| Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać:
Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 22:06 |
|
|
-Och noo... typowy facet- burknęłam pod nosem, słysząc pytanie Sawyera- jak mogłeś zepsuć tą chwilę?- spojrzałam nieco wkurzona na mężczyznę- właśnie po to tu przyszłam... żeby chociaż przez chwilę mieć w dupie Pana Płaszczyka i całą resztę- odpowiedziałam, a z mojej twarzy zaczął znikać uśmiech. Eh, wiedziałam, że Sawyer nie spytał o to specjalnie więc po sekundzie miałam już wyrzuty sumienia, że tak na niego naskoczyłam. Dodałam więc po chwili już nieco milszym tonem:
- Ale jeśli miałby nam dawać jakieś nowe zadanie to najpierw wypadałoby dokończyć poprzednie...- zaczęłam się leniwie rozciągając, wystawiając twarz do słońca.
' target='_blank'> |
 
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 22:23 |
|
|
Sawyer nic nie odpowiedział na pretensje Meredith. Nie wiedział w sumie o co jej chodziło, bo przez ostatni okres siedział zamknięty w swoim pokoju, jak i we własnym sobie. Dziewczyna zaczęła się rozciągać, co przykuło jego uwagę. Nigdy nie był obojętny wobec pięknych kobiet, a taką niewątpliwie byłą Meredith. Podparł głowę na ramieniu i zaczął się jej uważnie przyglądać. Kiedy wzrok trafił na jej twarz, powiedział:
- Sorry, nie chciałem. Nie wiedziałem, ze to dla Ciebie takie ciężkie... Pamiętasz nasze pierwsze dni w tym shicie? Chciałbym, żeby było inaczej. No ale cóż, co się stało to się nie odstanie... Carpe diem! |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać:
Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 22:34 |
|
|
Speszyłam się nieco, gdy Sawyer podziwiał moje wdzięki. Wprawdzie po ostatnim pokerze nie powinnam się już w ogóle wstydzić, jednak mimo tego mały rumieniec wyskoczył mi na policzku.
- W porządku, nic się nie stało...- uśmiechnęłam się blado do blondyna- Carpe Diem powiadasz? Ty lepiej chwytaj za ręcznik...- zachichotałam pod nosem- lepiej się już zbierajmy bo zaraz wyślą po nas ekipę ratunkową- puściłam oczko i ubrałam swoje już wyschnięte ciuchy. Zrelaksowani, pełni energii ruszyliśmy z powrotem do Świątyni. W drodze powrotnej, odezwałam się:
- Sawyer...- odwróciłam się do mężczyzny, patrząc mu w oczy- naprawdę dziękuję Ci za ten dzisiejszy bardzo miły poranek- uśmiechnęłam się uroczo.
' target='_blank'> |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 22:41 |
|
|
|
- Poranek?! Na moje to już tu co najmniej pół dnia byliśmy... Ale ok, mi też było tego potrzeba, odświeżyć umysł - to jest to. Ja również doceniam Twoją inicjatywę i gdyby co... polecam się na przyszłość. - Sawyer uśmiechnął się zawadiacko, co wywołało jeszcze większy uśmiech na twarzy rudowłosej. Poprawił swój plecak i objął ją w pasie. Wyszeptał do ucha: "Dziękuję...", po czym kontynuowali podróż zmęczeni, aczkolwiek zadowoleni. |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać:
Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 22:44 |
|
|
|
- Dobra słodziaku, przemęczysz się, schodzę. - Powiedziała z góry wiercąc nogami. Wyglądała o niebo lepiej niż kilka godzin temu. Słaba była nadal - fakt i piekło ją w gardle, jedna butelka zniknęła tak szybko jak się pojawiła, ale przy Lincolnie, prawie nie czuła zmęczenia. Zeszła z jego pleców i dreptając wolno szli w stronę Świątyni. Ana złapała Lincolna za dłoń i posłała mu jeden z tych uroczych uśmiechów. |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
| Dodane dnia 05-05-2010 22:50 |
|
|
Lincoln skierował do tyłu, w stronę Any i schylił się, żeby mogła zejść na ziemię. - Dobry moment wybrałaś, Świątynia jest już niedaleko. - powiedział z przekąsem. Chwycił jej dłoń i szedł, czując jak jakaś pozytywna energia przepływa przez jego ciało. Drugą ręką zaczął na oślep grzebać w plecaku. - Chcesz się jeszcze napić albo coś zjeść? - zapytał. - Jesteśmy już blisko, ale może masz ochotę na coś z moich magicznych zbiorów? - dodał.
Edytowane przez Lincoln dnia 05-05-2010 22:51 |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać:
Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 22:52 |
|
|
Poczułam przenikające ciepło na swojej szyi, gdy Sawyer nachylił się nade mną. Jego szept sprawił, że przeszedł po mnie przyjemny dreszcz. Przez całą drogę nie schodził mi uśmiech z twarzy. Nawet gdy doszliśmy już do Świątyni i przypomniałam sobie o wyprawie na Hydrę. Weszliśmy na dziedziniec wprost na Su, Daniela i Elenę.
- Dzień dobry kociaki... widzę, że misja Hydra dalej aktualna, tak?- spytałam z uśmiechem.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 05-05-2010 23:01 |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać:
Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 22:55 |
|
|
- Chcesz się zabić?! Świetnie, to po co ja się Tobą przejmuję, skoro nie zależy Ci na życiu?! - zirytowała się, nerwowo zaczęła miętosić koszulkę. Nie zwróciła nawet uwagi na Meredith, która właśnie podeszła do nich z Jamesem. - Daniel może Cię zaprowadzić do łodzi. Życzę Wam powodzenia, mam nadzieję, że uda Wam się wydostać z wyspy. Żegnajcie. - rzuciła oschle i wybiegła ze Świątyni. Nie wiedziała dokąd idzie i nie obchodziło ją to. Podążała przed siebie jak w transie, ogarnięta smutkiem, rozgoryczeniem i wściekłością.
Edytowane przez Amelia dnia 05-05-2010 23:00 |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 22:59 |
|
|
/agusię? 
Suzanne czekała na odpowiedź Eleny z dziwną miną. Mówiąc o domniemanym samobójstwie posunęła się do kłamstwa, jednak zależało jej na opuszczeniu wyspy tak bardzo, że nie zwróciła uwagi na to, co mówi. Nie zdziwiła się wcale, gdy blondynka odwróciła się na pięcie i odeszła. Momentalnie obok zjawili się naraz Daniel, Meredith i Sawyer.
-Jeśli jesteście gotowi, możemy wyruszyć nawet i zaraz.- powiedziała szybko, patrząc na plecy odchodzącej Rosjanki.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:05 |
|
|
James z Meredith weszli na dziedziniec. Od razu na wejściu padł motyw płynięcia na Hydrę, ale po jaką cholerę?! Sawyer nie wiedział o co chodzi, więc spytał reszty:
- Kto mi powie o co tu biega? |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać:
Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:07 |
|
|
- Hej Elena, zaczekaj!- krzyknęłam za dziewczyną, ale ta nawet się nie odwróciła. Spojrzałam pytająco na Su, jednak ta chciała już ruszać.
- Gotowi? Chwila, chwila słodziaku... ja mówiłam, że z kolegą Danielem nigdzie nie płynę...- powiedziałam, zerkając kątem oka na Faradaya- poza tym oświeć nas najpierw co się stało? Dlaczego nagle Elena zmieniła zdanie?
' target='_blank'> |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:15 |
|
|
Suzanne wzruszyła ramionami.
-Widocznie to przemyślała i doszła do wniosku, że mamy rację. Zastanówcie się, czy płyniecie ze mną, czy nie. Za 5 minut przy Dharmabusie spotkają się ci, którzy zdecydowali się iść ze mną.- oznajmiła i odeszła w kierunku swojego pokoju. Stan podgorączkowy chyba już minął, jednak ciągle było jej zimno. Zapakowała do plecaka kilka ubrań i pistolet, przebrała się w coś wygodniejszego. Wolnym krokiem poszła do kuchni. Miała 4 minuty, by coś zjeść.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać:
Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:20 |
|
|
Daniel tylko na chwile spojrzał na Meredith, nienawistnym wzrokiem. Zapamiętam te słowa. Faraday ruszył do busa Dharmy, poprzedniego dnia już się przygotował do wyprawy.
Edytowane przez Furfon dnia 05-05-2010 23:21 |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:22 |
|
|
|
- Hej Mer, o co chodzi z tą całą Hydrą? - zaczepił rudowłosą James, zdezorientowany zamieszaniem na dziedzińcu. - Cokolwiek zrobisz, zrobię to samo... |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:22 |
|
|
Obserwowałem całe zajście i postanowiłem zainterweniować. Powoli obszedłem busa i spotkałem grupę.
- A wy myślicie, że gdzie idziecie? - spytałem patrząc na każdego. |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać:
Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:24 |
|
|
- Umieram z głodu, co masz tam dobrego? - Spytała zaglądając do plecaka Lincolna. Z miejsca w którym obecnie byli doskonale było już widać mury Świątyni. - Witamy w domu. - Mruknęła do siebie.
Edytowane przez jazeera dnia 05-05-2010 23:26 |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:29 |
|
|
- Lincoln po długich poszukiwaniach, wyciągnąć z plecaka ostatni batonik Apollo jaki miał. - Trzymaj. Podobno to najlepsza rzecz na tej wyspie. - Podał z uśmiechem batona, wprost do dłoni. Spojrzał po chwili przed siebie. - Ta, nie ma jak w domu... - powiedział cicho, zaciskając usta. Po kilku minutach weszli na dziedziniec, gdzie trwały jakieś przygotowania. Malecky spojrzał pytająco na Anę, a następnie na resztę. - Znowu jakaś wyprawa się szykuje? - zapytał, nawet wcześniej się nie witając.
/dobranoc/ |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać:
Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:35 |
|
|
- O co chodzi z Hydrą?- powtórzyłam pytanie- mniej więcej o to, że Su coś się ubzdurało i myśli, że sama da radę Widmorowi i całej bandzie jego przerośniętych komandosów- wytłumaczyłam w skrócie, odpalając ze zdenerwowania fajkę. Na szczęście pojawił się Josh, który liczyłam na to, że przemówi Su do rozsądku. Zanim jednak się do niego odezwałam to obleciał mnie wielki rumieniec. Tak, przypomniał mi się poker. O zgrozo! Potrząsnęłam przecząco głową.
- Ja myślę, że nigdzie nie idę...- powiedziałam- gorzej z Su i Faradayem...- machnęłam ręką- jesteś jedyną osobą, która może ich jeszcze przekonać... użyj swojej "poker face"- wymsknęło mi się na końcu, przypominając sobie jak Josh mnie ograł.
' target='_blank'> |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać:
Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:37 |
|
|
Fakt, że Su chciała popłynąć na Hydrę nie zdenerwował ją tak bardzo jak jej ostatnie słowa, które wręcz wyprowadziły Elenę z równowagi. Nie jest łatwo słuchać gdy ktoś, kogo zdążyło się polubić, mówi o samobójstwie. Jeśli chce się zabić, to proszę bardzo. Mam to gdzieś. - pomyślała ze złością. Doszła do strumyka i klapnęła na brzegu. Wyprostowała nogi i zamoczyła je w wodzie. Siedziała nieruchomo, gapiąc się, jak woda obmywa jej trampki.
Edytowane przez Amelia dnia 05-05-2010 23:42 |
|
|
| Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 05-05-2010 23:39 |
|
|
W przeciwieństwie do Mer pamiętałem zakończenie pokerowej historii, jednak postanowiłem zachować milczenie, tak dla jej dobra  .
- Przekonać do czego? - spytałem. - Co głupiego chcą zrobić? |
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
gorzej, jak to znak, że trafię na bezludną wyspę 
