Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:11 |
|
|
Pierwsze spojrzenie Lincolna padło na rozporek Daniela. - Uf... - pomyślał i mocno się uspokoił. - Tak, pewnie że Ci pomogę. Znałem ją dość dobrze i chcę jej towarzyszyć w tym ostatnim momencie. Daleko jeszcze do tego miejsca? - zapytał Linc. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:12 |
|
|
Jason spojrzał na przeciwległą stronę polany, kroczyła tam Su podobnie jak on, też w kierunku obozu. Nie widziała go, bo szła szybciej i była już bliżej niż on. Przyspieszył więc kroku i skręcił tak aby iść razem z nią. Wprawdzie nie wiedział czy chce rozmawiać, nie rozmawiać, czy się powiesić, ale postanowił zaryzykować.
- Hej. - rzucił niepewnie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:17 |
|
|
Elena również ruszyła za Danielem, wciąż mając w głowie obraz szalonego mężczyzny. Przypomniała sobie, jak pewnego razu w stacji The Door okrutnie zamordowała trzy Numerki. Dotknęła ręką czapeczki, którą miała na głowie. Już prawie zapomniała, że należała ona do jednego z nich. Teraz widziała wszystko bardzo wyraźnie, pamiętała doskonale, jak ściągała ją z głowy martwego mężczyzny, pamiętała, że zachowywała się wtedy jak wariatka.
Oczywiście nigdy nie miała zamiaru okaleczać samej siebie albo swoich przyjaciół... Jednak... Może to dziwne, ale czuła, że coś ją łączy z Faraday'em.
Edytowane przez Amelia dnia 28-04-2010 00:18 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:19 |
|
|
Nagle do Suzanne dołączył Jason. Suzanne popatrzyła na niego dziwnym, zamglonym spojrzeniem. Miała ochotę powiedzieć mu natychmiastowo, że czuje się piekielnie, że jest morderczynią... To słowo jednak nie chciało przejść przez jej gardło. Żadne z powyższych słów... Przełknęła ślinę.
-Jason, ja... przepraszam.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:19 |
|
|
-To już blisko, zaraz będziemy. - powiedział Faraday.
Byli na miejscu, zaczęli kopać rękoma z powodu braku narzędzi. Po chwili pojawiła się Elena. Chyba nie będę miał pamiątki, Lincoln zapewne będzie mnie pilnował w nocy. Ciekawe jak tam Su, muszę z nią porozmawiać, w końcu broniła mnie, wierzy we mnie jeszcze. Szkoda że się myli co do mnie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:23 |
|
|
Malecky zawzięcie kopał coraz głębiej, aby po zakopaniu, było jak najtrudniej dotrzeć do ciała Kate. Głównie myślał tu o Danielu i jego dziwnych skłonnościach, które w ostatnich dniach były coraz wyraźniejsze. - Heeej! - krzyknął do góry. - Wyciągniecie mnie!? - krzyknął ponownie. Malecky wykopał tak głęboki dół, że nawet nie zauważył, że nie ma możliwości samodzielnie z niego wyjść. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:33 |
|
|
Jason zachował się być może niestosownie do chwili, bo zachichotał.
- Twoje przeprosiny nie powinny mieć miejsca, bo nie ma tutaj nikogo kogo masz przepraszać, no chyba że Meredith za kopniaki... Kate z nami nie ma... Po drugie nie wiesz czy to byłaś ty, to było zamieszanie... Po trzecie to był wypadek, wypadki się zdarzają... Po czwarte rozpacz może prowadzić tylko do jeszcze większej rozpaczy, więc nie ma to sensu. Po piąte... - usiedli kilkanaście metrów od obozu, Su usiadła dość daleko od niego, więc przywołał ją ręką żeby się zbliżyła. Jason wiedział, że nie jest najlepszym pocieszycielem, nie ma taktu ani wyczucia co myśli sobie teraz druga osoba. Ale teraz starał się zachować inaczej, przyciągnął dziewczynę obok siebie i objął ją ramionami, zaczynając nucić piosenkę Black Sabbath (klik).
Edytowane przez Lion dnia 28-04-2010 00:34 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:35 |
|
|
Elena patrzyła z góry na Lincolna, który znajdował się w wykopanym przez siebie dole. Zerknęła na Daniela. Była ciekawa jego reakcji, jednak mężczyzna stał nieruchomo i się nie odzywał. Elena położyła się na ziemi i podała rękę Lincolnowi, zastanawiając się, czy będzie mieć dość siły, aby go wyciągnąć.
Edytowane przez Amelia dnia 28-04-2010 00:39 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:39 |
|
|
Na widok wyciągniętej w jego kierunku ręki, Lincoln bez wahania ją złapał. - Dzięki Elena. Spróbuj mnie teraz utrzymać. Postaram się wejść na górę, odpychając nogami od ściany. Trzymając pewnie dłoń kobiety, Linc zaczął się wspinać coraz wyżej, by po chwili wydostać się na powierzchnię. - Jeszcze raz dzięki za pomoc. - uśmiechnął się w kierunku kobiety szczerze i sympatycznie. - To teraz musimy tam wrzucić Kate. Jesteście gotowi? - zapytał. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:39 |
|
|
Faraday usłyszał Lincolna. A gdyby go tam zostawić i zakopać żywcem? Najpierw bym musiał go obezwładnić. Nie, jest Elena a jej nie chce zabijać. Co się odwlecze, to nie ucieknie. Daniel podał rękę. Wspólnie z Eleną wyciągnęli Lincolna. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:43 |
|
|
Suzanne dość niechętnie usiadła obok Jasona. Słuchała jego cichego, ciepłego głosu, który mówił jej, że nic się nie stało, że wina nie leży po żadnej ze stron... Mimo to, nie wierzyła. W swoich oczach była morderczynią. Nie mogła zapomnieć widoku martwej Kate.... Gdy Jason mówił, po raz pierwszy od momentu bójki popatrzyła na siebie. Na jej dłoniach widniała skrzepnięta krew, knykcie były starte. Nogi usiane były siniakami i przecięciami. Podnosząc lekko bluzkę zauważyła również, że część jej brzucha jest wręcz sina. Choć nie widziała swojej twarzy wiedziała, że musi wyglądać strasznie. Na pewno ma podbite oczy lub... Suzanne westchnęła, gdy mężczyzna zaczął śpiewać. Piosenka koiła szamotane bólem nerwy. Zamknęła oczy i położyła głowę na ramieniu Jasona. Zza nieruchomych powiek wypłynęła jedna, mała, pojedyncza łza.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:45 |
|
|
- Daniel, bierz Kate za nogi. Ja ją wezmę za ręce i w ten sposób doniesiemy ją do grobu. Mężczyźni w uzgodniony sposób chwycili ciało kobiety i wrzucili do wykopanego dołu. - Do zobaczenia Kate w innym życiu. Tam na pewno się napijemy whiskey... - powiedział ze smutkiem Lincoln i zaczął zakopywać grób. Gdy już ciało było zakryte ziemią, Malecky klepnął przyjacielsko Elenę i Daniela po ramieniu i udał się do obozu. Tam odnalazł Anę i przytulając się do niej, usnął.
/dobranoc/ |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:48 |
|
|
Elena była zadowolona, że próba wydostania się z dołu zakończyła się powodzeniem. Również uśmiechnęła się do Lincolna. Gdy zakopywali grób, zerkała co chwilę na Daniela, spodziewając się w każdej chwili napadu szału. Idąc w ślady Lincolna, pożegnała się z Danielem i udała, że idzie do obozu położyć się spać. Tak naprawdę schowała się w pobliskich krzakach, mając zamiar obserwować grób. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:53 |
|
|
W połowie piosenki Jason zmienił nieco tekst, śpiewając coś o małej zagubionej Su i o przeprowadzce małej Kate do innego miasta. Przesuwał palce po jej włosach, ale nie żeby je ułożyć, tylko wręcz trochę rozczochrać. Skończył niezbyt bogaty artystycznie śpiew i rzekł do blondynki:
- Człowieku, dawno nie byliśmy przyjaciółmi, co? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 00:56 |
|
|
Faraday wrócił do obozu, wszyscy spali. Nigdzie nie widział Su i Jasona. Dokładnie się rozejrzał, podszedł do miejsca gdzie Kate zginęła. Strużki krwi były jeszcze na ziemi i pobliskim kamieniu. Daniel sobie uzmysłowił że zginęła jego przyjaciółka, Su, Scarlett i Meredith na pewno będą obwiniać się o jej śmierć a on w ogóle nie opłakuje jej. Na chwile myślał racjonalnie, znów był sobą. Zerwał kilka kwiatów które rosły obok i ruszył do grobu Kate. Póki jestem chwilowo normalny, to oddam jej hołd. Położę te kwiaty na jej grobie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 01:03 |
|
|
Elena obserwowała Daniela, który odszedł od grobu i udał się w kierunku obozu. Siedziała w krzakach i rozmyślała... Jeszcze przed godziną twierdziła, że najlepiej byłoby zabrać Daniela do Świątyni i liczyć na to, że Dogen go wyleczy... A teraz... Gdy przypomniała sobie o swoich szaleńczych wyczynach, zapragnęła uwzględnić Daniela w swoich... planach. Chyba kompletnie Ci odbiło... Naprawdę chcesz podjudzać Faradaya i jego psychopatyczne zachowania? - zapytała samą siebie. Czuła, że to bardzo zły pomysł, jednak mimo wszystko nadal siedziała w krzakach.
Edytowane przez Amelia dnia 28-04-2010 01:05 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 01:03 |
|
|
Choć może zabrzmieć to absurdalnie, śpiew wypełniał Suzanne całkowicie. Układał wszystkie rozrzucone myśli, porządkował wydarzenia. Wyrzucał każdą zbędną myśl. Wreszcie pozostał tylko głos Jasona i ciepło bijące od jego ciała. Gdy powoli zaczął gładzić jej włosy, przeszedł ją dreszcz- pierwszy raz od dawna był to dreszcze przyjemny, zwiastujący coś dobrego. Su przypomniała sobie momenty zagrożenia, w których szukała obok siebie dłoni Jasona. Dotyk dawał jej wtedy jakąś dziwną nadzieję i niemą pomoc. Nie otwierając oczu, poszukała obok jego ręki. Powoli wsunęła swe palce w jego palce.
-Tak, człowieku. Zdecydowanie dawno nie byliśmy przyjaciółmi. Chyba czas to nadrobić, co?- uśmiechnęła się lekko w ciemności, lecz mężczyzna nie mógł tego zobaczyć.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 01:15 |
|
|
- Tak, najwyższy czas... - mógłby spędzić w tej pozycji kilka godzin, nie spieszyło mu się nigdzie, czuł teraz duchową więź z Su, miał nadzieję, że jego słowa do niej dotarły. Poczuł jak w jego dłoń w wsuwa się jej drobna łapka, palce wchodzą między palce, teraz poczuł także więź cielesną, której nie czuł już tak dawno, nie pamiętał kogo ostatnio dotknął. Rozmowa była teraz zbędna, więc znów zaczął śpiewać, mając nadzieję, że sprawi jej to przyjemność.
Edytowane przez Lion dnia 28-04-2010 01:16 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 01:20 |
|
|
Faraday uklęknął koło grobu. Położył kwiaty na grobie. Znałem ją bardzo długo, to Kate i Sayida jako pierwszych poznałem z jaskiniowców po ataku Innych na plażę. Nie wspominała życia przed rozbiciem, nigdy się nie zapytałem a teraz nie będę miał okazji. Co ja teraz zrobię? Powinienem się zabić, jak za chwilę znów zwariuje to zbezczeszczę jej zwłoki. Daniel zaczął obracać w dłoni nóż. Jak nie ja to będzie to ktoś inny, muszę się poświecić. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-04-2010 01:26 |
|
|
Faraday ponownie pojawił się. Złożył kwiaty na grobie. Elena podniosła się lekko widząc, że Daniel trzyma nóż w ręku. Ostrze błyszczało złowieszczo w świetle księżyca. Patrzyła cały czas na niego, starając się w ogóle nie mrugać. Była gotowa, aby zareagować, gdyby coś zaczęło się dziać... |
|