Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 18:43 |
|
|
Faraday zajrzał do swojego plecaka. Znalazł na samym dnie kombinezon Dharmowski z logiem Łabędzia. To moje jedyne ciuchy, będę musiał pójść na plaże, tam powinny być walizki jeszcze. Daniel zobaczył Elenę, Lincolna i Su. Su podpierała się dwoma kijami. Ruszył w ich kierunku
-Co się stało? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 19:02 |
|
|
Jason podszedł razem z Faradayem, Su wyglądała nieciekawie.
- Opowiadajcie. - co przenosił się na nowe miejsce to czuł się coraz gorzej, w jaskiniach było mu dobrze, tak jak w bunkrze, potem trafił do Dharmaville gdzie nie było kilku jego przyjaciół, opuszczając wyspę zrobił kolejny błąd. Teraz jest w tajemnej świątyni i za bardzo nie wie o co chodzi. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 17-04-2010 20:06 |
|
|
- Zaatakowała nas Buka. Pewnie oglądałaś Muminki? - Linc powiedział na odczepne Elenie, chcąc jak najszybciej zobaczyć znalezioną noclegownię. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 20:39 |
|
|
Elena nie mogła uwierzyć, że ktoś odezwał się do niej w taki sposób. Prychnęła i popatrzyła na Lincolna z pogardą.
- Wielkie dzięki. O Muminkach to może sobie pogadać z Meredith. - syknęła - I sam sobie szukaj noclegu. - mówiąc to usiadła naburmuszona na kamieniu, założyła nogę na nogę i spojrzała na Su, mając nadzieję, że dziewczyna wyjaśni jej co się stało. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 20:46 |
|
|
Ana zaśmiała się cicho po czym patrząc na zbulwrsowaną Elenę, zmieniła szybko wyraz twarzy. Dziewczyna bardzo poważnie do wszystkiego podchodziła. Cortez stała w milczeniu z boku przysłuchując się wymianie zdań przez znajomych.
Edytowane przez jazeera dnia 17-04-2010 20:47 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 20:53 |
|
|
Heej. Elena. Ja chętnie dowiem się gdzie są miejsca do noclegu. - Niedaleko nas siedziała Su. Było czuć zapach rozkładającego się ciała. Pierwszym, co przyszło mi na myśl był dół z numerkami. Jednak one powinny cuchnąć dużo bardziej? Podszedłem do Su pytając - Co się stało, gdzie byliście? - Zapach był dużo silniejszy. Już znałem jego źródło. Tylko skąd ona przywlekła ten zapach? W tym momencie olśniło mnie. Dharma! Miałem nadzieję, że nie spyta kto ich tak urządził. Nie mogliśmy jej tego powiedzieć. Nie po zapewnieniach, że jesteśmy dobrymi ludźmi. No, ale w końcu to nie my zaczęliśmy ten konflikt. Zastanawiałem się, czy powiedzieć im prawdę, gdy spytają.
Edytowane przez grzechuuu dnia 17-04-2010 20:57 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:00 |
|
|
Suzanne powoli weszła do Świątyni, za Lincolnem. Kule u jej boku przywodziły zdziwione spojrzenia ludzi znajdujących się na dziedzińcu. Suzanne zastanawiała się, czy powiedzieć prawdę. Zamiast tego zadała dwa pytania mężczyźnie, z którym nie miała okazji jeszcze nigdy porozmawiać:
-Hej, Neal... Jak długo jesteś na wyspie?
Zastanawiała się, czy powie jej, skąd w środku dżungli wzięły się trupy, wrzucone do jednej dziury.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:07 |
|
|
Od kilku, może już kilkunastu lat. Dlaczego pytasz? - Miałem nadzieję, że są tutaj także prysznice. Nie wytrzymam w pobliżu Su tyle czasu. Niesamowicie cuchnęła trupami. Nie chciałem jej o tym mówić. Po pierwsze to niegrzeczne, a po drugie wciąż miałem nadzieję, że nie spyta mnie o dół z Dharmą. Jak to mówili w Polsce - Nadzieja matką głupich.
Edytowane przez grzechuuu dnia 17-04-2010 21:07 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:12 |
|
|
-Możemy porozmawiać w cztery oczy?- spytała, wskazując głową oddalone o kilkanaście metrów głazy. Chłopak poszedł za Suzanne, zaskoczony. Gdy oboje już siedzieli, blondynka powiedziała powoli:
-Widzę Twą minę, człowieku. Wiem, że zdajesz sobie sprawę z tego, gdzie się tak załatwiłam.- wskazała dłonią na nogę. -Mam więc propozycję. Nie powiem nikomu, co i gdzie mi się stało, w zamian jednak oczekuję satysfakcjonującej odpowiedzi na temat tych kościotrupów... I mam nadzieję, że wskażesz mi miejsce, gdzie mogę się wykąpać.- uśmiechnęła się lekko.
//BTW, kościotrupy nie wydzielają żadnego zapachu. ;>
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 17-04-2010 21:14 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:13 |
|
|
- Phi! - tak Lincoln zareagował na słowa Eleny, po czym machnął ręką. Odwrócił się i zaczął krążyć po świątyni, chcąc samemu znaleźć łóżka, o których wspominała blondynka. Gdy zwiedzał budynek, z jednego z pomieszczeń dało się słyszeć wzdychanie dwóch mężczyzn - Lennon! Ach, ach, jeszcze... Malecky postanowił nie otwierać drzwi, gdyż ostatnio gdy to zrobił na frachtowcu, natknął się na widok, który chciałby jak najszybciej zapomnieć. Większość drzwi w świątyni była zamknięta więc wyszedł na zewnątrz i usiadł na kamieniu w dużej odległości od Eleny. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:26 |
|
|
Elena naburmuszyła się jeszcze bardziej, w związku z tym, że Su nie zwróciła uwagi na jej pytania. Elena była lekko przewrażliwiona na swoim punkcie, nie znosiła jak ktoś ją ignorował. Postanowiła poczekać, aż Neal i Su skończą rozmawiać o Bóg wie czym i zaprowadzić Neala do noclegowni. Po chwili zauważyła, jak Lincoln siada na kamieniu w dużej odległości od niej. Odwróciła natychmiast głowę i zaczęła przyglądać się swoim butom.
Edytowane przez Amelia dnia 17-04-2010 21:30 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:26 |
|
|
/Oj tam, szczegóły
Zastanawiałem się, co zrobić. Z pośród dwóch opcji wybrałem prawdę. Kłamstwa nie były już potrzebne. Wiedziałem również, że Su rozpozna kiedy kłamię. Zrobiłaby to mimo tego, że świetnie potrafię manipulować ludźmi. - Dobrze. Nie będę owijał w bawełnę. My to zrobiliśmy. Wiem, że w tym momencie masz nas za morderców. Byliśmy jednak do tego zmuszeni. To oni zaczęli ten konflikt. - Dziewczyna patrzyła na mnie lekko wstrząśnięta. - Nigdy nie zastanawiałaś się, dlaczego mieszamy, a właściwie mieszkaliśmy na osiedlu nazwanym Dharmaville? - Su milczała. - Nie wiem gdzie możesz się wykąpać. Sam nie mam miejsca do spania. Przypominam o twojej obietnicy. Proszę Cię, aby ta rozmowa pozostała między nami.
Edytowane przez grzechuuu dnia 17-04-2010 21:28 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:34 |
|
|
Kiedyś, w odległej rzeczywistości, w innym świecie, Suzanne pewnie zareagowałaby krzykiem. Wtuliłaby się w bezpieczne, przyjacielskie ramiona, mówiąc ciągle, że muszą uciekać, że przebywając z Innymi mogą umrzeć, to mordercy... Przerodziłoby się to w kolejny konflikt, później wszyscy kręciliby głową, mówiąc: "Oj Suzanne, co Ty znów zrobiłaś...? Mało Ci było?"
Teraz jednak, śmierdząc zgnilizną, patrząc Nealowi w hipnotyzujące oczy, skinęła tylko głową.
-Rozumiem Was. Sama postąpiłabym podobnie... Nie powiem o tym nikomu. Dziękuję, że powiedziałeś mi prawdę. -westchnęła. Gdy siadała na głazie, jej prowizoryczne kule spadły na ziemię kilka metrów dalej. -Pomożesz mi wstać?- spytała Neala, zanim ten oddalił się na dobre. Teraz musiała tylko wymyślić jakieś małe kłamstewko a propos jej stanu zdrowia, przekonać Lincolna, by nie rozpowiadał tego dalej, zmyć z siebie paskudny odór i znaleźć kogoś, kto mógłby jej powiedzieć, co właściwie stało się z jej nogą... Nic trudnego, prawda?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 17-04-2010 21:35 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:38 |
|
|
Emily siedziała wygodnie pod ścianą i obserwowała całą sytuację. Co się stało Su? Na wyjaśnienia na razie nie było czasu. Jak zawsze. Em czuła się bezsilna, niepotrzebna i wściekła- to przede wszystkim! Była wściekła na wszystko i na wszystkich: na Innych, na rozbitków i na Widmore'a. Całe życie jej się zawaliło. W Australii... hmm... jakoś się układało. Studiowała. Imprezowała. Potem dowiedziała się o ojcu i jej życie... zaczęło się walić. Wyleciała skłócona z połową znajomych i rodziną. Jej jedynym przyjacielem był brat cioteczny! Pokręciła głową z dezaprobatą... Brat... Później trafiła na Wyspę. Na początku było fajnie. próbowała wmówić sobie, że jej nie pasuje, że chce wracać. Na próżno. Poznała Jasona. Chyba nawet jej się podobał. Emily wydawało się jakby od tamtych chwil minęły setki lat. Czy naprawdę zależało jej kiedyś na Jasonie? I kiedy to się skończyło? Chyba gdy wypłynął na łodzi podwodnej. A może wcześniej. Teraz w ogóle ją to nie obchodziło... W pewnym momencie poznała Innych. Wtedy już nie było mowy o powrocie. Wyspa była jej domem! "Jesteś jedną z nas"- powiedziano, a jej to pasowało. Niestety Dharmaville zniszczono. Zabito Shannon i wielu innych ludzi, a Emily nadal żyła, lecz była beznadziejnie samotna.
I wściekła.
Wyjęła z plecaka resztki batonika i zjadła go do końca.
Edytowane przez von Veron dnia 17-04-2010 22:00 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:44 |
|
|
Jasne, że pomogę Ci wstać. - Trochę zdziwiła mnie jej reakcja. Była chyba jednym z nielicznych wśród rozbitków, którzy nie bali się śmierci. Wyspa ją wiele nauczyła. Gdy Su stała opierając się o mnie spytałem - Jeśli chcesz, pomogę Ci także dojść. Z tymi śmiesznymi kulami samej chyba łatwo nie będzie. - Nie oczekując na odpowiedź ruszyłem powolnym krokiem w stronę reszty. Gdy doszliśmy zauważyłem, że Elena i Linc się pokłócili. Rosjankę spytałem jednak o zupełnie inną rzecz. - Zaprowadzisz mnie do noclegowni? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:50 |
|
|
Podziękowała Nealowi uśmiechem. Gdy mężczyzna zostawił ją na środku dziedzińca i odszedł, Suzanne zakaszlała i zaczęła krzyczeć:
-Czy jest na sali lekarz?
Noga bolała ją już mniej, ciągle jednak trudno było jej nią poruszać. Krzyczała głośno, by dźwięk jej słów dotarł do każdego zakątku Świątyni.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:52 |
|
|
- Oczywiście - powiedziała z uśmiechem i ruszyła z Nealem w kierunku wejścia, nie zwracając uwagi na to, czy ktoś za nimi pójdzie czy nie. Gdy przeszli przez kilka korytarzy, Elena odezwała się - Co chciała Su? Dowiedziałeś się, co jej się stało? - zapytała, zastanawiając się, co było aż tak ważne, że Su musiała porozmawiać z Nealem na osobności. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:52 |
|
|
Sawyer przyszedł do Świątyni jako pierwszy, ale początkowo trochę podrzemał. Głośne wołanie o pomoc zbudziło go, więc zerwał się z ziemi i pobiegł w miejsce, skąd dochodziły krzyki. Po chwili zauważył Su, siedzącą na ziemi ze złamaną nogą. James był zszokowany tym widokiem i podbiegł do dziewczyny.
- Su, co się stało? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:58 |
|
|
Pytałem, gdzie zniknęła. Szkoda tylko, że nie powiedziała mi prawdy. Przepraszam Cię, nie chcę o tym rozmawiać. Chyba mnie rozumiesz. - Nawet Elenie nie mogłem wyjawić prawdy. Przynajmniej nie teraz. Gdy wszedłem do "pokoju", dostrzegłem iż jest tam jedno, duże łóżko. - Super, chyba dostałem apartament nowożeńców! - Uśmiechnąłem się do Rosjanki, gdy ta wyszła usiadłem w fotelu i opróżniłem mój plecak, oraz kieszenie. Po łóżkiem schowałem Chivas Regal. Była ona przeznaczona dla April. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 21:58 |
|
|
-Właściwie nic takiego, idiotka ze mnie.- uśmiechnęła się na widok Sawyera. -Szłam przez dżunglę, szukałam mojego plecaka... Patrzyłam w niebo, było dzisiaj wyjątkowo piękne... Upadłam, potykając się o korzeń. Pech chciał, że obok chyba dziki urządziły sobie swe legowisko, tam, gdzie wylądowałam, była kilkudziesięciu centymetrowa dziura w ziemi... No i zrobiłam sobie kuku.- uśmiechnęła się znów. -Pomożesz mi szukać jakiegoś lekarza?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|