Christian mimowolnie spojrzał na pupę Eleny i dojrzał na jednym z pośladków niewielki tatuaż - Made in Russia? - zapytał głośno ze zdziwieniem w oczach. - Nie sądziłem, że udało się im wyprodukować takie cudo! - powiedział, uśmiechając się szeroko. - Na pewno jest prawdziwy? - zapytał niepewnie i pocałował ją w tym miejscu, następnie trąc tatuaż palcem. Okazało się, że był prawdziwy. Po chwili padł na plecy, ścisnął dłoń Eleny i powiedział - Kocham Cię i chcę być zawsze blisko Ciebie. Może zamkniemy drzwi na klucz i zostaniemy tu na zawsze. Co Ty na to? - zapytał i wolną ręką wyciągnął spod łóżka batonik Apollo i pomachał nim zaczepnie przed twarzą Eleny.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Dores nadal patrzyła w stronę ognia i nie poruszyła się. Nagle dobiegł ją głos cichy, ale jednak bardzo wyraźny: Więc obudziłaś się już.
Dores drgnęła. Domyśliła się, słowa te wypowiedziała postać siedząca w fotelu, choć głos zdawała się dobiegać znikąd lub zewsząd. Chciała coś odpowiedzieć, jednak poruszyła tylko ustami, nie wydobywając żadnego głosu. To przejdzie. - powiedział głos. To skutek uboczny środka, który dostałaś.
We are all evil in some form or another, are we not?
- Oczywiście, że prawdziwy. Gdy przeprowadziłam się do USA, postanowiłam wytatuować sobie herb Rosji, żeby zawsze mi przypominał o mojej ojczyźnie... - powiedziała, jednak Chris i tak musiał sprawdzić, czy faktycznie jest prawdziwy.
- Kochasz mnie? - zapytała i serce jej mocniej zabiło. Już nie pamiętała, kiedy ostatni raz ktoś jej to powiedział - Ja też Cię kocham! - powiedziała a w jej oczach pojawiły się iskierki radości. Gdy Chris wyciągnął batonika, Elena wyszczerzyła zęby - Wiesz, czego mi trzeba - powiedziała, chwyciła Apollo i wzięła gryza. - Ja zostaję tu na zawsze, nie mam zamiaru nigdzie iść... - stwierdziła i wyciągnęła batonika w kierunku Chrisa, chcąc go poczęstować.
- Tatuaż na pośladku ma przypominać o ojczyźnie? Trochę to dziwne... - pomyślał Chris lecz nie powiedział tego na głos. Złapał za to Elenę obiema dłońmi i powtórzył - Tak, kocham Cię! Nawet bardzo mocno! Po chwili usłyszał podobne wyznanie z jej ust, które sprawiło, że się jeszcze bardziej rozluźnił. Tak bardzo marzył, żeby to usłyszeć. Chris, widząc przed swoimi oczami batonik, zacisnął usta i ręką odsunął go w stronę Eleny. - Zjedz go sama. Straciłaś dużo energii. - powiedział i mrugnął do niej okiem. - Mnie wystarczy czekolada z Twoich ust. - dodał, patrząc na zajadającego się batonikiem łasucha.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Elenie zrobiło się ciepło w środku i poczuła się taka szczęśliwa, gdy usłyszała po raz drugi wyznanie miłości. Patrzyła na Chrisa maślanymi oczami, jednocześnie jedząc batonika. Pożarła go w rekordowym tempie, nawet nie zdawała sobie sprawy z tego jaka była głodna. Gdy skończyła jeść, zbliżyła się do Chrisa i zaczęła delikatnie go całować - Proszę bardzo, czekoladowy pocałunek. Ale tym chyba się nie najesz. Na pewno jesteś głodny. Niedługo opadniesz z sił i co ja wtedy zrobię? - powiedziała z troską w głosie.
Po tym, jak Elena zaaplikowała mi substancję w tyłek, tydzień dochodziłem do siebie. W ogóle nie wiedziałem, co wtedy się ze mną działo. Na mój organizm musiało zadziałać bardzo mocno. Ostatnia rzecz, jaką pamiętam było to, że Monica starała się mnie obudzić. Niestety bezskutecznie. Po tym jak się otrząsnąłem, postanowiłem wyjaśnić sobie całe zajście z Eleną... o ile jest normalna i jeszcze żyje. Kiedy wyszedłem z pokoju, po moich plecach przeszedł chłód, byłem lekko wyziębiony. Trzęsąc się szedłem do pokoju Eleny.
- Hmm, dziękuję. Taki posiłek mi w zupełności wystarczy. - powiedział i oblizał sobie usta. - A jak opadnę z sił to mam nadzieję, że się mną zaopiekujesz? - powiedział i położył bezwładnie głowę na poduszkę, skierowując ją na bok. Zamknął oczy i zaczął niespokojnie oddychać, udając wycieńczenie. Nie spotkało się to z oczekiwaną reakcją Eleny więc podniósł powiekę i spojrzał na dziewczynę. - Dlaczego mnie nie ratujesz? - powiedział i ponownie zamknął oczy. Nie wiedział jeszcze, że do ich pokoju zbliża się Simon.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Ledwie szedłem, odbijając się od ściany do ściany. Miałem zmarznięte i obolałe nogi, ręce również odmawiały mi posłuszeństwa. Pomimo tego dokładnie wiedziałem, gdzie mam skręcić. Pokój 42... Stanąłem pod drzwiami, zapukałem dość mocno 2 razy i upadłem na ziemię.
Elena z rozbawieniem obserwowała Chrisa udającego wyczerpanie. - Chris, słyszysz mnie? Obudź się! - zawołała i spojrzała na niego zatroskana. przyłożyła rękę do jego czoła, a później do policzka - Chyba masz gorączkę. - stwierdziła z niepokojem i przyłożyła dwa palce do jego szyi, sprawdzając tętno. - Zbyt słabe. Ale nic się nie bój, wiem co robić w takich przypadkach. - powiedziała głosem eksperta i położyła się na nim, przywierając do jego nagiego ciała. Zaczęła obsypywać pocałunkami jego twarz. Nagle przestała, słysząc pukanie do drzwi. Chwilę później dało się słyszeć jakiś hałas, zupełnie jakby ktoś rzucił na podłogę worek ziemniaków. - Słyszałeś to? - spytała i wstała z łóżka. Założyła hotelowy szlafrok, który znalazła w szafie i otworzyła drzwi. Na podłodze ujrzała Simona, który wyglądał prawie jak trup. Dopiero teraz przypomniała sobie o zastrzyku i o tym, że przecież zostawili go w samego w pokoju po tym jak stracił przytomność.
- Chris, chyba zabiliśmy go! Zabiliśmy Simona! - zaczęła krzyczeć i uklęknęła na podłodze. Zaczęła szarpać mężczyznę i wołać - Obudź się!
Cały czas, przez który budziła mnie Elena, byłem przytomny. Nie mogłem jednak otworzyć oczu z braku sił. Słyszałem jej nawoływania, lecz nie mogłem nic zrobić. Czułem się jak wegetująca roślina... To było okropne.
James nachylił głowę, jakby sprawdzając czy pokój aby na pewno jest pusty. Słyszał w oddali korytarza jakieś głosy, ale postanowił nie zaprzątać sobie teraz nimi głowy - zajmie się tym później.
Przekroczył próg i rozpłaszczył się na łóżku. Otworzył plecak i od razu do powietrza dostał się aromat rozkładającego się mięsa. Riven miał dziwny fetysz, mianowicie gromadził w swoim podręcznym bagażu rzeczy, które dla normalnego osobnika wydałyby się odrażającymi - kości, wnętrzności zwierząt, nieżywe stworzenia i traktował je niemal jakby były świętością. Nikt nie miał prawa ich dotknąć ani tym bardziej komentować jego poczynań. Ułożył je starannie na półkach i przyglądał im się chwilę z uczuciem radości i dumy.
Pod dłuższej chwili zrzucił z siebie brudne ubrania, które zdawały się przywrzeć do jego ciała (w końcu nie zmieniał ich przez niekrótki okres czasu) i wszedł pod prysznic. Spłukiwał z siebie brud przez prawie godzinę, kiedy to po skończonej czynności opuścił kabinę świeży i pachnący, co stwarzało pewien kontrast między zapachem jego ciała, a śmierdzącą kolekcją porozkładaną po pokoju. Znalazł w szafie trochę nadgryzione przez mole spodnie i koszulę, spakował za pasek kilka niezbędnych narzędzi, przekręcił pięć razy klucz w drzwiach i udał się na rozeznanie po hotelu.
Christian próbował jak najlepiej udawać wyczerpanie, ale Elena tak na poważnie zaczęła odgrywać swoją rolę, że z trudem powstrzymywał się od śmiechu. Gdy wpakowała się na niego i zaczęła obsypywać pocałunkami nie był w stanie dłużej udawać nieprzytomnego. Już miał ją złapać, gdy nagle Elena zaprzestała pieszczot i znieruchomiała. Dało się słyszeć odgłos upadku na korytarzy. Christian otworzył szeroko oczy i odpowiedział - Tak, słyszałem... - Zerwał się za Eleną z łóżka i szybko ubrał w porozrzucane po całym pokoju ubranie. Podszedł do ubranej w szlafrok dziewczyny i chwycił ją za ramię. Po chwili otworzyły się drzwi i ukazał się leżący na podłodze Simon. Elena w odruchu paniki zaczęła go szarpać. Christian kucnął obok i przyłożył dłoń do jego tętnicy. - Żyje... - powiedział spokojnie i zaczął uderzać go dłonią w policzki. - Simon, słyszysz mnie?
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
W pewnym momencie usłyszałem głos Chrisa, który starał się mnie ocucić. Czułem każde ich dotknięcie, każde potrząśnięcie, które wywoływało we mnie ból z powodu odmrożenia. Oczy nadal miałem zamknięte, ale udało mi się pomachać głową w geście tego, że słyszę mężczyznę. Razem z Eleną złapali mnie i wciągnęli do pokoju.
Christian został zmuszony przerwać na moment akcję ratunkową i zająć się przerażoną Eleną, która z nerwów zaczęła przebierać nogami i coraz głośniej krzyczeć, że zabili Simona - Elena, uspokój się! Od oddycha, będzie żył. - próbował ją uspokoić. Położył dłonie na obu ramionach i czekał, aż ochłonie. Po paru chwilach Elena się uspokoiła i zaczęła spokojniej oddychać. - Musimy go stąd zabrać. Weź go za ręce... Albo nie, za nogi. Położymy go na łóżku i na pewno wszystko będzie w porządku. Tak? - kiwnął w jej stronę głową i po chwili wciągnęli wciąż nieprzytomnego Simona do pokoju. Christian podszedł do okna i uchylił je, licząc że dopływ świeżego powietrza dobrze wpłynie na Turnera.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Stukanie, szuranie i... okrzyki nie mogły być wynikiem igraszek hotelowych myszy czy szczurów, dlatego też, James, natężając słuch (którego zmysły, ze względu na jego tryb życia były wyczulone znacznie bardziej od potencjalnego człowieka) mógł szybko ocenić, że gdzieś w oddali z pewnością znajduje się kobieta i mężczyzna. Niewykluczone nawet, że ktoś więcej. Przyspieszył kroku, by przyjrzeć się z bliska nieznajomym, jednocześnie chcąc pozostać niezauważonym.
Jego słuch go nie mylił, gdy wychylił się zza ściany, zauważył dwóch osobników, ale i jeszcze jednego, leżącego na ziemi, jakoś dziwnie wyglądającego.
- No tak, tak... Oczywiście że żyje, przecież widzę, że żyje... - powiedziała i zaśmiała się nerwowo, gdy Chris starał się ją uspokoić. Nie wiedziała czemu wpadła w taką panikę, chyba z powodu wcześniejszego incydentu z Kamillą. Chwilę później wspólnie wtaszczyli Simona do pokoju. - I co teraz? - zadała retoryczne pytanie, patrząc na nieprzytomnego mężczyznę. Zaczęła się zastanawiać, co powinno się robić w takich przypadkach, jednak nie wiele wiedziała o pierwszej pomocy. - Może wylejemy na niego szklankę wody? Może wtedy się ocknie? - zaproponowała - Widziałam to w jakimś filmie.
Dores z trudem podniosła się na nogi. Możesz podejść. - powiedział głos.
LeSage nieufnie zbliżyła się do fotela. Jej oczom ukazał się Mroczny Mężczyzna wpatrzony w płonący na kominku ogień. Przed nim na malutkim stoliku leżała rozłożona mapa. Na ten widok Dores odzyskała głos. Więc ty ją zabrałeś! - powiedziała. Widzę, że już ci lepiej. - odpowiedział mężczyzna.
We are all evil in some form or another, are we not?
- A wiesz co? Ja w jakimś horrorze widziałem jak nieprzytomnemu facetowi wykręcali sutki, żeby się ocknął. Może tego najpierw spróbujemy, a jak odzyska przytomność to chluśniesz mu w twarz zimną wodą? - zapytał z diabelskim uśmieszkiem na twarzy. W międzyczasie zdawało mu się, że ktoś ich obserwuje, jednak zlekceważył te sygnały, tłumacząc je zmęczeniem.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Leonardo od długiego czasu nie mógł odnaleźć swojej pani. Błąkał się po korytarzach, poszukując jej, lecz wszystko na marne. Zaczął się niepokoić. Kto go teraz będzie smyrał za lewym uchem??? Z kim bęzie spał na poduszce??? Komu będzie przynosił zwłoki martwych zwierzątek i małych dzieci??? Jego desperacja osiągnęła poziom krytyczny, gdy przypomniał sobie o cotygodniowych kąpielach w pianie. Postanowił przeczesać każdy centrymetr hotelu. Zaczął od trzeciego piętra. Gdy na nie dotarł, zobaczył w kącie coś małego ofutrzonego i trzesącego się.
To ten zwierzak, który zaatakował go w drzodze do chatki właściciela hotelu. Zdaje się, że również stracił pana. Wąż oblizał się i ruszył w jego stronę. Chwilowo obraz Dores został zastąpiony obrazem połykanego Bremiego.
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.