Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 21:54 |
|
|
Faraday spojrzał do góry, była to Su.
- Dobrze Cię widzieć. W Świątyni jest dzieciak, to on mnie tutaj rzucił, już drugi raz usiłował mnie zabić. On jest chyba numerkiem, stanowi dla nas zagrożenie, musisz mi pomóc Su bo inaczej wszyscy zginiemy! Tylko my możemy go powstrzymać. Proszę uwierz mi, wiem że trudno lecz czy kiedykolwiek ja Ciebie okłamałem? Uwolnij mnie, proszę.
Edytowane przez Furfon dnia 10-05-2010 21:55 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:00 |
|
|
Dlaczego nikt nie przejmuje się tym, że Daniel chce zabić dzieciaka? Co się tu dzieje? - pomyślała spoglądając na odwróconą tyłem Meredith. Obiecała sobie, że później odbędzie z nią rozmowę, ale najpierw... Muszę dokończyć to co zaczęłam - pomyślała widząc jak kolejne osoby wchodzą do kuchni.
- Jason, Scarlett! - zawołała i po raz trzeci opowiedziała im historię o Danielu i dzieciaku. Przyglądała się im z nadzieją, że będą bardziej chętni do pomocy, w końcu byli świadkami jak Faraday wbija sobie nóż w ramię. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:03 |
|
|
Suzanne kucnęła, by lepiej widzieć Daniela. Wyglądał teraz... przerażająco. Podczas mówienia ślina tryskała mu z ust, oczy wychodziły na zewnątrz, gestykulował brudnymi rękoma.
-Daniel...- powiedziała cicho, wodząc ręką po krawędzi dziury. -Małe dzieci nie zabijają innych... Jesteś pewien, że to on Cię tu wrzucił? Że to jego wina? Że naprawdę chce Cię zabić?- westchnęła i popatrzyła na mężczyznę. -Zanim odpowiesz, zastanów się, proszę. Pamiętaj, że Ci ufam...
Gdy skończyła mówić, szybko odwróciła wzrok. Nie była pewna, czy ostatnie zdanie ciągle jest aktualne.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:03 |
|
|
- Co pichcę? - pojawienie się w kuchni muzyka onieśmieliło ją, tak też przestała nucić i skosztowała warzechą jej przysmaku - Hmm. Potrawka a'la Scarlett - odwróciła się od kuchenki szczerząc się do niego.
Ku jej zaskoczeniu, dopiero teraz zauważyła, że w pomieszczeniu znajdowała się również Mer i Elena, które wpatrywały się nieruchomym wzrokiem w dymiącą patelnię.
- Kto ma ochotę na obiad? - zapytała, wiedząc, jaka będzie odpowiedź.
Kiedy Elena opowiedziała jej historię o Danielu, zdziwiona szatynka zwróciła się do niej:
- A kim jest to dziecko? Nie wiedziałam, że takowe pałęta się w ogóle po świątyni...
Edytowane przez Gooseberry dnia 10-05-2010 22:05 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:08 |
|
|
- Ja chcę obiad... - ślina skapnęła mu z ust na samą podłogę. Popatrzył teraz na Elenę. - A jak chcesz go powstrzymać? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:12 |
|
|
Lincoln wszedł do kuchni i oparł się rękami o blat stołu. - Scarlett, a będziesz tę potrawkę tez jadła, czy chcesz tylko nas poczęstować? - zapytał Lincoln, węsząc podstęp. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:12 |
|
|
-Jestem pewny na 100%, że to on. Za pierwszym razem poprosiłem go by mnie wyprowadził z Świątyni bo się zgubiłem to on mnie zamknął w podziemiach, cudem przeżyłem. Teraz to samo, to on to robi, ten dzieciak. Myślę że on stanowi zagrożenie, bez powodu by tego nie robił.
Gdy Faraday mówił dzieciak zakradł się. Popchnął Su do dołu, spadła prosto na Daniela. Oboje zobaczyli jego twarz, gdy zaczął się śmiać z nich i znów uciekł. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:15 |
|
|
- Jeeej! Ja mam ochotę!- krzyknęłam wesoło, podnosząc do góry nóż i widelec. Jako że sama nie mogłam wymyślić nic ciekawego do jedzenia to grzecznie usiadłam przy stole. Odmachałam Jasonowi i kręcąc loczka, przyglądałam się wszystkim po kolei. Od czasu do czasu przeczesywałam grzywkę, mając cały czas wrażenie, że mój plaster z muminkami rzuca się wszystkim w oczy.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:19 |
|
|
Suzanne słuchała Faradaya z nieodgadnioną miną. Jest w życiu kilka takich momentów, w których człowiek myśli o czymś intensywnie, jednak później, po fakcie, nie wraca nigdy do tych myśli. Tak było i tym razem. Przez moment, ułamek sekundy, Su myślała nad tym, czy Daniel mówi prawdę. Gdzieś w głębi duszy wiedziała, że coś złego stało się z mężczyzną, który niegdyś był jej najlepszym przyjacielem, nie chciała jednak dopuścić do siebie tej myśli. Wolała wierzyć, że nie ma w tym winy Daniela... Gdy poczuła silne pchnięcie w plecy, przestała myśleć. Spadła na dół z hukiem. Zemdlała, a z jej twarzy ciekła krew. Nigdy później nie miała już wątpliwości- z Danielem wszystko w porządku, to ludzie kreują go na nienormalnego.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:22 |
|
|
- Nie wiem, jak... - westchnęła, siadając na krześle, nawet na patrząc na Lincolna, który właśnie wszedł do kuchni - Po prostu, jeśli zobaczycie Daniela, który... zachowuje się podejrzanie... wołajcie o pomoc, spróbujcie mu przemówić do rozsądku.... albo ogłuszcie go lub zwiążcie. - położyła łokcie na stole i podparła głowę rękami. Właściwie nie wiedziała na co liczyła, ale miała nadzieję, że reszta osób bardziej się przejmie się tym, że Daniel znów świruje - Scarlett, nigdy nie widziałaś tego dzieciaka? Dziwne... - pociągnęła nosem i poczuła smakowity zapach - Właściwie to jestem głodna...
Edytowane przez Amelia dnia 10-05-2010 22:23 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:26 |
|
|
-Su. - Tyle zdołał krzyknąć Daniel, po tym jak spadła i zemdlała. Faraday położył jej głowę na kolana, wyjął z plecaka wodę i czystą koszule. Zmoczył ją i położył na jej czole, lecz najpierw wytarł krew. Cicho wołał jej imię. Szkoda że nie jestem lekarzem, chyba nic poważnego się nie stało. To moja wina. Czemu on to robi? Czyżbym naprawdę miał rację, podejrzewając tego dzieciaka. Teraz naprawdę trzeba go znaleźć.
Edytowane przez Furfon dnia 10-05-2010 22:27 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:30 |
|
|
Mocne, mokre spotkanie z wodą rozbudziło Suzanne.
-Daniel... Krzycz o pomoc.- wychrypiała, łapiąc się za głowę. Czuła, jak z twarzy leci jej krew. pomimo tego, że rana została przemyta przez Daniela. Usiadła powoli, oparła się o ścianę i zacisnęła wargi, by nie krzyknąć z bólu.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:33 |
|
|
Daniel zaczął krzyczeć na cały głos, mając nadzieję że ktoś go usłyszy.
-POMOCY! |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:34 |
|
|
Lincoln usiadł na krześle i uderzał palcami o stół. Przysłuchiwał się rozmowom o Danielu i dzieciaku. Nie wiedział jednak w czym problem. To, że Daniel jest od jakiegoś czasu szurnięty, każdy widział i chyba każdy na niego uważał. Ale dzieciak? Nikomu nie przeszkadzający bachor z brudnymi nogami. Malecky'ego ciekawiła ta dyskusja, jednak nie miał odwagi aby się w nią włączyć. Siedział i rozkoszował się zapachami. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:36 |
|
|
Scarlett spojrzała podejrzliwie na dowcipkującego Lincolna.
- Wątpisz w moje zdolności kulinarne? Właściwie, to przyrządzałam obiad dla siebie samej, ale jak widać przed wami nic się nie uchowa.
Mrugnęła do niego, po czym rozłożyła talerze, nakładając każdemu po porcji. Usiadła na przeciw Meredith i już miała zabrać się do jedzenia, gdy zauważyła wcześniej niedostrzeżony tik nerwowy zielonookiej, mianowicie: odgarnianie grzywki. Tym samym, zwróciła uwagę szatynki na jej czoło.
Scarlett parsknęła śmiechem, wypluwając przy tym kęs, jaki znajdował się przed momentem w jej ustach.
- Heej, czy to Mama Muminka? - zapytała, wskazując na plaster pod rudymi kosmykami, w ten sposób demaskując skrupulatnie zasłaniany wizerunek postaci z bajki i zwracając tym uwagę wszystkich zgromadzonych.
Chichrała się tak długo, aż zawartość jej talerza całkiem wystygła.
- Nie, Elenko, nie widziałam. Czyje to dziecko? - zapytała, czując, jak wciąż drżą jej mięśnie brzucha.
Edytowane przez Gooseberry dnia 10-05-2010 22:40 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:43 |
|
|
- Co to są muminki? - Jason przeraził się, słysząc o jakimś egzotycznym zwierzęciu. W Australii nie puszczali takich bajek. - To jest pyszne... - po chwili jego talerz był pusty. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:44 |
|
|
- Nawet mi do głowy taka myśl nie przyszła, żeby wątpić w Twoje zdolności! Tylko wiesz, produkty w tym miejscu są dość podejrzanej jakości. - Po chwili przed nosem Linca, pojawił się talerz z jakaś potrawą. Malecky zaczął w nim grzebać łyżką, gdyż nie starczyło dla niego widelca. Zrobił zdziwioną minę i zapytał - Możesz wyjawić sekret co TAM jest? - W tej samej chwili nabrał na łyżkę odrobinę dania i skosztował. - Mmm, nie wiem co to, ale smakuje super! - Lincoln nawet nie ściemniał. Danie mu naprawdę smakowało i nie było to spowodowane tym, że od dawna nie jadł czegoś tak wykwintnego. Z talerza coraz szybciej znikała potrawka. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:45 |
|
|
Heej, czy to Mama Muminka? - po tych słowach Elena prawie wypluła picie, które miała w buzi. W ostatniej chwili udało jej się zatkać buzię. Niestety, woda znalazła inne ujście i wyleciała jej nosem. Elena natychmiast się podniosła i podbiegła do kredensu, wyjmując ścierkę i wycierając buzię. Po chwili wróciła do stołu, wciąż się śmiejąc. Próbowała zabrać się do jedzenia potrawy, którą przygotowała Scarlett, jednak co chwilę na nowo wybuchała śmiechem.
- Nie wiem, czyje to dziecko.. - wydusiła - W każdym razie ono bardzo mnie lubi... - nagięła lekko prawdę.
Edytowane przez Amelia dnia 10-05-2010 22:48 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:50 |
|
|
-Mmmm... dziękuję Ci bardzo- wycedziłam przez zęby, wyszczerzone w sztucznym uśmiechu. Przez moment byłam zła, jednak na Scarlett nie potrafiłam się długo gniewać. Po chwili uśmiechnęłam się już czysto przyjaźnie i rzuciłam w nią małą, zgniecioną kartką papieru. Szatynka spojrzała zdziwiona, a ja puściłam oczko i wystawiłam język. Po chwili obie parsknęłyśmy śmiechem. Zajadałam się potrawą, która była naprawdę dobra. Spoglądnęłam po twarzach innych. Każdy miał uśmiech na twarzy, wprawdzie niektórzy minimalny ale zawsze uśmiech. Udzieliła mi się ta miła atmosfera. Jednak ten przyjemny stan nie trwał zbyt długo. Amnezja nie była jedynym skutkiem walnięcia głową w kamień. Od tamtego momentu dręczyły mnie straszne bóle w okolicach skroni. Przymknęłam na chwilę oczy, starając się nie zawyć z bólu. Nic z tego, ból nasilał się z każdą minutą więc wstałam i udając, że nic się nie dzieje, zaczęłam szukać po szafkach tabletek.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 10-05-2010 22:52 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 22:53 |
|
|
Faraday ciągle krzyczał, tak głośno że zapewne każdy kto jest w Świątyni słyszałby jego wrzask o pomoc. |
|