Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 22:01 |
|
|
Mer nie odpowiedziała na pytanie Sawyera, była zbyt zajęta rozmową z Juliet. Widać było, że łączy je specyficzna więź. Nie chciał być nachalny więc ustąpił. Kątem oka dostrzegł April, która samotnia wędrowała w kierunku dżungli.
- Hej słonko, a Ty gdzie?! - krzyknął do niej. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 22:12 |
|
|
Kobieta usłyszała głos mężczyzny i automatycznie odwróciła się. Zerknęła na niego, po czym uśmiechnęła się.
- Muszę sobie przemyśleć kilka spraw- powiedziała całując Anę w policzek na pożegnanie. W jej głowie teraz toczyła się bitwa na temat Jacoba i tego wszystkiego co działo się na wyspie. Ciągle miała wrażenie jakby Charlotte nie chciała, aby ona słuchała rozkazów Jacoba. Nie mogła wyrzucić z siebie tych myśli, które od dłuższego czasu nie dawały jej spokoju, ale teraz stawał się obsesją. Oparła się o pień drzewa głośno wzdychając. Jej oddech stał się płytki, zamknęła powieki i starała się opanować. Cholera April opanuj się Jacob jest dobry!- pomyślała otwierając oczy. W jej umyśle powoli zaczęła powstawać ambiwalencja, która była w tym przypadku alogiczna.
- To nie jest dobry pomysł, abym sama się szwendała po dżungli- powiedziała głośno sama do siebie. Postanowiła wrócić i iść razem z kandydatami, bo przy nich czuła się bezpiecznie. Na twarzy stała się strasznie blada, a jej myśli wciąż nie mogły od niej odejść. Cholera...- pomyślała, gdy zauważyła jak Cortez podchodzi do niej i pyta czy wszystko w porządku, na co Rossum tylko kiwnęła głową i uśmiechnęła się sztucznie.
|
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 22:15 |
|
|
Dosłownie po paru chwilach dziewczyna wróciła do reszty grupy. Nie wygladała najlepiej, jej twarz była przeraźliwie blada. James zaniepokoił się tym i podszedł do niej oraz Any, opiekującej się nią. Jedną ręką złapał ją za ramię, drugą przyłożył do jej czoła, sprawdzając temperaturę.
- Hej, co się stało, nic ci nie jest? - zapytał.
Edytowane przez Dexter dnia 30-04-2010 22:17 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 22:22 |
|
|
April trochę nieobecnym wzrokiem spojrzała na Jamesa, który delikatnie przyłożył jej rękę do czoła.
- Wszystko w jak najlepszym porządku- skłamała z afektacją w głosie- W ogóle dlaczego my nadal stoimy? Mamy jeszcze coś do zrobienia?
Spytała, bo chciała jak najszybciej zmienić temat i czymś się zająć w nadziei, że jej myśli opuszczą ją, te jednak jak na złość nękały ją.
|
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 22:22 |
|
|
Cisnęło mi się wiele odzywek na język, jednak ostatecznie się powstrzymałam.
- Sensowniejsze od skreślania z listy niejakiego Keamy'ego?- uśmiechnęłam się krzywo do Emily. To było okropne, prawie każdy miał odmienne zdanie. Zastanawiałam się nad jedną rzeczą. Skoro większość tak strasznie się oburzała i była przeciwna wykonywaniu poleceń Jacoba czy Mr.Płaszczyka to po co do cholery szli najpierw do Czarnej Skały, a teraz tu? Bo się nudzili? Bo nie było nic lepszego do roboty?
- Pfff, cudowny argument...- burknęłam pod nosem, sama do siebie. Jednak za długo czasu nam to wszystko zajęło. Zdecydowanie za długo, dlatego odezwałam się do wszystkich:
- Ej ekipo, zbierajmy się!- powiedziałam krótko i nie zwracając uwagi czy ktokolwiek zareagował, ruszyłam w drogę powrotną.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 22:25 |
|
|
Jason był niezmiernie zdumiony, tym bardziej, że nie był już kandydatem... Mari, John, Desmond, całus? Zanim Jason zdążył krzyknąć do reszty, że dziewczyna jest tutaj, już zniknęła. Podrapał się w głowie i powolnym krokiem podszedł do reszty, układając sobie w głowie plan działania.
Edytowane przez Lion dnia 30-04-2010 22:31 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 22:27 |
|
|
Zastanawiałem się, co znaczą te obrazy. Ciekawiło mnie także, kim jest tajemniczy blondyn. Czy to Jacob? Nie chciałem w to wierzyć, jednak nie wykluczałem takiej możliwości. Biorąc pod uwagę całe to przeznaczenie, zastanawiałem się czy znalazłem to przypadkiem. A może on tego chciał? Tylko kim właściwie jest? W głowie plątało mi się wiele myśli. Chciałbym je poskładać. Szkoda, że nie jestem w stanie. Widmore, numerki, Jacob, a teraz jeszcze kandydaci. Zdecydowanie za wiele tego jest. Powoli wstając, niezbyt szybkim krokiem udałem się do reszty. Chciałem już wracać do świątyni. Tam zdecyduję co dalej. Będąc już coraz bliżej, nie zważając na dyskusję jaka toczyła się między nimi rzuciłem. - Co dalej? Wracamy? - W tym samym momencie Meredith ruszyła w drogę powrotną. Świetnie. Ruszyłem za nią, trzymając się trochę z dala. Nie wiedziałem, czy chce ze mną rozmawiać.
Edytowane przez grzechuuu dnia 30-04-2010 22:29 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 22:37 |
|
|
James odwrócił się, Słysząc nawoływania Meredith, Była zdeterminowana do powrotu, tak samo jak April, siedząca tuż obok niego.
- To chyba Twój szczęśliwy dzień, chodźmy. - uśmiechnął się do niebieskookiej i wyciągnął do niej rękę, pomagając jej w ten sposób wstać. Zarzucił na plecy plecak i oboje poszli za Mer.
Edytowane przez Dexter dnia 30-04-2010 22:37 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 22:40 |
|
|
Zanim zdążyła odpowiedzieć Lincolnowi cokolwiek, z daleka zaczęto nawoływać wszystkich. Wreszcie idą... Ciągle siedzenie w jednym miejscu było uciążliwe, działo się zbyt mało, by nie myśleć o tym, co działo się wcześniej. Suzanne z zadowoleniem wstała i podeszła do grupki. Zauważyła, że wśród ludzi stoi Jason z niezbyt tęgą miną. Podniosła lekko brew, lecz nie zadała mu pytania, które cisnęło się jej na usta: Hej, "przyjacielu", co jest? Zamiast tego okręciła się szybko wokół własnej osi, by nawołać swe myśli i rozum do szybszego przetwarzania danych i myślenia o tym, co jest, zamiast o tym, co już było.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 22:52 |
|
|
Jason myślał nad tym komu najpierw mógłby o tym powiedzieć, zanim powie wszystkim. Najchętniej porozmawiałby z jakąś dziewczyną, ale... Su i Emily skreślił już na starcie. April, Any Lucii i Meredith niemal nie znał, Scarlett i Elena z jakichś dziwnych powodów też odpadły. Westchnął więc głośno i krzyknął:
- HEJ! - wszyscy odwrócili się w jego stronę, co go trochę skrępowało, więc mówił ciszej. - O czymś się od kogoś dowiedziałem... I jestem pewny, że to prawda. Po pierwsze, musicie mi po prostu uwierzyć, że sytuacja z Dymkiem w łazience była prawdziwa... - niektórzy nie wiedzieli nawet o co chodzi, więc dodał: - Tak, John Locke jest Czarnym Dymem i rozwalił mi wannę z sedesem, a po drugie, co jest równie istotne... a nawet bardziej. Musimy odnaleźć i ocalić tego Desmonda... Jako że nie mamy teraz nic innego do roboty warto się tym zająć. Jakieś pytania? - był niepocieszony, że musi to mówić, bo nigdy nie miał daru przekonywania, miał nadzieję, że mu się to uda. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 23:09 |
|
|
- Tak, ja mam mianowicie jedno- Gdzie jest Desmond? To znaczy gdzie mamy go szukać?- spytała uśmiechając się sardonicznie w stronę Jasona. Jakoś nie śpieszyło jej się gdziekolwiek iść, ale skoro trzeba. Przecież Nugher sobie tego nie wymyślił, musiał ktoś mu przekazać jakąś wskazówkę. Tylko kto? Może Jacob?- spytała samą siebie i jej myśli znowu przekierowały się na nieodpowiednią szalę. April już kompletnie nie wiedziała jak pozbyć się tych chorych domysłów. Może odnalezienie tego Desmonda to całkiem niezły pomysł... zapomnę o tym wszystkim- przeszło jej przez myśl i chociaż rwała się do powrotu kolejna podróż kusiła ją.
Edytowane przez April dnia 30-04-2010 23:10 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 23:17 |
|
|
- Nasze zadanie polega na znalezieniu go, a nie odwiedzeniu... Musimy ustalić miejsca w których może być i trochę pozwiedzać, nie muszą iść wszyscy, bo to trochę zajmie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 23:34 |
|
|
- Najpewniej mieszka na plaży, bądź usadowił się w jakiejś stacji- wtrąciła Juliet- To wasz kumpel, znacie go lepiej niż ja. Ale to są dwa zadania na raz, musimy dostarczyć listę do Świątyni. Albo się rozdzielamy, albo układamy sprawny plan działania- dodała, nie wierząc w ziszczenie się drugiej opcji. Nie wiedzieli gdzie szukać faceta, który przez 3 lata siedział zamknięty w bunkrze, odizolowany od całej Wyspy, wciskając co 108 minut klawisz. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 23:47 |
|
|
- Proponuję się rozdzielić, ludzie którzy nie lubią długich wędrówek i chcą mieć spokój niech pójdą sobie do Świątyni i odpoczną... Mam tylko nadzieję, że ze mną pójdzie więcej osób. Oczywiście nie będziemy błądzić w nocy po dżungli, pójdziemy jutro.
Edytowane przez Lion dnia 30-04-2010 23:48 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 23:48 |
|
|
/Spokojnie Lionku, nie wiem czy możemy tak się rozdzielać i rządzić /
/możecie /
Edytowane przez Richard Alpert dnia 30-04-2010 23:54 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 23:55 |
|
|
Elenie również nie podobało się to całe spalenie koła... Mimo, że ufała Jacobowi, nie mogła przestać myśleć o tym, że to co zrobił było trochę chamskie... Wszyscy kandydaci mieli razem wykonać misję i nie po to szli do latarni, aby później po kryjomu podpalać koło. Elena jednak nie odzywała się, wciąż powtarzając sobie, że Jacob musiał mieć w tym jakiś cel.
Lista... Znaleźli listę. Czemu Juliet i Jason są skreśleni? Faraday również. Ale on ześwirował... Conway... Lisa Conway. Mimo, że Elena była nieufna w stosunku do niej, tęskniła za nią. Wallace? Nie zna tego nazwiska... Keamy? Emily mówiła, że postrzelił Richarda?! Kiedy Richard był ranny? Elena nic o tym nie słyszała... Desmond Hume. Facet wrobiony we wciskanie klawisza....
Wtedy Jason przemówił.
- John Locke jest Czarnym Dymem? Jason, co Ty mówisz? Chcesz powiedzieć, że Dym zjawił się w Dharmówku, tak? Świetnie po prostu... Nie mogłeś wcześniej tego wyznać? Czy postanowiłeś zatrzymać to dla siebie i sprawdzić, ile osób Czarny Dym zabije grasując po osadzie?- warknęła Elena. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 23:56 |
|
|
- Dobra- powiedziała do Jasona- Ja idę do Świątyni. Komuś zbrzydło wykonywanie zadań i chce zagrzać tyłek w miękkim fotelu ?- zapytała grupę. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-04-2010 23:58 |
|
|
- Eleno, proszę cię, kilku osobom powiedziałem i żadna z nich nie uwierzyła, więc po co miałbym opowiadać to reszcie. Poza tym przez pewien czas sam myślałem, że to halucynacje jakieś... A teraz poznałem prawdę i musiałem wam o tym powiedzieć. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 01-05-2010 00:01 |
|
|
-Proszę bardzo, mamy nowego gościa w płaszczu... Tym razem bez płaszcza.- mruknęła Suzanne cicho po tym, jak wysłuchała jasonowej wiadomości. Westchnęła, przewracając oczami. -Świątynia.- podniosła rękę w górę, jak w szkole podczas sprawdzania obecności i stanęła za Juliet czekając, aż obok zbierze się grupka ludzi, którzy pójdą z nimi.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 01-05-2010 00:21 |
|
|
Malecky dołączył do grupy, która miała wracać do świątyni. Stanął przy Suzanne i Juliet, był ciekawy jaką decyzję podejmą inne osoby, zwłaszcza Ana. Nie chciał jej przekonywać do powrotu do świątyni, lecz miał głęboką nadzieję, że pójdzie z nimi, nie z Jasonem. |
|