68% PAWEŁ KUKIZ
67% JANUSZ KORWIN-MIKKE
66% ADAM JARUBAS
65% MARIAN KOWALSKI
64% JACEK WILK
64% GRZEGORZ BRAUN
62% PAWEŁ TANAJNO
58% ANDRZEJ DUDA
57% JANUSZ PALIKOT
56% BRONISŁAW KOMOROWSKI
55% MAGDALENA OGÓREK
Ale np. kwestia poparcia dla JOWów się nie zgadza, bo jest napisane, że niby Korwin jest "za", a tego nie jestem taki pewien (choć internet również podaje sprzeczne informacje).
Dobra, nie wiem od czego zacząć...
Niestety (lub stety) kompletnie się nie interesuję polityką i nie znam się na niej zbytnio. Na wybory chodzę jednak zawsze i niezależnie od tego czy to sejm/senat, prezydent, wybory lokalne czy eurowybory.
Takie podejście jest bez sensu, choć wiem, jak bardzo jest popularne. "Mam prawo do głosu, więc z niego skorzystam, nawet jeśli zagłosuję na osobę, która tak naprawdę mi nie odpowiada". No proszę was. Całe to promowanie chodzenia na wybory jako "dobrego społecznie czynu" BEZ uprzedniego zainteresowania się kandydatami oraz BEZ przekonania co do swojego głosu jest niczym innym jak promowaniem kandydata większościowego - no bo wiadomo, że taki "niezdecydowany" wyborca nie zagłosuje na jakiegoś Brauna albo Tanajno, bo nawet nie wie, kto to jest. Więc w jaki sposób taka osoba pomaga społeczeństwu? I dalej - czy brak głosu tej osoby byłby jakimś uszczerbkiem? Przecież ten głos nie jest nawet wyrażeniem własnej opinii!
Suma summarum: jeśli nie masz swojego kandydata, to idź na wybory, zaznacz wszystkie kratki i dopisz na dole "Sarna z krzesłem na głowie" albo "Jacek Pasterz z Papajowej Partii" (tak, żeby wykluczyć teorie spiskowe o fałszowaniu wyborów). W ten sposób wyrazisz swoje niezadowolenie z kandydatów w lepszy sposób, niż głosując na Komora. Ja np. z pewnością zrobię tak w II turze, bo ani na Dudę, ani na Komora głosu nie oddam.
Prezydent sam w sobie niewiele może i głównie jego rola ogranicza się do reprezentowania Polski
(...)
No i wiadomo, że mówienie, że prezydent ma tylko "reprezentować" to duże uproszczenie. Ma większy zakres obowiązków, ale w sumie bez poparcia sejmu i tak ma mocno związane ręce.
Akurat zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi to dla mnie popierdółka - do otwartej wojny w ciągu najbliższej prezydentury nie dojdzie. Ale władza pod tytułem "VETO" jest olbrzymim prawem prezydenta. W pewnym sensie podobna władza w rękach szlachty, źle używana, doprowadziła do rozbiorów Polski.
"Reprezentatywnym" prezydentem jest natomiast bez wątpienia Komorowski, ponieważ ze swoich praw nie korzysta. Ale ja go pod tym względem rozumiem - niby dlaczego miałby blokować ustawy swojej własnej partii? Niestety, przez takie zachowanie ludzie zapomnieli, że prezydent to nie tylko "ten koleś stojący obok Merkel".
No dla mnie to jest główny argument dla Ogórkowej, bo jak sobie wyobrażam takiego Kukiza stojącego obok Merkel, Putina albo nie daj boże królowej brytyjskiej, to bardziej jak jakiś drobny sołtys niż prezydent
@Wszystkie argumenty dotyczące Ogórek
04.08.15 r., 23:42. Mińsk. Dochodzi do spotkania prezydentów Ukrainy, Rosji, Polski, Niemiec i Białorusi w sprawie konfliktu na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Przemawiają Putin, Merkel, Łukaszenka, Poroszenko... czujecie ten podniosły klimat i zgromadzenie osób, które coś faktycznie znaczą w Europie? Chyba nie muszę Was do tego przekonywać, jak bardzo wpływowe są wymienione wyżej osoby? To teraz wyobraźcie sobie stojącą obok Ogórek. Ładną blondyneczkę z historią w Playboyu. NIBY JAK ona ma reprezentować Polskę? Jak ma pertraktować? Jak ma wywalczyć dla nas korzystny układ? Jak ma przeciwstawić się rządowi?
Inny przykład: powiedzmy, że dojdzie do jakiejś rewolty i nagle znienawidzony przez Was Korwin dojdzie do władzy w parlamencie. Jak taka Ogórek miałaby się mu przeciwstawić?
Dla mnie najlepszy komentarz na temat Ogórek złożył... Jerzy Urban. Tak, ten właśnie komuch i antyklerykał z wielkimi uszami. I choć go nienawidzę, to muszę przyznać - jego internetowy blog jest najlepszym sarkastycznym blogiem w polskim internecie. A poniższy klip w 100% podsumowuje, jakim kandydatem jest Ogórek.
z jakiej racji górnicy mają mieć milion przywilejów i na siłę utrzymywane miejsca pracy skoro ich praca jest z ekonomicznego punktu widzenia nieopłacalna- cena węgla dołuje, produkcja u największego odbiorcy polskiego węgla czyli Chin spada. Obliczono, że węgiel z polskich kopalni państwowych, żeby kopalnie wychodziły na plus, musiałby być droższy o kilkadziesiąt dolarów na tonie od ceny światowej. Ok, rozumiem, że mają ciężką i niebezpieczną pracę, ale sami wybrali sobie taką pracę. Mogliby równie dobrze pójść do jakiejś zawodówki i pojechać za taką pensję pracować za granicą - nie ryzykowaliby życiem.
Ponadto jaka jest niby propozycja? Zamknięcie kopalni? I co dalej, skoro polski przemysł energetyczny oparty jest prawie wyłącznie na węglu?
Polsce już w tej chwili bardziej opłaca się sprzedawać własny węgiel na eksport, a do własnego użytku kupować węgiel z RPA. Czy nie sądzicie, że to wystarczający paradoks? Bez rewolucji w sektorze energetycznym nasze opóźnienie względem Europy będzie tylko co raz większe. Dotacje Unijne lada moment się skończą.
Co do pana Kukiza - to chyba najbardziej charyzmatyczny z kandydatów.
(...)
Poza tym słuchałem go parę razy i jedyne jego hasła jakie wyłapałem to:
a ) okręgi jednomandatowe
(...)
Pierwszy pomysł został zjechany zgodnie smiley przez Palikota i Korwina jako pomysł wzmacniający tylko układ PO-PiS.
Fred wyjaśnił temat. Kandydat chcący "rozwalić system" popiera rozwiązanie, które przemawia do wyobraźni (przyznam, że ja sam również przez pewien czas byłem za JOWami), tylko jest jeden problem - ono wręcz umacnia system. Poza tym, po 4 latach mało kto pamięta, na kogo głosował.
Jedyny sensowny postulat, jaki powtarza Kukiz, to jawne liczenie głosów. Naprawdę nie rozumiem, jak to możliwe, że w XXI wieku, w dobie kamer, nie ma czegoś takiego jak nagranie z prac komisji. Przecież nie przeczy to konstytucyjnej tajności wyborów, bo wyborcy nie podpisują się na kartkach. A przynajmniej teorie spiskowe o fałszowaniu można by było położyć na półce obok Harry'ego Pottera.
------------------------------------
Na końcu wisienka na torcie - dyskusja prawo vs. lewo.
Nie chciało mi się słowo w słowo czytać trochę zbyt emocjonalnych wywodów. Ale zauważyłem, że mieszacie dwie rzeczy - gospodarkę i kwestie socjalne. Mówicie, że w kapitalizmie dwóch ludzi jest dla siebie wrogami i wplątujecie w to kwestie takie jak renty dla niepełnosprawnych i tak dalej. Co ma piernik do wiatraka? Kwestia "wrogości" występuje tylko na rynku, z racji konkurencji.
W kwestii ZUSów i tym podobnych w całej tej dyskusji nieustannie pomijany jest najważniejszy fakt. Nie wiem, czy taką wizję ma w głowie np. Korwin, ale według mnie właśnie tak to będzie wyglądać.
Likwidujemy składki zdrowotne i ubezpieczenie, czyli każdy podatnik ma w zależności od zarobków parę stów w kieszeni więcej. I te kilka stów może sobie wydać na jakieś pierdoły, może odłożyć na konto, być może będzie musiał się wybrać do dentysty. Wszystko fajnie, aż tu nagle dostaje jakiegoś śmiertelnego schorzenia, które wymaga skomplikowanej operacji i długotrwałego leczenia. W szpitalu dostaje informację: całość kosztować będzie 400 000 zł.
Ale przecież mamy odłożone pieniądze!
No to spójrzmy. Gdyby taka osoba odkładała miesięcznie "do skarpety" powiedzmy 400 zł, to 400 tysięcy uzbierałaby przez... 83 lata pracy. Powiedzmy, że w 5-osobowej rodzinie tylko jedna osoba zachorowała. Rodzinka się zrzuca - jest to nadal 16 lat pracy i ciężko odkładanych pieniędzy. No ale mało kto choruje na powiedzmy białaczkę. Gdyby zrzuciło się 10 osób, to może jakoś udałoby się to uzbierać... Ale przecież nie każdy ma rodzinę, poza tym nie każdy żyje w takich stosunkach, żeby dostać od ręki 40 tysięcy na leczenie. Więc jak uzbierać tę kwotę?
Odpowiedź jest prosta - ubezpieczenia zdrowotne (na nagłe leczenie) będą, ale... prywatne. Powiedzmy w szpitalach. Każdy się gdzieś zapisze, odkładać będzie może nawet tyle samo, co na NFZ. Rzecz w tym, że właściciel szpitala, przedsiębiorca, którego obejmować będzie prawo konkurencji, będzie dbał o klientów i te pieniądze inwestował. W ten sposób zamiast 400 zł odkładanych do skarpety będzie to 400 złotych "pracujących na siebie". I w tej samej cenie, zamiast obskurnych NFZ-owskich szpitali i kilkumiesięcznych kolejek na badanie gardła, otrzymany nowoczesne kliniki gotowe na przyjęcie pacjenta od ręki. Płacę - wymagam.
Jedyną rolę państwa, jaką widzę na tym przykładzie, to kwestia pilnowania, czy faktycznie szpital dotrzymuje obietnic, spełnia normy oraz czy nie grozi mu bankructwo. Tak, aby odkładane pieniądze nie zostały zmarnowane, bo właściciel szpitala kupił sobie nowe Porsche. Co jak co, ale opieka zdrowotna to jednak coś innego, niż ubezpieczalnia samochodów (a w sumie zasada działania jest podobna).
Podobnie, jeśli ktoś nie jest pewny o swoją pracę, mógłby np. ubezpieczyć się od utraty pracy i dostawać jakiś "pseudo-zasiłek" w razie zwolnienia. A jeśli sytuacja zawodowa się ustabilizuje? Ten sam ubezpieczyciel może mieć również pod sobą jakąś przychodnię i zaoferować zniżki do dentysty... Kwestia kreatywności przedsiębiorców.
I CZĘŚĆ
1. Jeśli globalizacja jest nieunikniona, powinniśmy służyć raczej interesom ludzkości niż międzynarodowych korporacji.
2. Zawsze wspierałbym mój kraj, nieważne r11; słusznie czy nie.
3. Nikt nie wybiera sobie kraju urodzenia, więc jest naiwne bycie z niego dumnym.
4. Nasza rasa ma w porównaniu z innymi wiele cech świadczących o jej wyższości.
5. Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem.
6. Działania zbrojne, które łamią międzynarodowe prawo, są czasami usprawiedliwione.
7. Obserwujemy obecnie niepokojące połączenie informacji z rozrywką.
II CZĘŚĆ:
1. Ludzi słuszniej podzielić na klasy niż na narody.
2. Kontrolowanie inflacji jest ważniejsze niż kontrolowanie bezrobocia.
3. Ponieważ korporacje nie mogą być dobrowolnie zachęcone do ochrony środowiska, potrzebują regulacji.
4. rOd każdego według możliwości, do każdego według potrzeb.r1; to dobry pomysł.
5. To smutne, że w naszym społeczeństwie coś tak podstawowego jak woda pitna jest teraz butelkowanym, komercyjnym produktem.
6. Ziemia nie powinna być obiektem kupna i sprzedaży.
7. Żałuję, że wiele fortun zostało zrobionych przez ludzi, którzy tlyko obracają pieniędzmi, nie czyniąc nic dobrego dla społeczeństwa.
8. Protekcjonizm jest czasem potrzebny w handlu.
9. Odpowiedzialność socjalna przedsiębiorstwa nie może przynosić strat akcjonariuszom.
10. Bogaci są za wysoko opodatkowani.
11. Ci, którzy mają mogą zapłacić więcej, powinni mieć możliwość dostępu do lepszej opieki zdrowotnej.
12. Rządy powinny karać biznes, który zwodzi społeczeństwo (cokolwiek to ma znaczyć J)
13. Prawdziwy wolny rynek wymaga ograniczeń dla drapieżnych multimilionerów, by nie tworzyli monopoli.
14. Im bardziej wolny rynek, tym bardziej wolni ludzie.
III CZĘŚĆ:
1. Aborcja, kiedy życie matki nie jest zagrożone, powinna być zawsze zabroniona.
2. Każdy autorytet powinien być poddawany w wątpliwość.
3. Oko za oko, ząb za ząb.
4. Podatnicy nie powinni być zmuszani do dopłacania do teatrów i muzeów, które same nie radzą sobie na rynku.
5. Obecność w szkolnym klasach nie powinna być obowiązkowa.
6. Wszyscy ludzie mają swoje prawa, ale jest lepiej dla nas wszystkich, kiedy wszystkie rodzaje ludzi trzymają się sobie podobnych.
7. Dobrzy rodzice czasem muszą dać klapsa dziecku.
8. Dla dzieci naturalnym jest trzymanie jakichś sekretów przed rodzicami.
9. Marihuana powinna zostać zalegalizowana.
10. Główną funkcją nauczania powinno być przygotowanie uczniów do znalezienia pracy w przyszłości.
11. Ludzie upośledzeni, niepełnosprawni itd. nie powinni być dopuszczeni do reprodukcji.
12. Ważną rzeczą jest, by dzieci uczyły się dyscypliny.
13. Nie ma cywilizowanych i dzikich ludzi; są tylko różne kultury.
14. Ludzie zdolni do pracy, którzy nie chcą pracować, nie mają prawa do oczekiwania zasiłku.
15. kiedy jestes w kłopotach, lepiej jest przestac o nich myśleć i zająć się bardziej przyjemnymi rzeczami.
16. Imigranci pierwszego pokolenia nigdy nie zdołają się w pełni zaaklimatyzować w nowym kraju.
17. Co dobre dla najbardziej prosperujących, odnoszących sukcesy firm, jest zawsze w konsekwencji dobre i dla nas wszystkich.
18. Żadna stacja TV, radiowa itd. nie powinna utrzymywać się z kieszeni podatnika.
IV CZĘŚĆ:
1. Nasze prawa obywatelskie są naruszane w imię walki z terroryzmem.
2. Ważną zaletą jednopartyjnego ustroju jest to, że państwo unika wszystkich kłótni, które spowalniają postęp w demokracjach.
3. Chociaż epoka elektroniki znacznie ułatwia inwigilację, tylko ludzie złej woli mają się o co martwić.
4. Kara śmierci powinna być dopuszczalna za najbardziej bestialskie zbrodnie.
5. W cywilizowanym społeczeństwie każdy człowiek musi mieć kogoś nad sobą, by być mu posłusznym, i pod sobą, by wydawać mu polecenia.
6. Abstrajcyjna sztuka, która niczego nie reprezentuje, w zasadzie nie jest w ogóle sztuką.
7. W prawie karnym sprawiedliwa kara musi być ważniejsza niż resocjalizacja.
8. Stratą czasu jest próba resocjalizacji niektórych przestępców.
9. Biznesmen i wytwórca są ważniejsi niż pisarz czy artysta.
10. Matki mogą robić kariery, ale ich głównym obowiązkiem jest opieka nad domem.
11. Międzynarodowe firmy nieetycznie wykorzystują zasoby ludzkie krajów biednych.
12. Hm..... Dążenie do pokoju z establishmentem jest ważnym aspektem dorosłości.
V CZĘŚĆ:
1. Astrologia trafnie wyjaśnia niektóre rzeczy.
2. Nie możesz być moralny bez bycia religijnym.
3. Organizacje dobroczynne lepiej niż opieka socjalna radzą sobie z pomocą dla upośledzonych.
4. Niektórzy ludzie są naturalnymi pechowcami.
5. Nie wysłałbym dziecka do szkoły, w której nie zaszczepia się uczniom religijnych wartości/
VI CZĘŚĆ:
1. Seks pozamałżeński jest zawsze niemoralny.
2. Kochająca para homoseksualna żyjąca w stabilnym związku nie powinna być wyłączona z prawa do adopcji dzieci.
3. Pornografia, ukazująca dorosłych za ich zgodą, powinna być legalna dla dorosłych.
4. Co zachodzi pomiędzy dwiema dorosłymi osobami w ich prywatnej sypialni nie powinno interesować państwa.
5. Nikt nie może czuć się naturalnie homoseksualny.
6. To dobrze, jeśli społeczeństwo jest otwarte w sprawach seksu, ale w obecnych czasach poszło to za daleko.
Opcje do wyboru: kompletnie się nie zgadzam, nie zgadzam się, zgadzam się, całkowicie się zgadzam.
Lion a otoczenie nie warunkuje poglądów? np. skądś wziął się podział na Zachód za PO a Wschód za PiSem. smiley
osoby 'zmysłowe' mają to do siebie, ze dopasowują sie do swiata w któym żyją i lepiej sobie w nim radzą.. skoro w otoczeniu są popularne takie hasła a nie inne, to duża szansa, że też je poprą
osoby 'intuicyjne' biorą wiedzę na temat świata jakby z wewnątrz i dopasowują świat do siebie..
Co do Liona wyżej, moje poglądy nie zgadzają się z tym co wyszło mi w tym teście, ba dum tsssss
mrOTHER napisał/a:
Odpowiedź jest prosta - ubezpieczenia zdrowotne (na nagłe leczenie) będą, ale... prywatne. Powiedzmy w szpitalach. Każdy się gdzieś zapisze, odkładać będzie może nawet tyle samo, co na NFZ. Rzecz w tym, że właściciel szpitala, przedsiębiorca, którego obejmować będzie prawo konkurencji, będzie dbał o klientów i te pieniądze inwestował. W ten sposób zamiast 400 zł odkładanych do skarpety będzie to 400 złotych "pracujących na siebie". I w tej samej cenie, zamiast obskurnych NFZ-owskich szpitali i kilkumiesięcznych kolejek na badanie gardła, otrzymany nowoczesne kliniki gotowe na przyjęcie pacjenta od ręki. Płacę - wymagam.
Dokładnie Prywatny przedsiębiorca będzie dbał o swojego klienta, żeby ten nie uciekł gdzie indziej, bo wraz z nim uciekną pieniądze przedsiębiorcy. Tymczasem w sektorze publicznym pieniądze są państwowe, czyli de facto niczyje i nikt o nie nie dba, więc są trwonione na lewo i prawo. Stąd poziom polskiej służby zdrowia jest taki, a nie inny. To jest jasne jak słońce, ale lewactwo tego nie pojmie
Może ktoś będzie dbał, ale generalnie każdego przedsiębiorce obchodzi jego własny interes i by utrzymac klienta może stosowac różne zagrania, niekoniecznie na korzyść klienta. Co zresztą widać cały czas. Sprzedawania chłamu, byle obniżyć koszty produkcji, jest bardziej popularne ostatnio niż dbałość o klienta.
Ja to rozumiem. Jak bym była przedsiębiorca, tez bym miała wyjebane na wszystkich i obchodziłby mnie tylko mój zysk
A co do służby zdrowia, to chyba już pisalismy o tym, więc nie wiem, do czego pijesz. Tylko bogaci mają kasę na leczenie.
To jaki jest obecnie stan służby zdrowia, nie ulega wątpliwości, ale potrzeba innych rozwiązań. W sumie to, o czym pisał MrOther wydaje się być w miare rozsądne. Nie wszystkich na wszystko stać. Tak jest w stanach przecież. Ale to, o czym pisze adi, czyli odkładanie pieniędzy do skarpety to cofanie się do XVIII wieku.
We are all evil in some form or another, are we not?
Otherwoman napisał/a:
Może ktoś będzie dbał, ale generalnie każdego przedsiębiorce obchodzi jego własny interes i by utrzymac klienta może stosowac różne zagrania, niekoniecznie na korzyść klienta. Co zresztą widać cały czas. Sprzedawania chłamu, byle obniżyć koszty produkcji, jest bardziej popularne ostatnio niż dbałość o klienta.
Takie same zagrania stosuje też państwo, z tą różnicą, że ono robi to bezkarnie.
Ja to rozumiem. Jak bym była przedsiębiorca, tez bym miała wyjebane na wszystkich i obchodziłby mnie tylko mój zysk
Wasza logika: jestem przedsiębiorcą = nie obchodzą mnie ludzie. Litości. Można naprawdę robić wiele dobrych rzeczy na świecie mając swoją firmę i przy okazji się wzbogacać. Wasz problem polega na tym, że myślicie jednotorowo, opieracie się na teorii, a nie praktyce.
A co do służby zdrowia, to chyba już pisalismy o tym, więc nie wiem, do czego pijesz. Nie wszystkich na wszystko stać.
Nic tak nie uzdrawia rynku jak konkurencja. To zawsze działa na korzyść klienta, który dostanie usługę taniej ponieważ będzie konkurencja. Ta z kolei doprowadzi do wzrostu gospodarczego, a wzrost gospodarczy obniży bezrobocie, a spadek bezrobocia doprowadzi do wzrostu zarobków. Szpital jak nie będzie dbał o klienta to zbankrutuje, bo ten klient ucieknie do innego szpitala.
Takie same zagrania stosuje też państwo, z tą różnicą, że ono robi to bezkarnie.
Przecież przedsiębiorstwa tez robią mnóstwo rzeczy bezkarnie.
Wasza logika: jestem przedsiębiorcą = nie obchodzą mnie ludzie. Litości. Można naprawdę robić wiele dobrych rzeczy na świecie mając swoją firmę i przy okazji się wzbogacać. Wasz problem polega na tym, że myślicie jednotorowo, opieracie się na teorii, a nie praktyce.
Ja się nie opieram na teorii, tylko na swoim osobistym doświadczeniu
Większości ludzi nie obchodzą inni, bo człowiek ze swej natury jest egoistyczny. To nie krytyka. Domyślam się, że są tacy, którzy zechcą się dzielić po to by albo zaspokoić swoje sumienie, albo tez by pokazać się innym, jacy są wielkoduszni. Generalnie jednak każdy dba o swój interes i dla mnie jest to całkowicie oczywiste. Dla ogółu społeczeństwa jednak niekoniecznie może to wychodzić na dobre. Pogląd na tę sprawę zalezy od tego, gdzie akurat się znajdujesz na drabinie społecznej.
We are all evil in some form or another, are we not?
Prawak napisał:
Wasza logika: jestem przedsiębiorcą = nie obchodzą mnie ludzie. Litości. Można naprawdę robić wiele dobrych rzeczy na świecie mając swoją firmę i przy okazji się wzbogacać. Wasz problem polega na tym, że myślicie jednotorowo, opieracie się na teorii, a nie praktyce.
Nie wciskaj kitu. Każdy człowiek jest jakiś, są dobry przedsiębiorcy i cwani socjaliści. Chodzi o to, ze proporcja cwaniactwa rośnie z postępem polityki pieniądza, a proporcja współpracy z postępem polityki socjalnej. I że socjalizm jest biedniejszy, a kapitalizm ostrzejszy. Już do tego doszliśmy, że zależy kto co faworyzuje i że każdy ustawia się tam gdzie mu pasuje Żadnej jednej racji nie ma, bo świat jest całkowicie subiektywny.
To z drugiej strony mogę powiedziec, że opierasz się na praktyce, a nie teorii. I co z tego wynika?
Ja to rozumiem. Jak bym była przedsiębiorca, tez bym miała wyjebane na wszystkich i obchodziłby mnie tylko mój zysk smiley
W takim razie nie byłabyś dobrym przedsiębiorcą i Twoja firma szybko by upadła. Tak może sobie myśleć pracownik - ale nie przedsiębiorca. Ja pracuję w KFC i widzę, jak bardzo "szefostwo" ciśnie po pracownikach, żeby obsługa była jak najlepsza. Standard jest taki, że jak któryś klient coś marudzi że np. jedzenie przyjechało za zimne, to przykładowo wysyła mu się to samo zamówienie drugi raz (tracąc w ten sposób trochę kasy) - tylko po to, aby pozostał zadowolony.
Pomyśl sobie o największych światowych korporacjach. Czy one mimo wszystko nie próbują dbać o klientów?
Poza tym, w przypadku służby zdrowia trudno oszukiwać klienta. Nie można dostarczyć gorszego produktu. Albo cię przyjmą na badania, albo zaczną się wykręcać - i wtedy uciekniesz do konkurencji wraz z całą swoją rodziną i przyjaciółmi. Czy prywatni dentyści oszukują i oszczędzają na plombach? Nie wydaje mi się.
Ponadto, tak jak mówiłem, niezbędna byłaby kontrola np. SORów. No bo numer alarmowy nadal musiałby zostać jeden dla każdego z prywatnych szpitali.
Oczywiście lepiej by było, gdyby państwo się tym skutecznie zajmowało. Wygodniej. Przejrzyściej. Ale skoro nie wychodzi, to może trzeba spróbować inaczej?
Też pracowałam w prywatnej firmie, co było koszmarem. Pracownik obserwowany przez kamery, bez możliwości oderwania się od pracy czy usiąścia choćby na chwilę w ciągu 8 godzin. Nogi mnie tak bolały, że miałam łzy w oczach i nie byłam w stanie postawić całej stopy na ziemi. Po skończeniu tej pracy jeszcze przez miesiąc bolały mnie nogi, zanim całkiem mi to przeszło. Nawet na jeden posiłek to było jakieś 5 minut. Kiedy przyjeżdżało szefostwo wszyscy byli dosłownie przerażeni. Każdy udawał, że coś robi, byle tylko szef nie spojrzał na niego i nie zasugerował zwolnienia. To było najgorsze półtora miesiąca w moim życiu.
Moja koleżanka natomiast musiała zostawać w pracy po 12 godzin, mimo, że płacili jej za 8 i traktowali ją jak popychadło.
Inna koleżanka pracuje w Siemensie. Ludzie, którzy tam pracują nie mają żadnych rodzin, ani żadnego życia poza pracą. Praktycznie tam mieszkają. Już nie wspominając o ciągłym szpiegowaniu siebie nawzajem i czatowaniem tylko na błąd współpracownika, byle samemu na tym skorzystać, donosząc szefostwu. Co ciekawe, coś takiego jest możliwe tylko w Polsce. Bo za granicą ludzie szanują swoją pracę i siebie samego i nikt nie siedzi dłużej niż 8 godzin.
We are all evil in some form or another, are we not?
Ja mówiłem o perspektywie konsumenta To, o czym piszesz, to jeszcze inna sprawa. Według mnie pracownik w czasie pracy powinien faktycznie dawać z siebie 100%. Ale jednocześnie powinien być za to dobrze nagradzany - dostawać pieniądze za tyle godzin, ile przepracował i tak dalej. To też udowadnia, że pracodawca nie szanuje pracownika, dlatego że wie, że on się nie zwolni, gdyż będzie się bał, że nie znajdzie innej pracy - bo innej pracy nie ma.
I wiem, że zabrzmię jak zacięta płyta - ale właśnie obniżenie kosztów ponoszonych przez pracodawcę (składki) powinno pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji. Pracodawca nie będzie się bał zatrudniania ludzi i płacenia im odpowiednio, jeśli nie będzie się z tym wiązała kolejna pensja - dla jakiegoś urzędasa, który zajmie się rozporządzeniem tych pieniędzy. A który w tym samym czasie mógłby zająć się czymś konstruktywnym.
Pracodawcy nie dbają o pracowników, bo wiedzą, że jak jeden pracownik odejdzie to przyjdzie drugi. Z drugiej strony jeśli przedsiębiorca nie szanuje pracownika to czemu pracownik ma szanować jego? Co do tego strasznego wyzysku o którym mówi Otherw to oczywiście wszystko zależy od środowiska. Na mnie przez ponad 2 lata aktywności zawodowej nikt ani razu nawet nie krzyknął (nie jestem urzędnikiem jakby co xd), więc być może dlatego mam inne podejście.
Ale dobra, wiadomo, że nie ma ludzi niezastąpionych, więc szansą na rozwiązanie tego problemu jest obniżenie bezrobocia, a żeby obniżyć bezrobocie potrzebny jest wzrost gospodarczy, a ten z kolei możliwy jest tylko w kapitalizmie. Zniesienie podatku dochodowego spowoduje, że do Polski zjadą się ludzie z całego świata, żeby zakładać swoje firmy. Więcej ludzi w Polsce dostanie pracę, bezrobocie spadnie, a jak bezrobocie spadnie to pracownicy będą bardziej poważani w swojej pracy, bo na ich miejsce nie będzie innej osoby. Dopóki ludzie będą szukać pracy, a nie praca ich dopóty będzie tak jak mówi Otherw. Standard życia wzrośnie, ludzie będą mieć więcej pieniędzy bo rozpocznie się walka o pracownika, nie tylko klienta. Tymczasem w obecnej Polsce rządowi właśnie zależy na tym, żeby utrzymywać bezrobocie, bo jak jest bezrobocie to siła robocza jest tańsza, a przez to produkty są tańsze i bardziej konkurencyjne na rynku międzynarodowym.
To powyżej to postulaty gospodarcze Korwina mniej więcej w skrócie xD
Nie wiem jak możecie popierać NFZ, ZUS i inne publiczne gówno. Przecież każdy kto miał styczność z przeciętnym polskim urzędasem wie jak to jest. Oczywiście ja nie popieram skrajnego kapitalizmu, nie wiem też czy sprywatyzowanie wszystkiego to będzie taki dobry pomysł, ale uważam, że trzeba nam radykalnych zmian, a to proponuje Korwin.
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
Prywatny przedsiębiorca będzie dbał o swojego klienta, żeby ten nie uciekł gdzie indziej, bo wraz z nim uciekną pieniądze przedsiębiorcy. Tymczasem w sektorze publicznym pieniądze są państwowe, czyli de facto niczyje i nikt o nie nie dba, więc są trwonione na lewo i prawo. Stąd poziom polskiej służby zdrowia jest taki, a nie inny. To jest jasne jak słońce, ale lewactwo tego nie pojmie 
