Autor |
RE: Hotel Overlook |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 20-06-2010 00:06 |
|
|
- Nie jest tak zimno. W hotelu na szczęście jest pod tym względem w porządku, czasem nawet bywa dość gorąco. - powiedział, mrugając dyskretnie okiem do Eleny. - Dosyć ciężki ten plecak. Chyba zamierzasz zostać tu dłużej, mam rację? - zapytał.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Dorothy Sloan
Użytkownik
Postów: 85
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 00:11 |
|
|
-Nie nie nie nie nie nie.- pokręciłam głową szybko. -Ja z tej podróży wracam. Wyszłam z domu, mając 15 lat. Zostawiłam jedynie kartkę z napisem: "Jadę wspinać się na Alpy"... Alpy pociągnęły za sobą zwiedzanie Europy, a później już poszło jakoś tak, że obskoczyłam samotnie cały świat... Wolę nie wyobrażać sobie miny matki, gdy mnie zobaczy.- skrzywiłam się, wywalając oczy na wierzch, by Christian mógł wyobrazić sobie, jak owa mina będzie wyglądać, po czym znów zaśmiałam się głośno i wesoło, składając ręce na brzuchu.
Edytowane przez Dorothy Sloan dnia 20-06-2010 00:12 |
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 20-06-2010 00:19 |
|
|
Dores była coraz bardziej zaniepokojona brakiem Leonarda. Zaczęła podejrzewać Elenę i czuła, że podłożenie jej trupa do łóżka to za mało...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 20-06-2010 00:19 |
|
|
- Faktycznie może być trochę zaskoczona. Wyjechałaś prawie jako dziecko, a wrócisz do domu już ze swoim. A ojciec dziecka gdzie? W plecaku? - Christian zapytał bardzo bezpośrednio, nie zastanawiając się nad tym, że porusza temat, którego w ogóle nie powinien zaczynać. Dopiero gdy wypowiedział te słowa, zdał sobie z tego sprawę.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 00:21 |
|
|
Elena szła za Chrisem i Dorothy. Nowa dziewczyna wydawała się być bardzo otwarta i sympatyczna, jednak fakt, że była w ciąży nieco odstraszał Elenę. ...czasem nawet bywa dość gorąco... - usłyszała słowa Chrisa i uśmiechnęła się do niego zalotnie. Gdy zapytał o ojca dziecka, Elena z zainteresowaniem spojrzała na kobietę. Sama chciała zadać to pytanie.
|
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Draco Malfoy
Użytkownik
Postać: NPC Asha
Postów: 98
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 00:24 |
|
|
Tymczasem Leonardo wyszedł z wentylacji w pokoju 43, wyczuwając zapach futrzaka. |
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Dorothy Sloan
Użytkownik
Postów: 85
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 00:26 |
|
|
Wzniosłam oczy ku niebu, czy też sufitowi, nieważne.
-Ojciec dziecka zwiał, gdy dowiedział się o ciąży. Bardzo szlachetnie i męsko postąpił, prawda?- odgarnęłam włosy, zakładając je szybko za ucho. -Nazywał się Barney Stinson. Wiecie, co zrobił, gdy się o tym dowiedział? Zaczął się modlić. Jego słowa brzmiały, cytując: "Boże, to ja, Barney. Jak leci? Wiem, że za dużo nie gadamy, choć wiele dziewczyn wykrzykuje twoje imię dzięki mnie- zajebiście! Proszę, nie wplącz mnie w to". Nigdy więcej go nie zobaczyłam. Ale wiecie? Może to i lepiej. Nienawidzę monotonii. Gdybym żyła z nim, byłabym skazana na dożywotnie prasowanie garniturów. Pewnie sama uciekłabym szybko. - powiedziałam z kamienną twarzą, mówiącą: "pieprzę buraka, serio!".
-A w plecaku trzymam ubrania i konserwy.- dodałam, jakby to było oczywiste.
/// z pozdrowieniami dla agusi, której historia postaci urzekła mnie
Edytowane przez Dorothy Sloan dnia 20-06-2010 00:27 |
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 00:46 |
|
|
- A ja w plecaku trzymam ubrania i batoniki! - zawołała i zaśmiała się.
- Barney Stinson? - zmarszczyła brwi - Słyszałam to nazwisko, kilka osób w hotelu je wypowiadało... Ja osobiście nie spotkałam nigdy tego faceta. Ale to chyba zbieg okoliczności - machnęła ręką - To niemożliwe aby ojciec Twojego dziecka był w tym hotelu - zaśmiała się. W tym momencie doszli do pokoju 67. Chris położył plecak na podłodze i zakomunikował, że idzie się położyć. Elena podeszła do niego pocałowała go na dobranoc. Gdy wyszedł, spojrzała na Dorothy.
- Pomóc Ci w czymś?
|
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Dorothy Sloan
Użytkownik
Postów: 85
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 00:51 |
|
|
Pokręciłam głową.
-Nie nie, dziękuję. Jeśli chcesz mi w czymś pomóc w tym hotelu, to postaraj się przeżyć. To będzie wystarczające.- powiedziałam do niej z wesołymi ognikami w oczach, rzucając na łóżko kurtkę. Usiadłam na nim i ściągnęłam z nóg wielkie, ciężkie, podróżnicze buty. -Odciski.- powiedziałam, nie będąc pewna, czy dziewczyna jeszcze stoi obok. -Uwielbiam to uczucie. Gdy stanę na nogach, pękną pode mną. A wtedy będę w niebie.- zaśmiałam się. Odwracając się znów w kierunku drzwi okazało się, że dziewczyna ciągle mi się przygląda. Zagadnęłam więc: -Jesteście razem? |
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 00:57 |
|
|
Jack przez ostatnie dwa dni chorował, miał okropny koszmar, w którym śniło mu się, że opiekował się gromadką dzieciaków, był dla nich dobrym, troskliwym, wymarzonym ojcem, o którym każde dziecko by marzyło. Obudził się, krzycząc tak głośno, że go w całym hotelu musieli usłyszeć. |
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 20-06-2010 01:01 |
|
|
Dores postanowiła przełożyć zemstę na Elenie. Teraz najważniejsze było znaleźć Anthoney'ego. Znaleźć i zabić!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 01:07 |
|
|
Elena słuchała, jak Dorothy opowiada o pęcherzach. Oryginalny temat, oryginalne poglądy. Już ją lubię. Dam jej batonika. - pomyślała.
- Ja i Chris? Hmm... - zamilknęła na chwilę - Można tak powiedzieć. Poznaliśmy się dopiero jakieś 2 tygodnie temu... - zamyśliła się na moment. Chociaż przypominając sobie ostatnią noc, żałuję że nie poznałam go wcześniej... - pomyślała i uśmiechnęła się do siebie.
- Zaraz wracam - powiedziała i poszła do pokoju 42. Na łóżku leżał... martwy.... dzieciak? Elena podeszła bliżej. Cholera! To nie dzieciak! - zaklęła. Już miała nadzieję, że mały śmierdziel nie żyje. Kto mógłby podrzucić tego trupa do pokoju? Oczywiście. Jack! Przecież groził, że zabije wszystkich... Chyba, że to sprawka Dores, która odkryła że pokrowiec zniknął... Elena postanowiła, że później zajmie się tą sprawą. Z obrzydzeniem patrzyła na zwłoki i postanowiła, że chyba nigdy więcej nie będzie spać w tym pokoju... W tym momencie usłyszała czyjś krzyk. Jakiegoś mężczyzny. Chwyciła dwa batoniki i szybko wróciła do pokoju 67.
- Proszę - powiedziała podając dziewczynie Apollo. - Nie boisz się tu przebywać?
|
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Dorothy Sloan
Użytkownik
Postów: 85
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 01:19 |
|
|
Gdy dziewczyna wyszła, przeciągnęłam się leniwie i oparłam się o ścianę, wyciągając nogi przed siebie. Z moich włosów kapała woda- to właśnie w nią zmieniały się płatki śniegu, które przeniknęły przez wełnianą czapkę. Gdy usłyszałam krzyk, wybuchnęłam śmiechem. Brakowało mi tego dźwięku! Zawsze zastanawiało mnie, jak głupi ludzie mogą bać się jakichkolwiek miejsc. Nazywanie Overlooka strasznym było wielkim nieporozumieniem. Gdy blondynka znów zagościła w pokoju, wskazałam jej miejsce do siedzenia- kanapę obok łóżka.
-Widzisz?- wskazałam palcem na obicie. Gdy dziewczyna przyjrzała się bliżej, zauważyła ślad wypalony przez papieros. -Moja pierwsza i ostatnia fajka. Miałam 14 lat. Chciałam zaimponować starszym kolegom. Do dziś nie rozumiem, co w tym fajnego.- z uśmiechem wzięłam od dziewczyny batona i zaczęłam powoli przeżuwać czekoladowo-karmelowego wafelka. Gdy przełknęłam, zaczęłam mówić dalej:
-A czego, droga Eleno, mam się bać? Nie widzę w tym hotelu nic strasznego, naprawdę! |
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 01:38 |
|
|
Elena usiadła po turecku na kanapie i ugryzła batonika, słuchając opowieści Dorothy.
- I know! - zacytowała Monicę - Papierosy są okropne! - coraz bardziej lubiła Dorothy. Dziwiło ją natomiast jej nastawienie w stosunku do nawiedzonego hotelu - Przecież tu jest Wilk! Wilk który straszy ludzi swoją spaloną twarzą... I to nie wszystko! Są też morderstwa i inne wypadki... Naprawdę nie przyjmujesz się, że coś może się stać Twojemu dziecku?
|
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Dorothy Sloan
Użytkownik
Postów: 85
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 01:47 |
|
|
-Wiesz...- zaczęłam niepewnie, rozsiadając się jeszcze wygodniej na łóżku. Pod plecy włożyłam puchatą poduszkę. -Wilki i kozy to odwieczny problem naszej wioski. Wilki napadające na kozy. Kozy uciekające przed wilkami. Sama rozumiesz... Nie przypominam sobie jednak, by kiedykolwiek atakowały nas. Nikt nie mówił o tym głośno. Jeśli zaś chodzi o morderstwa... Tłumaczę to sobie tak: jest na świecie wiele miejsc dziwnych, specyficznych. W Trójkącie Bermudzkim giną statki i samoloty, tutaj dochodzi do wielu morderstw. Sęk w tym, że rzadko znajduje się ciało i rzadko znajduje się sprawce.- mówiłam jak nakręcona, wpatrując się w dziewczynę moimi świdrującymi oczami. W odpowiednich momentach ściszałam głos, a na końcu mówiłam już szeptem. Ach, gdyby tylko dziewczyna wiedziała, że wiem, kto jest sprawcą tych wszystkich niedorzeczności... Odchrząknęłam. -Jeśli chodzi o dziecko, nie zamierzam wychowywać go w hotelu. W dolinie stoi mój rodzinny dom. Do wioski żaden morderca jeszcze nie zszedł... A gdyby nawet, zaraz pogonilibyśmy go widłami. Zastraszać się nie damy nikomu! Tak mnie wychowano i już. Oduczyłam się odczuwać strach do istot, które próbują was stąd wygnać.
Edytowane przez Dorothy Sloan dnia 20-06-2010 01:49 |
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 02:04 |
|
|
- Tak, masz rację! Trzeba walczyć, a nie poddawać się! Bardzo mądrze mówisz. - podekscytowała się. Elena była pod wrażeniem Dorothy. Dziewczyna rozgadała się, jednak jej słowa wcale nie nudziły. Jej postawa była godna podziwu. - Więc czemu nagle zdecydowałaś się wrócić tutaj, tego miasteczka? Nie jest lepiej wychowywać dziecko w większym mieście?
|
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Dorothy Sloan
Użytkownik
Postów: 85
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 02:11 |
|
|
Zadowolona z tego, że Elena nie pyta o przeszłość hotelu, ugryzłam kolejny kawałek batona.
-Nie jestem osobą, która potrafi przez dwadzieścia lat siedzieć w jednym miejscu, u boku jednego mężczyzny, robiąc co niedzielę rosół. Potrzebuję nowych wyzwań. Gdybym zamieszkała w większym mieście, zanudziłabym się na śmierć mimo perspektywy wychowywania mojego małego bąbla. - tutaj z czułością pogłaskałam brzuch. Ah, jak ja kochałam to jeszcze nienarodzone dziecko! -Boję się, że mogłabym pewnego dnia zapomnieć odebrać go z przedszkola, będąc w samolocie, który zawiózłby mnie do Japonii. Po prostu będę czuła się bezpieczniej, zdecydowanie bezpieczniej, gdy bobasek będzie mógł liczyć na kogoś innego, poza jego nieodpowiedzialną matką.- uśmiechnęłam się do Eleny promiennie. -A Ty, lubisz dzieci?- palnęłam, nie będąc świadoma, jaki dołek właśnie pod sobą wykopałam. |
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 02:19 |
|
|
- Ja tak samo, ja nawet gotować nie umiem! - przytaknęła gdy Dorothy wspomniała o rosole - Ja też dużo czasu spędzam w trasie... Jak wiesz, jestem modelką, więc często wyjeżdżam na pokazy do różnych krajów. I uwielbiam latać! Zawsze mi smakowało jedzenie w samolotach... - oblizała się na samą myśl o tych małych bułeczkach i mini batonikach, które najczęściej podają. Po chwili uśmiech spełzł z jej twarzy... - Dzieci? - chrząknęła - Nie jestem ich wielką fanką - powiedziała delikatnie, nie chcąc urazić Dorothy, jednocześnie wyobrażając sobie jak topi Toma w wannie pełnej wody - Wiesz kto uwielbia dzieci? Moja koleżanka Monica, powinnaś ją niedługo poznać, jak tylko wróci... Z kliniki...
|
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Dorothy Sloan
Użytkownik
Postów: 85
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 02:24 |
|
|
-Mam nadzieję, że zdążę ją poznać. Gdy tylko przestanie padać, wracam do wioski. Zbliża się termin porodu, wolę być przy bracie... To będzie chyba najdziwniejsze doświadczenie życiowe, jakie kiedykolwiek przeżyję. Ściągnę majtki i zacznę przeć przy własnym, rodzonym bracholu.- parsknęłam śmiechem. -Muszę Cię teraz przeprosić. Oczy same zamykają mi się ze zmęczenia... Wędrowałam szesnaście godzin bez przerwy. Dobrej nocy!- pomachałam wesoło dziewczynie, która z uśmiechem wyszła z pokoju. Gdy już zostałam sama, ściągnęłam wreszcie skarpetki i pełnymi stopami stanęłam na ziemi. Gdy poczułam rozjeżdżające się pod nogami pęcherze, odetchnęłam z ulgą i zaśmiałam się wesoło. Zapowiadało się na kilka naprawdę miłych dni. A może jutro uda mi się porozmawiać z wilkami...?
//dobrej nocy.
Edytowane przez Dorothy Sloan dnia 20-06-2010 02:25 |
|
Autor |
RE: Hotel Overlook |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-06-2010 02:50 |
|
|
Po słowach "Ściągnę majtki i zacznę przeć przy własnym, rodzonym bracholu" Elena również wybuchnęła śmiechem, opluwając się przy okazji resztkami batonika jakie miała jeszcze w buzi. Bezpośredniość Dorothy rozbrajała Elenę.
- Dobranoc, miłych snów! - powiedziała i zamknęła za sobą drzwi. Niechętnie udała się do pokoju 42. Na łóżku wciąż leżał martwy facet. - Jeśli Monica w nocy tu wróci, będzie mieć niemiłą niespodziankę. - pomyślała i wyjęła z torby piżamę, po czym udała się po pokoju 80. Na podłodze wciąż leżały zakrwawione ubrania, które wczoraj z siebie zrzucili.
- Moniki nie ma więc nikt nie pilnuje zasad i porządku. - zaśmiała się po nosem, wskoczyła do łóżka i położyła się obok śpiącego Chrisa. Miała ochotę go obudzić... Zrezygnowała jednak z tego pomysłu i tylko pogłaskała go po głowie oraz pocałowała delikatnie w usta. Po chwili sama zapadła w sen.
|
|