Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 16:07 |
|
|
Scarlett popatrzyła na jego włosy, błyszczące w bladym świetle, na mały zarost i pociągłą twarz, wreszcie skupiając się na oczach.
- Od dawna... to trwa? - zapytała, nie odwracając wzroku. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 16:13 |
|
|
Szamałam sobie w najlepsze jedzonko w kuchni, gdy usłyszałam jak ktoś mnie woła. Po głosie poznałam, że to Elena. Powoli, ociągając się powędrowałam w stronę jej pokoju. W drodze zjadłam jeszcze parę ciastek i wchodząc do pomieszczenia, powiedziałam z pełną buzią.
-Czooszzz sieeeszz ształoosz?
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 16:14 |
|
|
- Niezbyt, wcześniej myślałem o tym tak jak Ty... Ale wkurzyła mnie ta myśl o życiu bez związków, zakończonym na wyspie pełnej pięknych przyjaciółek. Więc chciałem spróbować, no ale się nie udało - powiedział Jason wciąż wpatrzony w szatynkę. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 16:37 |
|
|
Scarlett nie wiedziała co odpowiedzieć. W głowie odbijały jej się słowa Jasona, jakby ledwie docierając do jej mózgu. Chyba tym razem jednak poczuła ilość wypitego alkoholu. Trwało to jednak tylko przez moment, gdyż potem znowu jego oczy przybrały wyraźny wygląd i kolor, nie odrywając od niej wzroku. Normalnie pewnie by się speszyła, pewnie nie pozwoliłaby na to, ale teraz, kiedy jej umysł był czysty, niczym łza, przestała myśleć o jakiejkolwiek barierze. "Przyjaciel, przyjaciel..." - słowa rozchodziły się w niej, jakby, próbując uświadomić szatynce co robi.
Edytowane przez Gooseberry dnia 17-05-2010 16:41 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 16:48 |
|
|
Jason się zdecydował. Pomyślał, że najwyżej go zabije, ale co z tego. Przysunął się powoli do niej, spotkali się najpierw nosami, a po chwili Jason zetknął swoje usta z jej wargami, całując jak najlepiej umiał - delikatnie, a zarazem stanowczo. Teraz tylko czekał na jej reakcję. Mogła odwzajemnić pocałunek albo się odsunąć. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 17-05-2010 17:13 |
|
|
Zimny prysznic z samego rana orzeźwił Lincolna. Założył ubranie, które kiedyś znalazł w szałasach. Poprzecierane spodnie jeansowe i t-shirt z Królikiem Bugsem. Stanął tak ubrany przed lustrem i przyglądając się sobie, powiedział - No i super. Poprawił jeszcze włosy i poszedł do kuchni. Zaparzył sobie herbatę i usmażył, a raczej przypalił jajecznicę. Nie zniechęcił się jednak widokiem czarnego w pewnym miejscach dania i zjadł je dość szybko. Jak na porządnego człowieka przystało, od razu umył talerz. Następnie usiadł na krześle, zakładając ręce za głowę. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 17:17 |
|
|
Siedziała na piasku znieruchomiała, a jej wzrok nadal był utkwiony w elektryzujących oczach Jasona. Kiedy pochylił się nad nią, poczuła jego zapach i serce przyspieszyło kołatanie. Ogarnęło ją odrętwienie, któremu nie mogła w żaden sposób się przeciwstawić. "Przyjaciel, przyjaciel..." - w jej mózgu zadźwięczały ponownie te same słowa. Sekundy, jedna po drugiej dzieliły ich od pocałunku. Rozsądek podpowiadał jej: stop, ale pożądanie mówiło co innego. Nie miała siły powiedzieć: nie, nie chciała powiedzieć: nie. To się po prostu działo.
Poczuła blond włosy na swojej twarzy, a następnie jego usta, które delikatnie zaczęły muskać jej rozgrzane wargi, by chwilę później zdecydować się na odważniejszy pocałunek. Wszystkie odgłosy, jakie teraz urozmaicały scenerię dookoła, zdawały się potęgować. Ogień trzaskał wesoło, oplatając ich skąpane w świetle postacie, fale obijały się z taką samą częstotliwością o piasek, a zewsząd brzmiały cykady. Przez moment wydawało się szatynce, że splatają się w całość i odtwarzają śpiew, tę zachrypniętą męską barwę głosu i grę na gitarze Jasona. Wplotła rękę w jego włosy, czując, jakby zawsze chciała to zrobić.
Edytowane przez Gooseberry dnia 17-05-2010 17:20 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 17:34 |
|
|
Jason uśmiechnął się w duchu, czując jej rękę na swoich włosach, która to ręka dotykała tych włosów kilka dni temu w zupełnie innym celu. Ten moment dla niego mógłby trwać wiecznie, nie musiałby jeść, pić ani spać, wystarczyłoby tylko to. Położył swoją prawą rękę na jej boku, który zaczął masować. Kochał jej wilgotne i gorące usta, które dotychczas mógł tylko obserwować. Minęła długa chwila, a oni nadal byli połączeni. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 17:40 |
|
|
Nigdy jeszcze nie śniło jej się coś, co zdarzyło się już dawno temu. Czuwała przy chłopcu długo, wreszcie zmorzył ją sen. Zasnęła w nogach łóżka, tam gdzie siedziała wcześniej. W śnie widziała wydarzenia z 11 września 2001. Rano, około godziny dziewiątej, śniadanie przerwał jej telefon. Była zła, przerwano jej właśnie świetny początek dnia u boku mężczyzny, z którym spędziła noc... Trzy godziny później, prywatnym odrzutowcem, doleciała na miejsce zdarzenia. Widok był horrendalnie straszny i przez kilka najbliższych miesięcy prześladował ją w koszmarach. Także teraz obudziła się zlana potem. Gdy jednak już się wybudziła, doszła do jednego wniosku- brakuje jej zawodu, misji, którą codziennie mogłaby spełniać... Potrząsnęła głową i wstała. Bolało ją wszystko, peruka przekrzywiła się, a na policzku widniała odbita framuga łóżka. Chłopiec ciągle na nim leżał, a w dole łózka uformował się wklęsły kształt po brudnych stopach. Wzdrygnęła się. Miała nadzieję, że Daniel nie wpadł tu w nocy i nie zabił go... Całkowicie zmięta doszła do kuchni. Nie bacząc na to, czy ktokolwiek jest w środku, usiadła pod ścianą po turecku i zamknęła oczy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 17-05-2010 17:59 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 17:48 |
|
|
Krótki zarost przyjemnie łaskotał dłonie dziewczyny, które gładziły jego kości policzkowe. Usta Jasona nadal wędrowały po ustach Scarlett, co jakiś czas przerywając, by następnie zwabione pożądaniem, znów mogły się połączyć w słodkim pocałunku. Ostatni raz musnęła jego dolną wargę, lekko ją przygryzając. Wciąż czując smak mężczyzny, oparła się czołem o jego czoło. Patrzyła wprost w oczy blondyna.
Nie wiedziała dlaczego na to pozwoliła, dlaczego nie potrafiła nad tym zapanować. Przecież mieli być przyjaciółmi. Mieli zachować dystans. Mieli nie patrzeć na siebie w ten sposób! "A jednak przystojni przyjaciele nie istnieją" - pomyślała.
Edytowane przez Gooseberry dnia 17-05-2010 17:53 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 17:53 |
|
|
Jason uśmiechnął się.
- No i stało się - odsunął się od niej, siadając jednak bliżej niż poprzednio. Patrzył z ciekawością na Scarlett, jakie to uczucia pojawiają się na jej twarzy. Wyglądała bardziej na zadowoloną. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 17:56 |
|
|
- Taak - odparła cicho, analizując krok po kroku to, co przed momentem miało miejsce. Położyła głowę na jego ramieniu.
- Zagrasz mi coś jeszcze? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 17:57 |
|
|
/ Agusia, dzieciak nadal jest na łóżku /
Elena zdrzemnęła się na krześle. Głowę miała odchyloną do tyłu, usta otwarte. Jej nogi spoczywały na biurku. Nie leżała w tej pozycji długo, ponieważ kilka minut później obudził ją czyjś głos. Podskoczyła na krześle i musiała złapać się blatu, aby nie wylądować na podłodze. Zaśmiała się nerwowo na widok Meredith. Przeniosła wzrok na łóżko... Su zniknęła... Na szczęście, dzieciak nadal leżał w tym samym miejscu. Elena miała szczęście, że Daniel w między czasie nie wszedł do pokoju... To było bardzo nierozsądne z jej strony, że zostawiła drzwi otwarte.
- Meredith... Mogłabyś rzucić okiem na niego? - tutaj wskazała ręką na chłopca - Może uda Ci się go zdiagnozować... Może... będziesz mieć kolejnego flashbacka i przypomisz sobie swoje studia medyczne? - patrzyła na Mer z nadzieją, obserwując jak dziewczyna stara się połknąć jedzenie, którym miała wypchaną buzię. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 18:03 |
|
|
- Dobrze. - wziął gitarę, gryf miała bardzo blisko siebie i zaczął grać i śpiewać jakąś wolną amerykańską piosenkę, do której potrzebny był tamburyn. Po kilku chwilach skończył i spytał się jej: - I co teraz będzie?
Edytowane przez Lion dnia 17-05-2010 18:04 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 18:08 |
|
|
[ co właściwie jest z tym dzieciakiem? Uderzył się czy co? Bo ja nie czytam wszystkich postów ]
- Studia medyczne? Hardcore...- skwitowałam krótko, połykając powoli jedzenie. Nie byłam pewna czy to cokolwiek da, ale zawsze warto spróbować. Zanim jednak obejrzałam chłopca, mój wzrok przykuł Elson. Nachyliłam się nad pudełkiem i zadzierając nos, zaniuchałam parę razy jak mysz. Następnie uśmiechnęłam się niewinnie do Eleny i zaczęłam oglądać chłopca, który miał jedne z brudniejszych stop jakie w życiu widziałam.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 18:18 |
|
|
Elena parsknęła śmiechem, gdy Meredith zaczęła naśladować odgłosy myszy. Gdyby w tej chwili miała w buzi picie, to na pewno znów wyleciałoby jej nosem
- Przez cały dzień jest nieprzytomny. Daniel uderzył go czymś w głowę... Myślisz, że niedługo się obudzi? - zapytała, patrząc na Mer i wyobrażając sobie, że dziewczyna zaraz zacznie krzyczeć, że przypomniała sobie całą swoją przeszłość. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 18:19 |
|
|
Scarlett udawała, że nie wie o co chodzi. Przyjemnie jej było tak przytulić się do jego ramienia, nie rozmyślając nad niczym.
- Co masz na myśli? - zapytała, po chwili zaczęła nucić sobie po cichu jedną z jego piosenek. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 18:22 |
|
|
- No z nami. Chyba, że nadal będziesz nazywać mnie przyjacielem - palcami lewej ręki przesuwał powoli po jej włosach. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dogen
Użytkownik
Postów: 61
NPC
|
Dodane dnia 17-05-2010 18:23 |
|
|
/ Z dedykacją dla Amelii /
Świątynię otaczał gruby krąg usypany z popiołu. Jednak dwudziestu ludzi wcale się tym nie przejęło. Drzwi świątyni wypadły z zawiasów kiedy wpadli na dziedziniec.
- Anata ga koko ni suru koto wa deki mase n! Yakobu wa, ejiputo no subete no kanshō o kinji ta shima no mama! - krzyknął Dogen podbiegając do nich.
Jeden z nich bezceremonialnie złapał go za głowę i przekręcił. Japończyk padł martwy na ziemię.
- Dorwać wszystkich! - krzyknęła 4. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 18:30 |
|
|
- Słyszysz to, co ja? - nagle do uszu Scarlett dotarły przytłumione dźwięki, dochodzące z oddali... jakby od świątyni. Z jednej strony podziękowała losowi w duchu, że to właśnie teraz coś pozwoliło na zmianę niezręcznego tematu, z drugiej chętnie posiedziałaby sobie z nim w tak przyjemnej atmosferze.
- To chyba ONI. ONI nadeszli! - jęknęła, gwałtownie wstając z piasku. Zaczęła energicznie wrzucać wyłożone rzeczy do plecaka i pociągnęła Jasona za rękę - Nasi potrzebują pomocy! - krzyknęła bojowo i żwawo pobiegli w stronę budynku.
Edytowane przez Gooseberry dnia 17-05-2010 18:31 |
|