Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 02:42 |
|
|
-Tak to było zabawne. Ledwo co opanowałem śmiech. A co tam, masz na poprawę humoru - Faraday wyjął całe pudełko batoników i podał je Elenie - Ja i tak ich nie lubię, a nie mam ochoty Ciebie szantażować. Nie martw się o April, teraz moim celem jest dzieciak.
//dobranoc //
Edytowane przez Furfon dnia 10-05-2010 02:49 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 02:46 |
|
|
- Nie jesteś pewna? Nie można trochę żałować... Uważasz, że to, co się wtedy stało było dobre czy złe? Nie chcę nic mówić, ale... dzisiaj posunęliśmy się jeszcze dalej. - wróciła mu myśl o kąpieli. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 02:51 |
|
|
Suzanne wzruszyła ramionami. Musiało to wyglądać bardzo dziwnie, bowiem ciągle leżała płasko, a ręce miała ułożone wzdłuż ciała.
-Dzisiaj byliśmy troszkę pijani i nie byliśmy sami.- powiedziała powoli, przypominając sobie, jak daleko posunęła się, gdy była pijana ostatnio. -A Ty, Jason, żałujesz czegoś?- spytała, po czym zagryzła wargi.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 10-05-2010 02:52 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 02:52 |
|
|
Ledwo co opanował śmiech? Elena postanowiła tego nie komentować, w końcu nie mogła pozwolić na to, aby Daniel znów się na nią zdenerwował.
- Wow, dzięki... - powiedziała biorąc od niego pudełko pełne batoników. Nie spodziewała się tego po nim. Może jednak nie jest z nim aż tak źle? Może da się go jeszcze odratować? Skierowała się do swojego pokoju i po chwili leżała już w łóżku. Odpakowała jednego batonika i rozkoszowała się czekoladą, rozpływającą się w jej ustach. Jednocześnie zaczęła rozmyślać nad tym, w jaki sposób powstrzymać Daniela przez zabiciem dzieciaka....
/dobranoc
Edytowane przez Amelia dnia 10-05-2010 02:53 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 02:54 |
|
|
//dawno nie przygryzałaś warg //
- Ja tak, ale raczej w drugą stronę, żałuję rzeczy, które nie miały miejsca, a mogły mieć. - po wygłoszeniu tej kwestii Jason przysunął do siebie gitarę iz nerwów zaczął skrobać pudło. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 02:58 |
|
|
Suzanne przeturlała się po piasku też, że leżała teraz na brzuchu. Patrzyła uważnie na każdy ruch mężczyzny, uśmiechając się pod nosem.
-Więc, co według Ciebie mogło mieć miejsce?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 03:00 |
|
|
- No trudno to określić... - uśmiechnął się również. - Różne rzeczy... |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 03:03 |
|
|
Zaśmiała się cicho, siadając po turecku. Niewygodnie było jej leżeć, gdy rozmawiała z kimś, kto siedział.
-Hej, człowieku.- powiedziała nagle. -Różowe niebo.
Istotnie, niebo nad ich głowami nagle poróżowiało, a zza horyzontu zaczęło wychodzić słońce. Su podświadomie czuła, że będzie jeszcze dzień, w którym zajdzie za ten garbaty kopiec i odnajdzie cywilizację, o której śniła jako mała dziewczynka.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 03:06 |
|
|
Jason chrząknął... drugi raz doczekał wschodu słońca. Zawiał wiatr, powodując totalny misz masz na jego głowie. Popatrzył na Su i nic nie mówił. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 03:08 |
|
|
Suzanne uśmiechnęła się lekko.
-Chyba najwyższa pora iść już spać, jeśli chcemy się wyspać.- stwierdziła.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 03:13 |
|
|
- Tak. - rzekł, kładąc się, odwracając do niej plecami i mając nadzieję, że zapomni o tym, że Jason wyszedł wcześniej z wody. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 03:15 |
|
|
Suzanne już nawet tego nie pamiętała. Zasnęła natychmiastowo, wdychając piasek. Śnila jej się klata Lapidusa, powiększona kilkunastokrotnie, i ona sama, skacząca po niej. Byl to definitywnie najwspanialszy sen, jaki przyśnił jej się na tej wyspie.
//branoc
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 16:12 |
|
|
Faraday obudził się, wczoraj zasnął na korytarzu w Świątyni. Jeszcze po nocy próbował go znaleźć, chłopak zapadł chyba pod ziemię. Faraday ruszył w stronę swojego pokoju. Dziś na pewno go znajdę. Muszę się przebrać i umyć, już w tych ciuchach chodzę kilka dni. Niepotrzebnie dawałem batoniki, i tak by Elena tego nikomu nie powiedziała. Chyba jej ukradnę batoniki i powiem że to ten dzieciak ukradł jej. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 16:21 |
|
|
Obudziłam się rano z bólem głowy. Udałam się pod prysznice, przemierzając świątynne korytarze w zupełnej ciszy. Zastanawiałam się czy wszyscy jeszcze śpią czy gdzieś się wybrali beze mnie. Jednak całkowite zamartwianie się zostawiłam na później. Teraz liczyło się zażycie rześkiego i pobudzającego prysznica. Letnia woda niewątpliwie nastawiła mnie miło do nadchodzącego dnia. Jednak wychodząc z kabiny zwróciłam uwagę na swoje odbicie w lustrze. Rana na czole z pewnością nie dodawała mi uroku. Hmm... gdzieś tu musi być jakiś plaster- pomyślałam, zaglądając do małych szafeczek pod umywalkami. Po minucie znalazłam małe opakowanie dziecięcych opatrunków.
- No bez jaj...- zaśmiałam się, wyciągając plastry z postaciami z kreskówek. Stałam chwilę i śmiałam się jak głupia. Ostatecznie wybrałam ten zielony z muminkami Przykleiłam go na ranę, starałam się zasłonić mokrą grzywką i poszłam w kierunku kuchni. Po drodze wpadłam na Elenę. Wczoraj trochę głupio się zachowałam, nie odpowiadając na jej pytanie, ale cóż... nieco mnie spłoszyła. Chciałam ją teraz przeprosić, ale ostatecznie stwierdziłam, że tylko bym zwróciła uwagę na ten temat. Uśmiechnęłam się więc i przywitałam:
- Dzień dobry kociaku!- powiedziałam wesoło- jak się spało? Wiesz w ogóle gdzie się wszyscy podziali?- spytałam zainteresowana.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 16:24 |
|
|
Jason obudził się. Śnił mu się banan pływający na wodzie... Dziwny sen. Ziewnął i zaczął się zbierać. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 10-05-2010 16:36 |
|
|
Gdy Scarlett wczoraj zaproponowała grupie kąpiel w oceanie na golasa, Lincoln z Aną się wycofali. Taka zabawa mogła doprowadzić do sytuacji, której mogliby później żałować. Na czarnym niebie pięknie świeciły gwiazdy i księżyc w pełni. Malecky z Aną wracali spacerem po plaży do Świątyni. Piękny o tej porze krajobraz sprzyjał romantyczności. Tej nocy Linc chciał widzieć nago jedynie swoją ukochaną. Po dotarciu na miejsce, bez żadnego skrępowania spowodowanego obecnością innych ludzi, spędzili upojną noc. Tylko on i ona, jak kiedyś w jaskiniach i na frachtowcu. Po raz pierwszy od dawna, malował się na ich twarzach szczery uśmiech. Gdy nastał poranek, Linc wstał i wyszedł na dziedziniec sprawdzić czy wszyscy wrócili z wczorajszej imprezy. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 16:52 |
|
|
Elena od rana spacerowała korytarzami, zastanawiając się, co zrobić w sprawie Daniela... Z kim mogłaby porozmawiać? Neal i Juliet byli ostatnio jakby nieobecni, April nie żyje... Z Aną rozmawiała chyba tylko raz... Emily bardzo dawno nie widziała. James gdzieś się zapodział... A Lincoln? On byłby ostatnią osobą, do której zwróciłaby się o pomoc. Więc zostaje Mer, Scarlett, Su, Jason...
Niespodziewane wyrwały ją z zamyślenia słowa Meredith. Przez chwilę patrzyła na rudowłosą nieobecnym wzorkiem, ale natychmiast oprzytomniała, gdy ujrzała... plaster z muminkami.
- Co jest jest? - zapytała wskazując palcem na czoło Meredith - Nie było plastra z wizerunkiem Buki? - zażartowała - Nie wiem, gdzie są inni... też chciałabym to wiedzieć. Dobrze, że Cię spotkałam... Muszę Ci coś powiedzieć... - nie mogła oderwać wzroku od plastra, który z każdą chwilą wydawał jej się coraz bardziej zabawny. Po chwili wybuchnęła śmiechem, zginając się w pół i trzymając się za brzuch. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 16:59 |
|
|
- Tak, śmiej się, śmiej- warknęłam, odsłaniając grzywkę aby mogła dokładnie obejrzeć mój cudowny plaster- a ja miałam tylko do wyboru Muminki, Gufiego albo Gargamela... i myślałam, że Muminki nie będą się tak rzucać w oczy- przerwałam na chwilę i spojrzałam na rozbawioną w dalszym ciągu Elenę- ale najwidoczniej źle myślałam- dokończyłam i sama na końcu zaczęłam się śmiać. Po chwili jednak nieco spoważniałam i spytałam z uprzejmą miną:
- Słucham Cię... co jest?
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 17:15 |
|
|
- Nie denerwuj się - wydusiła, próbując złapać oddech - Uważam, że muminki Ci pasują. Wyglądasz oryginalne - stwierdziła i ku uldze Eleny Meredith również zaczęła się śmiać - Gargamel, powiadasz? Razem z Klakierem? Dobrze wiedzieć, może się przydać. Zawsze lubiłam Smurfy. - powiedziała wycierając ręką łzy z policzków. Wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić, starając się nie patrzeć na plaster, który nie pozwoliłby jej zachować powagi - Znasz tego chłopca z brudnymi stopami, który kręci się po Świątyni? Daniel... Daniel... uważa, że on jest numerkiem. Wiem, to niedorzeczne... - dodała szybko, widząc zdziwioną minę Mer - Wczoraj mi powiedział, że... chce go zabić. Wiem, że nie spocznie póki dzieciak nie będzie martwy. Musimy go powstrzymać. - powiedziała patrząc na Meredith w wyczekiwaniu. Postanowiła nie wspominać o obłąkanym zachowaniu i szaleńczym wzroku Faradaya.
Edytowane przez Amelia dnia 10-05-2010 17:16 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-05-2010 17:23 |
|
|
Emily spała w najlepsze, przykryta po głowę śnieżnobiałą kołdrą, gdy usłyszała wstrząsający huk. Usiadła na łóżku i rozgorączkowanym wzrokiem rozejrzała się dookoła. Niestabilne, przymocowane starymi jak świat gwoździami półki po prostu spadły. Wraz z nimi oczywiście wszystkie książki, ubrania, zapasy.
Emily skrzywiła się. Już dawno zniknęły gdzieś jej pedantyczne zamiłowania. Machnęła z niechęcią ręką, zmieniła ubranie... Tamto było całkowicie przepocone. Emily marzyła o środku przeciwgorączkowym. Nie pościeliła nawet łóżka, otworzyła drzwi i pomaszerowała do kuchni.
- Witam- powiedziała do Eleny i Meredith.
Zaczęła grzebać w jakiejś szafce.
- Widziałyście może jakieś lekarstwa przeciwgorączkowe?- spytała. |
|