Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-05-2010 23:52 |
|
|
Elena pokręciła głową - To się nie uda... On nie pozwoli na to, aby ktoś go pilnował. Na razie chyba nic nie możemy zrobić. Przynajmniej na nie mam pomysłu... - powiedziała rozkładając bezradnie ręce.
Edytowane przez Amelia dnia 16-05-2010 23:54 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-05-2010 23:55 |
|
|
- No i mam Was! - powiedział Lincoln do Suzanne i Eleny, rozmawiających ponownie o chłopcu. - Co Wy kombinujecie? Nie, żebym Was podsłuchiwał, ale od jakiegoś czasu prowadzicie tajne rozmowy, jakieś podchody. O co w tym wszystkim chodzi? - powiedział z lekko uniesionym głosem. Pytał głównie Suzanne, gdyż nie miał odwagi spojrzeć prosto w błękitne oczy Elenie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-05-2010 23:57 |
|
|
-Coś niedobrego dzieje się z Danielem.- odpowiedziała Lincolnowi, jakby było to oczywiste. -Chodźmy do niego.- powiedziała, po czym odchrząknęła. -Inaczej nie dowiemy się, co możemy zrobić. Może tym razem otworzy?
Wstała z krzesła i po chwili znów skręcała w odnogi plątających się kilometrami korytarzy. Wreszcie stanęła pod drzwiami, które wyblakły w miejscach, w które kopała i uderzała pięściami. Oparła się o nie i odetchnęła.
-Daniel... Tutaj Suzanne. Proszę Cię, otwórz, porozmawiajmy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 16-05-2010 23:58 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-05-2010 23:58 |
|
|
Scarlett nalała sobie do kubka [tylko takowe posiadała] trochę Whisky i zamoczyła w niej usta. Przełknąwszy alkohol, poczuła jak przyjemnie rozchodzi się po jej żołądku.
Zastanowiła się chwilę nad odpowiedzią.
- Na początku był to Sawyer... - zaczęła, niefortunnie krztusząc się Whisky. Kiedy wreszcie opanowała się, kontynuowała - ... Teraz Meredith, Elena i Ty. Ale każdego traktuję, hm, w... jakby to nazwać. O, inny sposób.
Wpatrzyła się w ogień. Płomienie buzowały, pochłaniając drewno, przyniesione przez Jasona. W tej palecie czerwono-pomarańczowych kolorów ujrzała przez chwilę włosy Meredith.
|
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:04 |
|
|
- A czy Ty kiedyś szukałaś u mnie pocieszenia lub zwierzałaś się z tego co Cię gnębi lub martwi? Nie przypominam sobie. - zauważył Australijczyk. - Więc czy to można nazwać przyjaźnią, czy raczej zwykłym koleżeństwem? - zadał pół-retoryczne pytanie wyciągając swoją butelkę whisky. - Ja mam swoją, możesz pić z gwinta jeśli tak bardzo się boisz moich ust. - i napił się po chwili chowając jednak butelkę tak jak to zrobił w pokoju, chciał napić się, a nie upić. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:05 |
|
|
- Z nim coś niedobrego się dzieje odkąd pamiętam. Już na frachtowcu dziwnie się zachowywał. - Lincoln przypomniał sobie, jak Daniel rzucił się do oceanu za Su i pływał z nią jak gdyby nigdy nic przez kilka godzin. Malecky wyruszył do pokoju Faradaya za dziewczynami. Po chwili doszli do drzwi i Su zaczęła się dobijać. Dużo spokojniej niż przy latarni. Linc stał trochę z boku i obserwował rozwój wydarzeń. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:06 |
|
|
Elena również wyszła z kuchni. Stała przez chwilę przed zamkniętym pokojem, przyglądając się Suzanne, która za wszelką cenę próbowała nakłonić Daniela do otworzenia drzwi ( o ile w ogóle był w środku...)
- Chyba nic z tego... - stwierdziła. Przeszła kilka kroków dalej i znalazła się przed swoim pokojem. Wyjęła ze stanika klucz i otworzyła drzwi. Dzieciak nadal leżał nieprzytomny na łóżku, a Elson wariował w klatce. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:10 |
|
|
- Nie lubię pić z gwinta. Tylko w sytuacjach awaryjnych- powiedziała, przyglądając się butelce - Dla Ciebie też mam kubeczek, jakbyś chciał - pomachała nim w jego stronę, uśmiechając się.
- Hm... Właściwie... to nie, nie zwierzałam Ci się nigdy - odparła, skierowując wzrok na jego oświetloną płomieniami twarz - No, ale wiem, że mogę w każdej chwili to zrobić i że zawsze mogę na Tobie polegać. Po prostu to czuję. Ty tak nie masz? Myślałam, że to działa w obie strony? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:19 |
|
|
- Może i też tak mam, ale... Ja raczej nie mam problemów, którymi warto zaprzątać czyjeś głowy. - uśmiechnął się do niej zatapiając stopy w piasku. Zaczął wiać znów ten lekki wiatr który zawiał tuż przed przybyciem dymu, Jason nawet odwrócił się na chwilę do tyłu, ale dziś już nic im nie groziło. - Wiesz co... przyjaciółki nie powinny być takie ładne. - i widząc jej minę dodał: - No to był przyjacielski komplement rzec jasna. Ty przecież też coś mruknęłaś o tym, że jestem przystojny, ale powtórzyłaś to po Su, a do tego byłaś pijana, więc nie wiem... - urwał zdanie w połowie stwierdzając, że nie ma sensu go kończyć. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:27 |
|
|
Scarlett upiła spory łyk Whisky i odchrząknęła, by dać sobie chwilę dłużej na odpowiedź. Kiedy poczuła ten sam wietrzyk co wczoraj, mimowolnie odwróciła się za siebie, równocześnie z Jasonem.
- A więc dziękuję za przyjacielski komplement - zaakcentowała słowo "przyjacielski", dokładnie go naśladując - Nie mówiłam tego, dlatego, że byłam pijana. Co prawda tego nie pamiętam, ale teraz mogę Ci powiedzieć, że to było zgodne z prawdą. W końcu wieczór szczerości, tak? - zapytała, a jej oczy zamigotały tajemniczo - Nie mam nic przeciwko przystojnym przyjaciołom. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:30 |
|
|
Drzwi do pokoju Daniela się nie otwierały. Suzanne już wręcz z frustracją dobijała się do niego. Malecky widząc, że starania blondynko-szatynki nic nie dają, machnął niezauważalnie ręką i udał się do swojego pokoju. Po drodze zatrzymał się przy pokoju Eleny. Już miał zapukać, gdy usłyszał cichy pisk myszy. Uznał to za znak, że nie warto tego robić. Postał jeszcze przez moment w miejscu, z uchem przystawionym blisko drzwi. Chciał się dowiedzieć od Eleny, co miało znaczyć dzisiejsze mrugnięcie okiem. Nie dawało mu ono spokoju, cały czas tkwiło głęboko w pamięci. Jednak Malecky zamiast zaspokoić ciekawość, wrócił do swojego pokoju i padł bezwładnie na łóżko. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:34 |
|
|
- Samotny przystojny przyjaciel i samotna ładna przyjaciółka, którzy chcą być nadal być samotni, taka mała tragedia. - zaśmiał się, biorąc jednak kubek od szatynki chcąc sprawdzić jak to jest pić alkohol z kubka. Po łyknięciu płynu Jason oddał jej jednak naczynie: - To zupełnie nie pasuje, można się spodziewać herbaty, a nie whisky. Jakby co to sok też mamy, jakbyś chciała. - powiedział i zapatrzył się tym razem w ocean, w którym wyprawiali ostatnio dziwne rzeczy. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:42 |
|
|
- Czyli uważasz, że to niemożliwe? Że to nie może się udać? - zapytała zmieniając nieco pozycję i spoglądając na Jasona, który utkwił wzrok gdzieś daleko w morzu.
Opróżniła kubek alkoholu i sięgnęła po butelkę, by nalać sobie kolejną porcję Whisky. Tego wieczoru Jason nie dawał za wygraną i ciągnął temat przyjaźni damsko-męskiej. A może robił to celowo? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:47 |
|
|
- No nie, skądże, to możliwe, przecież jeszcze się nie pozabijaliśmy i nawet mamy piknik. - odparł myśląc zupełnie inaczej. - Dobrze, przyjaciółko, porozmawiajmy trochę o Tobie. Jak się poznałaś z Sawyerem? Zawsze mnie to ciekawiło, nie musisz wymieniać setek uczuć, bo wiem, że to Cię krępuję, chodzi mi o samą sytuację. - nogi które dotąd miał zgięte położył płasko na piasku. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:54 |
|
|
Suzanne długo walczyła z drzwiami, ciągle próbując je otworzyć. Mówiła do Daniela spokojnym głosem przekonując go, żeby otworzył. Trwała w takiej pozycji może godzinę, może 5 minut... Wreszcie powtórzyła po raz ostatni, mając w oczach łzy bezsilności.
-Daniel... Proszę Cię...- mężczyzna ciągle nie otwierał. Su postanowiła wrócić tam następnego dnia. Ruszyła smętnym krokiem w kierunku pokoju Eleny. Nie pukając otworzyła je. Jej wzrok padł na łóżko, na którym leżał nieprzytomny chłopiec. Klęknęła obok niego i odgarnęła włosy z jego spoconego czoła.
-Jak długo tu leży?- spytała Eleny wreszcie.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:55 |
|
|
Sama się w to wkopała. Jeśli mu nie odpowie na tak proste pytanie, to złapie ją za słówko i będzie jeszcze gorsza sytuacja. Alkohol trochę ją rozluźnił, dlatego też łatwiej jej było spojrzeć mu w oczy i powiedzieć kilka zdań o Sawyerze.
- Dobrze, przyjacielu. Rozbiliśmy się w tej samej części wyspy - powiedziała, przypominając sobie, jak właściwie się z nim poznała. Po chwili jednak w jej umyśle pojawiła się odpowiedź - Chcieliśmy jakiś obóz wybudować, brakowało nam wody i pożywienia. Któregoś dnia wybraliśmy się sami w poszukiwaniu źródła, tym samym stwarzając okazję do... głębszego poznania.
Zdziwiła się, że tak łatwo potok słów sam wyszedł z jej ust. Uśmiechnęła się kątem ust i położyła na piasku, podpierając rękami głowę i wpatrując się w Jasona.
- A ty? Nie miałeś nigdy nikogo na tej wyspie? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 00:59 |
|
|
Jason się cicho zaśmiał.
- Ja skądże... Mam same przyjaciółki i przyjaciół. - i wrócił do swojego ulubionego tematu: - No tak, z reguły jest tak, że jak się z kimś gdzieś idzie, to się gada. Ale mi chodzi o to jak staliście się parą. - Jason odparł i podpatrując to, że Scarlett kładzie się na boku i zrobił to samo.
Edytowane przez Lion dnia 17-05-2010 01:00 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 10:55 |
|
|
- Kąpiąc się w znalezionym źródle stworzyliśmy sytuację chyba nie wymagającą wyjaśnień... Chociaż to trochę pokomplikowane było.
Opowiadając o tym, przypomniała sobie, jak chlapali się z Jamesem w wodzie, niczym para dzieciaków. To było całkiem zabawne. Wspomnieniom towarzyszył jej pewnego rodzaju sentyment.
- Potem pocałunki, szczere rozmowy, no i jakoś tak samo się to wszystko rozwinęło...
Pokręciła głową na znak sprzeciwu.
- Heeej, miał to być wieczór szczerości! Nie wierzę. A Emily? Kiedyś z tobą pomieszkiwała, czyż nie? Poza tym sam mówiłeś, o ile dobrze pamiętam, że wszystkie dziewczyny na wyspie są ładne - puściła do niego oczko. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 13:03 |
|
|
Elena bardziej niż chłopcem, zajęta była Elsonem. Obserwowała, jak mysz zaczyna wić gniazdo z uschniętej trawy. Oderwała wzrok dopiero wtedy, gdy Su weszła do jej pokoju i usiadła na łóżku obok dzieciaka.
- Jak długo? Jeden dzień. Zaczynam się zastanawiać, czy nie doznał wstrząsu mózgu... - skrzywiła się - A może zapadł w śpiączkę? - zamilknęła na chwilę, zastanawiając się, jak mu pomóc... - Chyba poproszę Mer o pomoc. Skoro przypomniała sobie Łysego Johna... To może jak poproszę ją o zbadanie chłopca, przypomni sobie swoje studia medyczne? - nie czekając na odpowiedź Su, podeszła do drzwi i wystawiła głowę na korytarz
- Mer! Mer! - zaczęła wołać, mając nadzieję, że jej głos odbije się echem od ścian korytarzy i dojdzie do uszu Meredith.
Edytowane przez Amelia dnia 17-05-2010 13:11 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-05-2010 13:56 |
|
|
- W Dharmaville nie mieszkałem z Emily tylko z Sayidem i Danielem o ile dobrze pamiętam, Su z Emily spały chyba u Meredith... - próbował sobie to przypomnieć. - No ale nieważne. Na wyspie nikogo nie miałem. I tak, wszystkie jesteście ładne, ale być ładnym to przecież nie wszystko - i jednocześnie myślał nad tym, czy jedynym sposobem na zdobycie Scarlett jest kąpiel w źródełku, bo nie wierzył i nie chciał wierzyć, że mówiła stuprocentową prawdę o tym, że nie jest na to gotowa. Na wyspie każdego miesiąca ginie kilka osób i nie wiadomo czy jutro nie będą już martwi, a ona nie czuje cholernej gotowości. - Myślę, że warto skorzystać z okazji, że tu jesteśmy i warto by się... pomoczyć w oceanie? |
|