| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
Muminka
Użytkownik
Postać:
Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 10-03-2011 21:18 |
|
|
Podobieństwo jest takie Umba, że go w ogóle nie ma 
Odnośnie śniegu itp. Śnieg i mróz jest nawet fajny ale tylko w dni wolne od szkoły kiedy nie muszę drałować na przystanek i na nim marznąć bo przez to najzwyczajniej w świecie człowiek czuje się niekomfortowo przez co jest zirytowany i wkurzony. W weekend jak najbardziej. Lubię wyjść z psem i przejść się po mojej zacnej, bujnej okolicy. Zamknąć oczy, popatrzeć w niebo, czuć jak płatki śniegu topią się na policzkach, zaczerpnąć rześkiego powietrza- mega sprawa z tym wszystkim... ale mówię w dni oficjalnie wolne
' target='_blank'> |
 
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać:
Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-03-2011 09:23 |
|
|
lo, gdzie Wy macie oczy?  jak sobie chcecie, ja podobieństwo widzę 
Jeszcze co do tego dziecinnego zachowania, to mam jeszcze takie przemyślenia.
Ogólnie ludzie na ulicach, w sklepach, tramwajach (wszędzie) są raczej smutni, przygnębieni i poważni (Ci samotni, bo w parach czy jakimś większym gronie są już weseli). Osobiście gdy jestem sam to albo czytam sobie książkę w autobusie czy tramwaju, słucham muzyki czy rozmyślam sobie o różnych rzeczach i na mojej twarzy jej zazwyczaj uśmiech.  Ludzie patrzą jednak na mnie jak na skończonego debila i tylko nieliczni nie zwracają uwagi, a już totalny ewenement to odwzajemnienie uśmiechu. Czy na prawdę wszyscy muszą być tacy ponurzy na co dzień? Czy naprawdę jestem idiotą, bo się uśmiecham? 
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
panda
Użytkownik
Postać:
Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-03-2011 09:54 |
|
|
Ostatnio oglądałam na jutubie filmiki o tym, jak widzą Polaków. W zdumiewającej większości mówili właśnie, że nie zwracamy prawie na nic uwagi i się nie uśmiechamy. Myślę że to kwestia mentalności danego kraju, Polacy tak po prostu mają.
Ja niestety należę do tej większej części społeczeństwa. Jak idę ulicą to raczej nigdy się nie uśmiecham (w ogóle uśmiecham się rzadko), ale jeśli ktoś się do mnie uśmiechnie, czy chociaż spojrzy, to nie traktuje tego człowieka jak skończonego idiotę, wręcz przeciwnie - zyskuje u mnie w ocenie. Uśmiechu jednak nie odwzajemnię, bo jeszcze się ktoś przestraszy jak zobaczy moją twarz albo coś
Edytowane przez panda dnia 11-03-2011 09:55 |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-03-2011 16:29 |
|
|
O, ciekawy temat
Ja... ja jestem raczej smutnym człowiekiem. Gdy idę ulicą na ogół też zachowuję się jak przeciętny, "poważny" () obywatel, ale... i właśnie tu pojawia się masa wyjątków. Kiedy spaceruję sobie spokojnie, jak to zwykle bywa, w moim rasta berecie i po drugiej stronie jezdni widzę gościa... w podobnej czapeczce, to aż mam ochotę mu zamachać. Zwykle poprzestaję na uśmiechu. Ogólnie kiedy spotykam ludzi hmm... w jakichś sposób miłych, obcych, ale miłych (trudno to wytłumaczyć), traktuję ich trochę jak znajomych i często się uśmiecham.
Ostatnio na przykład przechadzałam się z przyjaciółką po jej rodzinnym mieście. Stałyśmy przed przejściem dla pieszych. Ona długowłosa, w glanach, a ja właśnie w trójkolorowym berecie z czerwono- żółto- zielonymi koralikami we włosach. Przed równoległym przejściem stali dwaj mężczyźni, na oko dwudziestoletni, z wojskowymi torbami, plecakami, w khaki płaszczach, obaj długowłosi... Biło od nich rock n' rollem i taką niewyobrażalną życzliwością. Spojrzeli na nas, my na nich i choć nie pamiętam czy uśmiechnęliśmy się do siebie, odwróciliśmy głowy z miłym poczuciem "tam stoi ktoś fajny". Aż człowiekowi się chce żyć od takich spotkań, bo w gruncie rzeczy więcej jest gburów i ponuraków niż ludzi gotowych do wymiany uśmiechów.
Czasami też zdarza się w moim życiu coś miłego i wtedy prawie się śmieję. Tak to już bywa. Dlatego w oczach przyjaciół jestem człowiekiem raczej radosnym i roześmianym- w końcu przebywanie z nimi jest czymś wspaniałym. Potem, kiedy się z nimi rozstaję i wracam do smutnej codzienności, znów przeobrażam się w cichą, zdołowaną vV... więc jeśli chodzi o mnie, wszystko zależy od pogody ducha, a ludzi, którzy się uśmiechają do innych lub siebie na ulicy traktuję jako tą lepszą stronę świata.
Co do "sobowtóra"- podobnie jak Lincoln zauważam tylko jakieś tam małe podobieństwo na pierwszym zdjęciu
Edytowane przez von Veron dnia 11-03-2011 16:34 |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17695
Administrator
|
| Dodane dnia 11-03-2011 16:39 |
|
|
A ja tam się do nikogo nie uśmiecham, bo mnie wszyscy denerwują
Może to wygląda, że ktoś jest ponury. Po prostu myśli sobie, co tam zje dzisiaj na obiad, albo o czymś tam innym. Zazwyczaj wtedy łapie się jakąś zawiechę i patrzy w przestrzeń. Mnie np. niezmiernie denerwują pytania, czemu jestem taka smutna. A ja wcale nie jestem, tylko np. o czymś właśnie rozmyślam sobie.
Chociaż wiadomo, często uśmiecham się do siebie, jak mi się przypomni coś śmiesznego, np. z forum Wtedy rzeczywiście ludzie się nieraz patrzą 
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 11-03-2011 16:51 |
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-03-2011 16:44 |
|
|
Właśnie, zgodzę się z Otherw, że pytania czemu ktoś jest smutny, są totalnie denerwujące Mnie na przykład pyta o to pewien nauczyciel bardzo często, dodając z wujkowatym uśmiechem "jakie ty możesz mieć problemy". A jakie on może mieć problemy? Każdy jakieś ma, więc jest to dodatkowo irytujące
|
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
April
Użytkownik
Postać:
Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-03-2011 17:39 |
|
|
To jest właśnie mentalność naszego narodu- chociaż nie wszystkich. Jesteśmy smutni, przygnębieni, nie uśmiechamy się do nikogo tylko traktujemy ludzi, którzy kroczą z uśmiechem na ustach jak idiotów. Tak mówi o nas wiele osób, jak byłam we Włoszech to nieznajomi ludzie do mnie podchodzili, uśmiechali się, machali do mnie i krzyczeli ''ciao bella''. W takich sytuacji patrzyłam na nich właśnie jak na debili, ale powiem szczerze, że mi się to spodobało.
|
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-03-2011 22:48 |
|
|
A ja się lubię uśmiechać do nieznajomych, mimo że biorą mnie za psychiczną po takim występku.  Dzisiaj na przykład, humor do końca dnia poprawił mi pewien czarnoskóry chłopak, który widząc jak macham gimbusowi*, uśmiechnął się do mnie tak szeroko, że nie sposób było nie odwzajemnić! A on, widząc, jak uśmiech odwzajemniał- odwrócił się i uśmiechnął raz jeszcze... Naprawdę, szłam na nogach jeszcze jakieś 40 minut, a uśmiech nie chciał mi zejść z twarzy! Zresztą, niejednokrotnie już zdażyła mi się sytuacja, gdy przez taki zwykły uśmiech mam dobry humor
*autobus szkolny gimnazjalny
Naskakuje mi nowy temat. Veronku, chwalisz nam się tutaj swoją rasta-czapką, a w innym temacie piszesz o sobie jako katoliczce. Jak to z Tobą jest?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać:
Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 12:06 |
|
|
agusia napisał/a:
Naskakuje mi nowy temat. Veronku, chwalisz nam się tutaj swoją rasta-czapką, a w innym temacie piszesz o sobie jako katoliczce. Jak to z Tobą jest?
A katolik ma zakaz noszenia rasta-czapki?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 13:52 |
|
|
Rasta to religia?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 14:16 |
|
|
Umbastyczny napisał/a:
agusia napisał/a:
Naskakuje mi nowy temat. Veronku, chwalisz nam się tutaj swoją rasta-czapką, a w innym temacie piszesz o sobie jako katoliczce. Jak to z Tobą jest?
A katolik ma zakaz noszenia rasta-czapki?
No to trochę sprzeczne, ale...
Czym jest rasta beret? Zwykłą przykrywką na głowę w kolorach czerwonym, żółtym i zielonym. Tylko? Nie. To wyraz pewnej ideologii. Mówimy "rasta", ale czy o to chodzi? Ruch rastafariański powstał dopiero w drugiej połowie dwudziestego wieku (edit: właściwie ukształtował się, bo o powstaniu można mówić wcześniej, ale też w dwudziestym wieku), a te kolory widniały znacznie wcześniej na flagach afrykańskich państw, które wyznawały tysiące różnych rzeczy. Zresztą nieważne Ważne jest znaczenie tych kolorów w tym konkretnym układzie.
Kolory panafrykańskie oznaczają (są różne koncepcje, ale ja podam tą najpewniejszą, czyli ze sprawdzonych źródeł):
zielony- Ziemię, naturę
żółty- Boga
czerowny- ludzi.
Więc takie coś w dowolnej konfiguracji oznacza zawsze to samo: łączność ludzi, chodzących po Ziemi z Jedynym Bogiem.
Ja uważam, że tym Bogiem jest Jezus. W kolorze żółtym nie zawierają się żadne dopiski. Bóg to Bóg dla każdego inny... ale Bóg
Dalej... niektórzy znajomi mówią o mnie "rasta" i ja czasami tez tak o sobie mówię, przyznaję. Więc kłamię? Dla mnie są różne (jakby to ująć?) odcienie rastafarianizmu. Rastafarianin jako wyznawca Hajle Sellasje, rastaman jako członek subkultury młodzieżowej rasta. Może rastaman to za dużo powiedziane... rastafan- tak to niektórzy określają.
Ja jestem takim rastafanem. Słucham reggae, hołduję ideologii rastafarianizmu, zwalczam Babilon, a przynajmniej się staram... a Jego Wysokość uważam za mądrego człowieka. Bardzo mądrego. Jednego z mądrzejszych... i dlatego wyznaję tą samą religię co on, czyli chrześcijanizm. I za nic pojąć nie mogę tych, którzy wierzą w boskość Hajlego i muszą mówić: Bogiem mojego boga jest Jezus, ale... Bóg mojego boga nie jest moim Bogiem niczym wasal mego wasala.
Hmm... więc w skrócie tak by to wszystko można było ująć
Edytowane przez von Veron dnia 12-03-2011 14:23 |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 14:22 |
|
|
Troszkę sobie zaprzeczasz- podobnie jak miliony innych młodych ludzi, którzy do kościoła katolickiego wchodzą w rasta czapce. Osobiście uważam, że nie ma czegoś takiego, jak podział na rasta kulturowe, duchowne czy jeszcze inne- rasta to tylko religia i zawsze tak było. Sęk w tym, że to w tej religii mieszczą się podane przez Ciebie pojęcia: wyznawanie, członek subkultury. Znam osobiście kilku ludzi w moim wieku, którzy chodzą po mieście w tych kolorach, ale większość z nich to ludzie, którzy autentycznie są jednymi z członków Ruchu Rastafarii.
Mniejsza. Wszystkiego dobrego Ci życzę, Veronku, bo w Chrzanowie by Cię za coś takiego pobili.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 14:31 |
|
|
Hm, to nieco nietolerancyjni są rasta w Twym mieście, nie sądzisz?
Nie przeczę sobie. W czapeczce takiej mogę wchodzić gdzie mi się podoba, bo to kolory Afryki zaadaptowane tylko przez ruch rastafari. I ja nie muszę się nazywać rastafarianinem i nikogo od tego nie wymagam. Jestem tego "fanką" i tyle.
A tak z ciekawości: do jakiego Kościoła uczęszczają ci Twoi znajomi?
(Aha, a księcia Rastafari to by chyba w Chrzanowie rozszarpali na strzępy za bycie chrześcijaniem...)
|
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 14:40 |
|
|
Nie powiedziałam wcale, że to inni rasta byliby odpowiedzialni za to pobicie A do jakiego kościoła uczęszczają moi znajomi to mnie nie pytaj, nie rozmawiam z ludźmi na tematy religii.
Generalnie, jakbym miała podsumować swoje stanowisko, to z całym moim szacunkiem i ogromną sympatią do Twej osóbki, zupełnie nie rozumiem tej mody na noszenie trójkolorowych czapeczek/bandamek/koszulek/kolczyków/bransoletek... Wszędzie się to teraz widzi, a to dość przykre, bo większość ludzi, którzy w tych kolorach się obnoszą, pojęcia nie mają, o co właściwie chodzi. Podobnie zresztą jest z araftkami, które noszą wszyscy, a może 5% społeczeństwa wie, czego to symbol. Niemniej, jeśli Ty czujesz się dobrze w takiej czapeczce, podobnie jak ja czuję się dobrze w moich kraciakach, to noś na zdrowie
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 14:47 |
|
|
To skąd wiesz, że są członkami Ruchu Rastafari skoro z nimi na ten temat nie rozmawiasz? Chodziło mi oczywiście o tych rasta znajomych, nie wszystkich
Ale ja wiem, "o co właściwie" chodzi i to mi wystarcza. Myślę, że mam sporą wiedzę na temat rasta. Teraz tylko czekam na wydanie w Polsce jakiejś porządnej biografii Jego Wysokości.
Bardziej mnie smuci gdy na przykład jakiś ateista chodzi w tych kolorach, bo to już jest dziwne co najmniej.
A czego symbolem jest arafatka? (Ja na szczęście nie noszę. Zawsze mnie arafatki denerwowały.)
|
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
Lion
Użytkownik
Postać:
shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 14:50 |
|
|
|
von Veron napisał/a:
Bardziej mnie smuci gdy na przykład jakiś ateista chodzi w tych kolorach, bo to już jest dziwne co najmniej.
To znaczy, że nierasta ludziom nie wolno nosić tych kolorów? |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 14:52 |
|
|
Lion napisał/a:
von Veron napisał/a:
Bardziej mnie smuci gdy na przykład jakiś ateista chodzi w tych kolorach, bo to już jest dziwne co najmniej.
To znaczy, że nierasta ludziom nie wolno nosić tych kolorów?
Nie, skąd, wolno. Tylko, jak już wspomniałam, żółty oznacza Boga Ale w sumie taki ateista może czuć związek z Afryką i w taki sposób to demonstrować. Różnie bywa.
|
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać:
Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 14:56 |
|
|
von Veron napisał/a:
Lion napisał/a:
von Veron napisał/a:
Bardziej mnie smuci gdy na przykład jakiś ateista chodzi w tych kolorach, bo to już jest dziwne co najmniej.
To znaczy, że nierasta ludziom nie wolno nosić tych kolorów?
Nie, skąd, wolno. Tylko, jak już wspomniałam, żółty oznacza Boga Ale w sumie taki ateista może czuć związek z Afryką i w taki sposób to demonstrować. Różnie bywa.
Albo po prostu lubi żółty
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 14:57 |
|
|
Umbastyczny napisał/a:
von Veron napisał/a:
Lion napisał/a:
von Veron napisał/a:
Bardziej mnie smuci gdy na przykład jakiś ateista chodzi w tych kolorach, bo to już jest dziwne co najmniej.
To znaczy, że nierasta ludziom nie wolno nosić tych kolorów?
Nie, skąd, wolno. Tylko, jak już wspomniałam, żółty oznacza Boga Ale w sumie taki ateista może czuć związek z Afryką i w taki sposób to demonstrować. Różnie bywa.
Albo po prostu lubi żółty
Albo żeby było ciekawiej wierzy opisowi rasta barw z wikipedii i myśli, że chodzi o złoto. Być może o nie tez chodzi. Symbolika jest rozległa i szeroka
|
|
|
| Autor |
RE: Dyskusje na tematy różne |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 12-03-2011 14:59 |
|
|
Żółty, piękny, słoneczny kolor
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kefija
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
