| Autor |
RE: Wyspa |
Michal
Użytkownik
Postać:
Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 15:49 |
|
|
|
Iebiesuki strasznie się wkurzył widząc, że oprócz ogromnego huku dynamit nic nie dał. Postanowił ostrzelać ogrodzenie, ale bezskutecznie. W końcu zdenerwowany postanowił użyć innego sposobu: przywlekł z dżungli złamano drzewo, ustawił je na jednym ze słupów i zaczął się powoli na nie wspinać. |
 
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać:
Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 16:00 |
|
|
Obok Iebiesukiego przebiegła wiewiórka, która poszukiwała żołędzia. Przebiegła sobie między barierami i nic się jej nie stało, a to oznaczało że Nabosaka niepotrzebnie wdrapywał się na drzewo gdyż bariery były wyłączone.  |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać:
Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 16:20 |
|
|
Tamara spojrzała na Teda i zastanowiła się.
- Łódki na pewno mamy, tylko będzie problem z ludźmi...- powiedziała zawieszając się na moment-Niby chcą zabić Jacoba, ale jak przyjdzie co do czego to...
Po krótkim postoju grupa nieznajomych wraz z Gigi dotarła pod ''Stopę''. Bree nękało jedno, podeszła do kobiety i zapytała ją.
- Dlaczego się zgodziłaś iść z nami? Jeżeli twoim ludziom się nie uda wiesz co cię czeka?
Michelle wstała i spojrzała na Bernarda.
- Ciekawe gdzie on mnie prowadzi- pomyślała głośno zagryzając wargi, zaczęła powoli obawiać o swój los.
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 17:25 |
|
|
Szłam ciągle w milczeniu, prowadzona przez nieznajomych. Każdy krok dudnił echem po mojej głowie- im dalej zagłębialiśmy się w dżunglę, tym większe pojawiały się wątpliwości. Podczas krótkiego postoju usiadłam po turecku na ziemi i przysłuchiwałam się strzępkom rozmów. Na niewiele się to zdało; już moment później pruliśmy znów między drzewami i wysokimi trawami. Jedynymi moimi słowami przez całą drogę, było krótkie stwierdzenie:
-Gdybym wiedziała, że będziemy szli tak długo, nie wkładałabym sukienki...
Wreszcie dotarliśmy do celu wędrówki- czułam to. Ludzie odetchnęli z ulgą, z hukiem siadali na piasku, wbiegali do morza z pluskiem fal. A ja stałam pośrodku i nie miałam pojęcia, co robić. Gdyby był tu któryś z "naszych" mężczyzn, pewnie już dawno uciekałby najlepszą drogą. Ja tymczasem zagryzłam wargi i czekałam na jakikolwiek ich ruch w moją stronę. Kilkanaście minut później obok pojawiła się kobieta, z którą rozmawiałam na początku wyprawy. Machnęłam ręką, gdy zadała mi pytanie.
-Nic mi się nie stanie, bo im się uda.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać:
Cynthia Hickey
Postów: 11742
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 17:28 |
|
|
- Dobra nadam, ale musimy jeszcze pogadać.
Podszedłem do mikrofonu i nie przejmując się dźwiękiem eksplozji wcisnąłem odpowiedni guziczek.
- Do wszystkich osób znajdujących się w DHARMAVILLE. Natychmiastowe, obowiązkowe i nadzwyczajne zebranie na środku osiedla przy huśtawce za 5 minut.
Było to pierwsze miejsce jakie przyszło mi do głowy. Mój głos brzmiał już na zewnątrz, trochę zniekształcony przez beznadziejne głośniki. Udaliśmy się w trójkę na miejsce zbiórki.
- A możesz mi powiedzieć czemu akurat Gigi? Skoro to Wasza sprawa nie mógł iść ktoś z Was? Albo czemu od razu nie oddaliście im tej drugiej osoby, która nie zniknęła. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 17:49 |
|
|
|
Gdy Bryan, Leslie i Veronica poszli zawiadomić resztę ludzi, Ashley usiadła na jednej z huśtawek i zaczęła odpychać się lekko nogami od ziemi. Nudziło jej się. wiatr rozwiewał jej blond włosy na wszystkie strony, wyglądała teraz słodko. Wzięła głęboki oddech, zastanawiając się nad sposobem przekonania innych co do słuszności ich sprawy. Odmowa dharmowców równała się z natychmiastowym odejściem z Dharmaville i szukanie innej pomocy. Gdy tak myśli kłębiły się w jej głowie, usłyszała znajomy głos dobiegający z głośników. Ze wszystkich stron zaczęli nadchodzić ludzie, większości blondynka nie znała. Wstała z huśtawki i stanęła obok Josha. Nie wypadało rozmawiać, gdy inni stoją. Zaczęła przyglądać się każdej twarzy z nic nie zdradzającą miną. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać:
Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 18:29 |
|
|
|
- Czemu ona? Sama chciała, nikt jej nie namawiał. Chcieli kogoś od nas, ale ona wybiegła z domu i stwierdziła, że ona pójdzie. Nikt na nią nie naciskał... to był jej wybór. - Veronica spojrzała wokół, ludzie zaczęli się schodzić. Ciekawa była rozwoju sytuacji i tego na, którego z nich padnie by wyjaśnić Dharmie to i tamto. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać:
Cynthia Hickey
Postów: 11742
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 18:37 |
|
|
Nie uwierzyłem Veronice. A nawet jak mówiła prawdę to nie zmieniało faktu, że powinien iść ktoś od nich...
- Czemu nie możecie oddać im po prostu tego kogo chcą?
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 25-10-2010 18:57 |
|
|
Dores spała w obozie. Przyśnił jej się rafalek złośliwie uśmiechający się spomiędzy zarośli, a po chwili znikający we mgle. Kobieta zerwała się z krzykiem: Nie będę z tobą grać w pokera rozbieranego!!!. Po chwili rozejrzała się, a gdy zobaczyła Edgara i Tamarę zrobiło jej się głupio.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 19:13 |
|
|
Leslie uniosła wymownie jedną brew do góry. Jej tez nie podobała się decyzja (czy na pewno była to samodzielna decyzja?) Gigi. Wszystko jej się nie podobało, a przecież dzień zapowiadał się tak miło... Z rozmarzeniem zerknęła na Bryana, szybko jednak przybrała obojętny wyraz twarzy. Nie należy się odsłaniać przed nieznajomymi Agresorkami.
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać:
Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 19:13 |
|
|
|
Również stanąłem przy grupie, a dokładniej obok Veronicy. Przysłuchiwałem się jej wymianie zdań z Bryanem, cała sytuacja była bardzo skomplikowana. Nieznajomi dopiero zaczynali wojnę... |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać:
Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 19:15 |
|
|
Lilith miała dziwne wrażenie, że Laura nie jest do końca z nimi szczera. Wtedy, w tamten dzień, kiedy to po raz pierwszy ujrzała Joshuę, była pewna, iż na wspomnienie o Howardzie Barnettcie, blondyn zapytał: "dlaczego pytasz o mojego OJCA".
Jeśli Laura mówiła prawdę, że jego rodzice umarli w latach 70/80, to znaczyłoby, że Howard w przeciągu 3 lat pożegna się z życiem! - zbladła na tę myśl, a jej przerażenie pogłębił obraz leżącego nieprzytomnie od kilku dni Howarda.
Jej twarz była niemalże przeźroczysta, poczuła, że nogi robią się miękkie jak z waty i w konsekwencji osunęła się na pniu drzewa do pozycji siedzącej. Złapała drżącą ręką głowę, ciężko oddychając. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Nieznajomy
Użytkownik
Postów: 77
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 19:42 |
|
|
|
- Wiesz... oni teraz mają poważny dylemat: czy uratować ciebie czy człowieka, którego znają i który sprowadził ich po części na tą wyspę i wie o niej bardzo dużo- powiedziała brunetka- Wiedz jednak, że i tak cię nie zabiję jeżeli tego nie zrobią, no chyba, że twoi ludzi bardzo mnie zdenerwują. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać:
Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 19:45 |
|
|
|
-To czas zmienić to, zmienić nasze przeznaczanie. Kierujmy się w stronę łódek, czym prędzej... - Ted podskoczył z wrażenia, gdy Dores zaczęła krzyczeć. W pokera? Rafałek ciągle chciał w niego grac, czyżby Dores żałowała że go zabiła? |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 19:49 |
|
|
-Oni... Na pewno po mnie przyjdą.- powiedziałam, jednak już z nieco mniejszym entuzjazmem. Zwróciłam głowę ku górze. Krzyk ptaków i szum fal dawały złudzenie bezpieczeństwa i wolności. Ściągnęłam buty i usiadłam na piasku, który natychmiastowo, niczym stado pcheł, przeskoczył na moje nogi, ręce i sukienkę. Westchnęłam cicho.
-To co będziemy teraz robić?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Nieznajomy
Użytkownik
Postów: 77
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 19:50 |
|
|
- Jaki rozbierany poker, o co chodzi?- spytała Tamara patrząc na Dores.
- My musimy przygotować się na przyjście twoich ludzi, bo znając życie zapewne przyjdą tutaj z bronią i będą chcieli walczyć- odpowiedziała Bree mierząc Gigi wzrokiem- Domyślam się, że raczej nam w tym nie pomożesz, za to mam nadzieję, że pomożesz szukać mi patyków na rozpalenie ogniska, bo robi się chłodno...
Edytowane przez Nieznajomy dnia 25-10-2010 19:54 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 25-10-2010 19:58 |
|
|
Dores była bardzo zmieszana. Chciała jak najszybciej zapomnieć o tym incydencie z rafalkiem. A co jeśli zacznie mieć wyrzuty sumienia i nie będzie mogła już zabijać? To byłaby tragedia! O nie, nie może do tego dopuścić. Zaczęła zastanawiać się, kogo by tu zabić, by udowodnić sobie, że nic się nie zmieniło. Może zabije Jacoba???
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Użytkownik
Postać:
Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 20:07 |
|
|
Bernard tymczasem szedł w znanym tylko dla siebie kierunku. Postanowił iść do miejsca w którym był tylko raz i to przez przypadek ale nie wiedział co to za miejsce i co się tam znajduje. Wkrótce poprowadził Michelle w miejsce z którego było słyszeć szum morza. Po chwili Bernard zwrócił się do dziewczyny:
- Wiesz gdzie jesteśmy? - spytał zdecydowanie Bernard mając nadzieję że Michelle powie mu gdzie jest - Wiesz? Wiesz? - podniecił się Bernard i po chwili wypchnął dziewczynę na plażę gdzie znajdowała się stopa jakiegoś nieznanego Bernardowi posągu. Nawet nie zauważył że na plaży są jeszcze inni ludzie... |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 20:14 |
|
|
Bez słowa wstałam, otrzepałam ręce i zagłębiłam się w dżunglę. Zbierałam chrust na ognisko przy pomocy stóp- to one sprawdzały, gdzie lezą suche gałęzie. Powolutku obok mnie zbierała się ich kupka. Gdy uzbierałam tyle, że prawie wylatywały mi z rak, przyniosłam je na plażę i rzuciłam obok kobiety.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Michal
Użytkownik
Postać:
Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 25-10-2010 20:16 |
|
|
|
Iebiesuki był już na terenie miasteczka. Jeszcze raz sprawdził całą broń i ukrył się w krzakach, tak że nie mógł być przez nikogo zauważony. Stwierdził że dokona tego o czym zawsze marzył: zabije wszystkich na wyspie! |
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
