Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 00:43 |
|
|
Suzanne jęknęła cicho, siadając na ziemi. Jakoś w tej chwili nie obchodziło jej to, że coraz bardziej odłączają się od grupy, że zaraz ich zgubią.
-Daniel... Dlaczego sam zadecydowałeś, co będzie dla Ciebie najlepsze? Dlaczego bez porozumienia z nami, ze mną, zabarykadowałeś się w tej śmierdzącej chatce? Jeśli będziesz sam, jeśli odłączysz się od nas, zwariujesz na pewno. Nie sądzę, byś stanowił dla nas zagrożenie. Po prostu... zostań z nami, dobrze?- zagryzła dolną wargę. -Jeśli nie będziemy trzymać się razem, wszyscy zwariujemy. Czy stało się coś, że zacząłeś mieć takie myśli?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 00:48 |
|
|
/ nie zabijaj mi dzieciaka /
Elena szła z przodu, tuż za Richardem. Próbowała nakłonić go do wspólnego śpiewu.
- To może "Morskie Opowieści"? Wiem, że lubisz morze i statki... - namawiała, jednak Richard był nieugięty. Zrezygnowana odwróciła głowę i spojrzała na resztę osób. Ich twarze oświetlał blask pochodni i prawie wszyscy mieli mizerne miny.
- Meredith... Może Ty coś zaśpiewasz? - zapytała rudowłosą, która szła nieopodal niej - Coś podnoszącego na duchu. Bo panuje niemalże grobowa atmosfera - mówiąc to wskazała głową na innych, którzy szli za nimi.
Edytowane przez Amelia dnia 26-04-2010 00:50 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 00:57 |
|
|
-Nie wiem dlaczego to zrobiłem, wybacz mi że nie pomyślałem o Tobie. Najpierw chciałem tylko zobaczyć tą chatkę i wrócić do was, potem już nie byłem sobą. Co się dokładnie stało ze mną nie wiem, obyś miała rację co do mnie. Ja już sam sobie nie ufam.
Nagle przez umysł Daniela przeszła kolejna myśl zabicia dzieciaka. Pomysł ukatrupienia dzieciaka był tak okrutny i perfidny że reszta kandydatów zabiłaby go od razu. Su zobaczyła dziwny błysk w oczach Daniela i szalony uśmiech.
// // |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 01:07 |
|
|
-Nie ufasz sobie? Ja Ci ufam, pamiętaj o tym, mimo wszystko.- powiedziała cicho. Nagle zobaczyła dziwny błysk w oczach Daniela. Na jego twarzy pojawił się szalony uśmiech. Suzanne wzdrygnęła się na ten widok- to nie był Faraday, którego znała, z którym potrafiła rozmawiać przez kilka godzin bez przerwy. Tego mężczyzny Suzanne się bała. Nie potrafiła powiedzieć, co dokładnie wzbudzało w niej strach- widok, zachowanie, czy może jego słowa...
-Daniel... Chodźmy już.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 01:13 |
|
|
-Tak chodźmy, mamy bardzo wiele do zrobienia, nawet nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić. Jestem bardzo wdzięczny że mi ufasz, nie zapomnę Ci tego Su - odpowiedział Daniel z uśmiechem.
//dobranoc wam!//
Edytowane przez Furfon dnia 26-04-2010 01:13 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 01:15 |
|
|
-Co masz do zrobienia?- spytała, oddychając z ulgą, że Daniel przystał na propozycję dołączenia do grupy. Powoli poszli w kierunku, z którego dochodziło nikłe światło pochodni.
/branoc
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 26-04-2010 01:16 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 15:16 |
|
|
April szła w milczeniu przy końcu grupy jakoś nie miała ochoty rozmawiać z kimkolwiek była zmęczona tymi podróżami, ale nie to było powodem jej udręki- lecz obawa przed ponownym spotkaniem Czarnego Dymu. Wzdrygnęła się na samą myśl o nim. Opieszale szła z tyłu myśląc o tej całej sytuacji. Dopiero teraz dotarło do niej, że są jakimiś tam kandydatami, wcześniej się nad tym dłużej nie zastanawiała. Po chwili jej myśli ponownie przeniosły się na temat jej obaw, cały jej dawny animusz zgasł. Czego ty się boisz, to tylko kłębek dymu- próbowała sobie wmówić, ale efekt wyszedł całkiem odwrotny.
- Daleko jeszcze...- zaczęła narzekać cicho, ale Ana to usłyszała uśmiechając się do niej.
- Niedługo będziemy na miejscu- powiedziała na pocieszenie, a niebieskooka tylko westchnęła.
Edytowane przez April dnia 26-04-2010 15:18 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 15:26 |
|
|
- Jedyną piosenkę jaką znam podnoszącą na duchu jest poker face... więc może lepiej odpuszczę- zaśmiałam się, przekładając pochodnię do drugiej ręki. Zbliżaliśmy się do ciemnego terytorium. Pomyślałam o czarnym dymie, który sieje spustoszenie na wyspie, a natknięcie się na niego to pewna śmierć. Wzdrygnęłam się na samą myśl o tym stworze, jednak gdy przypomniałam sobie jak skończył się jego ostatni atak (czyt. Juliet i Mer w jednej kryjówce ) to mimowolnie uśmiechnęłam się pod nosem i kątem oka zerknęłam na blondynkę.
- Dobrze Richardzie... gdzie teraz?- spytałam mężczyzny, gdy wyszliśmy na polanę na ciemnym terytorium. Pierwszy raz gdy tu byłam nie odczułam zbytniej atmosfery tego miejsca. Dopiero teraz gdy pochodnie oświetlały tylko najbliższe otoczenie poczułam grozę i monumentalność tego terytorium. Czułam jak kropelka potu spływa mi po plecach, wzdłuż kręgosłupa.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 26-04-2010 15:31 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 15:36 |
|
|
Juliet szła z grupą. Liście były mokre, każde dotknięcie łodygi krzaka bądź nisko zwisającej gałęzi zrzucało na blondynkę dziesiątki delikatnych kropelek wody. Juliet każdą gałąź nad sobą dźgała kijem, by spuścić na siebie orzeźwienie w postaci ów kropelek deszczu. Niespecjalnie była w nastroju do podróży po Ciemnym Terytorium, który dawał o sobie znać po grobowej ciszy i palikach wbitych w ziemie, oznaczonych czarnymi wstążkami.
- Elena, nie powinniśmy tutaj śpiewać- powiedziała tonem wrednej nauczycielki, który nie spodobał się jej samej. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 16:10 |
|
|
Niestety Meredith nie wyraziła chęci śpiewania, a Juliet stwierdziła, że nie powinni tego robić tonem głosu, który sprawił, że Elena się naburmuszyła.
- Widocznie tylko ja uważam, że byłoby ciekawie, gdybyśmy zaśpiewali na przykład "Zagubieni Żeglarze", "Łysy John" czy "Dwudziesty trzeci marzec" - rzuciła kompletnie przypadkowymi tytułami piosenek żeglarskich, jakie przyszły jej do głowy. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-04-2010 18:17 |
|
|
Malecky przez prawie całą drogę machał pochodnią. Gdy tylko je zapalił, przypomniała mu się oglądana kiedyś relacja z przedstawienia, w którym był ukazany artystyczny taniec z ogniem. Noc, ciemna i spokojna, sprzyjała kreśleniu ogniem w powietrzu różnych kształtów i form. Po kilku kilometrach marszu, znudziła mu się ta zabawa i kolejne kilometry zmierzał, przysłuchując się rozmowom.
Edytowane przez Lincoln dnia 26-04-2010 18:32 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 18:59 |
|
|
Szli, szli i szli.
- Może odpoczniemy trochę? - rzekł Jason, kilkugodzinny marsz w tropikalnej dżungli nie był przyjemnością. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 19:16 |
|
|
- Nikt orientacyjnie nie wie gdzie może znajdować się ta cała latarnia? - Spytała omijając wielkie drzewo, które stało na drodze kandydatów. Usłyszała słowa Jasona i kiwnęła głową. - Też jestem za tym, aby odpocząć, idziemy już dosyć długo.. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 19:30 |
|
|
Rośliny szkliły się na wszystkie strony, by zbliżając się do nich, można było dostrzec maleńkie kropelki rosy, które odbijały światło padające na twarze przyjaciół. Na mrocznym terytorium takie zjawisko należało do niecodziennych. Zazwyczaj budzące grozę i przeszywające na wskroś miejsce skłaniało raczej do realizmu, nie do błądzenia myślami po barwach i walorach przyrody.
Niestety nawet tak rzadki widok nie wywarł na Scarlett żadnego wrażenia. Szła posępnie przed siebie, nie wysilając się nawet na utorowanie drogi z niesfornych zarośli. Nie odgarniała rękoma przeszkód, jak czynili pozostali towarzysze. Po prostu w nie wchodziła, nieraz raniąc przy tym delikatną skórę.
Wczorajsza rozmowa nie pozostała jej obojętna. Wciąż analizowała wypowiedziane wówczas słowa. Nie było ich wiele, ale nie to się liczyło. Każde jedno oddawało jej uczucia, tak od niedawna nieuporządkowane, niepewne. Przypomniawszy sobie wzrok Jamesa, który wyrażał rozgoryczenie, ale i jednocześnie miłość, której ona nie potrafiła odwzajemnić, poczuła się podle, jakby coś wypalało ją od środka i miało zaraz eksplodować, rozdzierając nieodwracalnie jej duszę na maleńkie cząstki.
Brak odwagi sprawiał, że od tamtej pory nie spojrzała w jego kierunku. Gdyby to wszystko było takie łatwe, to zostaliby przyjaciółmi. Zbyt krótki odstęp czasu jednak na to nie pozwalał, ba on wcale nie istniał... Jakoś nie wyobrażała sobie, żeby to kiedykolwiek nastąpiło, z uwagi na intensywność ich związku. "Przyjaźń damsko-męska nie istnieje" - powiedziała sobie w duchu, zapominając o tym, że przecież tak można było nazwać jej kontakty z Jasonem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 19:32 |
|
|
- Orientacyjnie bym wiedział, gdybyśmy szli z Dharmówka, bo szedłem raz tam od tej całej latarni, ale tak to nie mam pojęcia. - odparł Anie i wypił pół butelki wody. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-04-2010 19:34 |
|
|
- O takiej porze, latarnię powinno być widać z daleka. Nawet mimo tych wszystkich drzew, zasłaniających widok. Myślę, że powinniśmy dojść do plaży i wówczas wzdłuż jej podążać. - odpowiedział Lincoln, próbując wcielić się w rolę podróżnika. Pewnie gdyby miał przy sobie mapę, jeździł by po niej palcem i udawał, że wie, która droga prowadzi do latarni. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 19:42 |
|
|
Faraday szedł w milczeniu. Znów był sobą, szalone myśli już się nie kłębiły w jego głowie. Zastanawiał się ile jeszcze będą szli do latarni. Już był bardzo zmęczony, lecz próbował tego nie okazywać. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 19:42 |
|
|
- A może by tak Richard wypowiedział się na ten temat? W końcu to on ma mapę! - powiedziała patrząc na Alperta z wyczekiwaniem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Richard Alpert
Użytkownik
Postów: 399
NPC
|
Dodane dnia 26-04-2010 19:56 |
|
|
- Zaszliśmy już bardzo daleko. Zarządzam odpoczynek! Przed nami długa droga. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 19:57 |
|
|
- No i dobrze... - doszli na małą polankę w środku dżungli, Jason położył się na mokrej trawie i masował sobie obolałe nogi. |
|