Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:15 |
|
|
Elena nie była na to kompletnie przygotowana. Nie spodziewała się, że znajdą się w Dharmaville... Jej humor, który był znacznie lepszy niż kilka godzin temu, momentalnie uległ pogorszeniu. Stała przez chwilę w jednym miejscu, nie mogąc się ruszyć. Była w szoku. Po chwili zrobiła krok do przodu, a potem następny... Po kilku sekundach już biegła, chociaż nogi uginały się po nią. Dotarła do swojego domku. A raczej do tego, co z niego pozostało. Zasłoniła usta dłonią. Odwróciła się na pięcie, nie mogła na to patrzeć. Jej wzrok przyciągnęła altanka, która jakimś cudem się uchowała. Popędziła do niej i ku jej zaskoczeniu dwa kubki nadal stały na stole. Od razu przypomniała sobie, jak z Sawyerem siedzieli i pili kawę... To był jej ostatni napój, który piła w osiedlu.... Podniosła swój kubek. Był biały z logiem Dharmy. Ścisnęła go mocno w ręce. Łzy napłynęły jej do oczu. Pobiegła do najbliższego drzewa i schowała się za nim. Nie chciała, aby ktokolwiek widział jak płacze. To były jej pierwsze łzy, odkąd przybyła na tą wyspę... Nie sądziła, że kiedykolwiek będzie jej aż tak źle...
Edytowane przez Amelia dnia 17-04-2010 00:10 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:15 |
|
|
Ana podała łopatę April która leżała z boku i usiadła przy ciele Shannon, kładąc jej sztywną głowę na swoich udach. Delikatnie gładziła dłonią jej zimny policzek. Dziewczyna była taka młoda, miała własne plany, marzenia na przyszłość, dziecko.. Wszystko legło w gruzach.. Tak nagle..
Edytowane przez jazeera dnia 16-04-2010 23:19 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:16 |
|
|
Suzanne szybko starła knykciami łzy. Praktycznie wszyscy stali nad ciałem Shannon. Tylko Suzanne oderwała się od normy. Szla powoli przez zrujnowane miasteczko. Przeskakiwała przez martwe ciała w ubraniach koloru moro, zahaczała nogami o rzeczy, które powypadały z domków przy wybuchu... Wreszcie doszła tam, gdzie zmierzała od początku- do martwego ciała ich Przywódcy. Było znacznie oddalone od reszty, wydawać by się mogło, że logiczne myślenie nie opuściło go do końca, atakował komandosów od tyłu... Gdyby nie wielka, czerwono bordowa plama na ciemnooliwkowej koszulce, można by odnieść wrażenie. że mężczyzna śpi.
Suzanne kleknęła przed ciałem. Nie powstrzymała lez. Ciurkiem ciekły po jej policzkach, wpadały za koszulkę. Sayid Jarrah... Ich najlepszy człowiek.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:16 |
|
|
Malecky chciał pomóc April w kopaniu grobu, lecz determinacja i złość z jaką robiła to dziewczyna nakazała mu nie wtrącać się. Linc stanął obok Any-Lucii i chwycił ją pewnie za dłoń. Wyjątkowo w tym momencie chciał poczuć obecność kogoś bliskiego.
- April, już wystarczy... - powiedział cicho, widząc że głębokość jest już wystarczająca. - Przenieśmy ją teraz. Niech spocznie w spokoju... |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:17 |
|
|
Widok ciał osób, które znał, które lubił spowodowały łzy w oczach Daniela. Sayid, Elliot i Shannon i jej nienarodzone dziecko. Kolejne ofiary tej wyspy. Faraday znalazł łopatę, która jakimś cudem ocalała. Zaczął kopać. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:25 |
|
|
Przesiedziała za drzewem dobre 10 minut, zanim zdążyła się uspokoić. Wytarła dłonią łzy i naciągnęła czapeczkę mocno na oczy. Podeszła do altanki i zabrała drugi kubek. Oba miały teraz dla niej wartość sentymentalną. To było jedyne, co jej pozostało. Zerknęła jeszcze raz na swój domek. Przypomniały jej się wszystkie chwile, które spędziła tam ze swoimi przyjaciółmi, wszystkie imprezy i lasagne, którą zrobiła Mer... Czuła, że zaraz znów się rozpłacze, a nie chciała do tego dopuścić.
Ze spuszczoną głową skierowała się w stronę ciała Shannon. Wyglądało to przerażającą. Martwa kobieta z martwym dzieckiem w środku.
Edytowane przez Amelia dnia 17-04-2010 00:11 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:29 |
|
|
Kobieta przestała kopać, jej oddech był płytki, ale nie liczyło się teraz zmęczenie. Brunetka odłożyła na bok łopatę i spojrzała na ciało Shannon. Musiała odwrócić wzrok, aby ponownie się nie rozpłakać. Pochyliła się nad jej ciałem i spostrzegła coś co rozmiękczyło jej serce. Podniosła broszkę artylerii i przypomniała sobie jak Rutherford pomogła w szukaniu jej. Przy pomocy Lincolna i Any przenieśli martwą blondynkę i delikatnie włożyli do dołu. April pochyliła się nad nim i zrzuciła jedną pamiątkę jaka została jej po mundurze, który tak kochała. Próbowała coś powiedzieć, ale nie była w stanie wykrztusić ani słowa. Sięgnęła w milczeniu po łopatę, nabrała ziemię i zaczęła zasypywać. Chciała mieć już to za sobą dlatego przyśpieszyła. Czuła, że może za chwile wybuchnąć emocjonalnie. Gdy już mały kopczyk się stworzył uklęknęła ze zmęczenia.
- Spoczywaj w spokoju...- wyjąkała ukrywając twarz w dłoniach.
Edytowane przez April dnia 16-04-2010 23:31 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:36 |
|
|
Jedynym co przychodziło Lincolnowi do głowy w tym momencie, było powiedzenie - Chodźcie do domu. Shannon jest już bezpieczna. Musimy teraz odpocząć - Jednak gdziekolwiek by się nie odwrócić, dookoła były ruiny i martwe ciała żołnierzy. Nie mieli dokąd pójść. Stali pośrodku zniszczeń, nie wiedząc co ze sobą zrobić. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:39 |
|
|
Elena obserwowała, jak April zasypuje dół, w którym spoczęła Shannon. Było jej przykro, że musi być pochowana w takim paskudnym miejscu, wśród ruin dawnego Dharmaville. Zaczęła się rozglądać dookoła i po chwili znalazła dwie częściowo zwęglone deski. Nie miała liny, aby związać je razem, więc położyła je na świeżo zakopanym grobie, tworząc krzyż. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:41 |
|
|
Pierwsza noc na wyspie.... Sayid. Jego ciepła bluza, zaangażowanie w pomocy reszcie. Prowizoryczne opatrywanie złamanej ręki. Pierwsze polowanie. Rozmowy przy ognisku, gdy jak dzieci szliśmy po dżungli za kablem... Dość bolesne rozstanie na tydzień. Szczęście związane z odkryciem bunkra. Niepokój, gdy porwali go Inni... A później już nic. Nie zdążyliśmy już pogadać, tak szczerze, luźno jak wcześniej...
Suzanne płakała tak długo, aż nie wypłakała wszystkich łez. Jej organizm w pewnym momencie po prostu powiedział "dość! i kazał jej zaprzestać. Siedziała przy jego ciele, kołysząc się lekko. Nie miała pojęcia, czy reszta wróciła już do Świątyni, czy ciągle są na Osiedlu. Nie patrzyła na nich... Była zła. Sprawdzała się jej obawa dotycząca tego, że każdy, kto pozostanie na wyspie, umrze.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 00:06 |
|
|
Wciąż stojąc przy grobie, ponownie rozglądnęła się po osiedlu. I chociaż sprawiało jej to zbyt dużo bólu, nie mogła oderwać wzroku od zniszczonym domków. Nie spodziewała się, że będzie tak cierpieć z powodu tej straty. Dopiero teraz uzmysłowiła sobie, jak wiele znaczyło to dla niej. Nie ważne ile złych rzeczy zdarzyło się, nie ważne ile razy zostali zaatakowani, pod koniec dnia zawsze mogła liczyć na swoje łóżko, ciepły prysznic... To były jedyne stałe, niezmienne rzeczy w jej życiu. Nigdy nie sądziła, że może to wszystko stracić w mgnieniu oka...
Edytowane przez Amelia dnia 17-04-2010 00:12 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 00:06 |
|
|
Faraday wykopał groby dla Sayida i Elliota. Z pomocą innych przenieśli ciała i ich pochowali. Wszyscy milczeli, każdy ponownie był wstrząśnięty widokiem martwych przyjaciół. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 00:17 |
|
|
Po szybkich, prowizorycznych pogrzebach, Suzanne miała ochotę porozmawiać z kimś. Powiedzieć, co czuje, wysłuchać opinii rozmówcy... Zamiast tego jednak odeszła do jednego z domków, domku Jasona. Zaczęła odgarniać gruzy w poszukiwaniu noża. Znalazła ramkę ze zdjęciem jakiejś nieznanej, czarnowłosej dziewczynki; pewnie była tam, zanim Jas się wprowadził. Zastanawiała się przez moment, czy osobą ze zdjęcia może być Mari, o której słuch zaginał. Schowała ją do kieszeni, wilgotnej jeszcze po przeprawie przez jezioro. Po kilkunastu minutach znalazła również nóż.
Udała się w miejsce, gdzie rozpoczęła się jej przygoda z Dharmaville- kilka drzewek na skraju osiedla, zaraz przy slupach. Usiadła, opierając prawy łokieć na kamyku. Zbiła szybkę i wyciągnęła z niej zdjęcie. Te rzuciła gdzieś niedbale. Na drewienku pozostałym po ramce zaczęła skrobać nożem, próbując napisać "Sayid Jarrah. Przywódca jaskiniowców".
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 17-04-2010 00:19 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 00:20 |
|
|
Scarlett objęła wzrokiem Dharmaville. Na widok zgliszczy coś ją ukłuło w okolicach serca. Powolnym krokiem ruszyła w stronę jej i Jasona domku. To, co zobaczyła, wcale nie przypominało budynku, do którego zdążyła się już przywiązać, w którym pozostawiła jakieś wspomnienia. Pod powłoką łez obraz zdawał się być taki niewyraźny. Nie mogła ich jednak opanować. Przymknęła oczy, lecz w ten sposób nie zahamowała słonych kropelek - powieki wyparły je, pozwalając stoczyć się po policzkach.
Śmierć Elliota, Shannon i Sayida wstrząsnęły nią. Równie dobrze mogła to być ona, a jednak los z jakiegoś powodu ją oszczędził. Po raz kolejny.
Zawsze podświadomie analizowała odejście jej bliskich pod tym aspektem. Do dzisiaj nie mogła zrozumieć dlaczego to nie ona zginęła, tylko jej siostra... Nawet opuszczenie jej rodzinnego miasta, gdzie razem dorastały i przebywały ze sobą, nie pozwoliły Scarlett puścić w niepamięć tamtego tragicznego wypadku.
Usiadła na kamieniu, obserwując towarzyszy. Bardzo przeżywali, to co spotkało Innych i Shannon.
Pożegnała ich milczeniem.
Edytowane przez Gooseberry dnia 17-04-2010 00:22 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 00:36 |
|
|
Niektórzy kandydaci zasnęli koło ruin osiedla po ciężkim dniu. Faraday wziął plecak z bombę od Neala, który zasnął dość szybko. Daniel miał zamiar ją pilnować. Ruszył w stronę barier, chciał je włączyć na wszelki wypadek. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 00:42 |
|
|
Suzanne przyglądała się efektowi swej pracy. Mimo, że z plastyki nigdy nie była dobra, a i kaligraf z niej żaden, wyszło bardzo ładnie.
Bylo już późno, niebo zaczęło robić się granatowe. Blondynka położyła się na ziemi. Żałowała teraz, że zostawiła swój plecak przed wplynięciem do jeziorka- mimo tego, że rzeczy byłyby mokre. Teraz była jedynie w rybaczkach i t-shircie, zimne powietrze robiło swoje. Skuliła się w kulkę myśląc o tym, że powinna przyczepić tabliczkę, którą wykonała, nad grobem Sayida. Zanim się zorientowała, zasnęła w miejscu niedostępnym dla oczu towarzyszy.
//dobranoc.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 01:16 |
|
|
Faraday włączył ogrodzenie na pełną moc. Teraz jesteśmy bezpieczni, jutro z samego rana trzeba iść. Postanowił zebrać kwiaty w bukiety, chciał je położyć na grobach zmarłych. Większość ludzi spała, chcieli jak najszybciej zapomnieć wydarzenia z ostatnich dni. Faraday położył się, trzymał bombę koło siebie. Po jakimś czasie zasnął...
Edytowane przez Furfon dnia 17-04-2010 01:47 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 08:22 |
|
|
/Faraday. Nie pisz więcej, że Neal szybko zasypia Tym bardziej z bombą/
Byłem niesamowicie zmęczony. Na chwilę zapomniałem o bombie i usiadłem przy kamieniu. W krótkim czasie zasnąłem. Jak mogłem to do cholery zrobić? Opiekowałem się bombą, przez moją nieuwagę naraziłem innych na niebezpieczeństwo. Gdy obudziłem się, ktoś zabrał ode mnie źródło zagrożenia. Przechadzając się po Dharmówku, a raczej po tym, co z niego zostało dostrzegłem, iż mój domek jest najmniej zniszczony. Przynajmniej z zewnątrz. Wszedłem w drzwi wyrwane z futryny, wziąłem plecak i zacząłem pakować alkohol, który przetrwał całą akcję. Szczęśliwe dla mnie prochy miałem w kieszeni. Chivas Regal przetrwało. Niesamowite! Szybko spakowałem whisky do plecaka, na wypadek gdybym przeżywał cięższe chwile w świątyni. Przydałyby się jeszcze szklanki. Ich niestety już nie znalazłem.
Edytowane przez grzechuuu dnia 17-04-2010 08:30 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 10:23 |
|
|
Sawyer jako ostatni wyszedł na powierzchnię. Widok jaki zobaczył przypominał powojenne ruiny. Wszędzie walały się szczątki po barakach, na ziemi leżało też wielu trupów, głównie komandosów z oddziału Widmore'a. Każdy kogoś opłakiwał, James nie miał takiego zamiaru, musiał być twardy. W oddali zobaczył, jak April, Linc i Ana zakopują ciało Shannon. Podszedł więc do nich, aby złożyć kondolencje i ostatni raz zobaczyć młodą dziewczynę..
Edytowane przez Dexter dnia 17-04-2010 10:23 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-04-2010 10:46 |
|
|
Wstała, otrzepała się z pisaku i rozejrzała się. Dopiero teraz zauważyła mnóstwo innych ciał, oraz plac Dharmaville, który był doszczętnie zniszczony. Na ziemi leżały szczątki domów, desek i różnych, innych rzeczy. Zmęczona całą sytuacją kobieta usiadła i zaczęła myśleć o tym co powiedział nieznajomy. Kandydaci...- prychnęła, ale chciała jak najszybciej zapomnieć o Shannon dlatego zaczęła w głowie sobie wszystko układać. Nie miała zdania na ten temat, wszystko wydawało jej się dziwne dlatego postanowiła nie oceniać sytuacji tylko być transparentną. Była tak zamyślona, że nie widziała jak Ana przysiada się do niej. Zerknęła na nią kątem oka i spostrzegła, że chociaż nie znała Shannon to i tak przejęła się tym, że umarła.
- Chyba musimy powoli wracać... chyba nie chcemy żeby ludzie Widmore'a tutaj wpadli- wybełkotała w stronę kobiety.
|
|