Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 14:56 |
|
|
Tak straszną ochotę miałam żeby się wykąpać. Ale jak to? Przecież nago przy Sawyerze nie będę, a nie uśmiecha mi się również wracanie w mokrych ciuchach. Trudno. Posiedzę- pomyślałam, patrząc na wyrzeźbiony brzuch mężczyzny. Najwidoczniej jednak Sawyer miał inne plany bo po chwili ciągnął mnie w stronę wody.
- Nie proszę Cię Sawyer... nie, bede mieć mokre ciuchy! Proszę!- krzyczałam, próbując się wyswobodzić z uścisku mężczyzny. Na nic zdał się mój wysiłek. Po chwili byłam już po szyję w wodzie, śmiejąc się do rozpuku.
- Osz Ty... nie słuchać się kobiety! Jak tak można...- powiedziałam, robiąc przy tym groźną minę i zaczęłam pryskać w Sawyera wodą.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 15:13 |
|
|
- Czego się nie robi dla Twojego uśmiechu... - odparł Sawyer, który po chwili zanurkował pod wodę, aby uniknąć kolejnego ataku Meredith. Widać, że była zdeterminowana do rewanżu, ale nie wszystko szło po jej myśli. James będąc pod wodą szukał jej nóg, aby ją trochę postraszyć. I udało mu się to! Dziewczyna nieco przerażona zaczęła krzyczeć w niebogłosy, lecz i tak jej nikt nie słyszał. Sawyer wynurzył się tuż za nią.
- Przestań, to tylko ja. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 15:20 |
|
|
Sawyer nagle zniknął mi z pola widzenia. Rozejrzałam się dookoła by po chwili zostać bezczelnie wciągnięta pod wodę. Wierciłam nogami tak aby wyswobodzić się z rąk oprawcy, przy okazji zachłysnęłam się słoną wodą.
- Zwariowałeś?!- krzyknęłam do tłumaczącego się Sawyera- Ty naprawdę zwariowałeś!- powiedziałam już rozbawiona i rzuciłam się na jego plecy, próbując go zanurzyć.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 15:27 |
|
|
Meredith rzuciła się na plecy Sawyera, aby go zanurzyć. Początkowo udawało jej się to, lecz mężczyzna znalazł sposób na jej wysiłek. Energicznym ruchem zrobił tak, że znalazła się z przodu, podtrzymywana jego rękami w pasie, aby się nie zanurzyła.
- I co teraz? - spytał z nonszalanckim uśmieszkiem na twarzy. Dziewczyna również nie kryła zadowolenia z zaistniałej sytuacji. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 15:29 |
|
|
April po krótkiej rozmowie z Nealem, a właściwie wymianie zdań oddaliła się. Miała wrażenie, że ostatnio wszyscy patrzą na nią jak na obcą osobę, która żyje w swoim, zamkniętym świecie. Coś mi tu pachnie schizofrenikiem- pomyślała wykrzywiając usta w grymasie. Postanowiła jednak nie zwracać na to uwagi, doskonale pamiętała, że ludzie często lubili jej dopiekać komentarzami. Nie, nie jestem smutna ani zdemotywowana, słowa innych nie wywierają na mnie presji, bo nikt za mnie żyć nie będzie, a ja osobiście kocham swoje życie, od początku do końca, szanuję każdą sekundę. Chociaż czasem naprawdę ciężko jest mówić sobie, że wszystko ma tak dobry zarys skoro jedna chwila może momentalnie wywołać ogromny podmuch wiatru, który zniszczy całą ułożoną przez siebie konstrukcje... Mimo wszystko,uważam, że ludzie powinni doceniać to co mają i na tym się skupić, bo to głównie od nas samych zależy jakie farby wybierzemy do pokolorowania siebie, swoich chwil, dni, lat i całego życia- pomyślała, próbując sobie wmówić, że opinia ludzi jej w ogóle nie obchodzi. W końcu Rossum postanowiła coś z tym zrobić i ruszyła w stronę kuchni, gdzie zazwyczaj panował ruch. Obecnie było wyjątkowo cicho, nie było żywej duszy. Westchnęła głośno siadając na krześle.
|
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 15:34 |
|
|
Już dawno nie czułam się tak beztrosko. Pluskaliśmy się z Sawyerem jak małe dzieciaki co mnie bardzo bawiło i relaksowało. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Potrzebowałam takiego rozluźnienia.
- Co teraz?- powtórzyłam jego pytanie, nadal się śmiejąc- teraz naprawdę będziesz musiał się postarać i mnie przeprosić jeśli chcesz jeszcze fajek albo ciastek- powiedziałam wesoło, po czym chlusnęłam Sawyerowi wodą w twarz i głośno się śmiejąc zaczęłam uciekać.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 15:46 |
|
|
Dziewczyna w rewanżu z bliskiej odległości chlusnęła Sawyerowi w twarz. Trochę wody dostało mu się do nosa, co spowodowało nagły atak kichania. () Już ja Cię dorwę... - pomyślał, po czym zaczął ja gonić. Okazało się, że ruda jest lepszą pływaczką niż James mógł to sobie wyobrazić. Po paru minutach pogoni zrezygnował i wrócił na plażę, gdzie usiadł na piasku i czekał na jej powrót.
/ to jeszcze nie koniec będę wieczorem. / |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 05-05-2010 16:30 |
|
|
- Jasna cholera! Żem się wpie*dolił! - krzyczał z bezsilności Lincoln, brodząc po kostki w błocie. Im dalej zagłębiał się w dżunglę, tym więcej spotykało go przeszkód. Jednak odkąd natrafił na ślady butów Any-Lucii, nie mógł się wycofać. Podążał znalezionymi śladami. Co jakiś czas spoglądał za plecy, czując, że ktoś go chyba śledzi. Dla swojego bezpieczeństwa zacisnął mocno pośladki, przełknął głośno ślinę i ostrożnie podążał naprzód. Wiele niebezpieczeństw czuwa w dżungli więc trzeba było być na wszystko przygotowanym. W pewnej chwili, Linc coś zauważył. Serce biło mu coraz szybciej, stawiał też coraz większe kroki. Na ziemi leżała wycieńczona Ana. Malecky szybko zrzucił plecak i uklęknął obok ukochanej. - Lucy! Lucy! - co chwilę potrząsał nią. - Słyszysz mnie? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 16:57 |
|
|
Gdy tylko obudziła się, natychmiast wyskoczyła z łóżka, założyła spodenki oraz koszulkę i wyszła na korytarz. Zapukała do pokoju Su. Nikt nie odpowiedział, więc otworzyła powoli drzwi i zaglądnęła do środka. Dziewczyna spała w najlepsze, przykryta kołdrą po sam czubek nosa. Było widać jedynie jej łysą głowę. Elena chciała koniecznie wiedzieć, czy zmieniła zdanie na temat wyprawy do Widmora. Jednak postanowiła poczekać, aż dziewczyna się zbudzi. Wycofała się z pokoju i zaczęła przechadzać się korytarzem, próbując zając czymś myśli. Trzy minuty później stwierdziła, że dłużej nie wytrzyma i wróciła do pokoju Su. Usiadła na łóżku i zaczęła nią potrząsać.
- Pobudka, pora wstawać! Na dworze jest tak paskudnie, że nawet nie ma sensu wyruszać w żadną podróż!
Edytowane przez Amelia dnia 05-05-2010 17:01 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 17:31 |
|
|
Kilka dni bez wody okazały się jednak złym i bardzo męczącym sposobem na samobójstwo. Była w dżungli a czuła się jak na pustyni. Suchość w ustach, zawroty głowy, uczucie osłabienia, utrata siły, wycieńczenie - typowe początkowe objawy odwodnienia. Jednak w grę wchodziła już parestezja i senność. Do jej umysłu docierały nawoływania, które najwyraźniej ktoś kierował do niej. Z trudnością otworzyła ciężkie powieki, obraz był nieco zamazany, ale dokładnie zdawała sobie sprawę, kto może nad nią leżeć. Z takim bólem zostawiłam Cię, żebyś żył normalnie i tak mi to utrudniłeś. Otworzyła suche wargi chcąc cokolwiek z siebie wydusić, chrząknęła głośno i wyszeptała. - Wracaj.. Do świątyni. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 05-05-2010 17:54 |
|
|
- Bez Ciebie głuptasie nigdzie nie wracam. - Lincoln wyjął z plecaka butelkę wody i zaczął powoli poić Anę. Jedną ręką podtrzymywał jej głowę. - Co Ty tu w ogóle robisz? Jak mogę żyć normalnie bez Ciebie? Tylko Ty mnie trzymasz na tej wyspie. Bez Ciebie nic nie będzie miało nawet najmniejszego sensu. - Ana-Lucia wyglądała bardzo źle. Pewnie gdyby Malecky zdecydował się wyruszyć trochę później... Wolał jednak o tym nie myśleć. Cieszył się, że udało mu się odnaleźć najważniejszą osobę w jego życiu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 18:17 |
|
|
Faraday obudził się. Zasnął wczoraj w krzakach, na dziedzińcu. Daniel zaczął szukać jakiegoś jedzenia, już od dawna nic nie jadł. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 18:30 |
|
|
Emily obudziła się w swoim wygodnym, wielkim łóżku w Świątyni. Wstała i spojrzała na nie krytycznie.
- Dlaczego wszędzie są podwójne łóżka? W Dharmaville, tutaj...- pomyślała.
Samotność była uczuciem, które dawało o sobie znać co kilka dni. Emily nie miała nikogo z kim mogłaby dzielić "małżeńskie łoże", nie miała żadnej osoby, którą kochałaby do nieprzytomności... Nie miała nawet przyjaciół... Czuła, że beztroskie dni spędzone z Jasonem i Suzanne na plaży nigdy już nie wrócą. "Wrócimy do normalnego świata, umówimy się i pójdziemy wszyscy razem na piwko"- powiedziała kiedyś Su. Tak byłoby prościej... i lepiej.
Emily zaczęła zastanawiać się, ile czasu spędzili na Wyspie. Rozbili się we wrześniu. Teraz mógłby być koniec października, może listopad, chociaż wydawałoby się, że od katastrofy minęły całe lata.
- Niedługo święta- stwierdziła w myślach Emily.- Jak je spędzę? Na uciekaniu przed Czarnym Dymem czy krwawej zemście na Widmorze?
Westchnęła z rezygnacją. Wyszła na dziedziniec, gdzie zaparkowany był dharmowski van. Weszła do środka i włączyła radio. Zatrzeszczało kilka razy. Dziewczyna przekręciła gałkę. Zza ściany szumu wydobywał się głos. W końcu stał się całkiem wyraźny.
- Zapraszamy na kolejne wydanie wiadomości- mówił spiker.
Potem puszczono piosenkę... Jasona Nughera! Emily uśmiechnęła się bezwiednie.
- Radio Australia: wiadomości z ostatniej chwili. Kraksa na Autostradzie Stuart. Zginęło około czterdziestu ludzi, drugie tyle jest ciężko ranne. Udało się ustalić tożsamość niektórych ofiar. Wśród martwych są- tu zaczęto wymieniać długą listę nazwisk. To wszystko mało obchodziło Emily. Już miała wyłączyć radio, gdy usłyszała:- oraz Gregory Oates...
Serce dziewczyny zaczęło bić dwa razy szybciej. Greg!? Niemożliwe! Przed oczami wyobraźni stanęły te wszystkie chwile spędzone razem. Greg- jej najlepszy przyjaciel, kuzyn, znali się od dzieciństwa... A teraz on nie żyje. Umarł z myślą, że się spotkają? Niestety dla niej, Greg trafił do znacznie lepszego miejsca niż ta Wyspa...
W radiu rozległy się trzaski. Zmieniła częstotliwość. Nie odbierało. Dlaczego musiała trafić akurat na piosenkę Jasona i wiadomość o śmierci Grega? Znów to cholerne przeznaczenie?
Wyłączyła radio, wyszła z busa i udała się do kuchni. Była śmiertelnie blada. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 18:41 |
|
|
Jason męczył kilkadziesiąt minut zupę mleczną, w końcu wkurzył się na nią i wylał do zlewu. Usiadł z powrotem przy stole, ktoś wypił jego ulubiony sok a na stole stała tylko niegazowana woda, której nie cierpiał, ale zmusił się do niej, bo mu zaschło w gardle. Gdy odstawił butelkę znienawidzonej wody w kuchni pojawiła się Emily. Jej twarz była prawie przezroczysta, a wzrok nieobecny, nie był pewny czy go zauważyła.
- Hej... Wszystko ok? - zapytał spokojnie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 18:41 |
|
|
Ta noc była chyba najzimniejszą ze wszystkich. Suzanne przykryta była kocem i kołdrą, mimo to trzęsła się z zimna. Poczuła ulgę, gdy ktoś gwałtownie wybudził ją ze snu.
-Elena...- powiedziała, siadając na łóżku i pociągając nosem. Przez to wszystko nabawiła się kataru. Nie zwracając uwagi na to, że blondynka coś do niej mówi, podbiegła do szafy i szybko zrzuciła z siebie pidżamę, założyła długie spodnie, ciepłe skarpety i gruby sweter. Na głowę włożyła perukę, która od razu dała przyjemne ciepło, rozchodzące się po głowie. Złożyła ręce na piersiach.
-Co jest, czemu mnie budzisz?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 18:53 |
|
|
Emily na Jasona z zaskoczeniem. Nie zauważyła go wcześniej. Chłopak siedział spokojnie przy stole. Pewnie dopiero co skończył jeść śniadanie. Emily usiadła na krześle obok niego i popatrzyła mu prosto w oczy.
- Nie, nic nie jest dobrze- powiedziała.- Właśnie dowiedziałam się, że ktoś bardzo mi bliski... przyjaciel z Australii... może ci kiedyś o nim wspominałam, nie żyje. Włączyłam radio akurat nadawali komunikat o wypadku, w którym zginął!- broda zaczęła jej się trząść. Czuła, że zaraz wybuchnie płaczem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 19:03 |
|
|
Jason się zdziwił i położył rękę na jej ramieniu.
- Przykro mi, to musiał być niesamowity przypadek, że to usłyszałaś... - chciał żeby poczuła że nadal są przyjaciółmi. Oczy już jej się szkliły więc jej pomógł, przyciągnął do siebie i przytulił najcieplej jak tylko mógł, masując dłonią jej gęste włosy.
Edytowane przez Lion dnia 05-05-2010 19:05 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 19:18 |
|
|
Emily nie wytrzymała dłużej. Wstydziła się płakać przy mężczyźnie, jednak nie mogła już dłużej się powstrzymywać. Przylgnęła do Jasona cały czas szlochając. Przed wiadomością o śmierci Grega słyszała w radiu piosenkę zespołu Jasona. To wszystko było takie dziwne. Powinna siedzieć z Gregiem w Australii, a nie z Nugherem na Wyspie, która... niszczyła wszystko. Po chwili koszulka Jasona była cała mokra. Emily próbowała się uspokoić. Poczuła jak męskie, silne ramię obejmuje ją. Odsunęła się machinalnie. Już nie płakała. Jednak w jej oczach wyczytać można było nieopisany ból. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 19:25 |
|
|
- Co się stało, Emily? - spytał cicho i spojrzał na rozmazaną dziewczynę której twarz już spoważniała. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-05-2010 19:32 |
|
|
Spuściła wzrok na stół kuchenny, jakby chcąc zbadać wszelkie jego niedoskonałości.
- Dlaczego nas to wszystko spotyka?- odpowiedziała pytaniem na pytanie.
|
|