Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 18:58 |
|
|
- Właśnie. Wyobraź sobie, ze jeszcze nie zapomniałam akordów do "Like a Rolling Stone"- zaśmiała się. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:00 |
|
|
Jason nie usłyszał odpowiedzi na swoje pytanie, ale się tym nie przejął.
- No to chodźmy - powiedział do reszty. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:09 |
|
|
Chyba nie tylko Meredith ulżyło po wczorajszej rozmowie i wypłakaniu się. To, co je w tamtej chwili jednoczyło, przejawiało się w tym, że obydwie przeżyły podobną tragedię i obydwie winiły się za śmierć bliskiej osoby.
Przekazały sobie w uścisku nawet te niedopowiedziane słowa. Scarlett nigdy wcześniej nie czuła się w ten sposób - jakby ktoś wyswobodził ją z ciasno zawiązanego węzła bólu i cierpienia. Wczorajsze łzy były najszczerszymi, jakie kiedykolwiek wylała.
Wstała z zimnych kafelków. Rozejrzała się po otoczeniu i powoli zdała sobie sprawę, że zasnęła w łazience, czekając na zwolnienie kabiny prysznicowej. Tak szybko jak się obudziła, tak też wskoczyła pod zimną wodę, dokładnie mydląc ciało i spłukując popiół. Kilkakrotnie przetarła zapłakane oczy, które choć ich nie widziała, wyglądały już znacznie lepiej po kilku godzinach snu.
Ku jej zdziwieniu, znalazła w szafce obok czyściutką koszulę w kratę. Założyła na siebie nowe ubranie i swoje stare szorty. Rozpromieniona ruszyła dziarskim krokiem w stronę spiżarni, napychając plecak smakołykami.
Było jeszcze wcześnie rano, więc postanowiła udać się na dziedziniec i zaczerpnąć powietrza. Przegryzała pierniczki, obserwując miejsce i analizując wczorajszy wieczór.
Nawet nie zauważyła, gdy niedaleko niej zaczęli gromadzić się ludzie gotowi do wyprawy. Wstała, otrzepała pośladki z ziemi i stanęła obok Josha, który prawdopodobnie miał ich prowadzić do Black Rock.
Edytowane przez Gooseberry dnia 19-04-2010 19:12 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:14 |
|
|
/nigdzie was nie prowadzę - tylko idę z wami / |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:15 |
|
|
/Super, ktoś inny wie jak dotrzeć ze Świątyni do Czarnej Skały?/
Edytowane przez grzechuuu dnia 19-04-2010 19:15 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:16 |
|
|
- Hej Scarlett, co tam? - powitał ją Australijczyk. - Twój chłopak jakiś taki niemiły jest... |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:27 |
|
|
Malecky stał na dziedzińcu i przyglądał się grupie, która szykowała się do pójścia w kierunku Czarnej Skały. Zaskoczyło go, że tylu ludzi, na czele z Aną-Lucią wybiera się tam. Lincoln nie zamierzał ponownie iść do statku. Stał na środku z założonymi rękami i bił się z myślami. Z jednej strony nie chciał zostawać sam w świątyni, z drugiej strony wiedział, że z tej wyprawy może wyniknąć coś złego. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:28 |
|
|
/Musicie dojść do Płomienia, stamtąd wrócić na plażę rozbitków, a później iść w kierunku Czarnej Skały... Hehe, Suzanne by wiedziała ;p//
Po raz kolejny nikt nie odpowiedział na jej pytanie. Powoli odeszła w daleki kąt Świątyni tak, by nie widzieć i nie słyszeć nikogo. Usiadła w zakończeniu ślepej uliczki, plecami opierając się o kamienną ścianę. Nie mogla opisać słowami, jak cholernie przykro jest jej, bo żaden z "przyjaciół" nie wyrazić chęci towarzyszenia dziewczynie, nikt nawet nie spytał, jak się czuje.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:34 |
|
|
Z zamyślenia, spowodowanego wpatrywaniem się w przenikliwe oczy Josha wyrwał ją Jason. Przeniosła wzrok na długowłosego i uśmiechnęła się blado, próbując oddać wrażenie, że wcale ją to nie obchodzi.
Wzruszyła ramionami i momentalnie zmieniła temat:
- Jak się spało? Nie męczyły cię świątynne pająki? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:41 |
|
|
Ana zauważyła Lincolna kszątającego się obok wejścia do świątyni poszła w jego kierunku i uśmiechnęła się promiennie przytulając się do niego. - Nie idziesz. - Zadała pytanie retoryczne, nadal będąc w uścisku ukochanego. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:43 |
|
|
- A gdzie jest Suzanne?- zapytała Juliet patrząc po wszystkich na dziedzińcu- Widział ją ktoś ? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:52 |
|
|
- Zostanę z Suzanne - odpowiedział ukochanej ze łzami w oczach. Nigdy nie lubił rozstań z najbliższymi lecz te, do którego miało niedługo dojść nie mogło się równać z żadnym wcześniejszym. Różne emocje targały Malecky'm. Mężczyzna złapał Anę za dłonie i pocałował je. - Obiecaj, że będziesz uważasz na siebie i na pozostałych. Wiesz co może tam Was spotkać... - powiedział myśląc o czarnym zjawisku, ale i o dynamicie wewnątrz statku. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:53 |
|
|
- Z tego co się orientuję Su nie idzie- powiedziałam krótko, odpalając fajkę z ostatniej paczki papierosów jaką posiadałam. Wzięłam ze sobą tylko broń, którą schowałam za paskiem spodni i papierosy. Stałam spokojnie, puszczając kółeczka z dymu.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 19:54 |
|
|
Korzystając z okazji Josh podszedł nieśmiało do Mer.
- Wiesz... ta sytuacja dla nas wszystkich jest bardzo dziwna... - zaczął niepewnie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 20:04 |
|
|
- Wiem.. - Odpowiedziała wpatrując się w pełną emocji twarz Lincolna. - Obiecaj mi coś... - Zaczęła. - Jak wrócę, chcę abyś na mnie czekał Linc. - Powiedziała lekko drżącym głosem. Ciężko jej było zostawić tu Lincolna, jedyną osobę którą pokochała w skutek tej katastrofy, która była bardzo bliska jej sercu. Pewnie już dawno poddałaby się, zbastowałaby, ale miała dla kogo żyć i cieszyć się nawet z tak pochmurnego dnia. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-04-2010 20:10 |
|
|
- Zawsze i wszędzie na Ciebie będę czekał... - powiedział lekko łamiącym się głosem. Po chwili, mocno tuląc ją do siebie pocałował na pożegnanie. Chciał jak najdłużej zatrzymać smak jej ust. W pobliżu stali towarzysze gotowi do drogi. - Idźcie już. Do zobaczenia niedługo... - powiedział, przytrzymując jej dłoń. W pewnym momencie ich dłonie się rozdzieliły. Z każdym kolejnym krokiem Any, Linc cierpiał coraz bardziej. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 20:12 |
|
|
- Dla nas wszystkich? Co masz na myśli?- zdziwiłam się gdy Josh do mnie podszedł. Jednak po chwili zmieniłam wyraz twarzy na milszy, uśmiechnęłam się przyjaźnie do mężczyzny. Widać było po nim, że jest niepewny, a ja nie chciałam go spłoszyć. Szłam tuż obok niego, czekając na odpowiedź.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 19-04-2010 20:13 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 20:22 |
|
|
- Pająki? - wzdrygnął się. - Na szczęście ich tam nie było, a przynajmniej ja żadnego nie spotkałem. - dalej nic nie mówił, bo nie wiedział czy dziewczyna ma na to ochotę. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 20:36 |
|
|
- Widziałeś co się stało z naszym... Twoim domkiem? - zagadała, chcąc utrzymać rozmowę, po czym dodała z czarnym humorem - Przynajmniej nie musimy już remontować łazienki.
Uśmiechnęła się pod nosem.
W sumie Jason miał talent do pakowania się w komiczne i niedorzeczne sytuacje. Jego osoba zawsze rozśmieszała Scarlett. Nawet te trywialne problemy, które stawały mu na drodze przeskakiwał z nie największą gracją, tym samym wywołując u dziewczyny rozbawienie połączone z politowaniem. Czasami w tym nierozgarnięciu widziała małego chłopca, który potyka się o własne nogi i potrzebuje ciągłej opieki.
Do tego można było dodać, że nie miał wyczucia ani taktu. Często mówił coś, zanim zdążył to przemyśleć.
Jednakże, sumując te wszystkie cechy kolegi, doszła do wniosku, że to właśnie za nie przez ten niedługi okres czasu go polubiła.
Edytowane przez Gooseberry dnia 19-04-2010 20:41 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-04-2010 20:48 |
|
|
- No... - mruknął. - Brakuje mi współlokatorki... - powiedział jakby bardziej do siebie. - Może spotkamy Johna i wreszcie ktoś mi uwierzy w historię z czarnym dymem... |
|