Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 01:22 |
|
|
O nie, nie... Teraz znów nie będzie chciała wstać... - pomyślała Elena ze zgrozą, patrząc jak Su i Jason wpadli na siebie a teraz leżą na ziemi. Jason zachowywał się dość dziwnie, powiedział coś o pływaniu i zniknął. Elena spojrzała na Su.
- Hej, nic Ci nie jest? - zapytała, modląc się w duchu, aby dziewczyna się podniosła.
Edytowane przez Amelia dnia 29-04-2010 01:22 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 01:22 |
|
|
-Chyba nie powinniśmy go tutaj zostawiać.- zauważyła Suzanne, wstając. Pomyślała sobie, że fajnie byłoby przestać zadręczać się niepotrzebnymi myślami i wrócić do życia, dlatego potrząsnęła szybko głową i krzyknęła, pierwszy raz od wczorajszej kłótni podnosząc głos:
-Jason! Nie idź sam...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 01:26 |
|
|
Jason odwrócił się na chwilę, słysząc Su i idąc do tyłu.
- A czy ktoś z was ma ochotę zaprowadzić mnie za łapkę do jeziora i patrzeć jak się myję? - odwrócił się i poszedł przed siebie nie słysząc odpowiedzi. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 01:28 |
|
|
Może pójdę za nim, spróbuje go utopić, ostatnio się nudzę. Ostatecznie Faraday zrezygnował z tego pomysłu, kontynuował marsz.
-Jason jest dorosły, da radę sobie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 01:32 |
|
|
Wzruszyła ramionami.
-Nie to nie, człowieku.- mruknęła pod nosem tak, że sama ledwo to usłyszała, nie mówiąc o oddalonym kilkadziesiąt metrów Jasonie. Zwróciła się później do Eleny i Daniela:
-No i co teraz? Wyciągnęliście mnie stamtąd... Po co? Przez noc nigdzie nie pójdziemy, wszyscy śpią.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 01:43 |
|
|
- Myślałam, że wrócimy szybciej, jeszcze przed zmrokiem... - powiedziała Elena, gdy dotarli do obozu. Dorzuciła trochę drewna do ogniska i usiadła przed nim. Była okropnie głodna, więc wyjęła z plecaka papaję. Żałowała, że nie wzięła prowiantu ze Świątyni. Żałowała, że jednak nie upiekli tego dzika, którego wczoraj upolowali... |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 01:44 |
|
|
Jason rozebrał się do naga i wskoczył do chłodnej wody, która dobrze mu zrobiła. Potem pomyślał, że przydałaby mu się gumka do włosów, które były dłuższe niż powinny być. Ubrał tylko majtki i zasnął na kamienistym brzegu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 09:10 |
|
|
Gdy kobieta zauważyła, że wrócili już wszyscy, włącznie z Meredith, o którą najbardziej się martwiła. April uradowana faktem, że w końcu mogą wyruszyć do Latarni uśmiechnęła się. Oparła się o pień i obserwowała wszystkich ,,kandydatów''. Jakoś nikomu się nie spieszyło na wędrówkę, dlatego po dłuższym milczeniu na temat ich misji, brunetka odezwała się w końcu.
- No to jak wszyscy w komplecie to pora ruszyć, i tak byliśmy tutaj już za długo- rzekła ochoczo. Kobieta nie traciła animuszu, a o sprawie z Kate niemal zapomniała. Pobiegła sprawdzić swoje zapasy wody, które miała w plecaku, a gdy już była w pełni gotowa usiadła i czekała na pozostałych. Miała dość wywlekania sprawy Austen, bo to i tak nie przewróci jej życia, a co gorsze- wszyscy mogliby się jeszcze o to pokłócić. Oczywiście szkoda jej było brunetki, ale nie aż tak aby przeszkodzić w wykonaniu zadania. Spozierała jak wszyscy przygotowują się do dalszej wędrówki, robili to opieszczale jakby nie chcieli opuścić tego miejsca.
Edytowane przez April dnia 29-04-2010 09:11 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 12:16 |
|
|
Jason obudził się. Plecy bolały go niemiłosiernie, a wszędzie miał ślady po kamieniach. Ubrał się i wrócił do obozu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 29-04-2010 12:42 |
|
|
Gdy Malecky się obudził, Ana-Lucia jeszcze spała. Poranek był dość chłodny, więc okrył ją swoją bluzą. Sam zaczął przeglądać plecak, w poszukiwaniu kremu i maszynki do golenia, które udało mu się zabrać z wioski Dharma. Korzystając z okazji, że w pobliżu był staw, udał się tam. Lincoln w prowizorycznych warunkach się ogolił i ponownie wrócił do obozu. Sporo osób jeszcze spało, więc sam również się położył i leniwie czekał aż życie w obozie zacznie tętnić. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 12:57 |
|
|
Faraday obudził się. Większość w obozie jeszcze spała, odpoczywali przed kolejnym trudnym dniem. Daniel ruszył do dżungli w poszukiwaniu owoców, w obozie nic nie było do jedzenia. Nazbieram dla wszystkich, to będzie taki miły gest. Zobaczył huśtawkę, której wcześniej nie było. Ciekawe komu się tak nudziło? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 14:41 |
|
|
Anę-Lucię obudziły szmery i rozmowy kandydatów. Otworzyła leniwie oczy i palcami odgarnęła włosy które spadały na jej twarz. Pogoda była dość znośna, gdyby nie zimny wiaterek który prawdopodobnie wiał z północy. Dziewczyna założyła na swój t-shirt bluzę Lincolna, którą była okryta. Wstała i przeciągnęła się, żeby rozprostować kości. Wczorajszy ból brzucha już jej niedokuczał, to pewnie dzięki dobremy lekarstwu Malecky'ego. Muszę je chyba, częściej zażywać. Nieco głodna usiadła obok kilku osób, które czekały na resztę. Miała nadzieję, że dziś zakończą sprawę Latarni. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dexter
Użytkownik
Postów: 1382
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 15:44 |
|
|
Sawyer obudził się pod dużym drzewem. Jednak nie wiedział do końca skąd się tam wziął, bowiem kładł się spać na trawie, około 20 metrów od miejsca w którym się obudził. Zdziwiła go ta sprawa ale nie miał siły na dochodzenie, jak to się stało. Kiedy wstał, przeciągnął się i napił wody. Duża część ludzi jeszcze spała, jedynie Lincoln, Ana, Faraday i April dawali jakieś oznaki życia. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 16:15 |
|
|
Emily przewróciła się na drugi bok. Korzeń pobliskiego drzewa uwierał ją w brzuch. Dziewczyna z niechęcią otworzyła oczy. Usiadła na posłaniu i rozejrzała się dookoła. Wolałaby wyruszyć już do latarni i wrócić do Świątyni. Josh powiedział, że Em może znaleźć w niej rozwiązania wszystkich zagadek. Przeszukanie Świątyni to najlepsze co mogła zrobić. Nadałoby to jej życiu jakiegoś sensu. Pragnęła wiedzieć. Poza tym nierozwiązana pozostawała sprawa jej ojca. Wczoraj wspomniała o nim w rozmowie z Jasonem. Przez te wszystkie dni u Tamtych zupełnie zapomniała, dlaczego została. Musi dowiedzieć się o co chodzi z Numerkami! Dlaczego 4 8 15 16 23 42? Czy to ma związek z jej ojcem? A może jego obsesja na punkcie tych liczb to tylko przypadek? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 16:30 |
|
|
Elena nie spała, tylko leżała z zamkniętymi oczami. Podniosła się, gdy April odezwała się i zaproponowała ruszanie w dalszą drogę.
- Masz rację, zbierajmy się. Nie ma sensu dłużej tu siedzieć. - mówiąc to zerknęła na zaginione dziewczyny, które wczoraj się odnalazły. Wszystkie wyglądały jak siedem nieszczęść. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 16:40 |
|
|
Jason zaczął się pakować do drogi, w ciągu trzech dni zdążył sporo narozwalać wokół swojego legowiska. Sawyer, Elena i Emily właśnie wstawali. Był ciekaw w jakim nastroju jest ta ostatnia, w końcu wczoraj bardzo jej nie pasowało towarzystwo Jasona. Założył już plecak na plecy i obserwował resztę, opierając się o drzewo i coś nucąc. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 16:44 |
|
|
Kolejną noc nie zmrużyłam oka. Leżałam, gapiąc się w gwiazdy. Byłam w letargu, właściwie nie myślałam o niczym. Dopiero rano, gdy usłyszałam pierwsze rozmowy rozbitków, podparłam się na łokciach. Parę osób stało już w grupce i czekało na resztę. Nie chciałam do nich podchodzić. Bałam się. Myślałam, że mi nie wolno więc się do nich nie zbliżyłam tylko siedziałam parę metrów dalej pod drzewem, paląc papierosa. Myślałam jakby tu podpalić koło z nazwiskami.
[ będę koło 19, śpieszę się na autobus ]
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 29-04-2010 16:44 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 16:46 |
|
|
Kandydaci powoli wstawali. Pakowali się. Czas w drogę! Emily uśmiechnęła się pod nosem. Zwariować można siedząc cały czas w jednym miejscu. W dodatku przy grobie przyjaciółki. Dziewczyna poczuła się nieswojo. Szybko zwinęła posłanie. Wróciła na miejsce, w którym spała wczoraj. Zabrała plecak, zebrała rozwalony przy nim prowiant- cały ekwipunek. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 16:54 |
|
|
Faraday w dżungli znalazł mango. Papai nie zbierał, nie lubił ich. Z daleka zobaczył jaskinię koło stawu, aż dziwne że wcześniej nikt jej nie zauważył. Ruszył w jej kierunku, nóż trzymał w pogotowiu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-04-2010 17:00 |
|
|
Ta noc była równie ciężka, jak poprzednia. Wyrzuty sumienia i strach przed tym, co będzie dalej... Ulga, gdy słońce wreszcie zaczęło wschodzić. Gdy wszyscy jeszcze spali, Suzanne podniosła się z miejsca i odnalazła grób Kate. Był świeży, gleba wydzielała nieprzyjemny zapach, który wbijał się w nozdrza. Na środku leżało kilka kwiatków. Blondynka powoli położyła się obok, twarzą przy uwypukleniu, które wskazywało zakończenie grobu.
-Hej piękna.- szepnęła cicho.- Przepraszam, że nie przyszłam do Ciebie wcześniej. Tak jakoś wyszło i...- westchnęła, zaczynając gładzić ziemię wierzchem dłoni.- ...i teraz wszystko będzie inaczej. Wiesz? Ja nigdy nie byłam taka. To była moja pierwsza bójka kiedykolwiek... Zawsze byłam pacyfistką i ludzie szanowali to, dawali mi spokój... A tu nagle mój pierwszy raz, z takim skutkiem... Przepraszam Cię. Nigdy nie wybaczę sobie, że przyczyniłam się do Twej śmierci.- w momencie wypowiadania ostatnich słów, usłyszała pierwsze poranne odgłosy z obozowiska. Wstała szybko, plecak założyła na plecy, przełknęła ślinę i dotarła na miejsce, patrząc, jak wszyscy przygotowują się do wyprawy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|