Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-04-2010 11:49 |
|
|
Malecky stał bezbronny jak baranek, podczas gdy Scarlett bawiła się jego policzkiem. Jej uścisk zamiast słabnąć, stawał się coraz silniejszy, a ruchy dłoni coraz mocniejsze. Gdy kobieta zaczęła nerwowymi i niekontrolowanymi ruchami szarpać twarz Lincolna, mężczyzna odskoczył do tyłu. Dało się wówczas słyszeć głośny odgłos - Plum! - Twarz Lincolna, nie dość, że podrapana, była dodatkowo zaczerwieniona i nienaturalnie rozciągnięta.
To, że impreza dopiero się rozkręcała, a dziewczyny już były w stanie do mrożących krew w żyłach żartów, zmusiło Lincolna do wycofania się. Położył się w bezpiecznej odległości od ogniska i zasnął.
Gdy następnego dnia obudził się, widok był przerażający. Wszystko, łącznie z owocami i liśćmi drzew było ubabrane krwią. Na ziemi, wokół ogniska w kompletnym bezładzie były porozrzucane wnętrzności dzika. Pod drzewami, jedna na drugiej leżały Scarlett z Eleną. Obie z otwartymi buziami i całe we krwi. Niedaleko leżał Jason. Mogłoby się zdawać, że leży i odpoczywa, jednak zamiast na leżaku, znajdował się na jakimś krzaku. Jeszcze w innym miejscu, twarzą do ziemi leżał Faraday. Malecky podbiegł do niego i przewrócił go na plecy. Koszulka, która jeszcze wczoraj była koloru białego, w tym momencie była cała czerwona. Krew na jego ciele zdążyła skrzepnąć. Zadowolona mina mężczyzny i jego spokojny, równy oddech uspokoiły Malecky'ego. Na myśl o tym, co się tu w nocy działo, cicho się zaśmiał. Chwycił Daniela za nogi i przeciągnął do dziewczyn. Po chwili podszedł do Jasona. Zarzucił go na plecy i bez zbędnej delikatności rzucił go obok. Teraz wszyscy spali na jednej wielkiej kupie. Lincoln zaś zrobił z gałęzi prowizoryczne grabie i zaczął sprzątać teren wokół ogniska. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 12:13 |
|
|
Coś przygniatało ją niemiłosiernie, uciskając brzuch. Ze wszystkich stron dobiegały, jakby echem odbijające się odgłosy - zgrzyt i chrobotanie gałęzi, które w efekcie sprawiały wrażenie trzy razy głośniejszych, wwiercając się nieproszone do mózgu Scarlett. Jej głowa zdawała się pękać od wewnątrz, a ból w okolicach pępka, spowodowany czyimś ciężarem zmusił do otwarcia, jakże zaspanych oczu. Do jej nozdrzy wdarł się zapach krwi i potu, lecz dopiero po zepchnięciu z całej siły Daniela z jej żołądka, dotarło do niej, skąd dobiegała woń. Machinalnie chwyciła się za głowę i wstając z ziemi, obejrzała zaskakującą scenerię. Elena, Jason i Daniel, spali jak nieżywi jeden na drugim. Widok może by tak nie zaskakiwał, gdyby nie to, że cali zakrwawieni wyglądali, jakby kogoś przed momentem zamordowali, albo wyszli z rzeźni. Kiedy chciała sprawdzić ich tętno, wyciągając dłoń w kierunku zaspanych ciał, aż podskoczyła w miejscu, zobaczywszy, że i ona jest cała w czerwonej mazi. Mało tego, nie tylko ręka, ale i cała jej garderoba. Wzdrygnęła się i cofnęła kilka kroków.
- Co do cholery... - zaczęła, nie mogąc przypomnieć sobie wczorajszego wieczoru, lecz nie dokończyła, bo jej wzrok natrafił na Lincolna - sprawcę tych donośnych dźwięków. Dopiero teraz okazało się, skąd dobiegały. Malecky usiłował wysprzątać pobojowisko, umorusane dookoła zastygłą krwią. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 12:21 |
|
|
Jason obudził się i przeturlał od razu kilka razy w bok. Otworzył oczy, już po chwili wszystko dokładnie pamiętał... Zerwał się, był już dzień. Obok leżeli Daniel z Eleną, cali brudni. Trochę dalej stała Scarlett.
- Hej! Ciekawa impreza wczoraj była... - i wstał. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 12:36 |
|
|
- Impreza? - Scarlett popatrzyła ze zdziwieniem na Jasona i rozejrzała się powtórnie dookoła.
Widząc pustą butelkę po alkoholu, nagle ją oświeciło.
- Ach tak! - westchnęła uświadomiona, a wczorajsze wydarzenia stawały jej przed podpuchniętymi oczami. Przypomniała sobie, jak sięga po trunek, szaleńcze tańce z Eleną, połączone ze śpiewaniem "Łysego Johna", dzik... Dzik?
- Jason... - zaczęła niepewnie - Dlaczego wszyscy są we krwi? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-04-2010 12:38 |
|
|
Lincoln pomachał grabiami w stronę Scarlett. - Patrzcie jaki syf wczoraj po sobie zostawiliście! - mówiąc to, narysował gałęzią w powietrzu wielki krąg.
Po chwili na nogi zerwał się Jason. - O, następny... Weźcie idźcie się umyć bo zaraz muchy zaczną się zlatywać. - krzyknął w stronę zakrwawionych imprezowiczów i w dalszym ciągu próbował doprowadzić obóz do porządku. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 12:43 |
|
|
- Cóż... To krew dzika, Daniel się trochę nim pobawił i rozprysło no... - nie powiedział nic o krwi Daniela. - Tam jest jeziorko, Lincoln ma rację, musimy się opłukać z tego.
//btw. jak od wbicia sobie noża w ramię można całkiem ochlapać krwią trzy osoby? ale dobra...
Edytowane przez Lion dnia 27-04-2010 12:46 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 13:07 |
|
|
Faraday obudził się. Obok niego spała jeszcze Elena, Daniel słyszał rozmowę Scarlett, Jasona i Lincolna. Czuł się osłabiony, pamiętał doskonale to co wczoraj on zrobił. Spojrzał na ramię, krew już zakrzepła się. Faraday wstał, wszędzie była jego krew oraz krew i wnętrzności dzika. Czyli nic z naszego jedzenia nie będzie.
-Hej. Jak się czujecie? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 13:11 |
|
|
- Kapitalnie! Daniel ty nie byłeś nietrzeźwy, chyba jesteś na prawdę szurnięty. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 13:32 |
|
|
Sawyer obudził się z lekkim bólem głowy. Nie wiedział czym jest spowodowany, bowiem nie pił poprzedniego wieczora. Spojrzał w kierunku reszty towarzyszy, a oni byli uchlapani w krwi... tylko czyjej? James podszedł wolnym i chwiejnym krokiem do nich i zapytał:
- Co tu się stało? Skąd tyle krwi? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 13:33 |
|
|
Scarlett nie do końca pamiętała, w jaki sposób Daniel wykorzystał nóż, dlatego szturchnęła łokciem Jasona i szepnęła mu na ucho:
- J., nie wierzę, żebym mogła nawet na nietrzeźwo chlapać się krwią. Powiedz mi, co się wczoraj stało?
Spojrzała wymownie na Nughera, a następnie na Daniela, dostrzegając wielką, zakrwawioną bliznę na jego ramieniu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 13:38 |
|
|
- Dobrze... - westchnął głośno. - Daniel wbił sobie nóż w ramię i jego krew rozprysła na naszą trójkę... Lepiej chyba było tego nie wiedzieć. - i odszedł w stronę jeziorka. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 13:53 |
|
|
W miarę, jak Jason oddalał się w stronę jeziorka, krew na jej ciele coraz bardziej sprawiała dyskomfort. "Wbił sobie nóż w ramię..." - w jej głowie brzmiały słowa rockowca. "Czy Daniel oszalał? Kto o zdrowych zmysłach tak się zachowuje?" Gdy tak zmierzając do zbiornika wodnego zastanawiała się nad zaskakującymi ruchami Faraday'a, przypomniał jej się niedawno przytaszczony przez niego obraz psa. Uniosła wysoko brwi, po czym dotarło do niej, że stoi tuż nad brzegiem rozległego jeziorka. Nigdzie nie widziała Nughera, dlatego niczym nie skrępowana rozebrała się i wrzuciwszy ubrania do wody, wskoczyła z pluskiem pod jej powierzchnię, czując, jak opłukuje zaschniętą krew z ciała. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 13:55 |
|
|
Ciekawe co dziś mój chory umysł wymyśli, muszę się bardziej kontrolować bo mogę komuś zrobić krzywdę przez przypadek. Daniel spojrzał na siebie i resztę.
-Najlepiej zapomnijmy o tym co się tutaj działo wczoraj. Chodźmy się umyć, cuchniemy strasznie.
//ja będe wieczorem, koło 20// |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 14:00 |
|
|
Jason gdy zanurkował usłyszał donośny ale stłumiony plusk, ale gdy się wynurzył zobaczył tylko charakterystyczny kółka na wodzie kilkanaście metrów od niego. Pomyślał że to znów ktoś bawi się żabami, odwrócił się i popłynął kraulem na drugi jego brzeg, jednak okazało się, ze krew nie zeszła, więc wszedł do wody z powrotem starając się zdrapać nie swoje strupy... Znów plusk i znów kółka na wodzie, nawet zdawało mu się, że widzi sylwetkę człowieka, więc zaczął powoli podpływać do tajemniczego obiektu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 14:10 |
|
|
April obudziła się z silną migreną oraz bólem pleców. Leżała oparta o jakieś drzewno. Głośno westchnęła i powoli zwlokła się z niewygodnego posłania. Przeszła się trochę dalej- do miejsca, w którym rozbili obóz i to co zobaczyła zdziwiło ją: zwłaszcza to, że część osób była umazana czymś czerwonym. Kobieta spozierała chwilę na nich i zorientowała się, że to była krew. Imprezowicze kierowali się w stronę jeziora, aby zmyć z siebie wczorajsze zmęczenie i nie tylko. Co oni musieli tutaj wyprawiać...- pomyślała i uśmiechnęła się na samą myśl, że tak dobra zabawa ją ominęła.
- Jak się wszyscy otrząsnął to chyba pora się zbierać- powiedziała siadając i biorąc do ręki jakąś pustą butelkę.
Edytowane przez April dnia 27-04-2010 14:11 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-04-2010 15:03 |
|
|
Linc sporo się napracował żeby doprowadzić do porządku obóz. Po skończonej pracy rzucił prowizoryczne grabie do wygasłego ogniska i rękawem otarł z czoła krople potu. Zadowolony z wykonanej pracy, usiadł pod drzewem, wyciągając do przodu nogi. Próbował zanucić usłyszaną wczoraj piosenkę o Łysym Johnie, lecz nie mógł sobie przypomnieć melodii i słów. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 16:40 |
|
|
Nie pamiętam jak to się stało ale strasznie szybko zmorzył mnie sen. Dziewczyny ledwo co zaczęły śpiewać, a ja już zasnęłam. Czasami tylko dochodziły do mnie przez sen odgłosy imprezy. Nawet raz nieprzytomna podniosłam powieki, mając przed oczami widok zbzikowanego Daniela, który wbijał sobie nóż w ramię. Zignorowałam to jednak, myśląc że śnie. Niestety moja podświadomość nie płatała figli. Rano się wszystko potwierdziło. Leżałam przez chwilę z zamkniętymi oczami, podsłuchując rozmowy Scarlett z Jasonem i Maleckym.
- Chyba sobie żartujesz April...- powiedziałam znienacka, wstając z prowizorycznego posłania- nigdzie nie będę szła z Danielem... nie słyszałaś co tu się w nocy stało?- spytałam zdziwiona, przeglądając się czy i ja przypadkiem nie jestem umazana krwią- najpierw musimy rozwiązać sprawę Faradaya...
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 16:52 |
|
|
Rano obudziły ją podmuchy wiatru. Leniwie podniosła powieki i wstawała. Poprzedniego dnia ulokowała się znacznie dalej od ogniska, niż reszta, nie słyszała więc teraz żadnych odgłosów, poza tymi, które wydawała natura. Powoli przebrała się, ziewając raz po raz. W źródełku, które przepływało obok, umyła twarz i dłonie. Wolnym krokiem doszła do reszty rozbitków i Innych. Usłyszała ostatnie zdanie, wypowiadane przez Meredith: najpierw musimy rozwiązać sprawę Faradaya...
-Co z Faradayem?- spytała, unosząc brwi i kładąc plecak i siadając obok paleniska.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 17:01 |
|
|
Uniosłam głowę w stronę Su, która właśnie przyszła.
- Nic... oprócz tego, że znosi obrazy psów z jakiejś zgrzybiałej chatki i wbija sobie nóż w ramie aby inni mogli spróbować jego krwi...- odpowiedziałam szybko dziewczynie. Po chwili zwróciłam się już do reszty osób- nie wiem jak Wy... ale ja nie czuję się pewnie w jego towarzystwie i nie mam zamiaru iść dalej razem z nim...- przedstawiłam od razu swoje stanowisko.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 27-04-2010 17:01 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-04-2010 17:14 |
|
|
Wszyscy zignorowali pytanie Sawyera, więc poszedł on na własną rękę zobaczyć o co kaman. Kiedy popatrzył na Daniela już miał odpowiedź - on jest psychopatą! James w międzyczasie przysłuchał się temu co mówi Mer i wszystko było jasne: pobożny naukowiec zmienił się w masochistycznego świra.
- Genialnie... - wymamrotał do siebie James i wrócił po plecak. |
|