Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:37 |
|
|
- Może to cię zaszokować, ale niestety nie- powiedziała uśmiechając się i wzruszając ramionami- Pójdę do nich i spytam... może tam był jakiś sprzęt.
Powiedziała i natychmiast pobiegła w głąb korytarzu, z którego wyszła. Gdy dobiegła zauważyła, że Daniel odwalił już kawał dobrej roboty. Szybko im poszło- pomyślała, gorączkowo rozglądając się. Zobaczyła jakiś kilof, wzięła go do dłoni. Chyba się nada...- przeszło jej przez myśl wracając na miejsce- Znalazłam tylko to.
|
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:39 |
|
|
- Kilof? Widzę, że starożytni Egipcjanie... lub żołnierze amerykańscy byli nieźle przygotowani. Kto uderza pierwszy?- Emily czuła się jak na otwarciu uniwersytetu. Dlaczego wspomnienia związane z edukacją powracały do niej akurat teraz? W dziwnych, starych tunelach pod ziemią? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:40 |
|
|
/załóżmy, że szłam z wami bo nie mam co pisać.
Cortez w tym momencie przypomniał się Bernard, który w pierwszych dniach był znany z przydomka "Człowiek z kilofem." Gdyż znalazł ów przedmiot w dżungli. - Cóż, przydałby się.. - Mruknęła do siebie spoglądając na hieroglify. Wtem zauważyła April biegnącą z kilofem.
Edytowane przez jazeera dnia 16-04-2010 22:42 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:40 |
|
|
Faraday uśmiechnął się. Jak wrócimy do tej świątyni to im dam poczytać, niech wiedzą to samo co ja.
-Wszystko o stacjach Dharmy, o ich zadaniach. Jest też wiele w nim notatek na temat fizyki, może być dla was to niezrozumiałe, niektórzy fizycy mieli problem z zrozumieniem moich notatek. Znajdziesz też tam kilka stron z nutami, kiedyś chciałem zostać pianistą lecz jak widać nic z tego nie wyszło. - Faraday napił się wody, był strasznie głody. Spojrzał na resztę, wszystkich interesowała bomba. Daniel zaczął mówić głośniej, by wszyscy go usłyszeli - Będziemy mieli problem z doniesieniem jej do świątyni, do której jest około dzień drogi. Ludzie Widmore'a będą pewnie chcieli bombę przejąc.
Edytowane przez Furfon dnia 16-04-2010 22:43 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dean Davis
Użytkownik
Postów: 143
NPC
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:41 |
|
|
Dean podniósł jeden z większych kamieni, jakie leżały w korytarzu i zaczął uderzać w ścianę. Nie była ona stabilna, wyglądała na dobudowaną znacznie później, może żeby właśnie ukryć wyjście? Po kilka minutach udało się wybić niewielki otwór.
//teraz kilof przynosicie? //
Edytowane przez Dean Davis dnia 16-04-2010 22:43 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:43 |
|
|
Emily wzięła od April kilof i kilkoma sprawnymi uderzeniami powiększyła wyjście. Co było za ścianę?... |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dean Davis
Użytkownik
Postów: 143
NPC
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:45 |
|
|
Dean wychylił się i zauważył schody biegnące do góry.
- No... Wyjście. Chyba. Zawołajcie resztę, a ja sprawdzę co tam jest.
Edytowane przez Dean Davis dnia 16-04-2010 22:46 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:46 |
|
|
- Chyba... Hej, znaleźliśmy wyjście!- zawołała do pozostałych.- Rozbroiliście już tą bombę? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:46 |
|
|
Bardziej niż fizyka i zawartość dziennika, zainteresowała ją przeszłość Daniela, o której napomknął w swych słowach. Odwróciła się szybko w jego kierunku, tak że patrzyli sobie w oczy.
-Grasz na pianinie? Dlaczego nigdy się nie pochwaliłeś?- zaśmiała się cicho. Wszystkie wyspowe pianina pewnie już wyleciały w powietrze, dzięki Keamiemu...
-Dobra, ludzie.- powiedziała, wstając i otrzepując dłonie. -Może chodźmy w tym kierunku, gdzie poszedł Dean? Lepsze to niż bezczynne siedzenie tu...
EDIT: Jakby w odpowiedzi na to, przybiegla Emily. Pobiegli pędem za nią, ciekawi odkrycia, którego dokonali.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 16-04-2010 22:47 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dean Davis
Użytkownik
Postów: 143
NPC
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:49 |
|
|
Dean otworzył klapę dzieląca długie schody od powierzchni. Zobaczył przerażający widok - po wielkim osiedlu nie zostało nic, tylko pole i rozrzucone ciała. Wszystkie budynki były zniszczone. Na szczęście w pobliżu nie było komandosów, obóz na Hydrze był dla nich wygodniejszy.
- Możecie wyjść! - krzyknął do reszty |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:50 |
|
|
Josh siedział z Richardem i Dogenem w Świątyni czekając na powrót ludzi. Jednak to nie z nimi spędzał czas, opiekował się Meredith, która zachorowała i leżała w łóżku. Czuł, że niebawem wróci do zdrowia...
/ Musiałem coś z Muminką naszą zrobić, bo jej nie ma do niedzieli / |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:51 |
|
|
- Możecie wyjść! - Usłyszała z góry dochodzący głos Deana, czym prędzej poszła w tamtym kierunku, po schodach i po chwili była już na zewnątrz. Rozbitkowie znajdowali się Dharmaville... A raczej z tego, co zostało z tego osiedla. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:52 |
|
|
/Myślałam, że Muminka z nami idzie, prosiła, abyśmy ją zabierali ze sobą/
Elena kątem oka obserwowała Lincolna, który dosłownie pożarł pół tabliczki, a teraz miał kawałek czekolady na policzku. Elena oblizała się. Przestała się na niego gapić dopiero, gdy Emily przybiegła i zakomunikowała, że odnaleźli wyjście. Wszyscy ruszyli w kierunku wskazanym przez nią.
- Ostrożnie z tą bombą... - mrunkęła do Neala, który niósł plecak z rdzeniem w środku.
Edytowane przez Amelia dnia 16-04-2010 22:53 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:54 |
|
|
Emily wyszła tuż za Aną-Lucią. To było Dharmaville? Jej dom? Radosny nastrój szybko ją opuścił. Do oczu Em napłynęły łzy. Wiedziała, że nie cierpiałaby tak po stracie swojego rodzinnego domu w Kalgoorlie, pokój w akademiku tez niewiele dla niej znaczył. Dlaczego nie zniszczono tamtych miejsc!? Dlaczego Dharmaville!? Nie mogła już się opamiętać, łzy ciekły strumieniami po jej twarzy.
- Przeklęty Widmore- pomyślała. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:55 |
|
|
Kobieta gdy tylko usłyszała krzyk mężczyzny natychmiast podążała jego krokiem wychodząc na zewnątrz. Zdębiała, gdy ujrzała co jest na zewnątrz. Nogi odmówiły jej posłuszeństwa, nie mogła uwierzyć w to co widziała. Nagle spostrzegła ciała i pierwsze, które jej się rzuciło w oczy. Poczuła ukucie i puściła się biegiem do ciała kobiety. Shannon wyglądała tak bezbronnie, zagryzła wargę, a łzy same cisnęły jej się do oczu. Muszę ją pochować...- pomyślała i ręką delikatnie odgarnęła jej długie, blond włosy z czoła. Zamknęła powieki, aby nie wybuchnąć teraz płaczem, bo nie był odpowiedni moment. Obróciła się i spojrzała na całą resztę, która powoli wychodziła na zewnątrz- wyglądali na zdezorientowanych.
|
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:59 |
|
|
Szybko doszli do miejsca, przez które przenikało światło. Zasłonili oczy rękoma, bo słonce wręcz oślepiało. Suzanne i Daniel przepuścili wszystkich, sami wyszli z tunelu na samym końcu. To, co zobaczyli było niezwykle tragiczne. Opuszczone, zniszczone miejsce pełne nieżyjących, nieruszających się ciał przyprawiało o swego rodzaju dziwną zadumę, smutek. Suzanne po policzkach zaczęły cieknąć łzy. Nie dlatego, że zginęli ludzie, nie dlatego, że domy Innych były w ruinie... Po prostu dawno nie czuła się tak bezsilna, jak teraz.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dean Davis
Użytkownik
Postów: 143
NPC
|
Dodane dnia 16-04-2010 22:59 |
|
|
Dean obserwował twarze osób, które wychodziły z podziemi.
- Może powinniśmy ich pochować? Mamy dużo czasu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:01 |
|
|
Emily spojrzała na April, która pochylała się nad czymś. Ciało Shannon? Czuła, że za chwilę wybuchnie jeszcze gorszym płaczem. Nie chciała, aby Inni oglądali jej słabość. Tym czasem łzy ciekły, a z ust Emily wydobył się żałosny jęk. April chyba przyjaźniła się z Shan.
- Chyba powinnam zostawić ją samą- oceniła w myślach i zaniosła się szlochem. Nieopanowanym, mimowolnym i rozdzierającym pierś szlochem. Chyba nigdy tak nie płakała.
/dobranoc/
Edytowane przez von Veron dnia 16-04-2010 23:02 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:05 |
|
|
Malecky po wyjściu na powierzchnię chodził zamyślony między ciałami. Spojrzał na Sayida, Elliota który zdążył mu wyznać, że zna jego przeszłość. Ta tajemnica nie dawała mu spokoju, zwłaszcza że Malecky wiedział, że się tego już nie dowie skąd Elliot miał taką wiedzę. Większość osób zgromadziła się nad ciałem Shannon. Linc również tam podszedł. Widok niedoszłej matki sprawił, że oczy Malecky'ego zaszkliły się. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 23:11 |
|
|
Obfite łzy jak perły zaczęły spadać jej z rzęs na policzki. Nie mogła się powstrzymać, Shannon dawała jej wiele radości i nie wyobrażała sobie aby teraz ją tak zostawić choćby miała wykopać grób swoimi dłońmi. Wstała ukrywając twarz w gęstych włosach, aby nie było widać jej płaczu.
- Ma ktoś łopatę, czy coś...- spytała, a głos jej drżał. Poczuła jak ktoś jej podaje narzędzie- była to Ana, normalnie April by zapytała skąd wytrzasnęła łopatę, ale w takiej sytuacji wzięła ją nawet bez słowa podziękowania. Oddaliła się trochę dalej i zaczęła kopać. Głęboko wbijała się w ziemię jakby chciała wyładować tym swój ból.
|
|