Mam poważne pytanie- myślicie, że będzie co robić w Reverie? No wcielcie się na chwilę w graczy, co tam właściwie jest do roboty? Teatr, dentysta, wesołe miasteczko to lokacje które się przydadzą raz na dłuższy czas. Ma być luz, ale to nie znaczy, że kompletnie ma nie być fabuły. Myślę, że trzeba wymyślić jeszcze jakieś zajęcia dla graczy, przy którym mogliby spędzać ileś dni. Można też wymyślić jakąś zakręconą intrygę związaną z głównymi postaciami. Mamy jeszcze kilka dni i będę nad tym myślał, ale mam nadzieję, że nie tylko ja.
Chciałam napisać, że myślałam o czymś podobnym ale i tak mi nie uwierzysz. Musimy uważać, żeby nie spotkać się z przykładem przerostu formy nad treścią. Chciałabym też uniknąć porównywania Lyncha do Haydena: zebranie grupy ludzi w jednym miejscu pełnym krwawych rozrywek i opuści je tylko jedna osoba. Całe Reverie, nawet jeżeli będzie doskonale dopracowane pod względem lokalizacji, obsługi i szczegółów to powinno być tłem. Początkowo fabułą może być stopniowe dowiadywanie się graczy o tym, że nie są w zwykłym hotelu, ale jedyne jako wstęp do głównej akcji. Na pewno ciekawe jest to że powiedzmy dowiadują się o czymś, biorą udział w jakiejś "atrakcji" i rozmawiają na ten temat, wyciągając wnioski po czym dowiadują się czegoś nowego itd, ale w postaci schematu na dłuższą metę może nudzić. Potrzeba zwrotów, które wywołają wzrost aktywności. Z drugiej strony trudno chyba mówić o jakiejś spójnej linii fabularnej w przypadku surrealizmu. Rozumiem jednak twój punkt widzenia, tylko jeszcze się upewnię:
Można też wymyślić jakąś zakręconą intrygę związaną z głównymi postaciami.
Pisząc "główne postacie" masz na myśli Lyncha z ekpią czy graczy? Stawiam na pierwszą opcję, ale wolę zapytać.
Pisząc "główne postacie" masz na myśli Lyncha z ekpią czy graczy? Stawiam na pierwszą opcję, ale wolę zapytać.
Lyncha z ekipą
Chodzi mi tutaj o jakieś ciekawe relacje między postaciami czy podsłuchane rozmowy przez turystów, które naprowadzałyby na trop (albo na sprawcę zabójstwa albo jakieś plotki na temat Lyncha). Myślałem o tym, aby z którychś dwóch postaci zrobić homoseksualistów, aby oprócz murzyństwa, żydostwa, krwi, seksu i psychodelii był też motyw właśnie homo.
Musimy uważać, żeby nie spotkać się z przykładem przerostu formy nad treścią.
Co na przykład uważałabyś za przejaw przerostu formy nad treścią w tym MP?
Chciałabym też uniknąć porównywania Lyncha do Haydena: zebranie grupy ludzi w jednym miejscu pełnym krwawych rozrywek i opuści je tylko jedna osoba.
A jak to inaczej chcesz zrobić? Ma przeżyć więcej osób? Myślałem, że zwycięzca powinien być jakoś wyróżniony, właśnie może tym, że przeżyje ten labirynt, docierając do celu, gdzie powita go Lynch (coś jak z Turnieju Trójmagicznego? ). Z resztą tutaj plac gry opuści jakaś osoba tylko na papierze, gdyż wiadomo, że wszystko to fantazja Lyncha (co zawrzemy na końcu w dwuznaczny sposó.
Poza tym- ja poza końcową sekwencją aż tak dużo krwi bym nie przelewał, śmierci turystów-statystów mogłyby być bardziej tajemnicze niż krwawe.
Potrzeba zwrotów, które wywołają wzrost aktywności.
No właśnie o te zwroty mi chodzi, tu trzeba to dopracować, tak jak oglądając film surrealistyczny jest się czasem zaskoczonym absurdalną akcją i dziwnością, tak tutaj trzeba coś wymyślić.
Z drugiej strony trudno chyba mówić o jakiejś spójnej linii fabularnej w przypadku surrealizmu.
To nas trochę ratuje, jakby co zawsze można odeprzeć krytykę i powiedzieć, że "surrealizm taki jest"
To MP nie będzie wybitne, ale może uda się zrobić tak, żeby nie było słabe
Edytowane przez Lion dnia 15-07-2012 12:15
Co na przykład uważałabyś za przejaw przerostu formy nad treścią w tym MP?
To, że mamy fantastyczne Riverie, z dopracowanym w najmniejszym szczególne psychodelicznym hotelem, do którego wpuszczamy graczy i tak naprawdę w tym momencie kończy się nasza robota. Wtedy wszystkie te detaliki może są efektowne, ale tak naprawdę po nic, jeżeli nie stoi za tym jakaś fabuła.
Chciałabym też uniknąć porównywania Lyncha do Haydena: zebranie grupy ludzi w jednym miejscu pełnym krwawych rozrywek i opuści je tylko jedna osoba.
A jak to inaczej chcesz zrobić? Ma przeżyć więcej osób?
Chodzi mi raczej o to żeby z perspektywy gości hotelu nie było myślenia typu "jakiś szaleniec ściągnął nas w to miejsce, czekając aż się pozabijamy", bo to za bardzo trąci Igrzyskami. Na końcu faktycznie przeżyć może jedna osoba (chociaż to nie jest aż tak istotne), ale wszyscy są tam z własnej woli i teoretycznie mogą opuścić Riverie kiedy tylko chcą. W sumie nie wiem jak do końca widzisz postać Lyncha. Kierownika hotelu? Mieszkańca miasteczka, pojawiającego się epizodycznie?
No właśnie o te zwroty mi chodzi, tu trzeba to dopracować, tak jak oglądając film surrealistyczny jest się czasem zaskoczonym absurdalną akcją i dziwnością, tak tutaj trzeba coś wymyślić.
No ja myślałam, że można np w pewnym momencie pozwolić im uciec z hotelu (mogą dotrzeć do autostrady! i złapać stopa), i trafiają do jakiejś alternatywnej rzeczywistości mogącej być przeciwieństwem tej z Riverie (albo mieszkać w niej mogą postacie będące przeciwieństwem postaci graczy), w której dzieją się jeszcze dziwniejsze rzeczy, ale i tak w pewnym momencie okazuje się że nigdy nie opuścili hotelu, do którego tak naprawdę nigdy nie przybyli. Albo mogą się obudzić, i okazuje się że ucieczka była wytworem sennej wyobraźni po prochach. Oczywście to tylko pomysł, piszę na szybko z głowy.
Ogólnie fabułę widzę mniej więcej tak: na początku jest miło i przyjemnie (dać trochę czasu na zapoznanie się postaci), chociaż już od tego momentu zaczęłabym wprowadzać jakieś niepokojące elementy. Mogą to być wypowiedzi NPC, ale też detale chociażby ucho przy kluczach, no do ustalenia po prostu. Potem może być ten etap "śledztwa" (dowiadywania się o coraz dziwniejszych rzeczach dotyczących Riverie, zarówno w hotelu jak i na terenie miasteczka), który według mnie wcale nie musi być nudny bo pomysłów trochę mamy. Potem albo gdzieś po drodze mogą znaleźć w jednym z pokoi list/pamiętnik kogoś, kto niby kiedyś również był w hotelu, przestawiający myślenie o 180 stopni. Tak naprawdę jego autorem może okazać się ktokolwiek, chociażby sam Lynch, im mniej prawdopodobny autor tym lepiej. Do tego momentu pewnie będzie parę śmierci. Potem mogą zacząć próbować skontaktować się ze światem zewnętrznym (o właśnie, co z telefonami? To nie jest szpital, żeby kazać im oddać/wyłaczyć komórki. Po prostu brak zasięgu czy wymyślamy coś bardziej finezyjnego ?). Mogą dotrzeć do jakichś akt z danymi gości, a przy każdym może być rubryka "sugerowany rodzaj śmierci", wypełniana pismem odręcznym, oczywiście nie wiadomo czyim. Ogólnie myślałam żeby nie ujawniać postaci Lyncha (żeby nawet NPC nie mówili o nim wprost), samo spotkanie z nim może być gdzieś pod koniec, a przynajmniej gracze będą mieć rozkminę kto za tym wszystkim stoi. Gdzieś tam po drodze (ja pierdzielę, cóż za uporządkowany i logiczny post ) widzę ucieczkę/sny. Właśnie, sny według mnie są dosyć ważnym elementem. Może być tak, że wszyscy goście od pewnego momentu mają ten sam sen, albo pójść o krok dalej: mają ten sam sen+dajemy graczom sterować swoimi postaciami podczas jego trwania. To co się wydarzać będzie w sennej rzeczywistości rzutować potem może na wydarzenia "rzeczywiste", te w hotelu. No, i w finale w końcu wezwanie policji+reszta, o której pisał Lion i nie chce mi się teraz tego szukać.
Oczywiście wprowadzenie intrygi jako "trzonu" fabuły brzmi dobrze, obyśmy tylko my również się w tym nie pogubili
To nas trochę ratuje, jakby co zawsze można odeprzeć krytykę i powiedzieć, że "surrealizm taki jest"
dokładnie
A, i jeszcze jedno: chyba ustalić musimy wspólną wersję odnośnie Mystery Mana, bo podobno jest tyle interpretacji tej postacji ile widzów, oglądających Lost Highway Jest on wcieleniem zła, szatanem, ucieleśnioną zazdrością Freda?
To MP nie będzie wybitne, ale może uda się zrobić tak, żeby nie było słabe
Z takim nastawieniem nadal siedzielibyśmy w jaskiniach
W sumie nie wiem jak do końca widzisz postać Lyncha. Kierownika hotelu? Mieszkańca miasteczka, pojawiającego się epizodycznie?
Lynch (czas już chyba wymyślić jego prawdziwe nazwisko) by swoje biuro miał gdzieś w miasteczku i by chyba interweniował tylko wtedy gdy by to było niezbędne, pojawiał się tylko w ważnych momentach, czasem wpadałby z wizytą sprawdzić, czy wszystko "gra", czyli, czy idzie po jego myśli. A tak to pieczę nad całym towarzystwem był miał Alex, który byłby w akcji znacznie częściej. I to właśnie Alex pasuje mi na jednego z dwóch homoseksualistów. Drugim może być też któraś postać Flaku, aby czuł się swobodnie w tworzeniu między nimi relacji. Może ten kierownik wesołego miasteczka? Z wyglądu trochę pedalski
Lynch może też po prostu produkować w swojej tajnej pracowni narkotyki, które by później przekazywał Cyrille, która z kolei by je dodawała do jedzenia i picia. Niech to będzie coś podobnego do LSD, z tą różnicą, że nie ma aż tak mocnej siły działania, raczej aby działało wolniej i z zaskoczenia, tak, aby gość nie wiedział, czy zwariował, czy, że mu się coś śni, czy że w ogóle jeszcze coś innego. I od razu nasuwa mi się nazwisko dla Lyncha- Hofmann, które to nazwisko nosił człowiek, który jako pierwszy zsyntetyzował LSD. Imię jakieś zwykłe typu Richard.
No ja myślałam, że można np w pewnym momencie pozwolić im uciec z hotelu (mogą dotrzeć do autostrady! i złapać stopa), i trafiają do jakiejś alternatywnej rzeczywistości mogącej być przeciwieństwem tej z Riverie (albo mieszkać w niej mogą postacie będące przeciwieństwem postaci graczy), w której dzieją się jeszcze dziwniejsze rzeczy, ale i tak w pewnym momencie okazuje się że nigdy nie opuścili hotelu, do którego tak naprawdę nigdy nie przybyli. Albo mogą się obudzić, i okazuje się że ucieczka była wytworem sennej wyobraźni po prochach. Oczywście to tylko pomysł, piszę na szybko z głowy.
Im więcej pomysłów tym lepiej, tak na przyszłość Flaku albo mremko, jak chodzi wam coś po głowie, ale nie jesteście zdecydowani czy to dobry pomysł, to i tak piszcie, bo akurat do tego MP jest potrzebnych bardzo dużo pomysłów (im dotyczą bardziej dziwniejszej i zakręconej akcji, tym lepiej). Co do samego pomysłu to jest bardzo dobry, jeśli już pozwolimy graczom uciec, to właśnie w taki sposób, że ta ucieczka jest jedynie narkotyczną zbiorową wizją i że zasypiając w nowym miejscu nie mają pojęcia, że obudzą się znów w Reverie (no i wiadomo, że drugi raz "uciec" im już nie pozwolimy). Mogą trafić podczas ucieczki do jakiegoś motelu, gdzie ludzie zamiast głów mają tamburyny, a głos dobiega z ich pępków itp.
Ogólnie fabułę widzę mniej więcej tak: na początku jest miło i przyjemnie (dać trochę czasu na zapoznanie się postaci), chociaż już od tego momentu zaczęłabym wprowadzać jakieś niepokojące elementy. Mogą to być wypowiedzi NPC, ale też detale chociażby ucho przy kluczach, no do ustalenia po prostu.
tak, to jest już ustalone, na początku nie ma aż tylu dziwnych rzeczy (czyli załóżmy pierwsze 4-5 dni, nie może być za długo, bo się zanudzą). Grają sobie w tenisa, poznają się, pływają, normalne rzeczy.
chociaż już od tego momentu zaczęłabym wprowadzać jakieś niepokojące elementy. Mogą to być wypowiedzi NPC
Tak, czasem po prostu dwie NPC siadają sobie w knajpie i gadają, mogą czasem zdradzać część fabuły i tego, że to miejsce jest dziwne, ale oczywiście w niejasny sposób. To już się będzie wymyślać na biężąco.
Potem albo gdzieś po drodze mogą znaleźć w jednym z pokoi list/pamiętnik kogoś, kto niby kiedyś również był w hotelu, przestawiający myślenie o 180 stopni.
Świetny pomysł. Wspomnienia zapisane starannym pismem w jakimś zakurzonym zeszycie znalezionym w piwnicy albo w muzeum (wspominałaś coś o tym, moim zdaniem może być tam jakaś dziwna galeria sztuki). No i właśnie Lynch mógłby podrzucić coś takiego, ale to też sie raczej ustali w trakcie gry już.
(o właśnie, co z telefonami? To nie jest szpital, żeby kazać im oddać/wyłaczyć komórki. Po prostu brak zasięgu czy wymyślamy coś bardziej finezyjnego ?)
Nie musi być to brak zasięgu, gdy zadzwonią do znajomego mogą usłyszeć coś dziwnego (powtarzane zdania w niezrozumiałym języku, szepty, czy jakieś inne dziwne klimaty).
Ogólnie myślałam żeby nie ujawniać postaci Lyncha (żeby nawet NPC nie mówili o nim wprost), samo spotkanie z nim może być gdzieś pod koniec, a przynajmniej gracze będą mieć rozkminę kto za tym wszystkim stoi.
tu bym dyskutował Dla mnie Lynch byłby kimś ważnym i tajemniczym, ale nie aż tak, żeby go nie ujawniać jestem ciekaw zdania Flaka na ten temat
Właśnie, sny według mnie są dosyć ważnym elementem. Może być tak, że wszyscy goście od pewnego momentu mają ten sam sen, albo pójść o krok dalej: mają ten sam sen+dajemy graczom sterować swoimi postaciami podczas jego trwania. To co się wydarzać będzie w sennej rzeczywistości rzutować potem może na wydarzenia "rzeczywiste", te w hotelu.
No sny będą bardzo istotne, możemy w ich snać zawierać też przesłanki dotyczące fabuły.
A, i jeszcze jedno: chyba ustalić musimy wspólną wersję odnośnie Mystery Mana, bo podobno jest tyle interpretacji tej postacji ile widzów, oglądających Lost Highway Jest on wcieleniem zła, szatanem, ucieleśnioną zazdrością Freda?
Ja jestem jednym z tych którzy uważają MM za uosobienie zazdrości, ale kto powiedział, że dokładnie w tej edycji ma pełnić taką rolę? Tam taką pełnił, bo bohater akurat był taki podejrzliwy w swoim nieszczęśliwym związku, tu może być zupełnie inaczej. Może on pomagać postaciom, które coś dręczy, pomagać odnaleźć zagubiony sens. Tak jak właśnie po narkotykach niektórym poprawia się percepcja i mogą nowe rzeczy ogarnąć umysłem, tak tutaj Mystery Man może być takim otwieraczem umysłu. Można dać kiedyś zadanie indywidualne dla chętnych aby gracz napisał nieszczęśliwe wspomnienia swojego bohatera, w którym opisuje swoje największe życiowe utrapienie. Mystery Man brałby co jakiś czas kogoś na wycieczkę (oczywiście która miała by miejsce tylko w głowie postaci) i wyjaśniał jej dlaczego jest nieszczęśliwy (całość tej akcji miała by miejsce w jakiejś nieadekwatnym miejscu, typu na górskim ośnieżonym szczycie, w obskurnej kręgielni albo w zatłoczonym tramwaju). Ale to twoja postać, dlatego nie musisz się na coś takiego godzić, to tylko taka propozycja (bo nie ukrywam, że wymagałoby to nieco twej weny w wymyśleniu tym kilku postaciom takich podróży, choć zawsze mógłbym pomóc). Czyli ogólnie tu MM pełniłby dobrą rolę (to, że w Lost Higway pomaga Fredowi w jednej z ostatnich scen uporać się z człowiekiem, którzy był szczęśliwszy od niego w sprawach damsko-męskich i np. podaje mu nóż można uznać niby za coś godnego potępienia, ale tylko jeśli to coś wydarzyłoby się naprawdę, tutaj jak wiadomo jest to tylko wizja Freda, w której MM jest kimś, kto pomaga!). Tak czy siak uważałbym to za ciekawe urozmaicenie
No, i w finale w końcu wezwanie policji+reszta, o której pisał Lion i nie chce mi się teraz tego szukać.
ogarnę to już wkrótce w nowym temacie! jeszcze mamy parę dni
Z takim nastawieniem nadal siedzielibyśmy w jaskiniach
Jestem realistą i wolę zawsze być ewentualnie pozytywnie zaskoczony niż zawiedzony, gdybym stawiał na to, że to będzie najlepsza edycja w tym roku. Bardzo bym tego chciał, ale będzie o to ciężko, bo są wakacje i nie każdy (z tej garstki, która się zgłosi) potraktuje to MP poważnie, nie będzie takiego zaangażowania i właśnie tak to widzę. Albo mam rację albo się pomylę i MP wyjdzie świetnie (moja taktyka, którą opisywałem na z24 przy ocenianiu szans polskiej reprezentacji na awans na MŚ 2014) Sam mam jak najlepsze intencje i zrobię wszystko co w mojej mocy aby wyszło jak najlepiej.
mremka napisał/a:
Może być tak, że wszyscy goście od pewnego momentu mają ten sam sen, albo pójść o krok dalej: mają ten sam sen+dajemy graczom sterować swoimi postaciami podczas jego trwania. To co się wydarzać będzie w sennej rzeczywistości rzutować potem może na wydarzenia "rzeczywiste", te w hotelu.
No sen to chyba podstawa, skoro cała edycja ma się w głównej mierze opierać na surrealizmie. To powinien być raczej dopracowany element. Za każdym razem kiedy postacie będą śnić mogą np. spotykać jakichś ludzi lub ogólnie mogą im się przydarzać dziwne rzeczy (np. gadający krokodyl w basenie). Z czasem granice między snem, a rzeczywistością mogłyby się zacierać, tak, że już nie byłoby do końca wiadomo, czy coś zdarzyło się naprawdę, czy tylko w śnie. Na przykład jakby ktoś poszedł spać to mógłby dostawać normalnie fabułę i generalnie wcale nie wiedziałby, czy śni. Potem byłby informowany, że się obudził. Na początku sny nie miałyby wielkiego znaczenia, ale z czasem co raz bardziej.
Lion napisał/a:
No ja myślałam, że można np w pewnym momencie pozwolić im uciec z hotelu (mogą dotrzeć do autostrady! i złapać stopa), i trafiają do jakiejś alternatywnej rzeczywistości mogącej być przeciwieństwem tej z Riverie (albo mieszkać w niej mogą postacie będące przeciwieństwem postaci graczy), w której dzieją się jeszcze dziwniejsze rzeczy, ale i tak w pewnym momencie okazuje się że nigdy nie opuścili hotelu, do którego tak naprawdę nigdy nie przybyli. Albo mogą się obudzić, i okazuje się że ucieczka była wytworem sennej wyobraźni po prochach. Oczywście to tylko pomysł, piszę na szybko z głowy.
Im więcej pomysłów tym lepiej, tak na przyszłość Flaku albo mremko, jak chodzi wam coś po głowie, ale nie jesteście zdecydowani czy to dobry pomysł, to i tak piszcie, bo akurat do tego MP jest potrzebnych bardzo dużo pomysłów (im dotyczą bardziej dziwniejszej i zakręconej akcji, tym lepiej). Co do samego pomysłu to jest bardzo dobry, jeśli już pozwolimy graczom uciec, to właśnie w taki sposób, że ta ucieczka jest jedynie narkotyczną zbiorową wizją i że zasypiając w nowym miejscu nie mają pojęcia, że obudzą się znów w Reverie (no i wiadomo, że drugi raz "uciec" im już nie pozwolimy). Mogą trafić podczas ucieczki do jakiegoś motelu, gdzie ludzie zamiast głów mają tamburyny, a głos dobiega z ich pępków itp.
Można, by też po prostu zrobić tak, że jak już opuszczą miasteczko to trafiają gdzieś tam i wydaje im się, że już niby uciekli to ostatecznie z powrotem trafiają do Reverie, tyle, że np. z jego drugiej strony (tak jak to było choćby w "AHS". Albo jeżdżą sobie tą autostradą. Po drodze mogą trafić do tego motelu i po zaśnięciu obudzić się ponownie w Reverie, albo jadąc robią po prostu kółko (w "Dead End" było coś takiego, ale ostatecznie okazało się, że bohaterowie mieli na początku wypadek i zginęli, a cała reszta, czyli podróż po lesie w kółko i różne dziwne przygody była tylko snem jednej dziewczyny, który się uratowała i trafiła od szpitala). W sumie banalne, ale mówicie żeby wszystko pisać to piszę.
Lion napisał/a:
A, i jeszcze jedno: chyba ustalić musimy wspólną wersję odnośnie Mystery Mana, bo podobno jest tyle interpretacji tej postacji ile widzów, oglądających Lost Highway Jest on wcieleniem zła, szatanem, ucieleśnioną zazdrością Freda?
Ja jestem jednym z tych którzy uważają MM za uosobienie zazdrości, ale kto powiedział, że dokładnie w tej edycji ma pełnić taką rolę? Tam taką pełnił, bo bohater akurat był taki podejrzliwy w swoim nieszczęśliwym związku, tu może być zupełnie inaczej. Może on pomagać postaciom, które coś dręczy, pomagać odnaleźć zagubiony sens. Tak jak właśnie po narkotykach niektórym poprawia się percepcja i mogą nowe rzeczy ogarnąć umysłem, tak tutaj Mystery Man może być takim otwieraczem umysłu. Można dać kiedyś zadanie indywidualne dla chętnych aby gracz napisał nieszczęśliwe wspomnienia swojego bohatera, w którym opisuje swoje największe życiowe utrapienie. Mystery Man brałby co jakiś czas kogoś na wycieczkę (oczywiście która miała by miejsce tylko w głowie postaci) i wyjaśniał jej dlaczego jest nieszczęśliwy (całość tej akcji miała by miejsce w jakiejś nieadekwatnym miejscu, typu na górskim ośnieżonym szczycie, w obskurnej kręgielni albo w zatłoczonym tramwaju). Ale to twoja postać, dlatego nie musisz się na coś takiego godzić, to tylko taka propozycja (bo nie ukrywam, że wymagałoby to nieco twej weny w wymyśleniu tym kilku postaciom takich podróży, choć zawsze mógłbym pomóc). Czyli ogólnie tu MM pełniłby dobrą rolę (to, że w Lost Higway pomaga Fredowi w jednej z ostatnich scen uporać się z człowiekiem, którzy był szczęśliwszy od niego w sprawach damsko-męskich i np. podaje mu nóż można uznać niby za coś godnego potępienia, ale tylko jeśli to coś wydarzyłoby się naprawdę, tutaj jak wiadomo jest to tylko wizja Freda, w której MM jest kimś, kto pomaga!). Tak czy siak uważałbym to za ciekawe urozmaicenie
A ja uważam, że jak się wzorujesz na jakieś postaci to nie musisz jej przecież kopiować. Pomyśl Liona fajny, ale to od ciebie chyba zależy jaka będzie twoja postać. Nie musi być przecież Myster Manem z "Lost Highway", tylko Myster Manem z "MP19". Po za tym bardzo słabo pamiętam "Lost Highway", więc raczej się nie wypowiem
Lion napisał/a:
tu bym dyskutował Dla mnie Lynch byłby kimś ważnym i tajemniczym, ale nie aż tak, żeby go nie ujawniać jestem ciekaw zdania Flaka na ten temat
Ale jak go nie ujawniać? Liona musiałby w ogóle nie pisać nim postów. Po za tym jak miałby się komunikować np. z Alexem. Zresztą ma być w newsie, więc już będzie wiadome jak wygląda. Owszem, ważna postać, ale ja bym go nie ukrywał.
Drugim może być też któraś postać Flaku, aby czuł się swobodnie w tworzeniu między nimi relacji. Może ten kierownik wesołego miasteczka? Z wyglądu trochę pedalski.
O tak, myślę że Flaku brawurowo poprowadzi homoseksualny związek tylko adiego tu brakuje
Im więcej pomysłów tym lepiej, tak na przyszłość Flaku albo mremko, jak chodzi wam coś po głowie, ale nie jesteście zdecydowani czy to dobry pomysł, to i tak piszcie, bo akurat do tego MP jest potrzebnych bardzo dużo pomysłów (im dotyczą bardziej dziwniejszej i zakręconej akcji, tym lepiej).
Dobrze że piszesz, bo wiele już pomysłów umarło na trasie mój mózg-moje ręce nad klawiaturą
I od razu nasuwa mi się nazwisko dla Lyncha- Hofmann, które to nazwisko nosił człowiek, który jako pierwszy zsyntetyzował LSD. Imię jakieś zwykłe typu Richard.
Richard "lostowym" będzie kojarzyło się za bardzo jednoznacznie. Napisałam "lostowym" w cudzysłowie bo dowiedziałam się niedawno, że są tu ludzie, którzy nie oglądali Lost. Ogarniacie ?!
Nie musi być to brak zasięgu, gdy zadzwonią do znajomego mogą usłyszeć coś dziwnego (powtarzane zdania w niezrozumiałym języku, szepty, czy jakieś inne dziwne klimaty)
No też raczej uderzałabym w coś bardziej finezyjnego. Może być też coś takego że bliska osoba dla postaci (trzeba będzie zrobić jakiś research na pw) powtarza jakieś tam konkretne słowa, bez względu na wybrany numer.
Z czasem granice między snem, a rzeczywistością mogłyby się zacierać, tak, że już nie byłoby do końca wiadomo, czy coś zdarzyło się naprawdę, czy tylko w śnie. Na przykład jakby ktoś poszedł spać to mógłby dostawać normalnie fabułę i generalnie wcale nie wiedziałby, czy śni. Potem byłby informowany, że się obudził.
Ach, to wręcz cudowne jak bardzo się z tobą zgadzam w tym aspekcie. Istnieje obawa, że tylko my (ewentualnie ci, którzy mieli jakąś styczność z kinem surrealistycznym) wykazywać będą podobny entuzjazm, a reszta skwituje nasze starania smutnym "ale o co chodzi?", ale trudno, to ryzyko które gotowam podjąć.
Ale jak go nie ujawniać? Liona musiałby w ogóle nie pisać nim postów. Po za tym jak miałby się komunikować np. z Alexem. Zresztą ma być w newsie, więc już będzie wiadome jak wygląda. Owszem, ważna postać, ale ja bym go nie ukrywał.
No ja to widziałam, że wszyscy NPC rozmawiają o tajemniczym "nim", nie wchodząc w szczegóły odnośnie osobowości, więc cała postać Lyncha owiana byłaby tajemnicą. Otwarta jednak jestem na dyskusję i wasze argumenty do mnie trafiają.
O tak, myślę że Flaku brawurowo poprowadzi homoseksualny związek tylko adiego tu brakuje
Flaku niestety mi wyznał, że nic z tego, a szkoda, bo taki motyw by się przydał A ma idealne postaci właśnie do tego... Może ty go przekonasz? Myślę że masz u niego większy autorytet niż ja
Richard "lostowym" będzie kojarzyło się za bardzo jednoznacznie. Napisałam "lostowym" w cudzysłowie bo dowiedziałam się niedawno, że są tu ludzie, którzy nie oglądali Lost. Ogarniacie ?!
Mi tam się to imię w ogóle z lostem nie kojarzy, myślę, że może być
Istnieje obawa, że tylko my (ewentualnie ci, którzy mieli jakąś styczność z kinem surrealistycznym) wykazywać będą podobny entuzjazm, a reszta skwituje nasze starania smutnym "ale o co chodzi?", ale trudno, to ryzyko które gotowam podjąć.
Ludzi którzy nie mieli styczności z kinem surrealistycznym nie lubię jeszcze bardziej niż zwykłych ludzi xd
To jest nasza propozycja jeśli chodzi o edycję, jeśli komuś się nie podoba to nie gra i tyle
No ja to widziałam, że wszyscy NPC rozmawiają o tajemniczym "nim", nie wchodząc w szczegóły odnośnie osobowości, więc cała postać Lyncha owiana byłaby tajemnicą. Otwarta jednak jestem na dyskusję i wasze argumenty do mnie trafiają.
No ja wolę jednak aby Lynch był jawny
Dobra, jutro zabiorę się w końcu za to za co mam się zabrać i ogarnę wszystkie pomysły aby się nie pogubiły.
Może ty go przekonasz? Myślę że masz u niego większy autorytet niż ja
Oj, szczerzę wątpię. Ja bym w sumie mogła poprowadzić gejowski wątek, ale w moim przypadku mógłby to być związek Mesut-MM, a to chyba kiepska opcja. No chyba że związek lesbijski.
Ludzi którzy nie mieli styczności z kinem surrealistycznym nie lubię jeszcze bardziej niż zwykłych ludzi xd
Ludzi trzeba lubić, nawet w Biblii jest tak napisane!
Lesbijski nie, właśnie gejowskie związki są bardziej kontrowersyjne, a ta edycja ogólnie pewnie będzie do takich należeć
Mesut - MM lol nie moge to by było coś absolutnie genialnego Mesut poznaje Mystery Mana na jednej z "wycieczek", zakochuje się w nim i nie może przestać o nim myśleć Nie no, taka luźna fantazja^^
A Mesut-Samaras? Już to sobie wyobrażam, Samaras jako zoolog okiełzna biegającą po ulicach lamę i będą razem z Mesutem przemierzać miasteczko w stronę zachodzącego słońca xD
Lion napisał/a:
Mesut - MM lol nie moge to by było coś absolutnie genialnego Mesut poznaje Mystery Mana na jednej z "wycieczek", zakochuje się w nim i nie może przestać o nim myśleć Nie no, taka luźna fantazja^^
A Mesut-Samaras? Już to sobie wyobrażam, Samaras jako zoolog okiełzna biegającą po ulicach lamę i będą razem z Mesutem przemierzać miasteczko w stronę zachodzącego słońca xD
Mesut zakochuje się w MM, a potem okazuje się że pokochał swoją własną "złą" stronę osobowości, to dopiero miażdzy banię. ale spoczko, przystaję ochoczo zarówno na jedną jak i na drugą konfigurację "treningi" Mesuta i Samarasa mogą trwać zaskakująco długo
Edytowane przez mremka dnia 15-07-2012 23:15
Może go odrzucać rozwiązłość i brak zasad moralnych wśród kobiet, z którymi będzie miał styczność, a co za tym idzie zdecyduje się poszukać szczęścia w ramionach kogoś z chromosomem Y. Mogą być i dwa fronty, chociaż jak mawia mój kumpel gej: "nie ma facetów biseksualnych, są tylko geje, którzy nie potrafią się do tego przyznać i potrzebują przykrywki"
O tak, myślę że Flaku brawurowo poprowadzi homoseksualny związek tylko adiego tu brakuje
Flaku niestety mi wyznał, że nic z tego, a szkoda, bo taki motyw by się przydał A ma idealne postaci właśnie do tego... Może ty go przekonasz? Myślę że masz u niego większy autorytet niż ja
lol
Dlaczego niby uważacie, że brawurowo poprowadzę związek homoseksualny? Nie, nie przekonaliście mnie. Nie tak łatwo ^^
Może niech jedna z moich postaci będzie gejem, a i może być nawet bi. Mówię tu o Benie (kierowniku wesołego miasteczka; nie mam jeszcze imienia, więc będę mówił Ben), który nawet by się nadawał. Frank? On mi jakoś nie pasuje na geja Jest jeszcze Alex... No dobra załóżmy, że się zgodzę i co mam pisać gejowskie posty sam ze sobą? To mało fascynujące Może lepiej jedna postać ode mnie i któraś od Was?
mremka napisał/a:
moim przypadku mógłby to być związek Mesut-MM, a to chyba kiepska opcja. No chyba że związek lesbijski.
Mesut-MM? To ja już wole mieć samych gejów xD
Dla "dobra" edycji lepszy jest jednak związek gejowski niż lesbijski. Takie jest moje zdanie
mremka napisał/a:
tak w ogóle patrząc po zgłoszeniach to raczej nie mamy się co przejmować niedociągnięciami naszej edycji, bo nikt nas nie traktuje do końca poważnie
No dokładnie
zastanowiłeś się?
No ja od siebie Alexa i jeszcze ewentualnie Bena, który może być bi Plus ten Mesut, czy tam Samaras (jak chcecie) i mamy gejowych pod dostatkiem ^^
Nie mam pojęcia czemu takie postacie są, nie przypominam sobie, żebyśmy mówili publicznie, że to nie będzie poważna edycja. Może po prostu dlatego, że są wakacje i ludziom udziela się luźny klimat...
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.