Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 17:37 |
|
|
Trzeba było przyznać, że Josh ma bardzo ujmujący uśmiech. Odwzajemniłam się tym samym, naprawdę się ciesząc, że nie zostałam sama. Parę osób stało jeszcze wpatrzonych w Czarną Skałę. Byli niezdecydowani. Nie chcąc im przeszkadzać, odsunęłam się nieco na bok polany i odpalając papierosa usiadłam po turecku na trawie. Zamknęłam oczy i zaciągnęłam się powoli fajką. Nikotyna szybko wchłonęła do mojego krwiobiegu nieco mnie uspokajając. Zerknęłam z dołu na stojącego w dalszym ciągu Josha.
- Zapalisz?- spytałam, mimo że była to moja ostatnia paczka.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 20-04-2010 17:38 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 17:40 |
|
|
Emily weszła do środka. Musiała kilka razy mrugnąć, aby przyzwyczaić się do panującej wokół ciemności. Do ściany okrętu przymocowane były żelazne kajdany, na których były jeszcze resztki skrzepniętej krwi sprzed paru wieków. Wzdrygnęła się.
- Cco...- powiedziała bardzo cicho. Odchrząknęła- Co tam znalazłeś? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 17:42 |
|
|
- Tu jest pudło pełne lasek dynamitu... Nie wiem czy to można w ogóle ruszyć... - nie próbował rękami, tylko badał skrzynię wzrokiem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 17:49 |
|
|
Sawyer i reszta wreszcie dotarli na miejsce. James był tu już wcześniej, lecz było to dawno. Postanowił nie wchodzić na pokład, i tak był już tłok. Zobaczył Meredith i Josha siedzących na polanie, obserwujących statek. Podszedł do rudowłosej i się przywitał:
- Hej! - uśmiechnął się. - Kope lat... |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 17:51 |
|
|
Emily niepewnym krokiem podeszła do Jasona i rzuciła wzrokiem na pudło.
- Ach tak... Ale tych skrzyń miało być chyba więcej- powiedziała.
Uważając, by nie zahaczyć nogą o opakowanie z ładunkiem wybuchowym, poszła dalej zanurzając się w ciemności Czarnej Skały.
- Masz latarkę? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 17:54 |
|
|
- Tobie nie odmówię. - odparł biorąc jednego. Należał, jak zresztą większość osób na wyspie do grupy niepalących jednak w oczach Mer było coś co nie pozwoliło mu jej odmówić. Usiadł obok dziewczyny i pozwolił sobie na wykorzystanie zapalniczki leżącej obok niej. Sięgając otarł się ręką o delikatną skórę rudej.
Zaciągnął się i poczuł, że zaraz zakaszlnie jednak powstrzymał się w ostatnim momencie nie chcąc wyjść przy niej na jakiegoś mięczaka.
- Więc - spojrzał na nią badawczo. - Dlaczego postanowiłaś zostać na wyspie? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 18:12 |
|
|
Moje modlitwy nie zostały niestety wysłuchane. Josh sięgnął po papierosa, którego ciężko mi było oddać. "...że też chciałam być miła"- pomyślałam z żalem jak prawdziwy nałogowy palacz. W tym samym momencie doszedł do nas Sawyer, z którym jak sam to stwierdził nie widziałam się kope lat.. Uśmiechnęłam się do niego.
- O nie mój Drogi... nawet nie licz na choćby jednego bucha- zażartowałam, chowając paczkę do kieszeni. Po chwili dodałam- dobrze Cię widzieć w jednym kawałku- uśmiechnęłam się ponownie, ale nie wiem czy z grzeczności bo w tym samym momencie Josh lekko się o mnie otarł. Odwróciłam się do niego, powoli wypuszczając dym z ust.
- Bo byłam głupia...- rzuciłam krótko- uwierzyłam w bzdury, że w prawdziwym świecie już nikt o nas nie pamięta... i stwierdziłam, że mogłabym tu spróbować od początku...- odparłam, w międzyczasie zaciągając się papierosem- ale jak wiesz... nie można zerwać z przeszłością, nie da się od niej uciec...- dokończyłam, wzdychając ciężko. Najwidoczniej nie tylko Josh zasłuchał się w mojej odpowiedzi. Również Sawyer, który usiadł naprzeciwko mnie, zasępił się.
- Heeej, nie śpimy! Zwiedzamy!- zawołałam, rzucając w Sawyera małym kwiatkiem.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 20-04-2010 18:13 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 18:12 |
|
|
Nigdy nie byłem w środku, dlatego właśnie wszedłem. Może było to głupotą. Czarna skała była przecież wyładowana dość dużą ilością dynamitu - Jedna skrzynka? Myślałem, że jest tego więcej. Przeszukajmy statek dokładnie, musimy zabrać całość. - Kiedy reszta dokładniej penetrowała wnętrze ciekawego obiektu, ja powoli, wiedząc, że nic mi się nie stanie wyciągnąłem jedną laskę dynamitu i umieściłem w kieszeni. Skoro wyspa sprowadziła mnie tutaj, to nie zabije mnie od tak, bez żadnego powodu. Chciałem udowodnić reszcie, że z nimi jest podobnie.
Edytowane przez grzechuuu dnia 20-04-2010 18:13 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 18:16 |
|
|
Sawyer oberwał kwiatkiem prosto w twarz. Otrzepał się i odpowiedział:
- O nie moja droga... tak to nie będzie. - po czym zrobił to samo. Przekomarzali się tak jeszcze trochę czasu, po czym James zadał jej pytanie.
- Opowiesz mi, co robiłaś po tym, jak sie rozłączyliśmy? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 18:28 |
|
|
Kiedy jedni rzucali się w siebie kwiatkami, inni odwiedzali Black Rock, Ana siedziała przed statkiem na pniu drzewa zastanawiając się w jaki sposób powinni przenieść dynamit i jak dużo tego zabrać. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 18:31 |
|
|
- Ta wyspa nie jest dobrym miejscem na zaczynanie nowej historii. Choć wychowałem się tu nie sądziłem, że gdzieś może być jeszcze gorzej niż tutaj.
Pierwszy raz miał okazję przyjrzeć jej się z bliska. Zatrzymał wzrok na jednym z kosmyków jej włosów, który figlarnie oddzielając się od reszty spoczywał na jej nagim ramieniu. Miał ochotę okręcić go sobie na palec, ale widząc Sawyera powstrzymał się.
- Wiesz nie musisz tak bronić swoich fajek. - zaśmiał się wskazując na jej pękatą od paczki kieszeń - W świątyni mamy zapasy Inicjatywy Dharma, a uwierz mi, Dogen nie pali. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 18:35 |
|
|
Widok Czarnej Skały nie zrobił na niej większego wrażenia. No, może te kilka miesięcy temu, gdy po raz pierwszy ją zobaczyła , ale teraz bez cienia zawahania weszła do środka, obserwując zachowanie towarzyszy.
Kiedy Jason odnalazł dynamit, poczuła, że misja prawie dobiegła końca. Z tą świadomością, skierowała się do wyjścia, ale jej uwadze nie umknął mały szczegół. Neal, który znajdował się tuż obok niej schował jeden z lasek dynamitu do kieszeni. Zaintrygowana jego nieostrożnym zachowaniem, nachodząc go od tyłu niespodziewanie zapytała tak, że Caffrey aż podskoczył:
- Co tam chowasz?
|
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 18:52 |
|
|
Odpowiedź Josha nieco mnie zaintrygowała więc zignorowałam biednego Sawyera. W końcu nie mogłam podzielić uwagi na nich dwóch. Nie chciałam jednak potwierdzić powiedzenia "rude to wredne" więc wysunęłam parę papierosów z paczki i podałam w stronę Sawyera.
- Jak się rozłączyliśmy to przeczesałam całe Dharmaville w poszukiwaniu fajek... i jak widać znalazłam kilka- puściłam oczko do blondyna i szybko odwróciłam do drugiego mężczyzny.
-W takim razie trzeba brać się za obmyślanie planu jakby się stąd wyrwać...- powiedziałam, dogaszając papierosa o ziemię- nie mam powodu aby tu zostać, nic mnie tu nie trzyma...- zaczęłam już nieco poważniej. Spojrzałam w intensywnie niebieskie oczy Josha- a Ty? Nie chciałbyś stąd odejść?
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 18:54 |
|
|
Czarna skała kontrastowała z zielenią drzew rosnących za nią i roślinami oplątującymi jej dolne partie kadłuba. Statek rzeczywiście był czarny. Nadgryziony przez ząb czasu, poniszczone maszty leżały na ziemi. Niektóre jedynie, strzeliste maszciki ostały się jeszcze na swoich pierwotnych miejscach. Statek robił upiorne wrażenie, dziwną atmosferę. Nie można było nazwać jej "jak z horroru", gdyż statki w środku dżungli rzadko pojawiały się w jakichkolwiek filmach. Podobnie jak na całym Ciemnym Terytorium, tak i przy statku panowała martwa cisza. Miejsce to sprawiało wrażenie symbolicznej mogiły, niczym Titanic na dnie Atlantyku. Jedynym wejściem do statku była dziura w kadłubie, tuż przy ziemi. Pewnie dawno temu ktoś też chciał dostać się na pokład... Albo wydostać. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 18:56 |
|
|
Następnym razem muszę być ostrożniejszy. Chyba wyszedłem z wprawy. Na wyspie jeszcze nie miałem okazji używać moich zdolności. Dobrze, że potrafiłem wybrnąć z tej sytuacji. Sięgnąłem ręką do kieszeni, zręcznie wyciągając mój rdzewiejący nóż i laskę dynamitu. Powoli odłożyłem go z powrotem do skrzyni, Scarlett wydawała się nie zauważyć tego ruchu. Skupiła się na moich oczach. Bez przerwy patrzyła w nie, próbując odkryć prawdę. Niestety byłem świetnym kłamcą. Ciężko także wyczytać coś z moich zmęczonych źrenic. - Nakryłaś mnie. Znalazłem świetny nóż, postanowiłem przywłaszczyć go sobie. - szeroko się uśmiechnąłem. Dziewczyna chyba uwierzyła, gdyż odwzajemniając uśmiech odeszła ode mnie ciągle obserwując moje ruchy. Niedługo jej przejdzie. - wymamrotałem pod nosem. Wtedy będę miał okazję ponownie zabrać dynamit.
Edytowane przez grzechuuu dnia 20-04-2010 19:12 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 18:57 |
|
|
Sawyer zauważył, że Meredith jest bardziej zainteresowana postacią Josha, niż jego. Jednakże była na tyle uprzejma, aby poczęstować go papierosem. James wziął jednego bez żadnego wahania i odpalił go. Rozejrzał sie dookoła siebie nie zwracając nawet uwagi na to, o czym rozmawia dwójka siędząca obok niego. Co chwila zaciągał się papierosem, który zawsze przynosi ulgę w sytuacji takiej jak ta. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 19:09 |
|
|
/ spróbuję narracji z pierwszej osoby /
- Nie znam innego świata i myślę, że nie jest to miejsce dla mnie. Urodziłem się tu na wyspie, jestem tu ważną postacią, a przede wszystkim nie chciałbym zawieść Jacoba.
Wypowiadając te słowa automatycznie przypomniał mi się obraz dziewczyny, który przekazał mi Dogen jeszcze przed opuszczeniem wyspy. Wybranka Jacoba.
- Powiedz mi... - nie wiedziałem jak sformułować to pytanie. - Jaki jest Jacob? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 19:12 |
|
|
- Nie mam latarki. - po rozeznaniu, Jason wziął powoli skrzynię, obejmując ją szeroko, wyniósł tuż przed statek i postawił tak powoli jak tylko mógł. Po chwili odszedł od niej z miną "Róbcie sobie co chcecie" i usiadł pod drzewem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 19:22 |
|
|
Spojrzałam z niedowierzaniem na Josha. Uniosłam jedną brew do góry, słysząc jego pytanie.
- Czekaj, zaraz zaraz... - odgarnęłam włosy, odsłaniając swoją smukłą szyję- Nie chcesz zawieść Jacoba, a pytasz się jaki on jest to znaczy, że go nigdy nie spotkałeś?
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-04-2010 19:33 |
|
|
Jak to zwykle bywa, po długim, nieprzerwanym śnie, Suzanne obudziła się zmęczona. Nie otwierała oczu, przysłuchując się w ciche odgłosy, których było jak na lekarstwo. Była to jej pierwsza noc w łóżku, od czasu opuszczenia Kahany. Przypomniała sobie nieprzyjemne, wilgotne powietrze unoszące się w powietrzu, stare materace, brudne ściany. Mimowolnie uśmiechnęła się. Wizja nudnego frachtowca przywodziła na myśl niemiłe wspomnienia. Otworzyła oczy i... Wstała tak gwałtownie, że gdyby sufit nad nią był niski, zapewne uderzyłaby się mocno, pozostawiając na czole guza na wiele tygodni.
-Lincoln, człowieku, ale mnie wystraszyłeś!- powiedziała, patrząc na mężczyznę. Rękę trzymała na sercu, które pulsowało teraz mocno. -Co tu robisz? Wróciliście już z Czarnej Skały?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|