Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 02:00 |
|
|
- Tak, możesz być z siebie dumny. Łowy były udane. - powiedziała ironicznie. Otarła policzek o bark, próbując odgarnąć włosy przyklejone do twarzy. Zostali w Świątyni... Na pewno zauważą nieobecność czterech osób. Oby tylko wiedzieli, dokąd Su, Scarlett i Lincoln się wybrali... Spojrzała na pączka. Meredith je upiekła? Wyglądają pysznie... Jednak nie mogła wziąć niczego od Faradaya. Nie po tym, co właśnie zrobił. A może jednak...? Przez chwilę zastanawiała się, czy Daniel rozwiązałby ją, gdyby zaczęła udawać wariatkę. - Hmm chętnie zjem pączka. Meredith ma talent do pieczenia - powiedziała starając się, aby jej głos brzmiał łagodnie.
Edytowane przez Amelia dnia 20-05-2010 02:01 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 11:22 |
|
|
- Hej Josh... nie wydaje Ci się to co najmniej dziwne? Zobacz... upiekłam pączki, normalnie zbiegła by się tu cała zgraja głodomorów, a już na pewno Elena! Ale jej nie ma, a podobno wróciła... prawie nikogo nie ma- mówiłam, żywo gestykulując- chodź, przejdziemy się po Świątyni- powiedziałam i nie czekając na jego odpowiedź, chwyciłam za rękę. Byliśmy w prawie każdym pokoju kandydatów i przemierzyliśmy trochę korytarzy. Zero, null, nikogo. Spojrzałam niepewnym wzrokiem na Josha i wyszliśmy na dziedziniec.
- Nooo... chociaż jeden- powiedziałam nieco się ożywiając na widok Jasona.
- Hej... powiedz, że chociaż Ty widziałeś całą resztę bo martwię się o nich...- spojrzałam z nadzieją na blondyna.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 16:54 |
|
|
- Widziałem tylko Su jak wchodzi do dżungli, ale to było dawno temu. Nie wiem gdzie są... - powiedział. - Nawet nie wiemy, gdzie ich szukać - odparł rudowłosej.
Edytowane przez Lion dnia 20-05-2010 16:55 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 20-05-2010 16:56 |
|
|
- Uspokój się! - krzyknął Lincoln, gdy Daniel powalił na ziemię Scarlett. Mężczyzna szybko ruszył na pomoc kobiecie, jednak chwilę potem sam był już nieprzytomny, z kolejnym guzem na głowie. Został związany i rzucony pod ścianę, obok Scarlett, jak worek ziemniaków. Przez kilka godzin był nieprzytomny. Dopiero nad ranem otworzył oczy i zaczął prosić o coś do picia. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:01 |
|
|
- Damn it! Niedobrze...- syknęłam zdenerwowana- wiedziałam, że Faraday jest stuknięty!- krzyknęłam, wymachując rękami. Zaczęłam chodzić w tą i z powrotem- dobra... zastanówmy się... Daniel powiedział nam, że wrócili z Eleną... której nikt w ogóle nie widział... miał jej czerwoną czapkę, z którą Elena się w ogóle nie rozstaje... potem wpadła dziwnie poddenerwowana Scarlett pytając o Elenę... a Su poszła do dżungli... jest noc i nikt nie wrócił... bez kitu, coś tu śmierdzi... i nie są to moje pączki- powiedziałam, odpalając zdenerwowana fajkę- Gdzie oni mogą być... gdzie mogą być...- mówiłam cicho, wędrując w kółko.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:09 |
|
|
- Zastanówmy się gdzie byśmy byli, gdybyśmy byli Danielem... - po chwili się zamyślił, ale nic konkretnego nie przychodziło mu do głowy. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:10 |
|
|
Scarlett rozchyliła powieki. Obraz, jaki jej się ukazał był zamazany. W głowie szatynki huczało, jakby odgłos strzału z pistoletu skumulował się w jej mózgu. Już miała sięgnąć do skroni i je pomasować, lecz w momencie, gdy szarpnęła rękami poczuła, że są związane. "Co do cholery...?!" Wtedy jej pole widzenia stało się wyraźne i ku jej zdziwieniu okazało się, że znajduje się w jakiejś potwornej chatce. Oprócz tego, że z powodu mroku pomieszczenie napawało lękiem, to jeszcze zewsząd dochodził smród pleśni i stęchlizny zarazem, co wywoływało u niej odruch wymiotny.
Przytwierdzona do jakiejś zgrzybiałej szafki, z powodu bólu w karku ledwo mogła poruszać szyją. Delikatnie jednak nią przesuwając, rozglądnęła się po drewnianym wnętrzu. W różnych miejscach porozstawiani byli jej przyjaciele: Elena, Su, Linc i...
Po jej ciele przeszedł mrożący dreszcz. Na przeciwko Larionovej oparty o ścianę martwy Numer 4 spozierał na nich swymi zastygłymi w przerażeniu oczyma. Gdzieś niedaleko niej siedział umorusany krwią Daniel, wcinając w najlepsze pączka.
Teraz wszystko sobie przypomniała. Wczoraj podczas ulewy poczuła, jak odbiera jej broń a następnie uderza ją w głowę.
- D-daniel... Dlaczego to robisz? - Faraday spojrzał na nią swoim obłąkanym spojrzeniem - Co się stało z Danielem, którego znaliśmy? Co się stało z tą dobrą częścią jego duszy, którą potrafił kontrolować? Czy już całkiem zapomniałeś o tym, jak to jest być normalnym?! Jesteśmy Twoimi przyjaciółmi! Jak możesz nam to robić?! - popatrzyła na niego z wyrzutem, a po jej policzkach spłynęły pojedyncze łzy.
Edytowane przez Gooseberry dnia 20-05-2010 17:17 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:16 |
|
|
- Hmm....- przystanęłam, zaciągając się mocno papierosem- może poszedł do swojego ojca? Widmore'a? Chociaż nie... nie wiem- wypuściłam zrezygnowana dym z płuc. Siedzieliśmy dłuższą chwilę w milczeniu, każdy w skupieniu. Nagle pstryknęłam palcami i podskoczyłam- Wiem! Może chatka? No wiecie... ta w której Faraday ześwirował... któryś z Was wie gdzie to jest?- spojrzałam pytająco na chłopaków.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:18 |
|
|
- Jaka chatka? - zdziwił się. - Ta z której zabrał obraz z... psem? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:22 |
|
|
- Tak, tak o tą mi chodzi... siedział tam przez kilka dni.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:23 |
|
|
Popatrzył z uśmiechem na nią, żeby po chwili oznajmić:
- Nie mam pojęcia, gdzie to jest. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:28 |
|
|
- No to zajebiście...- bąknęłam wkurzona i kopnęłam jakiś kamień. Na szczęście po chwili namysłu Josh stwierdził, że mniej więcej wie gdzie to jest.
- Więc nie ma na co czekać, idziemy!- krzyknęłam, otrzepując spodnie- Idziesz też?- spojrzałam na Jasona.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:29 |
|
|
- Idę. Może lepiej wziąć broń? Macie jakąś? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:38 |
|
|
- Tak, ja mam jakąś w pokoju, Josh na pewno też- stwierdziłam krótko- widzimy się tutaj za 10min. i ruszamy- powiedziałam i popędziłam do pokoju. Wzięłam broń dla siebie i Jasona oraz spakowałam plecak, do którego wpakowałam pączki, wodę i parę innych rzeczy, które mogą się przydać. Cała trójka szybko się uwinęła i ruszyliśmy w dżunglę za Joshem.
- Trzymaj- podałam Jasonowi pistolet. Podobno mieliśmy do przebycia jakieś 1,5h drogi. Szliśmy w milczeniu przez gęste zarośla, gdy w końcu się odezwałam- hej, co my w ogóle zrobimy? Przydałby się jakiś plan działania.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:42 |
|
|
Jason wziął rewolwer i schował za paskiem.
- No zakładamy, że Daniel w jakiś sposób przetrzymuje tam całą czwórkę. Zagrozimy mu bronią i będzie musiał się poddać, chyba że będzie chciał oberwać kulkę w nogę lub rękę...
/ja proponuję poczekać aż pojawią się te osoby z chatki i Daniel, bo nie ma sensu robić akcji bez nich / |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:47 |
|
|
[ no tak, tak! Ja też jestem za tym Nie wbijemy się od razu bo ja chcę zobaczyć jak Daniel będzie ich męczyć ]
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 17:55 |
|
|
[Mer, jesteś okropna! ] |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 20-05-2010 18:04 |
|
|
Lincoln bezskutecznie się próbował wyswobodzić z więzów. W tej sytuacji był bezsilny. Obok siedziała zapłakana Scarlett. Próbowała nawiązać rozmowę z Danielem, jednak ten był nieugięty. - Co on z nami zrobi? - zapytał szeptem Malecky, cały czas próbując poluzować linę. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 18:47 |
|
|
Su prychnęła, słysząc odpowiedź Daniela. jednocześnie zadawała sobie w myślach pytanie: jaki to ma sens? Siedział długo w milczeniu. Współtowarzysze zaczęli się budzić, a dziewczynę ogarniała coraz większa irytacja, Nie, nie bała się. Nie jego, nie w tych okolicznościach. Wiedziała, do czego jest zdolny- widziała przecież numerek, który leżał pod ścianą bez ręki... Tymczasem zaczęło świtać.
-Mam pistolet w plecaku.- szepnęła półgębkiem do Lincolna, który siedział najbliżej. Plecak leżał u stóp Daniela.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2010 19:10 |
|
|
- Nie wiem - odparła poważnym tonem - Ale... wydaje mi się, że albo zrobi z nami to, co zrobił z tym numerkiem - wskazała brodą na bladego trupa przytwierdzonego do ściany - Albo będzie chciał, żebyśmy ześwirowali jak on.
Kiedy usłyszała słowa Su, zaczęła błądzić opuszkami palców po podłodze, w poszukiwaniu czegoś ostrego. Jej ręce jednak na nic takiego nie napotkały, ale ponieważ była przywiązana do szafki, znalazła ostry kant na jej powierzchni i zaczęła energicznie o niego pocierać. Błagam, oby się udało... - mówiła do siebie w duchu, widząc jak Daniel po zjedzeniu drugiego pączka oblizuje swoje palce ze słodkiego pudru i jeszcze resztek krwi, które się na nich znajdowały.
Edytowane przez Gooseberry dnia 20-05-2010 19:11 |
|