Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:27 |
|
|
Do Any podszedł Jason, z którym dotychczas jeszcze nie miała okazji porozmawiać. Pytał o kota. - Aaahhh! - Mruknęła uśmiechając się. - Chodzi Ci o tego słodkiego, małego kotka.. Owszem, pałętał się koło nas. Lubiał wyjadać nam jedzenie z plecaków. Jednak od jakiegoś czasu... On.. Widocznie się zgubił... - Odpowiedziała mężczyźnie idąc żwawo przez dżunglę. - Jason, to był twój kot? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:32 |
|
|
Grupa ruszyła w kierunku Ciemnego Terytorium. Sawyerowi nie uśmiechało się iść w tamtym kierunku, bo zawsze są tam kłopoty. Mężczyzna dostrzegł, że Scarlett prowadzi grupę z pochodnią w ręku. Postanowił wykorzystać zaistniałą sytuację, aby wyjaśnić sobie kilka nierozwiązanych spraw. Podbiegł w jej kierunku. Idąc chwilę obok niej w końcu zagadał:
- Hej... - popatrzył na jej smutne oczy. Była lekko zaskoczona, nie spodziewała się tego w takiej chwili. - Powiesz mi w końcu co jest powodem Twojej zmiany? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:33 |
|
|
Jasonowi zaszkliły się oczy ale nie patrzył prosto na kobietę żeby tego nie zdradzić. Nie odpowiedział jej, czy to był jego kot, ale mogła się domyślić.
- Zgubił się? - przełknął ślinę. - Jeśli wlazł to dżungli to już po nim pewnie, nie poradziłby sobie w dziczy... - stracił resztki nadziei na znalezienie kota. - Dzięki. - i został na tyle grupy. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:42 |
|
|
Dziewczyna po raz pierwszy od dawna spojrzała w oczy mężczyzny. Chwilę później, szukając odpowiednich słów, odparła:
- To wszystko, co nas otacza. Wyspa mnie zmieniła.
James zmarszczył brwi, gdyż oczekiwał bardziej rozbudowanej wypowiedzi.
- Nie jestem tą samą zagubioną osobą, którą znałeś. Zmieniły się moje priorytety, poglądy, sposób na życie. Czasami tęsknię do dawnej Scarlett, ale... - urwała, zastanawiając się co powiedzieć - ...ale jej już nie ma. I nigdy nie wróci.
Wpatrzyła się w pochodnię. Ogień przybrał dziwny kształt, a bijące od niego światło padało na twarz Scarlett i odbijało się o jej lśniących włosów. Zamilkła, jakby zainteresowana jego dalszymi poczynaniami. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:44 |
|
|
Faraday szedł prawie na końcu grupy. Milczał. Obraz zostawił w Świątynia, to samo z dynamitem. Nie zdążył powiedzieć Suzanne dlaczego odłączył się od grupy oraz Scarlett wyjaśnić dlaczego wziął ten obraz i po co mu on jest. Znowu idziemy do tego ciemnego terytorium, jakby było im mało wrażeń z ostatniego razu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:48 |
|
|
Elena była na początku lekko zdziwiona tym optymistycznym nastawieniem Meredith do misji. Jednak z uwagi na to, że bardzo lubiła, gdy ktoś podzielał jej entuzjazm, uśmiechnęła się do rudowłosej i przyłączyła się do wyprawy idąc dziarskim krokiem.
- Hej ho, hej ho, do Latarni by się szło.... Hej ho, hej ho, hej ho... - Elenie cukier uderzył do głowy i zaczęła śpiewać. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:53 |
|
|
-Idziemy tam, skąd właśnie przyszliśmy? Bez sensu, nie mogliście wpaść na to wcześniej?-mruknęła cicho Suzanne pewna, że nikt nie dosłyszy jej wypowiedzi. Westchnęła i poprawiając plecak, ruszyła przed siebie. Standardowo ludzie zaczęli dzielić się na mniejsze lub większe grupki. Suzanne zauważyła, że gdzieś w oddali idzie Jason, samotnie. Podbiegła do niego.
-Cześć, człowieku.- uśmiechnęła się. -Jak tam?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:53 |
|
|
- Rozumiem... - James opuścił wzrok na ziemię i szli w milczeniu przez krótką chwilę. - Wszyscy zmienili się na tej wyspie, nie sądzisz? I powiem jedno: nawet nie wiesz, co przeżywałem, kiedy siedząc na cholernej łodzi nie mogłem być z Tobą... kiedy wracam zostaję odrzucony... A to boli... Kocham cię... - odparł jej Sawyer, w którym zbierały się głębsze emocje. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 22:56 |
|
|
Do Jasona podeszła Su.
- Zawsze mówi się, że dobrze... Spytałem się Any o to czy widziała mojego kota... Ponoć był u nich ileś czasu ale potem się zgubił... Tak poza tym wszystko dobrze, miło że pytasz. - odchrząknął - A u ciebie? Co to za obraz miał Daniel?
//dobranoc//
Edytowane przez Lion dnia 25-04-2010 23:01 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 25-04-2010 23:02 |
|
|
- Znowu mamy tam iść!? Nosz ku*wa! - Lincoln nie krył irytacji. Nie potrzebował jednak wiele czasu na ochłoniecie, nie chciał zostawać sam w Świątyni więc dzielnie razem z grupą szedł do wskazanego celu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 23:05 |
|
|
Słysząc słowa Jamesa, Scarlett wciąż nie spuszczała wzroku z ognia. Przełknęła głośno ślinę, a w oczach wezbrały jej łzy. Nie potrafiła nic z siebie wydusić. Słowa utknęły w gardle, które zacisnęło się mimo jej woli.
- Przepraszam - szepnęła, ocierając łzy rękami, zanim jeszcze zdążyły się potoczyć po jej policzkach. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 23:07 |
|
|
-Znajdziemy go. Może też jest kandydatem?- mruknęła, przeskakując kamień, który zagrodził ich drogę. -Nie wiem, co to za obraz. Nie zdążyłam się dowiedzieć, właściwie... Hej, Daniel!- krzyknęła nagle, obracając się do tylu. -Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 23:24 |
|
|
Sawyer widząc łzy dziewczyny nie pozostał obojętny. Wiedział, że ona również bardzo to przeżywa. Zabrał z jej ręki pochodnię i objął ją w pasie, chcąc jednocześnie pocieszyć.
- To nie tylko Twoja wina... Moja również. Nie powinienem pozwolić ci iść do Innych, wtedy bylibyśmy cały czas ze sobą... - wyszeptał jej do ucha. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 23:34 |
|
|
Faraday odwrócił się słysząc Su. Su była razem z Jasonem.
-Na które pytanie nie odpowiedziałem? Dlaczego opuściłem grupę i udałem się do tej chatki? Przyznam że sam nie wiem dlaczego, czułem że jakby coś mnie tam wzywało, ciągnęło ku sobie. - Faraday odpowiedział Su.
Edytowane przez Furfon dnia 25-04-2010 23:35 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 23:43 |
|
|
Miała ochotę go przytulić, chcąc się wypłakać, ale wiedziała, że to nie byłoby fair w tym momencie w stosunku do niego. Otarłszy łzy, nie pozwoliła im więcej zabłyszczeć w jej oczach.
- Whatever happened, happened, James - odparła cicho i delikatnie odstawiła jego rękę na bok - To co było między nami... nie wróci.
Zostali w tyle, widać było tylko pochodnie oddalających się towarzyszy. Nie odwzajemniała już uczuć, które przed momentem jej wyjawił, ale gdy zbliżył się do niej, nie potrafiła odmówić mu pocałunku. Zatopili się w swoich ustach, przymykając oczy. W jej umyśle odtworzyły się obrazy z przeszłości, jego dotyk, szepty, smak i zapach ciała. Oderwawszy się od siebie, po raz ostatni spojrzała w jego mieniące się w świetle ognia oczy.
- Nie mogę. Przepraszam. Wybacz... uznaj to jako pożegnanie - wyjąkała i pozostawiła go w takim stanie, przyspieszając i tym samym doganiając grupę.
Gdy jej nie widział, targana wspomnieniami, rozpłakała się tak cicho, że nikt z idących obok niej tego nie zauważył.
|
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 23:43 |
|
|
Jason nie był zainteresowany rozmową, podszedł gdzieś w przód. Suzanne kroczyła teraz obok Faradaya, ramię w ramię. Popatrzyła na jego osobę, która budziła w niej teraz swego rodzaju... strach.
-Fajnie, ale dlaczego nie powiedziałeś nam tego? Myślałeś, że nie zauważymy, że Cię nie ma, czy jak?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-04-2010 23:53 |
|
|
Sawyer pocałował Scarlett, lecz ten stan nie trwał długo, bowiem dziewczyna szybko się ulotniła. Oprowadził ją wzrokiem, chciał ją zatrzymać, ale wiedział, że to wszystko na nic. To już skończone, przynajmniej z jej strony. James stanął na chwilę, nie mogąc uwierzyć w to co się stało. Zgasił pochodnię, którą zabrał dziewczynie i cisnął nią w stronę drzew. Był zdruzgotany, ale jednocześnie poczuł pewnego rodzaju ulgę. Poprawił włosy i powolnym krokiem kontynuował podróż.
/ dobranoc wam / |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 00:06 |
|
|
-Nie zrozumiesz tego Su, ja.. - Danielowi trudno było wyrazić to, że będąc w chatce zapomniał o wszystkim, zaczął żyć inaczej, ta chatka go zmieniła, sam nawet nie wiedział czy na lepsze czy na gorsze -...ja myślałem że uznacie mnie za martwego. Chyba nie myślałem przez te kilka dni racjonalnie, coś się chyba zmieniło. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 00:14 |
|
|
Suzanne przełknęła ślinę i zatrzymała się. Popatrzyła na Daniela z obawą.
-Dlaczego chciałeś, żebyśmy uznali Cię za martwego? Pomyślałeś o tym, jak czulibyśmy się z tą myślą? Jak JA bym się czuła?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-04-2010 00:28 |
|
|
Faraday zatrzymał się. To co teraz powiem będzie dla niej ciężka wiadomością, zapewne lepiej byłoby jej tego nie mówić.
-Tak byłoby najlepiej, uwierz mi. Teraz ja stanowię zagrożenie dla was, Ty nie masz pojęcia co się ze mną dzieje. W jednej chwili myślę normalnie, w drugiej chce wszystko wysadzać i zabijać innych. W Świątyni jest taki dzieciak, taki brudas, na pewno go widziałaś. Dziś go widziałem przez moment. Nie chcesz wiedzieć co ja chciałem z nim zrobić, z niewinnym dzieckiem. Miałem myśli w głowie by go zabić. Ja nie jestem mordercą, nigdy nikogo nie zabiłem i nie chce tego zrobić. Coś złego się dzieje ze mną, chyba wariuje. |
|