Autor |
RE: Świątynia |
Angie
Użytkownik
Postać: Angie Davis
Postów: 540
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2010 22:49 |
|
|
//Już mam normalnie neta. Streśćcie mi, co się działo w świątyni? ;D// |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-04-2010 22:58 |
|
|
/przyszliśmy do świątyni po tym jak ludzie Widmore'a zniszczyli Dharmaville zabijając Sayida, Elliota i Shannon z jej nienarodzonym dzieckiem [*] [*] [*] [*] Nic konkretnego nie robiliśmy do czasu aż się pojawił Bezimienny mówiący o tym, że jesteśmy kandydatami i tylko jedna osoba dotrwa do końca. Reszta zginie. Polecił nam popłynąć do podziemnych tuneli gdzie jest bomba i zabrać jej rdzeń i go bronić. Neal kieruje wyprawą. Chyba tak to mniej więcej wygląda/
Edytowane przez Lincoln dnia 15-04-2010 23:00 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Angie
Użytkownik
Postać: Angie Davis
Postów: 540
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-04-2010 23:14 |
|
|
//Przeczytam za chwilę ;D//
Kate szła w tym korowodzie prawie na końcu, bo za nią znajdowała się już tylko April, o czym dowiedziała się, gdy tylko się obejrzała. Najbardziej z tych trzech, a w sumie czterech osób, które zginęły było jej żal Sayida. Był jej najbliższy, a teraz tak po prostu już z nim nie porozmawia... nie popatrzy na niego. Przygryzła dolną wargę starając się powstrzymać emocje i kopnęła jakąś skałę.
- Świetnie, mruknęła pod nosem - od czasu jego śmierci była trochę nieobecna, ale już jej przechodziło. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 00:46 |
|
|
Faraday szedł w środku grupy. Zastanawiał się nad tym, do czego oni wszyscy kandydują. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 11:50 |
|
|
Emily stała przy Nealu i patrzyła na dochodzących ludzi. Zaczęła zastanawiać się, dlaczego właściwie Inni nie pozwolą wrócić rozbitkom na kontynent? Racja, są kandydatami, ale... wspomniane "ważne stanowisko" ma zająć jedna osoba. Co z resztą? Powinni mieć wybór. Dziewczyna zamyśliła się. Po chwili doszła do wręcz szokującego wniosku, że... Potrząsnęła głową.
- Nie trać wiary w tych ludzi, Emily!- próbowała dodać sobie w myślach odwagi, lecz jej przypuszczenie, teoria... nie dawały jej spokoju. Czy możliwe, aby Inni...? Nie chciała o tym myśleć. Jednak wiedziała, że musi z kimś o tym porozmawiać! Z którymś z Innych- z osobą, która wie, co tu się właściwie dzieje! |
|
Autor |
RE: Świątynia |
grzechuuu
Użytkownik
Postów: 905
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 14:23 |
|
|
Udaliśmy się na wyznaczoną misję. Nie spodziewałem się, iż wszyscy postanowią wykonać wyznaczone zadanie. Postanowiłem także przez jakiś czas nie pytać, co znaczy dla nich bycie kandydatami. Przypomniałem sobie o ważnej rzeczy. - Chwila. Ktoś z was potrafi wyciągnąć ten rdzeń? - wśród reszty szukałem Faradaya. - Danielu, jesteś w stanie to zrobić?
Edytowane przez grzechuuu dnia 16-04-2010 15:11 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 14:57 |
|
|
Elena szła w milczeniu. Nie zastanawiała się na tym, dlaczego właśnie oni są kandydatami, ani na czym dokładnie polega rola, którą mają pełnić. Nie myślała też o bombie, ani o tym, w jaki sposób powinni usunąć rdzeń. Rozmyślała natomiast o Widmorze, którego od czasu masakry w Dharmaville, nienawidziła z całego serca. Żywiła do niego tak wielką odrazę, że przy nim Numerki wydawały jej się niemal przyjazne.
Elena podniosła z ziemi patyk i zaczęła go łamać na kawałki, wyobrażając sobie, że są to kończyny Widmora.
Edytowane przez Amelia dnia 16-04-2010 15:30 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 15:14 |
|
|
Podśpiewując stare piosenki AC/DC i dziurawiąc trzymany w rękach liść, kroczyła żwawym krokiem wśród rozbitków. Największym plusem tego poranka był fakt, że Suzanne otrząsnęła się jakoś po masakrze w Osadzie, teraz czuła już tylko motywację do dalszej walki. Fakt tego, że jest kandydatką, jakoś szczególnie jej nie interesował. Stwierdziła, że zrobią to, o co prosił mężczyzna w płaszczu, a później opuszczą Wyspę, choćby płynąc wpław.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 15:19 |
|
|
Ana podążała za rozbitkami. Większość ludzi była załamana po stracie bliskich lub też zastanawiała się nad słowami Bezimiennego. Cortez nie była tym zainteresowana. Całym kandydowaniem i wypełnieniem zadania. Jedyne czym w tej chwili była zainteresowana to pomysłem jak można opuścić wyspę. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 15:39 |
|
|
/Pozwolicie że skrócę wycieczkę, wystarczająco długo zamulaliśmy już w Świątyni, żeby teraz opisywać drogę do rzeki /
Po jakimś czasie marszu w dżungli, grupa zboczyła z trasy aby iść równo z korytem strumienia, które z czasem poszerzało się, tworząc swojego rodzaju rzekę. Szli tak, trzymając się rzeczki aż Juliet zauważyła coś w rumowisku skalnym. A raczej nad nim.
Obelisk. Stary, wytarty, szary kamień o pół metra wystający ponad mniejsze, naturalne skały. Obelisk opatrzony był różnymi znakami, w których wszyscy z grupy dopatrzyli się hieroglifów. Mimo iż wytarte przez wiatr, niektóre znaki były odczytywalne.
- Pewnie nikt przypadkiem nie ma rozmówek ?- zapytała blondynka grupy, nie oczekując odpowiedzi. Nie potrafiąc odczytać inskrypcji (fajne słowo, inskrypcja ) Juliet wywnioskowała, że wejście do tuneli powinno być gdzieś tutaj...
- To musi być tu- powiedziała do reszty- Ktoś na ochotnika chce zbadać rzekę ? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-04-2010 16:06 |
|
|
Gdy Juliet zapytała o ochotnika do zbadania rzeki, Lincoln odwrócił wzrok. Zwykle tak robił w szkole, gdy nauczyciel szukał ucznia do odpowiedzi. Nie chciał być na przedzie gdyż nie wiedział co tam na nich czeka. Zwłaszcza, że nie wierzył do końca facetowi w płaszczu. Stojąc trochę na uboczu, butem rysował różne kształty na ziemi. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 16:58 |
|
|
...Najlepiej przywiązać go do drzewa... Połamać mu nogi i zostawić na pastwę losu... I poczekać, aż niedźwiedzie lub dziki odpowiednio się nim zajmą... Albo Czarny Dym... A potem...
Elena nie zdążyła pomyśleć, co mogłoby być potem. Przez chwilę nie wiedziała co się dzieje, poczuła jedynie, że traci równowagę, a sekundę później jest cała mokra. Była tak zamyślona, że nie zauważyła, iż inni się zatrzymali, przeszła kilka kroków za daleko i w rezultacie wpadła do rzeki. Wypłynęła na powierzchnię, oddychając głęboko, starając się uspokoić walące serce. Po chwili zaczęła się śmiać z własnej niezdarności, widząc, że wszyscy na nią patrzą z rozbawieniem.
- Jesteśmy na miejscu? - zapytała i gdy dostała twierdzącą odpowiedzieć od Juliet, rzekła - Zdaje się, że zgłosiłam się na ochotnika.
Zdjęła czapeczkę z głowy i przymocowała ją do paska spodni. Nabrała powietrza w płuca i zanurkowała. Po kilku minutach wynurzyła się.
- Znalazłam przejście, tunel w skale, prowadzący do groty.- powiedziała, łapiąc oddech. - Nie jest zbyt długi.
Edytowane przez Amelia dnia 16-04-2010 17:03 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-04-2010 19:08 |
|
|
Malecky widząc, że Elena wpadła do wody, chciał się jej rzucić na pomoc. Jednak nawet nie zdążył podbiec do brzegu gdy blondynka wynurzyła się, odgarniając z twarzy mokre włosy. Gdy Elena potwierdziła, że to jest miejsce, o którym mówił facet w płaszczu, w grupie nastąpiło lekkie podniecenie. Początek scenariusza opowiedzianego przez tajemniczego człowieka stał się faktem. Teraz należało dopłynąć do bomby. Ostrożny do tej pory Lincoln, natychmiast wskoczył do wody. Bardziej w formie urozmaicenia czasu niż wiary, że będzie tam coś istotnego. Wynurzył się z wody i krzyknął w stronę brzegu - Wskakujcie! Przekonajmy się co tam jest! |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 19:09 |
|
|
Faraday odpowiedział Nealowi
-Spokojnie, poradzę sobie z tą bombą, która nazywa się Jughead. Gorzej to będzie gdy już ją będziemy mieli, nasi wszyscy wrogowie będą chcieli nam zabrać.
Doszli do rzeki, Elena popłynęła na zwiad, po kilku minutach wróciła z dobrymi wieściami.
-No to co kandydaci? Płyniemy? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 19:12 |
|
|
- Płyniemy. - Odrzekła i wskoczyła do rzeki, gdzie na wodzie unosiła się już Elena i Lincoln, a zaraz wskakiwały kolejne osoby |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 19:19 |
|
|
Usłyszawszy słowa jakiegoś tajemniczego mężczyzny, Scarlett zamarła. "Wszyscy jesteście kandydatami do zaszczytnej roli" - dzwoniło jej w uszach. "To są chyba jakieś kpiny. Kandydaci?!" - niekontrolowanie zaśmiała się szyderczo tak, że kilka osób się na nią dziwnie popatrzyło. Jednak chwilę później humor od niej odstąpił. Wszystko układało się w całość. "Czy to właśnie TO miała na myśli Juliet, mówiąc, że takie jest nasze przeznaczenie?" - zastanawiała się gorączkowo, podążając za grupą - "A może to czysta hipokryzja?"
Jak to możliwe by zostali wybrani do wypełnienia ważnej misji, skoro tak naprawdę ONI nic o nich nie wiedzą? "Przecież jesteśmy tylko rozbitkami Oceanic 815..." - pomyślawszy o tym, zaśmiała się w duchu. Sama w to nie wierzyła. Od dawna trzymała się teorii, że katastrofa nie była do końca przypadkowa... A jeśli to odzwierciedlało prawdę, to...
Scarlett potknęła się o korzeń i upadła z impetem o ziemię. Uderzyła się mocno w rękę. Na szczęście nikt tego nie zauważył i szybko otrzepała się i spostrzegła, że doszli na miejsce. Gdyby nie szła na końcu, z pewnością zgłosiłaby się na ochotnika do wypłynięcia jako pierwsza. Już nie raz radziła sobie w trudnych podwodnych sytuacjach. Lata ciężkich treningów przydały się tutaj, na wyspie. Nie wahając się, wskoczyła za Eleną do wody.
Edytowane przez Gooseberry dnia 16-04-2010 19:20 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Dean Davis
Użytkownik
Postów: 143
NPC
|
Dodane dnia 16-04-2010 20:19 |
|
|
Dean wypłynął na końcu tunelu. Znalazł się wraz z resztą w małej sali z odchodzącymi w różne strony korytarzami.
- Kto to wszystko zbudował do cholery?... - zapytał na głos |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 20:36 |
|
|
Emily z fascynacją wpatrywała się w hieroglify. To nie było dzieło Innych. Położyła rękę na starej jak świat ścianie.
- Czy dawni mieszkańcy tej Wyspy chcieli nam coś... przekazać?- pomyślała. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 20:47 |
|
|
Nie chciała płynąc z nimi. Miała wstręt do wody od momentu, gdy znaleźli ją w wodzie pijaną. Pamiętała ciągle uczucie, gdy obudziła się, ten wstyd i upokorzenie... Zrezygnowana podeszła do jakiegoś krzaku i ukryła w nim plecak. Miała w nim wszystko, cały swój bagaż- kilka koszulek, spodnie, sweter, trochę czystych i zapisanych kartek. Artykuły, które zamierzała jeszcze kiedyś opublikować... I pistolet, który wcześniej schowała do spodni. Wiedziała, że jeśli weźmie plecak ze sobą, wszystko zmoczy się, nie przetrwa. Cala reszta wybuchła razem z bunkrem. Łapiąc głęboki oddech, wskoczyła do wody.
Zimna, nieprzyjemna fala wlała się za jej kołnierz, do butów. Szybko przepłynęła ten odcinek drogi. Stając z powrotem na powierzchni otrzepała się, jak pies po wyjściu z wody. Mokre włosy przykleiły się do jej policzków i karku. Przeszedł ją dreszcz.
Szybko udała się za grupą, by nie stracić jej z oczu. Z zainteresowaniem oglądała hieroglify na ścianie.
-Macie pojęcie, ile to może mieć lat?- spytała, odzywając się do drugiego człowieka pierwszy raz w ciągu tego dnia.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 16-04-2010 20:47 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-04-2010 20:49 |
|
|
Emily jeszcze raz przejechała dłonią po ścianie.
- To egipskie hieroglify- stwierdziła.- Podobne widziałyśmy w Łabędziu, pamiętasz, Su? |
|