Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 26-05-2019 11:16 |
|
|
Lars wysiadł z pociągu i nieco oszołomiony rozgladal się po parku. Wszystko wydawało się takie realistyczne. Czuł, jakby przeniósł się w czasie. Może nawet mu się tu spodoba?
W pewnym momencie zobaczył, jak plastikowa blondynka z pociągu załatwiła piękność w niebieskiej sukience. Lars był oczarowany nieznajoma. Od razu podbiegł, by udzielić jej pomocy. Podał kobiecie rękę i pomógł wygrzebac się z końskiego lajna. Nawet wctym stanie była tala piękna. Ona nie mogła być hostem...
- Jestem Lars - przedstawił się.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-05-2019 11:27 |
|
|
Jakby co mnie nie będzie przez parę godzin (mam tylko przygotowanego jednego posta, który wstawię w odpowiednim momencie), więc pokierujcie interakcjami z hostami sami. Nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, wszystko w 100% zgodnie z założeniami parku.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Faraday
Użytkownik
Postać: Frederick Frost
Postów: 2578
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-05-2019 14:36 |
|
|
Fred stał na głównym placu a raczej w blotnistej brei znajdującej się pośrodku placu i zastanawiał się co dalej robić. Niepokoiła go mocno duża ilość pięknych i całkowicie dostępnych hostess, które mogły szybko zrujnować postępy w jego choletnie drogiej terapii. |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-05-2019 15:26 |
|
|
Cynthia wyszła z pociągu i rozglądała się. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało całkiem normalnie, jak na standardy parku tematycznego. Zaczęła spacerować i oglądać budynki oraz hosty, by znaleźć powody do głośnych spazmów i feministycznych protestów.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-05-2019 19:43 |
|
|
//Cóż za kreatywność
Od przyjazdu Waszego pociągu minęła jakaś godzina. Główna ulica miasteczka trochę opustoszała. Szeryf i pułkownik ruszyli w góry ze swoimi eskapadami, a Dolores wracała spod odświeżającego prysznica wymuszonego atrakcją, jaką sprawiła jej Cherry.
Tymczasem do Sweetwater wjechało na koniach kilka zakapturzonych postaci. Ci z was, którzy byli już w Westworld, wiedzieli, co to oznacza.
Do jeźdźców podszedł zastępca szeryfa.
- To koń szeryfa, ty skurwysynu. - powiedział. Chwilę potem leżał już martwy.
- I jego strzelba - odpowiedział Hector Estagon, po czym na ulicy rozpętało się piekło.
Jesteście świadkami jednego z kilkunastu periodalnych eventów w Sweetwater - napadu na saloon. Myślę, że najlepiej odda to kolejny filmik. Jeśli kogoś wnerwia taka forma - spokojnie, będzie jeszcze tylko jeden ... Musiałem wrzucić na vimeo, bo YT blokuje.
LINK
Wydarzenia przebiegły dokładnie tak, jak na filmie.
Jeśli mieliście jakieś wątpliwości, ta strzelanina je rozwiała. Krew tryskająca z hostów wygląda jak prawdziwa, pachnie jak prawdziwa, a nawet smakuje jak prawdziwa. Jeśli host stojący obok was został postrzelony w głowę, to miejcie pewność, że na waszych ciuchach odnajdziecie drobinki tkanki mózgowej, zaś dziura w jego głowie będzie wyglądać całkowicie autentycznie. Krzyk, cierpienie, rozpacz - wszystko zdawało się prawdziwe.
Tyle tylko, że żadnemu z Gości parku, w tym wam, nic się nie mogło stać. Kule was omijały, a jeśli któryś z Gości postanowił strzelić do złoczyńcy - ten jakby stawał się bezbronny. Część Gości w ogóle nie przejęła się strzelaniną... Najwyraźniej widzieli ją nie po raz pierwszy.
W trakcie napadu możecie robić... cokolwiek. Uciekać, schować się, walczyć, podziwiać. Pomóc stróżom prawa, Dolores i Teddy'emu lub... Hectorowi i rabusiom. Albo zabić: Hectora, Dolores lub kogokolwiek innego, bez wyjątków. Możecie nawet spróbować strzelić do któregoś z ludzi - w takim wypadku człowiek poczuje tylko lekki ból. Z kolei gdybyście próbowali strzelić człowiekowi np. w głowę z najbliższej odległości - broń nie wypali.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 26-05-2019 19:51 |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Francesco Pollo
Użytkownik
Postów: 6
NPC
|
Dodane dnia 26-05-2019 19:44 |
|
|
Francesco wybrał to, co prawdopodobnie wybrałby każdy Włoch w trakcie pierwszego dnia pobytu - jedzenie! Wraz z rodziną wybrał sobie miejsce na ganku restauracji, pomimo protestów jego żony - wszak wszechobecny pył mocno przeszkadzał w spokojnym konsumowaniu.
W miasteczku, ze względu na festyn rozrywki z okazji wprowadzenia nowego wątku, był wyjątkowo duży tłok. W związku z tym musiał poczekać na swoje dane dłużej, niż zazwyczaj. Gdy kelner w końcu przyniósł gotowe danie, Francesco zauważył wjeżdżających do miasteczka Hectora i jego współpracowników.
- Do kurwy nędzy, nie teraz! - zaklął.
- Nie przy dziecku! - zapiszczała jego żona.
- Pierdolę ten napad - zignorował ją. - Mam zamiar zjeść posiłek do końca. Siedźcie i niczym się nie przejmujecie - powiadomił ich, a chwilę potem rozpoczęła się strzelanina.
Jak postanowił, tak zrobił. Kule świstały im ponad głowami, lecz Francesco powoli konsumował kolejne kawałki krwistego steka. Jednakże Agata i Tommy nie byli w stanie zachować spokoju. Dziecko zaczęło płakać, a jego matka zaczęła posyłać w kierunku męża coraz bardziej piorunujące spojrzenia.
We Francesco się gotowało - ten stek był tak pyszny! - a miarka się przebrała, gdy jeden z hostów, wbiegając do restauracji w poszukiwaniu schronienia, potrącił stolik i wylał na podłogę zamówiony napój.
- Ty sukinsynu! - warknął Francesco. Na nieszczęście hosta, drzwi wejściowe były już zaryglowane przez osoby siedzące w środku.
- Otwórzcie drzwi! Na pomoc! - krzyczał host.
- Wylałeś mój napój! - brnął dalej w swoje Francesco. Host jednak był całkowicie pochłonięty przez napad:
- Pomocy! Pomocy! Wszyscy zginiemy!
Te słowa sprawiły, że Tommy kompletnie się rozpłakał i zaczął panikować. Agata próbowała go uspokoić:
- Tommy, kochanie, przecież wiesz, że to tylko taka zabawa. Ten pan nie jest prawdziwy - lecz nic to nie dawało. W końcu Francesco wziął sprawy w swoje ręce.
- Tommy, patrz na to. Wstrzymaj funkcje motoryczne - wypowiedział magiczną frazę w kierunku hosta, a ten... Zastygł w bezruchu.
Nie zawsze to działało. Ba, praktycznie nigdy. Większość hostów nie reagowała na głosowe polecenia zwykłych Gości. Wymagało to specjalnych uprawnień, które posiadali pracownicy parku. Jednak czasami osobom, które wybrały "tryb familijny" swojej przygody, udawało się zyskać kontrolę nad gospodarzami. Najwyraźniej w tej sytuacji algorytm centrali obliczeniowej doszedł do jedynego słusznego wniosku. Płaczące dziecko = niezadowolony Gość.
- Widzisz? Ten pan nie jest prawdziwy. To robot - dodał Francesco, gdy host stał wpatrzony nieruchomo w Tommy'ego. Kowboj po chwili "ożył", lecz tak jakby zapomniał o strzelaninie. Podszedł do Tommy'ego i zaczął go uspokajać, a wręcz zabawiać. Kurz powoli opadał. Stek nadal był ciepły. Kelner przyniósł kolejną szklankę napoju. Familijne wakacje uratowane...
Edytowane przez Francesco Pollo dnia 26-05-2019 19:48 |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-05-2019 20:03 |
|
|
Cynthia na początku strzelaniny była zauroczona. Wszystko wyglądało bardzo autentycznie, co zrobiło na niej duże wrażenie. Największe wrażenie zrobiła na niej jednak jedna z współpracownic Hectora. Podobało jej się, że najlepszym strzelcem była kobieta. Szkoda, że nie była jednak przywódczynią. Hickey wiedziała, że może zastrzelić bossa, ale było to za proste. Dobyła swego shotguna, ustawiła się obok niej i pomagała jej wytłuc wszystkich w zasięgu wzroku. Oczywiście strzelała dużo gorzej, a dodatkowo celowała i w hostów i w ludzi, bo nie widziała różnicy. Do Larsa strzeliła z pięć razy...
- Jesteś fenomenalna! Czemu pracujesz dla tego chłopa?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 26-05-2019 20:41 |
|
|
Przygoda Larsa nie rozpoczęła się najlepiej. Piękna kobieta go zignorowała i sobie poszła. Chłopak postanowił zatem rozejrzeć się po miasteczku. Od tego łażenia zaschło mu w gardle. Zawrócił więc w stronę saloonu, gdy nagle rozpętała się strzelanina. Pomimo zamieszania dojrzał Dolores z jakimś typem i juz wiedział, że nie ma u niej szans. Co więcej jeden ze strzelców miał taki sam uniform, jak on, co także mu się nie podobało. Kiedy tak stał i użalał się nad sobą, poczuł niespodziewany ból. To ta gruba idiotka do niego strzelała. Zaczął odruchowo osłaniać się rekami, zapominając o swoim rewolwerze. Kiedy wreszcie przestała, przypomniał sobie, że on tez może walczyć.
- Ty gruba krowo, pojebało cię?! - krzyknął do niej i wycelował rewolwer w jej stronę, po czym pociągnął za spust. Nie miał jednak zbyt celnego oka i zamiast w Cynthię, trafił w jakiegoś hosta przechodzącego obok, który zwalił się na ziemię.
Lars spojrzał zdumiony na swoją broń.
- Fuck! Chyba kogoś zastrzeliłem! - powiedział, patrząc z niedowierzaniem na lufę, a strąki włosów opadały mu na twarz.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-05-2019 21:13 |
|
|
Mezczyzna nie zdążył się napatrzeć na te widoki i idealne odzwierciedlenie tamtych czasów, gdyż wydarzyła się jakaś awantura. Chris totalnie spanikował, oczywiście był informowany o tym, że to są hosty oraz, że wiernie odwzorowują człowieka, ale mimo wszystko jego pierwszą relacja była ucieczka za pierwszy, lepszy budynek. Oddychaj głęboko, przecież i tak Cię nikt nie zabije, wdech i wydech, głęboko kurwa |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-05-2019 21:21 |
|
|
Cynthia na tekst "gruba krowa" wpadła w dziką furię. Nie spodziewała się, że hosty mogą zachowywać się tak autentycznie. Ile to razy w życiu nazwano ją krową bądź maciorą? Zaczęła krzyczeć, zapomniała o shotgunie i ruszyła niczym taran, niczym wrestler by stratować Larsa...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 26-05-2019 21:31 |
|
|
Nagle na Larsa ruszył rozpędzony buhaj (Cynthia). Chłopak nie miałby żadnych szans w tym starciu.
- Fuck! Fuck! Fuck! - powtarzał i zaczął strzelać w jej stronę, aż skończyły mu się naboje.
- Niech to szlag! - zaklął i zaczął uciekać w stronę saloonu.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-05-2019 22:10 |
|
|
Cynthia poczuła kilka ukłuć, które ją spowolniły, lecz nie zatrzymały. Wparowała do saloonu, przez te typowe westernowe drzwi, które teraz łopotały w swoich ruchomych zawiasach jak szalone. Popatrzyła na Larsa, wskazała na niego palcem wskazującym i wykrzyczała:
- Przeproś albo połamę Ci kręgosłup!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 26-05-2019 22:16 |
|
|
Lars był nieźle spanikowany. Zauważył shotguna w ręce jakiegoś gościa saloonu, prawdopodobnie hosta. Wyrwał mu go i wystrzelił w kierunku Cynthii, która akurat stała obok stolika rodzinki Pollo.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-05-2019 22:25 |
|
|
Cynthia dostała prosto w czoło, ból nie był wielki, ale wystarczyło, by straciła równowagę i zwaliła swe wielkie cielsko wprost na stolik rodzinny Pollo. Całe jedzenie i trunki wylądowały na podłodze, stół się połamał, a Hickey wylądowała częściowo na podłodze, częściowo na nogach pana Pollo. Wyglądała niczym waleń wyrzucony na brzeg.
- Nie daruję Ci tego!!!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Francesco Pollo
Użytkownik
Postów: 6
NPC
|
Dodane dnia 26-05-2019 22:31 |
|
|
Francesco z zażenowaniem obserwował rozgrywającą się obok niego scenę, lecz gdy cielsko Cynthii zwaliło się na resztki jego steka, musiał się powstrzymywać od agresji. Gotowało się w nim, ale dawno temu obiecał sobie, że już nie będzie takim człowiekiem. Zmienił się. Dla żony i dla rodziny.
- Uspokójcie się, idioci, bo przyjdzie po was ochrona i was wyprowadzi. Wakacje się skończą, zwrotu kosztów nie dostaniecie, i tyle z tego będzie. Macie się wyżywać na hostach, nie na sobie nawzajem - zrugał Cynthię i Larsa, po czym zwrócił się do rodziny. - Chodźcie stąd. Jedźmy do stajni, Tommy, chcesz się przejechać na koniku?
Tymczasem strzelanina powoli się kończy... No chyba że ktoś z was zdecyduje się odegrać w niej istotną rolę.
Edytowane przez Francesco Pollo dnia 26-05-2019 22:31 |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-05-2019 22:31 |
|
|
Oniemiałam. Uwielbiałam być w centrum wydarzeń, ale bitwa wybiła mnie z rytmu całkowicie. Nie wiem czy bardziej interesowała mnie postać Hectora i jego szajki czy też stanie za szeryfem wedle tutejszego prawa. Zaciskałam broń w spoconych dłoniach i z otwartymi ustami próbowałam zauważyć każdy szczegół w akcji. Zawsze chciałam galopować na koniu.. Podbiegłam zatem do najbliższego jeźdźcy i wystawiłam dłoń aby mnie zgarnął podczas jazdy. Mężczyzna wciągnął mnie na czarnego rumaka po czym głośno zawyłam z zachwytu -jeeeaaahhh! - krzyknęłam zastawiając się w jakiego hosta strzelić.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 26-05-2019 22:31 |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-05-2019 22:34 |
|
|
Trochę przejrzałem wcześniejsze wydarzenia, ale bardzo po łebkach. Cóż, skoro w Grze o Tron można było olać logikę, to wchodzę w scenariusz z buta
Joel siedział w Saloonie, sącząc Krwawą Mary. Na szczęście pomimo napadu została tak samo krwawa jak przed. Do tej pory z wyjątkowym nawet jak na niego wycofaniem obserwował ludzi i rozwój wydarzeń. Najbardziej interesowało go zachowanie gości względem hostów, jednak animozje między Larsem i Cynthią pokazały, że interakcja między samymi gośćmi może być równie ciekawa. Z dużej skórzanej torby wyciągnął papier, inkaust i pióro, po czym zaczął notować spostrzeżenia, nie wtrącając się w awanturę.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-05-2019 22:35 |
|
|
Mężczyzna, z którym jechała Uchechi na koniu, okazał się jednym ze złoczyńców. Gdy galopem okrążyli saloon i zobaczyli zbliżających się z oddali kowbojów szeryfa, krzyknął do niej:
- Tam! Celuj w tamtych, piękności z dalekich krain!
Skończcie swoje wątki, napad na saloon nie jest tym, czym chcę się dziś zajmować
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 26-05-2019 22:39 |
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 26-05-2019 22:39 |
|
|
- To ona zaczęła! - wskazał palcem na Cynthię, jak dziecko w przedszkolu po tym, jak dostało opierdol od wychowawczyni.
- Jest jakaś psychiczna - dodał, by wzmocnić swoje oskarżenia.
Ponieważ jednak awantura najwyraźniej miała się ku końcowi, a od tego nadmiernego ruchu zaschło Larsowi w gardle, sięgnął wolną ręką na kontuar po butelkę, którą postawił tam właśnie w tej chwili barman, po czym pociągnął z niej potężnego łyka.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Prolog - Witajcie w Sweetwater |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-05-2019 22:40 |
|
|
Cynthia powoli wstała, choć nie było to łatwe. Oniemiała po słowach pana Pollo.
- Co? To on nie jest hostem?
Wzięła swojego shotguna i strzeliła z bliska do Larsa, ale do wystrzały nie doszło.
- Ok, rzeczywiście... Ale i tak przeproś! Tym bardziej mogę wyrządzić Ci prawdziwą krzywdę.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|