Autor |
RE: Wyspa |
rafalek
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 291
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 00:49 |
|
|
Nie wiem... Szukam jej... - po głosie rafalka było slychać, że się zaraz znowurozpłacze, po raz piętnasty już chyba tego dnia. Kiedy Isabella wyciągnęła mu agrest z nosa, złapał go szybki ruchem i wpakował tymrazem do otworu gębowego, gdyż dzisiejszego dnia jeszcze nic jedł oprócz kilku ziaren piasku. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 01:03 |
|
|
- Fuj.. - Tak skomentowała konsumpcję agrestu przez Rafalka. Wyciągnęła z kieszeni stare ciastko sprzed tygodnia i podała dzieciakowi. - Jak wygląda twoja mama? - Spytała spoglądając na brudaska, któremu leciał katar z nosa i wyglądał jak dziecko wojny. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
rafalek
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 291
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 01:09 |
|
|
Rafalek pochłonął ciastko, ktore już zaczęło pleśnieć.
Nie pamiętaaaaaaaaaaaaam. - znów się rozpłakał. Był w szoku i nie potrafił opisac swoich rodziców. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 01:30 |
|
|
Daniel przestał wyć gdy przypomniał sobie że oprócz niego rozbiło się jeszcze kilka osób. Muszę udawać normalnego, starszego dziadka. Pomagać im, być dobrym dla nich wszystkich, zostanę dzięki temu członkiem ich wesołej społeczności. Zaufają mi. Daniel spostrzegł, że zrobiło się już ciemno, wiec zaczął zbierać drewno by rozpalić ognisko. Zdobędę tym u nich parę plusów, będą bardziej na mnie polegać. Tym razem nie popełnię błędu. Daniel z drewnem ruszył do reszty, która obozowała koło samolotu.
-Nazbierałem drewna, musimy rozpalić ognisko, a jutro spróbujemy wezwać pomoc. Czy ktoś widział pilota? - Faraday krzyknął na cały głos, by ktoś go słyszał. No chyba tak by się zachowywał normalny człowiek, muszę jutro ich poobserwować by się nauczyć bycia normalnym człowiekiem . Zobaczyć czym oni zwykle się zajmują, jakie mają problemy. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 01:33 |
|
|
Elena schowała kasetę za spodnie i spojrzała na Lisę, która do niej podeszła. Wstała, otrzepała nogawki z piasku i odeszła z Lisą kilkanaście metrów dalej.
- Jak miło znów Cię widzieć! - powiedziała uśmiechając się. - Cieszę się, że już wróciłam.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Mark Sloan
Użytkownik
Postów: 124
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 01:48 |
|
|
Mark był bardzo wdzięczny Angelinie, że przyniosła mu wodę. Wypił prawie całą butelkę i zaczął obserwować Lisę. Była piękną kobietą. Tak samo jak ta ruda, której nie znał. Właściwie zauważył dwie rude. Mark zaczął się zastanawiać, która kobieta byłaby lepszą żoną i która by mu urodziła więcej dzieci. Ruda1, Ruda2, Lisa czy Angelina? Isabellę od razu skreślił, nie będzie się zadawać z porywaczkami. Lavender była gorąca, ale miała około 40 lat, więc wielu dzieci już by nie urodziła. Ale na kochankę będzie się nadawać. W tłumie dojrzał jeszcze inną kobietę (Ellie) jednak ta wydawała mu się zbyt ordynarna i głośna. Nie chciał takiej żony.To, że Monica nie żyje, nie oznacza, że nie mam myśleć o przyszłości... - pomyślał. Gdy usłyszał krzyczącego Jacka, podszedł do niego.
- Witaj Jack. Dawno Cię nie widziałem. - powiedział i zabrał się za rozpalanie ogniska. - Pilota nie widziałem, byłem zajęty... Musiałem pochować Monicę... - powiedział smutnym głosem i wskazał ręką na świeży grób.
McSteamy
Edytowane przez Mark Sloan dnia 13-08-2010 01:52 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lisa Conway
Użytkownik
Postów: 193
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 01:53 |
|
|
- Jak podróż? - spytała z uśmiechem - Kogoś brakuje, czy udało Ci się zebrać wszystkich.
Bawiła się kosmykiem swoich włosów kiedy poczuła na sobie czyjeś spojrzenie. Odwróciła się i zobaczyła Marka. Pomachała mu serdecznie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 01:57 |
|
|
Cały dzień spędziła na obserwowaniu rozbitków. Zauważyła kilka znajomych twarzy, przez co uśmiechnęła się promiennie. Spostrzegła też starszego mężczyznę, który kogoś jej przypominał. Kilkanaście minut spędziła na głowieniu, czy nie jest to przypadkiem aktor, albo może jakiś nauczyciel z podstawówki... Zaczaiła się w krzakach bardzo blisko samolotu i obserwowała bacznie, przysłuchując się fragmentom rozmów, które dolatywały do jej uszu.
//jeeej, jakże dziwnie pisze się znów w 3 osobie!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 02:03 |
|
|
- Podróż przebiegła w miarę spokojnie, bez większych komplikacji. Są wszyscy. Jacob będzie zadowolony! - wyszczerzyła zęby. - A co słuchać u... Meredith? - zapytała nieśmiało. Nie była pewna, czy Mer jej w ogóle kiedykolwiek wybaczy - Jak ona się miewa?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lisa Conway
Użytkownik
Postów: 193
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 02:07 |
|
|
- Niebywałe... zastanawiam się dlaczego tak mało Ci płacimy - zaśmiała się.
Elena wyglądała dokładnie tak, jak kilka miesięcy temu. Nic się nie zmieniła.
- Mer w końcu ożeniła się z tatusiem - powiedziała spokojnie przenosząc wzrok na ocean. - Ale ciągle chce uciec. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 02:17 |
|
|
- Chętnie przyjmę podwyżkę, ale wiedz, że nie robię tego dla pieniędzy tylko w imię wyższych wartości. - również się zaśmiała, a po chwili na jej twarzy zamiast uśmiechu pojawiło się wielkie zdumienie. - Mer i Jacob? Wow... - zatkało ją - Szkoda, że mnie wtedy tu nie było... Byłabym świetną druhną - stwierdziła - Ona ciągle by uciekała, kiedy w końcu pogodzi się z faktem, że zostanie tu na zawsze... W końcu teraz ma męża. - powiedziała i zaczęła się zastanawiać, czy Mer i Jacob zamieszkali razem w stopie... Jednak jakoś głupio jej było pytać o prywatne życie Jacoba.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lisa Conway
Użytkownik
Postów: 193
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 02:28 |
|
|
- Od czasu jak poleciałaś przemieszczamy się z obozem po całej wyspie. I tak nie było tu nikogo kto mógł nas nakryć. - powiedziała niejako odpowiadając na nie zadane pytanie.
- Najbardziej martwi mnie 23. Po jego niecnej próbie zamachu na twoje życie, gdzieś się zaszył, boję się, że może zaatakować ponownie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 11:52 |
|
|
-Współczuje Ci, wiem co to znaczy stracić ukochaną osobę - te słowa z wielkim problem przeszły przez gardło Daniela, który zwykle nikomu nie współczuł - Trudno, Monica pewnie by chciała żebyś nie pogrążył się w żałobie lecz nadal żył wiec tak lepiej zrób. A gdzie jest twoja siostrzenica? Ona Ciebie potrzebuje, a Ty będziesz musiał zrobić wszystko by się wydostać z tej wyspy. Nie możesz pozwolić by tutaj się wychowała, to nie jest dobre miejsce. 500 metrów dalej gdy szukałem drewna znalazłem dół z trupami. Trzeba uważać, bo inaczej my się znajdziemy w takim dole. - Daniel nagle przerwał mówić, czuł że ktoś go kogo obserwuje. Ciekawe kto się mną tak interesuje? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
rafalek
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 291
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 12:03 |
|
|
Rafalek, ktory posilil sie agrestem i splesnialym ciastkiem ruszyl na ponowne poszukiwania tatusia. Dostrzegl Daniela i poniewaz wydawal mu sie byc dobrym czlowiekiem, podszedl do niego i zapytal:
Jestes moim tata??? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 12:17 |
|
|
- Tak jestem stewardessą... - Odpowiedziała rudej kobiecie, która wybiegła z dżungli. Lavender czuła się skołowana. Wszyscy biegali dookoła... skądś wychodzili... wyglądało jakby się znali. Dziwne. - Przeżył chyba jeszcze pilot, ale jest zatrzaśnięty w kabinie. Próbowałam otworzyc te cholerne drzwi, ale nic z tego... a on się nie odzywa. Jest nieprzytomny, albo... - Zawahała się chwilę. - nie żyje... - Dodała starając się tę myśl wyrzucic z głowy.
Wenham przez jakiś czas była cicho. Okazało się, że blondynka z dżungli mieszkała już jakiś czas na tej wyspie. Kobieta stała więc koło rudowłosej Rossum i czekała na rozwój wydarzeń. To miejsce wydawało się coraz dziwniejsze.
Edytowane przez shan dnia 13-08-2010 12:21 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 12:24 |
|
|
Po ciekawej rozmowie z Lisą i zapoznaniu się z niedźwiedziem polarnym, wróciłam do samolotu. Zjadłam tylko batonika (bobu jakoś nie trawię ) i usnęłam na jednym z foteli. Śniło mi się, że uciekam przerażona przed czymś, przez gęstą dżunglę, tylko nie wiem przed czym. Tak obudziłam się zlana potem następnego poranka. Wstałam, związałam włosy w kuca i wyszłam na plażę. Omiotłam plażę wzrokiem i znalazłam już kilka osób, które nie spały. Ruszyłam w stronę morza i wskoczyłam do wody. Prawie jak na Hawajach... - pomyślałam i zanurkowałam. W wodzie czułam się jak ryba, jednak nie wypadało siedzieć cały dzień w wodzie. Po 20 minutach kąpieli, postanowiłam trochę się wysuszyć, a przy okazji coś zjeść. Znalazłam świeże mango, leżące nieopodal krzewów. Pożyczyłam od Dores jeden z noży i zaczęłam zajadać się słodkim owocem, siedząc na plaży. Gdybym nie rozbiła się na tej wyspie, byłoby jak w raju - pomyślałam i spojrzałam na kilku ludzi, idących plażą. Uśmiechnęłam się do nich lekko i ugryzłam kawałek mango. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 13:01 |
|
|
-Ok, w takim razie ja jestem Mer...- wyciągnęłam w jej stronę rękę- a Ty jesteś stewardessą, która pomoże mi wzbić tego kaszalota w powietrze- uśmiechnęłam zachęcająco do kobiety i ruszyłam w stronę kokpitu. Drzwi faktycznie były zatrzaśnięte. Parę kopniaków nic nie pomogło więc trzeba było użyć czegoś innego niż siły. Dobre pół godziny zajęło bajerowanie przy zamku ale się udało. Drzwi puściły i razem z Levander wpadłyśmy do kabiny.
- Faktycznie... nie żyje- powiedziałam, dotykając pilota w miejscu tętnicy szyjnej. Rozejrzałam się po wnętrzu, które wypełnione było niezliczoną ilością przycisków i tablic pomiarowych. Czerwone, zielone, żółte, fioletowe, pomarańczowe guziki. Tak na dobrą sprawę kokpit przypominał wielką paczkę skittlesów. Na tą myśl mimowolnie oblizałam kąciki ust i odwróciłam się do Levander z małym uśmiechem.
- I jak to oceniasz? Jak widzisz swoje szanse?- spytałam, czekając na pozytywną odpowiedź.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 13-08-2010 13:03 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 13-08-2010 13:10 |
|
|
/Pilot lezal martwy przed kabina z nozemw brzuchu /
Dores wyspala sie i czula sie juz troszke lepiej. Nadal nie wiedziala kim jest, ale postanowila pomoc innym w zorganizowaniu obozu. Na pewno jej sie odwdziecza i przypomna jej, kim jest. Wyszla z samolotu i postnjowila nazbierac owocow na sniadanie.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 13-08-2010 13:31 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 13:15 |
|
|
- Wydaje mi się, że trzeba będzie naprawic to i owo... - Rzekła stukając palcem w różne przyrządy. Westchnęła. Bycie stewardessą to jedno, ale pilotowanie tego wielkie monstrum... to zupełnie co innego. Spojrzała na Meredith. - Tak właściwie skąd się tu wzięłaś? Lecąc na Alaskę nie pamiętam byś była pasażerką... a mam pamięc do twarzy. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-08-2010 13:16 |
|
|
- Numer 23... - wycedziła przez zęby. Samo wspomnienie o nim wywoływało u niej mdłości - Może próbować zrobić mi krzywdę, ale i tak nigdy mu się to nie uda. Zabiję go w końcu tak samo, jak zabiłam Numer 4. - powiedziała pewnym siebie głosem. - Może inni nam nawet w tym pomogą... - mówiąc to rozglądnęła się po rozbitkach. - Jack i Dores nie będą mieć problemów z mordowaniem.
|
|