ręką miskę z wodą i kilka owoców leżących na stole. Blondynka bez słowa zaczęła pić wodę. Była bardzo spragniona i głodna, jakby od kilku dni nic nie jadła i piła. Dobrze. A teraz przejdźmy do konkretów. Jak zapewne już się przekonałaś, na Wyspie zdarzają się bardzo częste przeskoki w czasie. Na pewno też wiesz, że to zabija wszystkie osoby na Wyspie, powoli i brutalnie. A krwawienie z nosa jest początkiem objaw - rzekł widząc, że Ashley skończyła jeść. Gdy dziewczyna usłyszała o krwawieniu, przed oczami stanął jej Josh ze strumykami krwi lecącymi z nosa. Przeraziła się tym, nie mogła na to pozwolić, musiała znaleźć sposób by go uratować. Jak to powstrzymać ? - wydusiła stanowczym głosem. Ashley dałaby sobie uciąć rękę, że mężczyzna uśmiechnął się lekko. Do tego zmierzam. Przeskoki w czasie nie są dobre dla nikogo z tej Wyspy. Nawet dla mnie. Dążę do tego, by czas zatrzymał się w swoim jednym i stałym. Sam jednak nie mogę tego zrobić. I właśnie tutaj Ty musisz działać. - zamilkł na chwilkę, jakby nad czymś się zastanawiał. Musisz udać się do Orchidei, jednej ze stacji badawczych Dharmy. Tam odszukaj ukryte koło, które musisz przekręcić. Wtedy czas wróci na swoje właściwe miejsce, a wy nie zginiecie. To jedyny sposób, by to powstrzymać. - rzekł, świdrująć wzrokiem blondynkę. Dlaczego ja ? - spytała po chwili Ashley. Bo jesteś wyjątkowa... - odpowiedział zagadkowym głosem i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
Ashley siedziała jak wmurowana na tym samym miejscu. Zaczęła rozpamiętywać wszystkie JEGO słowa. Zrobić to czy nie ? - to pytanie rozbrzmiewało w jej głowie. Nie powinna wykonywać poleceń faceta, którego nie znała. Jednak z drugiej strony przez cały pobyt na Wyspie to robiła. Nie znała Jacoba, a jednak go chroniła. A jeśli to był Jacob ? Wtedy przypomniała sobie sen z martwym Joshem, leżącym bezwładnie na środku polany. Muszę to zrobić - postanowiła w duchu i ruszyła do wyjścia. Z boku stała oparta o ścianę strzelba. Ashley sprawdziła, czy broń była naładowana. Po chwili przygotowań, wyruszyła z chatki w poszukiwaniu Orchidei. Wiedziała gdzie to jest, miała wolną rękę do przeglądania map Agresorów. Po drodze zaczęła sobie przypominać wszystkie szczegóły mapy i trasy jak dojść do tej stacji. Przed nią była długa droga, a czasu było mało. Następnego błysku Josh mógł nie przeżyć.
To było przed spaleniem chatki jakby co |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2010 19:41 |
|
|
Do grupy Umbastycznego:
Nagle zauważyliście, że tajemniczy mężczyzna idzie w waszą stronę, ale nie sam. Prowadził go drugi mężczyzna z bronią. Zauważyliście, że z krzaków wychodzi ich więcej, okrążyli was.
|
|