Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik

Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 15:19 |
|
|
Jeffrey wybudził się z okropnego snu, zdawało mu się, że Dores odcięła mu palec swoją składaną siekierą. Ludzie w obozie jeszcze spali, Moser spojrzał na swoją lewą dłoń i zauważył brak połowy małego palca. - AAAAAAAAaaaaaaaaaaa! - Krzyknął jak najgłośnie, tak że obudził wszystkich w obozie, a sam zemdlał.. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Michal
Użytkownik

Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 15:20 |
|
|
Iebiesuki zauważył że Dores rozbiera się chcąc się wykąpać. Nie podobała mu się ona, więc podszedł do Jeffreya, aby sprawdzić co z jego kolanem.
Gdy do niego podszedł akurat się obudził, zaczął krzyczeć, a po chwili znów zemdlał. Nabosaka wiedział że nie jest z jego kolanem najlepiej. Również ręka bez palca wyglądała strasznie. Postanowił więc jak najszybciej opatrzyć rany, przemyć je i założyć jakieś bandaże.
Edytowane przez Michal dnia 27-09-2010 15:22 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Octopus
Użytkownik

Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 15:52 |
|
|
- Nicholas!- Juliet zerwała się z pryczy i doskoczyła do drzwi, ku którym dwa mięśniaki prowadzili mężczyznę. Mimo iż blondynka nie znała Nicka dość dobrze, ani nie miała z nim jakichś szczególnych kontaktów, ucieszyła się na widok całego kolegi- Nic ci nie jest, gdzie byłeś cały ten czas ?- zapytała go, łapiąc za ramiona i trzęsąc nim, jak pudełkiem które nie chce się otworzyć. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik

Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 16:29 |
|
|
Dobra, powracam do gry pełną parą 
Blondynka szła przez dżunglę, gdy nagle usłyszała czyjś głos, a potem ktoś się na nią rzucił. Nie mogła tego zrozumieć, jednak gdy przyjrzała się brunetce, stwierdziła, że jest tak samo seksowna jak ona sama. Brunetka zachowywała się tak, jakby znała ją bardzo dobrze, jednak Ash nic o niej nie wiedziała. Wtedy z dżungli wyszła kolejna blond piękność i tak samo jak w przypadku Miśki nic nie mogła o niej powiedzieć. Qui êtes-vous? Et quest-ce que tu veux de moi? (Kim jesteś ? I czego do cholery chcesz?) - spytała w swoim ojczystym języku. Zmierzyła Miśkę i Veronicę wzrokiem i wtedy przyszło jej do głowy, że one mogą być niebezpieczne. Wzięła automatycznie kija leżącego na ziemi, ustawiła się tak, jak do pozycji w bejsbolu. Kompletnie nie wiedziała komu ma ufać. Répondez! (Odpowiadajcie!) - krzyknęła.
Edytowane przez Arctic dnia 27-09-2010 16:31 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Muminka
Użytkownik

Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 16:58 |
|
|
Są takie dni, gdy słowa "kurwa mać" to za mało. Wystarczyło, że tylko otworzyłam oczy i już wiedziałam, że właśnie taki będzie ten dzień. Objawy były te same co zawsze, tyle że dzisiaj znacznie bardziej nasilone. Napuchnięty i zesztywniały język. Dotkliwy ból głowy, jakby jakieś robale wierciły mi dziurę w mózgu. Niedające się opanować ciarki i dreszcze. Do tego tym razem pojawiły się chwilowe bóle różnych części ciała. Chyba nawet włosy mnie bolały. Dość dużo czasu zajęło mi przetłumaczenie samej sobie, że spędzenie kolejnego dnia w łóżku to zły pomysł. Słońce było już prawie w zenicie nim zwlokłam się półprzytomna z łóżka. Postanowiłam zacząć małymi kroczkami więc na razie za cel obrałam sobie kuchnię. Schodząc na dół dojrzałam Elenę przy łóżku Liama. Najpierw cel, potem cała reszta- pomyślałam, powstrzymując swoje nogi przed pomaszerowaniem w ich stronę. Nie mogąc jednak odpędzić kłębiących się wokół różnych myśli, chwyciłam pączka oraz szklankę zimnego mleka i usiadłam na brzegu łóżka, tuż przy Elenie.
- Działo się dużo różnych rzeczy. Pamiętam, że byliśmy w dżungli...a teraz jesteśmy tu... jak to się stało? Wiesz?- spytałam rudej, wcinając pączka z budyniem.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 17:11 |
|
|
Zanim Liam zdążył odpowiedzieć, w pokoju pojawiła się Effy. Elena spojrzała na nią ze zdziwieniem. Nie spodziewała jej się tutaj, w domku Lil i Liama.
- Uciekaliśmy busem przed agresorami, którzy nas porwali. I znaleźliśmy Was w dżungli... Byliście trochę... nieprzytomni. Więc zawieźliśmy Was do Dharmaville. Dobrze się już czujesz? Nie wyglądałaś najlepiej...
 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry

Postów: 6254
Mistrz Gry

|
Dodane dnia 27-09-2010 17:28 |
|
|
Liam nie miał siły przeciwstawiać się Elenie i posłusznie odstawił rękę od szyi. Zgodnie z jej poleceniem oddychał głęboko i rytmicznie, w głowie mając totalną pustkę. Wyciągnął dłoń po butelkę z wodą i nieudolnie się napił, rozlewając sporo wody na szyję i koszulkę. Ciężko westchnął i na chwilę przymknął oczy. W tym momencie do pokoju weszła Effy. Gdy Liam otworzył ponownie oczy zobaczył siedzącą ją na łóżku, plecami odwróconą do niego. W jednej chwili Liamowi przypomniał się spacer, wspólne oglądanie koron drzew, jedzenie grzybków i halucynacje. Podniósł się lekko z łóżka i ponownie złapał się za szyję, przysłuchując się słowom Eleny. - Skąd te blizny na mojej szyi? - zapytał, pamiętając ostatnie wydarzenia jak przez mgłę.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 17:44 |
|
|
Elena przyglądała się jak Liam nieudolnie pije, rozlewając na siebie wodę. Miała ochotę wziąć chusteczkę i go powycierać, jednak było jej trochę głupio to robić. Spuściła więc wzrok patrząc na swoje ręce spoczywające na kolanach.
- Blizny... Jak znaleźliśmy Ciebie, to.... wisiałeś na drzewie... - powiedziała wystraszonym tonem głosu - Myślę, że to była sprawka agresorów, bo kogo innego? Oni są nieobliczalni. Chociaż są wyjątki... Nicholas, którego znów zamknęliśmy w celi wydaje się być inny niż reszta.

Edytowane przez Amelia dnia 27-09-2010 17:45 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Muminka
Użytkownik

Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 17:55 |
|
|
- Tak, już jest lepiej...- powiedziałam jeszcze nieco zachrypniętym głosem. Gdy Liam spytał o blizny odwróciłam się gwałtownie i dopiero wtedy je dostrzegłam. Świeże siniaki oplatały jego szyję, jakby chciały się dalej wrzynać. Widok był nie za ciekawy. Brunet wyglądał jak 7 nieszczęść.
- Ktoś go powiesił?!- pisnęłam wystraszona. Odwróciłam się do Eleny. Zlustrowałam ją wzrokiem, upewniając się czy aby na pewno mówi prawdę. Ja nic nie pamiętałam. Spojrzałam z powrotem na Liama- pamiętasz coś? Wiesz kto Ci to zrobił? Może to ten... ten co jest zamknięty w celi?
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 18:06 |
|
|
Zzauważyła jak Effy mierzy ją wzrokiem. Elena popatrzyła na nią jeszcze bardziej zdziwionym wzrokiem, niż wtedy gdy nagle pojawiła się w pokoju.
- Mówię prawdę, po co miałabym kłamać? - prychnęła - Ten zamknięty w celi ma na imię Nicholas i on na pewno tego nie zrobił, bo był cały czas z nami. - powiedziała stanowczo - A kim jest ta blondynka, która była z Wami? Nigdy wcześniej jej nie widziałam, ale zabraliśmy ją też do Dharmaville... Może to ona zrobiła? Może ona jest agresorem? - przestraszyła się, że zrobili błąd, zabierając ją do osiedla.

Edytowane przez Amelia dnia 27-09-2010 18:13 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry

Postów: 6254
Mistrz Gry

|
Dodane dnia 27-09-2010 18:16 |
|
|
- Effy, jedyne co pamiętam to to, że byłaś ze mną w dżungli. Chciałaś... chcieliśmy spróbować tych grzybków, a tego co było później już nie pamiętam. - powiedział, nie wspominając o siedzącym gdzieś z tyłu głowy obrazie duszącej go Effy. Teraz patrzył na jej wystraszone i niewinne oczy, w ogóle nie dopuszczając myśli, że byłaby w stanie zrobić coś takiego, nawet nieświadomie. Spojrzał też na Elenę mówiącą coś o jakimś Nicholasie i blondynce, którą spotkali jeszcze z Gigi. - Ci agresorzy... Kim oni są w ogóle? - zapytał, z trudem wypowiadając słowa.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 18:41 |
|
|
- Agresorzy... Nie wiem kim oni są. Wiem tylko tyle, że mieszkają na tej wyspie od bardzo dawna i nienawidzą Dharmy za to, że się "panoszy" na wyspie. Jestem pewna, że chcą nas wszystkich zabić. Przedwczoraj wysadzili w powietrze naszą szkołę i wszystkie dzieci zginęły... - mówiąc to patrzyła przestraszonymi oczami raz na Liama, raz na Effy. Gdy zamilknęła, jej wzrok ponownie przyciągnęły ślady na szyi Liama. - Mogę poszukać jakiejś maści na blizny, żeby szybciej się zagoiły... Na pewno w szpitalu coś by się znalazło... - zaproponowała niepewnie.
 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry

Postów: 6254
Mistrz Gry

|
Dodane dnia 27-09-2010 19:08 |
|
|
- A jeszcze pamiętam jak w ankiecie napisałem, że nie interesują mnie żadni Agresorzy. Jak widać wszystko w tej Dharmie jest nie tak jak miało być... - powiedział nienaturalnym głosem po wysłuchaniu relacji Eleny wyraźnie przejętej tym co się stało za sprawą Agresorów w Dharmaville. Po chwili spojrzał na swoją koszulkę, na której była wielka i tłusta plama. Z trudem ściągnął ją z siebie i rzucił na torbę, stojącą przed łóżkiem. - Nigdzie nie idź. Poradzę sobie bez maści. - odpowiedział i wstał z łóżka. Gdy tylko postawił nogę na ziemi, zakręciło mu się w głowie i żeby nie upaść chwycił się Elizabeth siedzącej na łóżku. - Przepraszam... - powiedział od razu i automatycznie się cofnął. Po tym wszystkim co się stało nie wiedział jak się zachowywać w jej obecności.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik

Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 19:22 |
|
|
Lil, widząc, że Liam znajduje się pod odpowiednią opieką (choć w przypadku Eleny było to może nie do końca odpowiednie słowo), wymknęła się niezauważalnie z domku. Jej włosy, smagane ciepłym wietrzykiem rozwiało delikatnie na jej ramiona. Wraz, z tym z pozoru nic nie znaczącym powiewem świeżego powietrza, poczuła wreszcie wolność. Miała ochotę wręcz napawać się jego zapachem, którego była pozbawiona przez ostatnie dni spędzone w celi. Stała wciąż na werandzie. Przymknęła oczy na kilka sekund i wzięła głęboki oddech. Musiała powiedzieć sobie w duchu, że to nie było jedyną rzeczą za którą tęskniła. Jej zmysł wzroku, zapachu, słuchu i dotyku nie tylko niespotykaną roślinność traktował jako tę niezbadaną, tajemniczą i zarazem tak niesamowicie pociągającą...
Wiedziona właśnie w kierunku tego, którego stawiała ponad to wszystko, zdała sobie sprawę, że właściwie nigdy w jego domku jeszcze nie była. Stanęła tuż przed tym konkretnym budynkiem i chwilę się w niego wpatrywała, po czym kilkakrotnie zapukała. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 19:23 |
|
|
- Jak chcesz... - bąknęła Elena, gdy Liam odrzucił jej propozycję i nagle zrobiła się cała czerwona. Nie wiedział, że opiekowała się nim przez dwa dni i Elena odniosła wrażenie, że wcale nie potrzebuje jej pomocy. Czuła się teraz bardzo głupio. Wlepiła wzrok w jakiś punkt na podłodze, co chwilę rzucając ukradkowe spojrzenia na jego nagi tors.
Lil, widząc, że Liam znajduje się pod odpowiednią opieką (choć w przypadku Eleny było to może nie do końca odpowiednie słowo)
Ej! 

Edytowane przez Amelia dnia 27-09-2010 19:32 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Muminka
Użytkownik

Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 19:41 |
|
|
- Grzybki...- wymamrotałam niemal niesłyszalnie, gdy pojedyncze obrazy zaczęły pojawiać się przed moimi oczami. Znieruchomiałam, gdy Liam się o mnie podparł. Dziwnie przyjemny dreszcz przeszedł po mojej szyi, wzdłuż kręgosłupa. Pod jego wpływem przymknęłam na chwilę oczy i przekrzywiłam głowę lekko na bok jak kot (wiecie jak tak czasami kociaki robią ). Nie wiedziałam co to. Nie umiałam nazwać tego uczucia jakie wywołał dotyk bruneta. Milczałam przez chwilę, słuchając Eleny.
- Dzieci? Zabili niewinne dzieci?!- krzyknęłam, nie dowierzając- Boże...- wymamrotałam cicho, wyobrażając sobie ten przerażający obraz- To zwierzęta... bydlaki! To jest... to jest chore! Przecież tak nie można... Trzeba coś z tym zrobić! Trzeba przycisnąć tych więźniów, pogadać z tą blondynką! Ja pierdole... kto normalny morduje dzieci i wiesza ludzi?!- zirytowałam się, wypuszczając z siebie potok niekoniecznie zrozumiałych słów.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik

Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11745
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 19:54 |
|
|
Nie doczekując się odpowiedzi wyszedłem z piwnicy i ruszyłem do starej celi Nicholasa. Dzięki latarce znalazłem pistolet podwieszony w zakamarku pod sufitem. Zdenerwowałem się. My do nich z sercem, a on z pistoletem?! Wziąłem jego pistolet oraz swój wzięty od ochrony i wróciłem do piwnicy. Wymierzyłem w obu więźniów jednocześnie.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry

Postów: 6254
Mistrz Gry

|
Dodane dnia 27-09-2010 20:00 |
|
|
Drobnymi krokami Liam odszedł od swojego łóżka i kucnął obok torby. Nie włączając się w rozmowę o Agresorach wyjął z torby czyste ubrania i dając dziewczynom nieśmiałym gestem znak, poszedł do łazienki. Mimo, że nie było go w domku od jakiegoś czasu, czuł się tu już jak u siebie. Odkręcił wodę na pełną moc i uciekając myślami gdzieś daleko, starał się odprężyć. Po chwili wrócił do pokoju i usiadł na krawędzi swojego łóżka. - Effy, jesteś pewna, że tego chcesz? Chcesz się teraz spotkać z Agresorami? Elena przecież mówiła, że są nieobliczalni. Prawda? - zapytał, lekko przekręcając wciąż bolącą głowę.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik

Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 20:04 |
|
|
/Siedziałam w Dharmaville. Poszłam do dżungli. Spotkałam tam grupkę: Gigi, Effy, Liam, Juliet i Jeff... zostałam zignorowana. Potem przyjechał jakiś bus, ale mnie nie zabrał (taak?) i ogólnie... I'm lost. Ale powiedzmy, że po prostu z tego całego zamieszania z uciekaniem przed Innymi, Leslie sama się wywinęła /
Leslie stała zdezorientowana w dżungli i nie miała pojęcia, co się dzieje. Na chwilę straciła panowanie nad sytuacją i poczuła się niemal jak Effy po zjedzeniu grzybków halucynogennych. Wydarzenia potoczyły się szybko. Dharmowski bus, ucieczka. Ogólne zamieszanie. Zaciśnięte na rewolwerze palce Leslie zbielały jeszcze bardziej. Dziewczyna niezauważalnie wycofała się w zarośla. Chciała pójść do Płomienia. Jednak w końcu obrała, zdawałoby się, bezpieczniejszy kierunek: Dharmaville. Wioska wyglądała dziwnie... jakby krwawo. Leslie tego nie zauważyła. Weszła do domku, zamknęła drzwi na klucz i włączyła płytę Chrisa LeDouxa. Coś kazało jej być ślepą i głuchą na wydarzenia dookoła.
Czekała. Czekała aż wszystko się uspokoi.
W końcu nadszedł odpowiedni czas. Okno samo otworzyło się, a do blondynki doleciał radosny śpiew ptaka. Czy można to było wziąć za znak? Nie. jasne, że nie. ptaki śpiewają nawet podczas wojny, ale Leslie uznała, że kiedyś trzeba wyjść na zewnątrz, więc... wyszła.
Postanowiła dowiedzieć się u kogoś, co się właściwie działo w ostatnich dnach.
Zapukała do domku, w którym znajdowała się Elena (a tym samym Elizabeth z Liamem).

Edytowane przez von Veron dnia 27-09-2010 20:26 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 27-09-2010 20:26 |
|
|
- Tak, są nieobliczalni. Ale przecież teraz są zamknięci w celi, więc nie stanowią zagrożenia. Jak chcesz możesz iść z nimi pogadać, ale nie wiem czy coś Ci powiedzą. - odpowiedziała patrząc na jakąś plamę na ścianie.
 |
|