Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:19 |
|
|
Ten odruch zakładania włosów za ucho bardzo mi się spodobał. Była bardzo ładna, aż zbyt ładna jak na lesbijkę
- Nie bałaś się spać sama? Teraz to jest bardzo niebezpieczne. - podchwyciłem z uśmiechem żart.
- Patrole? Na razie Dogen robi swoje czary mary i chroni świątynię, ale do czasu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:25 |
|
|
- Hm... Teraz? - zapytała zdziwiona.
W dodatku zagadał o to przy Elenie."Ach taaak." Dopiero teraz dotarło do niej, skąd wzięła się ta rozmowa z Eleną o Sawyerze.
- W porządku. I tak nie ma nic ciekawego do roboty. Napakuję ciastek, bo mam na nie wilczy apetyt - zaśmiała się, ładując do koszyka smakołyki. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:26 |
|
|
- A wziąć alkohol, czy soczek? - spytał szybko Scarlett, stojąc w progu kuchni. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:30 |
|
|
Zastanowiła się chwilę, po czym skierowana myślą, że potrzebuje się trochę odreagować, odparła:
- Hm. Weź to i to.
Edytowane przez Gooseberry dnia 14-05-2010 23:30 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:35 |
|
|
- Hehe, z tymi patrolami to chodziło mi raczej o Elenę uganiającą się za Danielem po korytarzach... słyszałam coś o tym parę dni temu- powiedziałam raczej obojętnym tonem. Kąciki ust same powędrowały mi do góry, gdy spostrzegłam ładny uśmiech mężczyzny- Hmm... niebezpieczne powiadasz?- spojrzałam na niego z tajemniczym uśmiechem- nie pomyślałam o tym do tej pory... ale skoro tak mówisz to musisz teraz robić za mojego ochroniarza- puściłam oczko. Cały czas gdy mówiłam, powoli wodziłam i delikatnie drapałam się ręką po szyi. Pociągnęłam Josha za ramię- Chodźmy- powiedziałam, prowadząc go za sobą. Wyszliśmy na dziedziniec. Spojrzał na mnie nieco zdziwiony- No co? Ja muszę zaczerpnąć trochę świeżego powietrza, a że sam zauważyłeś, że jest niebezpiecznie to teraz mnie broń- zachichotałam, przechadzając się powoli po placu. Ciepły wiaterek lekko podwiewał sukienkę i rozwiewał moje zajebiste rude włosy.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:36 |
|
|
Jason był pewien na 99%, że powie "soczek". W sumie powiedziała, ale wraz z alkoholem, co go zdziwiło, ale na plus.
- Dobra. - Jason pomknął do pokoju gdzie miał schowane dwie butelki whisky na czarną godzinę, która właśnie nadeszła. Wziął też gitarę, a do plecaka zapakował koce, do których przekonywała go dziwną historią Elena. Wrócił do kuchni i z szafki wyciągnął jakiś nieotwarty sok pomarańczowy w kartonie. Stanął na korytarzu gotowy, zerkając wesoło to na Elenę to na Scarlett. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:39 |
|
|
/ Elena jest w swoim pokoju No ale, załóżmy, że wróciła do kuchni /
Zostawiła Elsona samego w pokoju i poszła z powrotem do kuchni. Siedziała przy stole, przysłuchując się rozmowie Scarlett i Jasona. Uśmiechnęła się, słysząc, że Scarlett zgodziła się pójść na piknik. Podeszła do kredensu i wyjęła szklankę, odwróciła się i ujrzała... nieprzytomnego Lincolna. Szklanka wypadła jej z ręki i roztrzaskała się o podłogę.
- Numerki, przyszły! Numerki przyszły! - zaczęła wrzeszczeć na całe gardło sądząc, że Lincoln padł ofiarą ataku napastników. Błyskawicznie wyciągnęła pistolet zza spodenek i wyglądnęła przez okno, sprawdzając, czy już są otoczeni. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:40 |
|
|
- Mam tylko nadzieję, że nie chowasz w plecaku tego szczura - tu spotkała się z gardzącym spojrzeniem Eleny, więc szybko pospieszyła Jasona, by zmierzył ku wyjściu - Skoro to była Twoja propozycja, to prowadź - uśmiechnęła się do niego, zajadając po drodze kruche ciasteczka.
- Eleno, fałszywy alarm - wychyliła się jeszcze do kuchni, by rzucić jej kilka słów.
Edytowane przez Gooseberry dnia 14-05-2010 23:42 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:46 |
|
|
- Okej. - wyszli na dwór. Pogoda była dobra, ani nie zimno ani nie gorąco, a słońce powoli zmierzało ku horyzontowi. Stał tam Joshua, do którego przyklejona była Meredith. Zaśmiał się cicho i przynaglając Scarlett weszli do dżungli. Szła kilka metrów za nim.
- Czemu idziesz tak z tyłu? Chodź obok mnie. - powiedział nie zatrzymując się ani na moment. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:46 |
|
|
Wodziłem wzrokiem za jej ręką kiedy nagle pociągnęła mnie w stronę dziedzińca. Było to dość dziwne, jednak nie protestowałem i po chwili znaleźliśmy się na dziedzińcu. Dosłyszałem słowa o ochranianiu. Jeżeli miałbym zostać ochraniaczem to ona była by priorytetem na mojej liście. Delikatnie muskane przez wiatr włosy pobudzały moje zmysły.
- Wiesz... skoro tak to nie mogę spuścić Cię z oka. - powiedziałem i chwyciłem ją za rękę. Może było to zbyt odważne, ale... co mi szkodzi spróbować? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:51 |
|
|
- Hej! Wypraszam sobie! To jest mysz, a nie szczur! - zawołała za Scarlett, grożąc jej placem. - Poza tym, skąd wiesz, że fałszywy alarm? Tak, tak, idźcie sobie na plażę, a ja sama zostanę z gromadą napastników - rzuciła, jednak dziewczyna zdążyła już opuścić kuchnię i chyba jej nie słyszała. Odbezpieczyła broń i wybiegła z kuchni, szukając kolejnych dowodów na to, że Numerki wdarły się do Świątyni. Zostawiła Lincolna na podłodze, przekonana, że mężczyzna już nie żyje. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:51 |
|
|
- Nie chcę żebyś patrzył jaki mam nieposkromiony apetyt - powiedziała z ciasteczkiem w buzi i dorównała mu kroku. Przełknąwszy keś, zapytała
- Gdzie mnie prowadzisz? Masz jakieś wypatrzone miejsce czy tak na ślepo? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-05-2010 23:55 |
|
|
- Idziemy na plażę. Wiem gdzie iść, bo widać gdzie się kończą drzewa. - wskazał palcem przed siebie. - Aż tak daleko to nie jest. - zapewnił ją. - Będziesz chciała tam przenocować? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 00:00 |
|
|
- Hm, nie wiem. Czy to teraz ważne? Będziemy się o to martwić po pikniku - powiedziała, nurkując ręką w plecaku w poszukiwaniu bluzy. Zarzuciła na plecy, nie zasuwając zamka.
Z uwagi na to, że zapanowało milczenie, a do miejsca, gdzie prowadził ją Jason był jeszcze kawałek drogi, zagadała:
- Nadal zamierzasz pozostać na wyspie? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 00:03 |
|
|
- Ja tak, nadal zamierzam tu pozostać i trudno żeby coś lub ktoś zmienił moje zdanie. A ty? - powiedział jednocześnie obserwując swoje buty. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 00:19 |
|
|
Elena biegała po korytarzach aż w końcu wybiegła na dziedziniec. Wyglądała jak lekko obłąkana, włosy miała rozczochrane a w ręku trzymała broń. Przypominała w tej chwili trochę Daniela. Spojrzała w kierunku wyjścia ze Świątyni. Nie zobaczyła nic podejrzanego, żadnych śladów włamania czy natarcia. Była tak zakręcona, że nawet nie zauważyła Josha i Mer.
- Na pewno są już w środku Świątyni, może weszli innym wejściem! - zawołała do siebie i wbiegła na korytarz. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 00:19 |
|
|
Słuchałam miłych słów pod swoim adresem, gdy nagle Josh przyciągnął mnie do siebie. Oniemiała ze zdziwienia spojrzałam na niego by po chwili poczuć jego ciepły oddech na mojej szyi. Momentalnie dostałam gęsiej skórki. Nim zdążyłam się zorientować, Josh już wplótł dłoń w moje włosy i całował delikatnie jak prawdziwy dżentelmen. Z wrażenia aż mi zaparło dech w piersiach więc gdy oderwał swoje usta od moich, szybko zaczerpnęłam powietrza. Josh był ode mnie sporo wyższy więc zerknęłam w górę z zadowolonym uśmiechem.
- Nie wiedziałam, że takie czynności są w zakresie obowiązków ochroniarza- zaśmiałam się cicho, lekko się rumieniąc.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 00:28 |
|
|
To stało się bardzo szybko. W jednej chwili staliśmy na dziedzińcu by chwilę potem skończyć na pocałunku. Spojrzałem na nią niepewnie, ale widząc jej zadowolony uśmiech wiedziałem, że mi się udało. Pocałowałem ją jeszcze delikatnie w usta i dodałem.
- Myślę, że będziesz bezpieczniejsza u mnie w pokoju - powiedziałem zakładając jej opadający na policzek kosmyk za ucho, zauważyłem, że bardzo lubię dotykać jej włosy.
- To wszystko należy do moich obowiązków, jesteś w dobrych rękach. - pociągnąłem ją za rękę w stronę mojego pokoju. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 00:36 |
|
|
- Dawniej o niczym innym nie marzyłam, jak o opuszczeniu tego miejsca. Teraz... myślę, że chcę tutaj zostać.
Jason zwolnił i wskazał ręką na przytulne miejsce przy pniu drzewa.
- Hm.. Ładnie tu - uśmiechnęła się do niego - Rozpalamy ognisko czy wolisz posiedzieć przy świetle księżyca? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-05-2010 00:36 |
|
|
Tym razem rolę się odwróciły. Tym razem to ja byłam ciągnięta przez Świątynię. Wprawdzie działo się to trochę za szybko ale co tam, chyba przemawiała we mnie podświadomie ta rock'n'rollowa dusza. Zbytnio się nie opierałam. Poza tym uwielbiałam jak ktoś bawi się moimi włosami. Zamknęłam drzwi od pokoju i z początku niepewnie przeszłam parę kroków. Po chwili spojrzałam już nieco wyzywająco i stwierdziłam:
- I tu jest wystarczająco bezpiecznie jak dla mnie?- rozglądnęłam się po pomieszczeniu.
' target='_blank'> |
|