W Bezpańskich psach jest słynna scena gdzie bohaterowie wchodza do jakiegos opuszczonego budynku i stoją tam jakies 20 minut w milczeniu i w bezruchu, nawet nie patrzac na siebie tylko jeden za drugim myśle że adi powinien obejrzec ten film gdyby miał ochote na coś w okolicach 2/10 xD
Lion napisał/a:
W Bezpańskich psach jest słynna scena gdzie bohaterowie wchodza do jakiegos opuszczonego budynku i stoją tam jakies 20 minut w milczeniu i w bezruchu, nawet nie patrzac na siebie tylko jeden za drugim myśle że adi powinien obejrzec ten film gdyby miał ochote na coś w okolicach 2/10 xD
adi na pewno nie marzy o czym innym
Umba, ty zaś powinieneś sobie machnąć Dziurę. Na zachętę powiem, żebyś wyobraził sobie swój najgorszy film z klubu jaki widziałes i pomnożył go przez 5
We are all evil in some form or another, are we not?
Lion napisał/a:
W Bezpańskich psach jest słynna scena gdzie bohaterowie wchodza do jakiegos opuszczonego budynku i stoją tam jakies 20 minut w milczeniu i w bezruchu, nawet nie patrzac na siebie tylko jeden za drugim myśle że adi powinien obejrzec ten film gdyby miał ochote na coś w okolicach 2/10 xD
adi na pewno nie marzy o czym innym
Umba, ty zaś powinieneś sobie machnąć Dziurę. Na zachętę powiem, żebyś wyobraził sobie swój najgorszy film z klubu jaki widziałes i pomnożył go przez 5
Zachęciłaś mnie
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Goodbye Dragon Inn też by sie adiemu spodobał. Bohaterowie wchodzą do kina i oglądają film, oczywiscie to ogladanie filmu trwa ponad godzine i bez zadnych udziwnien, po prostu nakrecone jest ogladanie filmu w kinie, wiec chyba bardziej sie oglada ten film co go tam puszczają niz ten film wlasciwy mysle to by moglo zahaczyć o 1/10 u niego
Lion napisał/a:
Goodbye Dragon Inn też by sie adiemu spodobał. Bohaterowie wchodzą do kina i oglądają film, oczywiscie to ogladanie filmu trwa ponad godzine i bez zadnych udziwnien, po prostu nakrecone jest ogladanie filmu w kinie, wiec chyba bardziej sie oglada ten film co go tam puszczają niz ten film wlasciwy mysle to by moglo zahaczyć o 1/10 u niego
Nie no, przesadziłeś trochę. Bardziej się ogląda bohaterów oglądających film, tym bardziej, że czasem wychodząc z sali do toalety np
Lion napisał/a:
Goodbye Dragon Inn też by sie adiemu spodobał. Bohaterowie wchodzą do kina i oglądają film, oczywiscie to ogladanie filmu trwa ponad godzine i bez zadnych udziwnien, po prostu nakrecone jest ogladanie filmu w kinie, wiec chyba bardziej sie oglada ten film co go tam puszczają niz ten film wlasciwy mysle to by moglo zahaczyć o 1/10 u niego
Nie no, przesadziłeś trochę. Bardziej się ogląda bohaterów oglądających film, tym bardziej, że czasem wychodząc z sali do toalety np
fakt, chociaz twój opis brzmi jeszcze bardziej na adiowate 1/10, bo po moim opisie mozna by sie jeszcze łudzić, że da się zaciekawić tym filmem co go tam puszczają, a jednak to by było trudne gdy wiecej czasu ekranowego zabieraja siedzacy widzowie xD
Lion napisał/a:
Goodbye Dragon Inn też by sie adiemu spodobał. Bohaterowie wchodzą do kina i oglądają film, oczywiscie to ogladanie filmu trwa ponad godzine i bez zadnych udziwnien, po prostu nakrecone jest ogladanie filmu w kinie, wiec chyba bardziej sie oglada ten film co go tam puszczają niz ten film wlasciwy mysle to by moglo zahaczyć o 1/10 u niego
Nie no, przesadziłeś trochę. Bardziej się ogląda bohaterów oglądających film, tym bardziej, że czasem wychodząc z sali do toalety np
fakt, chociaz twój opis brzmi jeszcze bardziej na adiowate 1/10, bo po moim opisie mozna by sie jeszcze łudzić, że da się zaciekawić tym filmem co go tam puszczają, a jednak to by było trudne gdy wiecej czasu ekranowego zabieraja siedzacy widzowie xD
Ale jest jeszcze wątek zakochanej bileterki, która nosi jedzenie kinooperatorowi oczywiście obowiązkowo w 5-minutowych scenach wychodzenia po schodach. Warto też dodać uroczo śmieszne sceny kilkuminutowego oddawania moczu
1. Która tam jest godzina?
2. Dziura
3. Kapryśna chmura
4. Goodbye Dragon Inn
5. Niech żyje miłość
6. Bezpańskie psy
7. Rzeka
8. Nie chcę spać sam
9. Buntownicy neonowego boga
10. Nie ma już tu kładki (krótkometrażowy)
11. Twarz
Dodam, że ten ostatni wygląda mi na jedynkę od adiego, czyli typowa poetyka Dziury z wydłużonymi na maksa ujęciami przeniesiona na grunt francuski więc dodatkowo jest dużo dziwnej i niezrozumiałej symboliki oraz mnóstwo pojebanych scen typu wylewanie puszki pomidorów na owiniętego w folię nagiego faceta leżącego w wannie albo wzajemne walenie sobie konia przez dwóch pedałów w krzakach
Bez ocen, być może niektóre oceniałam na filmwebie, na pewno west side story teraz
Bez miejsc, po prostu 5 ulubionych (nie najlepszych bo pewnie niektore by wylecialy)
A, i nie wrzucałam tutaj usicali które nie zostały zekranizowane, no bo to nie ma sensu, chociaz przydaloby sie w sumie kilka honorable mentions
RENT i mój ulubiony numer w którym śpiewają dwie babeczki! Dużo sentymentu na pewno ma wpływ na mój wybór - to jeden z pierwszych musicali, jakie oglądałam w życiu i potem przy okazji znajomości z jedną taką Maureen wrócił do mnie. Poza tym, jestem wielką fanką pierwowzoru czyli Cyganerii Pucciniego i w ogóle motywów z nią związanych, to nie mogło skończyć się inaczej
AMERYKANIN W PARYŻU - tu nie będę ukrywać - wybór gównie za muzykę Gershwina - jednego z niewielu kompozytorów muzyki poważnej, który z powodzeniem, bez szmacenia się przedostał się do mainstreamu w tamtych czasach, teraz można słuchać go i w kinie i na historii muzyki, jak pandka żeby nie było, film też jest magiczny, ale bez muzyki to by nic tutaj się nie stało. Podsyłam filmik z czymś znajomym z lalaland:
WEST SIDE STORY - dzisiaj wysyłałam adiemu, klasyk nad klasykami, świetny każdy numer, to chyba mój ulubiony ale mimo wszystko nie potrafię wybrać Rzucam jedną sekwencję taneczną która jest WOW WOW WOW i pioseneczkę głównej bohaterki, w której słowo gay jest jeszcze używane w normalny sposób, tak jak we Francji, czyli w znaczeniu 'wesoły':
CABARET - Przepiękny portret epoki, chyba lepszy i głębszy niz w West Side Story (tam jednak na 1 planie jest opowieść o miłości). tez dwie piosenki, bo mialam wrzucic tylko drugą, ale chwalenie Cabaretu bez chociaż jednego numeru Lisy... <3
BLUES BROTHERS - no nie byłabym sobą, gdyby tutaj nie było Blues Brothers. To nie jest najlepszy film może, ale oglądałam to chyba milion razy od dzieciaka i za każdym razem bawię się tak samo super, mimo że momentami ten film jest strasznie głupi Piosenki w większości nie są autorskie, ale forma się zgadza Panów nie wrzucam, rzucam Arethe:
Edytowane przez panda dnia 24-02-2017 20:01
Zawsze jak gdzieś w filmie/serialu pada zdanie "take me.." to zawsze kończę "FOR WHAT I AAAM", i nigdy nikt nie wie o co chodzi
No i za Amerykanina w Paryżu też propsy i buziaczki. W szkole muzycznej na rytmice w pierwszej czy drugiej klasie robiliśmy układ taneczny do głównego motywu, potem przewijało się na audycjach muzycznych i historii muzyki. Pamiętam że wtedy strasznie mi się nie podobało, jakieś to takie mało melodyjnej, dysharmonijne i ogólnie nieprzyjemne w odbiorze. A potem dorosłam, obejrzałam Amerykanina w Paryżu i od tamtego czasu Gershwin miłość mocno W tym roku nawet z orkiestrą w której aktualnie gram występowaliśmy na konkursie orkiestr właśnie z gershwinowskim medleyem, ku mojej wielkiej uciesze
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.